Wątek: Wielki powrót GlamGirl i znowu zaczynam od poczatku....

HEJ!! Moze ktoś z was pamięta mnie z mojej wczesniejszej obecnosci tutaj pod nickiem GlamGirl...startowałam wtedy z wagi 93 kg na forum zlecialam do 80 kg, a przez wakacje udalo mi sie zejsc do 76 kg i szczerze mowiac juz wiecej nawet nie potrzebowałam...ale wakacje się skończyły i ja zaczęłam wracac do starej wagi mineło pol roku a ja wrocilam do 92 kg...i musze powiedziec w koncu temu stanowcze dosc!!Jeszcze nie mam jakis stanowczych postanowien, ale musze cos z tym zrobic, bo nie dlugo wpadne w jeszcze większa depresje niz juz mam...myslalam o spotkaniu z dietetykiem, zeby zabrac sie do tego powaznie, ale no wlsnie, czy ktos zna jakiegos dobrego dietetyka w gdansku?

Hej Glam

Jasne, że Ciebie pamiętam...co więcej...należysz do "starej gwardii" czyli do ludzi, których ostatnio na forum mi przestrasznie brakowało więc tym bardziej miło Cię widzieć z powrotem

Jak widać po moim suwaku ja też wróciłem do punktu wyjścia więc możemy powalczyć razem...u mnie wiele rzeczy złożyło się na to, że się nie udało...ale nie będę Cię tym teraz zanudzał...wszystko u mnie jest napisane jak masz ochotę poczytać

No jasne, że pamiętam

To kiedy na basenik? Nadal nie mam ochoty samej tam chodzić.

Tez powróciłam do diety - tylko na forum nie mam kiedy posiedzieć. Jak nie urok to .... Teraz mam więcej czasu na posiedzenie i co - komp mi sie rozpadł a mó chłop nie czasu do niego zajrzeć

Także uroslam. W styczniu startowałam z wagą 83 kg i do maja zeszłam z wagą do 67 kg. Od czerca do stycznia prakrycznie dietkowałam i w tym czsie urosłam do 74 kg ( czyli 7 kg czystego jojo). Obecnie ważę 72,5 kg i działam dalej.

Moja recepta to nadal około 1000-1200 kcal (w tym większoć to białko) i dużo ruchu.

Obecnie mój zestaw ćwiczeń wygląda nastepująco:
- 20 min rower (stacjonarny)
- 10 km na orbitrek (mam 8 stopni obciążenia - ćwicze na 3)
- 15 min twister
- szóstka Weidera
- 3 serie po 15 powtórzeń - motylet agrafka (ćwiczenie na mięśnie po wewnętrznej stronie ud)
- 15 przysiadów z gyfem pod sztangę (11,2 kg) na barkach

No skąd ja to znam. W zeszłym roku udało mi się zejść z 84kg na 76, ale po wakacjach i po świętach odzyskałam wagę z nawiązką i teraz ważę 88 ale nie ma się co załamywać tym i pocieszać czekoladą, tylko trzeba się ostro brać do pracy Pozdrawiam

Dziaba z przyjemnościa wybiore sie z tobą na basen tylko jak na razie troche wstyd mi...bo wyglądam jak słonik...

Kubus przykro mi, ze sie nie udało, ale z twoim zapałem pewnie wkrotce znow zaczniesz chudnac w tempie światla...

U mnie tez wiele sie pozmieniao i nie mam za wiele czasu, zeby tutaj zachodzic, ale kiedyspisanie tutaj i czytanie waszych historii pomagało mi w walce z kiloogramami wiec postaram sie wygospodarowactroche czasu i zachodzic do was jak najczesciej...

Dietki jeszcze nie zaczęłam, ale powoli sie do niej przymierzam i lada dzien zaczne...jak na razie kupiłam steper sobie

A co u mnie? nadal studjue...teraz jeszcze dodatkowo pracuje, zaczynam pisac moj projekt inzynierski na studiach, wiec czasu naprawde malo, poza tym kupilam sobie psa wiec mam kolejny obowiazek...

Chciałam zacząc dzisiaj dietkowac i wszystko moze poszloby dobrze, ale powrocily pewne wspomnienia i pocieszylam sie paczka chipsow i tabliczka czekolady, wiec moze jutro...dajcie mi troche sily i entuzjazmu, zebym mogla zaczac

A co u mnie? nadal studjue...teraz jeszcze dodatkowo pracuje, zaczynam pisac moj projekt inzynierski na studiach, wiec czasu naprawde malo, poza tym kupilam sobie psa wiec mam kolejny obowiazek.

Jakiego pieska sobie sprawiłaś ?

GlamGirl...where are You ?