Dziękuje za pomoc w moim wątku :)
Wersja do druku
Dziękuje za pomoc w moim wątku :)
Skonczylam buszowac po waszych kacikach, wiec przyszlam odswiezyc swoj watek, hihi.:D
Jesli chodzi o dietke .. Bez wiekszych grzeszkow, aczkolwiek wczoraj wpadly dwa cukierki.... :oops: :oops: :oops: Ale za to nie jadlam obiadu i drugiego sniadania - musialam jechac z mama do lekarza i dlugo nam zeszlo.
Poza tym brat rozwalil mi samochod - jemu na szczescie nic sie nie stalo, ale autko jest w oplakanym stanie... Eh :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: A tak je kochalam... :cry: Mam nadzieje, ze wyjdzie z tego.
Basenik wczoraj byl, dsisiaj siade na rowerek. :)
Ale teraz musze obiadek isc robic , wiec na wasze wpisy odpowiem jak wroce, uuh.
:( Mam nadzieje, ze sie nie pogniewacie, ptysie moje :* :D
Wiec "brb" :D
pewnie zrobisz kurczaka z przepisu Jesi..tak jak ja :D
szkoda autka :( ale grunt ,ze bratu nic sie nie stalo
wtorkowe buziaki
NAWET NIE WIESZ JAK MI POMAGASZ....DZIEKUJE!!..PRZYKRO MI Z POWODU SAMOCHODU :cry: MOZE DA SIE JESZCZE NAREPEROWAC :cry: ....KOCHANA A CO MYSLISZ O TYM ZEBYM JA ZROBILA SOBIE JAKIES FOTKI TAKIE ZARABISTE I ZALOZYLA SWOJ PROFIL NA FOTCE.PL?? :roll:
O-oł. :S
No, ale całe szczęście, że brat cały...
Brat cały to najważniejsze, szkoda auta zwłaszcza że do niego sentyment miałaś :(
dobrze, że tylko 2 cukierasy a nie 10 :D
Oki doki, jestem wlasnie przed treningiem, wiec mam chwilke na odpisanie na forum.
Jesli chodzi o auto, to niestety, moje piekne, wierne auto pojdzie prawdopodobnie do kasacji... :cry: :cry: :cry:
No, ale oczywiscie, najwazniejsze, ze temu lekkomyslnemu narwancowi nic sie nie stalo. Mial naprawde wielkiego farta, ze wyszedl calo po zaliczeniu rowu i dachowaniu.
:? Tydzien temu prawko odebral. :?
@bellciu, oczywiscie masz racje - zyje sie raz i trzeba z tego korzystac. Tylko rozwaznie, zeby tego zycia nie stracic, eh... Wciaz nie mgoe sie otrzasnac po tym wypadku. :? Biedny brat, biedne moje zmasakrowane autko.
@doris, kochana, dziekuje za sliczne jajeczko :* Tobie tez zycze wesolego Alleluja... :)
@grubciu, kochanie, nie ma za co dziekowac - nie plakusiaj i nei daj sie bydlakowi. Zakladajac profil na fotce tylko prowokujesz siebie i jego do jakiejs takiej gry o niezbyt zrozumialych zasadach, zmuszasz do rywalizacji, komentarzy, gadania... A po co ci to? Nie zagladaj tam nawet do niego - badz ponad, olej to. Najfajniej by bylo, gdyby cie zobaczyl wypiekniala na meiscie, jak idziesz z podniesionym czolem, w krotkiej sukieneczce z jakims fajnym ciachem za reke. A przeciez wiesz, co trzeba, by to osiagnac - twoje szczescie to cos, co chyba najmocniej go ugryzie. Wiec walcz o siebie, unies sie duma i miej swoj honor. Zignoruj typa, bo jest niczym wiecej jak marna imitacja zludzenia mezczyzny. Nie daj sie wciagnac w szpiegowanie jego zycia, bo to tylko przedluza okres cierpienia i placzu. Poczulam sie najlepiej po moim poprzednim zwiazku wlasnie wtedy, gdy to zrozumialam i wcielilam w zycie to, o czym ci pisze - olalam kretyna, wywalilam wszystkie pamiatki, zdjecia, usunelam z telefonu/listy kontaktow gdziekolwiek go mialam i przy kazdej jego probie nawiazania kontaktu ze mna, dawalam mu do zrozumienia, ze nie mam dla niego czasu. :] Wkrotce pojal, jak malo dla mnie znaczy i chyba nawet zrobilo mu sie przykro, jak znalazlam sobie kogos lepszego, z kim planuje moja przyszlosc.
Zrobilam to, majac 10 kg wiecej nzi teraz - wiec mozna powiedziec, ze bylam jeszcze .. hmm.. brzydsza? w jego mniemaniu - a on dalej jest sam. :]
Moj P. jest kochanym, slodkim ciachem i w zyciu nie zamienilabym go na nikogo innego. :) Ale do czego zmierzam - jak bedziesz silna, bedziesz szczesliwa, bedziesz soba i bedziesz sie szanowac, to napewno znajdziesz kogos wartosciowego, kto bedzie cie kochal. Bo milosc nie przytrafia sie ze wzgledu na nadwage czy jej brak. :) A ty tego swojego patafiana nie kochasz, jestem pewna. Tylko sie boisz straty i pustki, poczucia bycia "ta gorsza". A to mozna latwo zwalczyc. A napewno latwiej, niz nieodwzajemniona milosc. :)
Bo jedno siedzi w glowie, a drugie - w sercu. Nie daj soba pomiatac i siebie krzywdzic. I nie daj sie sciagnac do jego poziomu. Mi wystarczy swiadomosc, ze jest zalosny. I nei chcialabym miec z nim nigdy do czynienia, chyba ze masz na mysli kontakt moj but (wzglednie obcas) - jego twarz (wzglednie przestrzen na jadra). :> Ale to tylko na twoje zyczenie, bo wiesz - jak chcesz, to wpadne do ciebie i mu nastukam, jak bedzie namolny. :D :D :D :D
Glowka w gore, zadbaj o siebie, o swoj wyglad fizyczny i rozwoj emocjonalny. Znajdz jakas pasje w zyciu, zadbaj o starych dobrych znajomych, znajdz nowych... ;) Zycie jest zbyt piekne i zbyt krotkie, zeby plakac i marnowac czas na zamartwianie sie. :>
gloorku, ale czego sie wstydzisz? Jeju, przeciez basen nie gryzie. :D Musisz isc na basen jak najszybciej. Ghrrr, dziewczyny, co z wami - czuje sie powoli jak jakis odludek :D
@Kasikowa, dziekuje, kwiatuszku. Staram sie szamac cos dobrego w nieduzych ilosciach + zdrowo zeby bylo. Ale za to ty masz sliczne pierscionki, a ja nie mam :<<<
@noemciu, ano ruszylo, w sekrecie ci powiem, ze dzisiaj pokusilam sie o wage i bylo 103,8 :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: To chyba jakis blad pomiarow, wiec zeby sie nie ekscytowac, poczekam do neidzieli na nastepne wazenie. :P
Uwazaj na mp3 - mi sie tak sluch zepsul jak podczas rejsu sluchalam na maxa zeby fal nie slyszec podczas sztormu, eh :P
@Czarna Wampirciu - that's my girl :D :D :D A co do cukierkow - byloby 10, gdyby nie zadzialal moj system opoznionego ale jednak ostrzegania i po prostu ucieklam od OP (Obiektu Pozadania) :D :D
@dziabus, dziekuje za gratulacje i milutkie slowa, ale niestety, ciezko mi uwierzyc ze gdzies pod moimi hektolitrami tluszczu znajduja sie jakies miesnie. :P I to w dodatku, ze ich przybylo. :D Bo w sumie, to ja tylko na basen chodze, robie brzuchy i smigam na rowerku - nie robie cwiczen silowych. Nie moge za bardzo, huum :? Ale jak schudne jakies 30 kg to moze bedzie to bezpieczne dla mojego zdrowia i wtedy sie zacznie, hihi. Lubie cwiczyc. :D Wiem, ze nie ebde chudnac szybko. Wiele lat bralam hormony (leczenie), bylam na dietach, jadlam malo, tylam, jadlam duzo, tylam jeszcze bardziej, moj metabolizm pelza gdzies na granicy 1200 kcal , a w dodatku z kondycha do niedawna tez bylo kiepsko.. Miarki krawieckiej sie boje, bo pokazuje gigantyczne wymiary, co mnie lekko przeraza - np. pas ostatnio 111 cm (nie wiem jak teraz, ale pewnie tyle samo, huuh). Moze jutro rano sie zmierze .. Tak w sumei z ciekawosci. :P Bo moze faktycznie mam wiecej meisni ? Po czym to poznac? :D
@Ivett, no problemos. :D
@adrius, kruszynko, byla panga pieczona z polowa pieczarki, reszcie rodzinki usmazylam. Ponoc byla dobra. :P
Twoj przepis dotyczyl jakby chinszczyzny, dobrze kojarze?:D
@Henriette... No szczescie, ale sie naryczalam wczoraj co nie maira - tak go kocham mocno, ze Jezusie z Maryja....
:cry:
Ufff, chyba nikogo nie pominelam - troszki mi przydlugasny post wyszedl. :D A teraz ide smigac. Odezwe sie jak juz sie wypoce, baj baj :D
http://supergify.pl/images/stories/B...t76invicq5.gifprzynosze marchewke hihihi...
hej :D
po pierwsze to mega wsolczuje i Tobie i bratu, strachu na pewno sie najadl co nie miara!! ja sama odebralam prawko 2 tygodnie temu i mialam jedna nieprzyjemna sytuacje i bardzo sie zestresowalam. na szczescie nic sie nie stalo...
a poza tym wypadkiem to mega optymistyczny post :D
a na jaki trening poszlas? basenowy?
ja bylam na basenie w poniedzialek i sie extra czuje z tym. i tez zachecam wszystkie dziewczyny do plywania...
a miesnie sie wyrabiaja tez troche przez cwiczenia aerobowe, niekoniecznie tylko silowe. tzn to tak na moj rozum. cwiczysz to spalasz i wzmacniasz miesnie, nie??