-
Bardzo mi przykro z Twojego powodu.. Przykro mi, że miałaś ten napad głodu, przykro mi, że bolał Cię brzuch i przykro mi że humor Ci się pogorszył.. Ja też czasami miewam napady, ale jeszcze nie spotkał mnie aż taki silny.. Mam nadzieję, że więcej to się nie powtórzy, a Ty już się nie zamartwiaj, bo i tak nic to już nie zmieni.. Trzymaj się cieplutko..
-
Dolinko... Jak Ci napiszę, że znam takie napady, to Cię to pewnie nie pocieszy.
Dzisiaj jest nowy dzień, a jutro kolejny. I jak się dzisiaj nie uda, bo wieczorna impreza, to zapewne od jutra już będziesz pięknie dietkowała.
A dlaczego Cię tak wczoraj nosiło? Nerwy? Jakis dołek, czy tak bez przyczyny?
Ja mam coś takiego zwykle pod wpływem nerwów.
No nic, trzymaj się. Jeden czy dwa dni nietrzymania diety nie zawalą Ci całego procesu odchudzania. Ale od jutra trzymaj dietę :) Waga moze i podskoczy, ale tylko na chwilę. Za kilka dni wszystko wróci do normy i dalej będziesz gubić kilosy :)
Uśmiechnij się :)
-
Cześć Słoneczko miałam kopać na wstępie za wczorajszy dzień ale myślę, że bolący brzuch jest wystarczającą nauczką!
Dziś sie pilnuj żeby nie powtórzyć wczorajszego zachowania i będzie dobrze :)
Najważniejsze by po wpadce znów wrócić do dietkowego rytmu ;)
Buziaki!
-
:P :P :P DZIĘKUJĘ WAM KOCHANE DZIEWCZYNY :P :P :P
LIEBE 86,dzięki Bogu snikers nie ma 2000 kal :P :P :P :wink:
zapchalam sie zupełnie nie wiem dlaczego, ani z glodu , ani z nerwów, coś :twisted: mi kazało jeść i koniec, wiedzialam , żę to bez sensu , ale mnie pokonalo,NA SZCZĘŚCIE BÓL BRZUCHA tak mi dokuczyl ,że długo tego numeru nie powtórzę. nigy nie bylo tego dużo , oprocz fasolki -przecież ciężkostrawnej ale połknięte szybko , pomieszane,
CZUKEREK, bardzo się cieszę , żę cię widzę :P :P :P , na moją wagę nie patrz :!: :!: :!: , ważne abyśmy doszly do celu a potem go utrzymały, niestety jajco mnie przeraża, bo przez nie znowu muszę przez to wszystko przechodzić i wcale ne wiem , co jeszcze mnie czeka, w sumie to schudlam juz 33 kilo(przed i po jajcu) pomyśl ile to ciężkich dni a ważę dalej ponad 80 :? :? :?
IVETT, masz rację nie mogę do tego znów dopuścić!!!!!
FRUKTELKO, na szczęście tak też sobie powiedzialam ; jest nowy dzień !!!! zaczęłam go od wagarów i nie pojechałam na zajęcia, bo wczoraj był tak marny poziom ,że aż mnie to rozlościło ( ale nie dlatego się objadlam wieczorem :lol: :lol: :lol: ) więc szkoda mi się zrobilo benzyny i czasu i zostałam w domu, zjadłam 3 wazy z rzodkiewką i sałatą , przejechalam 10 km na orbi, ugotowalam żurek dla chłopa i zaraz zrobię sobie godzinkę kosmetyczną , co by wieczorkiem rodzice się ucieszyli jaką piękną córcie mają :P :P :P :wink: a wczoraj to MI MÓZG KAZAL JEŚĆ!!!
waga i owszem podskoczyła 83,4, obym tylko nie musiala w środę oficjalnie cofać suwaka :shock: , dzięki za pomoc :P :P
BRZYDULAONA, na razie jest ok :!: :?:
JESZCZE RAZ WAM DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA ŻE JESTEŚĆIE :wink: :wink: :wink:
-
DOLINKO JESTEŚ SILNA I TWARDA,A MAŁA CHWILA ZAŁAMANIA TO NIC STRASZNEGO :D :D MIŁEGO DNIA CI ŻYCZĘ :D
-
:D Cześć Dolinko !!!
Jak to dobrze, że brzusio już przyzwyczajony do diety i buntuje się, gdy go torturujesz :D
Dużo łatwiej jest z takim prywatnym strażnikiem - brzusiem. Nie pozwala się napchać, a jak go nie słuchasz, to daje nauczkę. Samoczynnie. :lol: Też tak mam. Przeżyłam to w ostatnią wigilię. Zjadłam wiele malutkich porcji różnego jedzenia (13 potraw ???, może więcej) i trochę słodyczy. Mój brzuch zastrajkował tak jak Twój. Przez to w święta było już po 1000kcal. Pamiętam to , jak widzisz do dziś i teraz boję się napychać żołądek. Nasze brzusie same znalazły na nas sposób :lol:
Miłej imprezy !!! Baw sie dobrze !!! :D :D :D
-
:wink: juz jestem , było milo i jak to w domu :P :P :P , do wyjazdu dojadlam do wspomnianych 3 deseczek tylko platki owsiane we wrzątku kapane więc mam cichą nadzieję , że 2000 kal razem z imprezką nie przekroczyłam
Jedyny klopot to jak to bywa po wizycie u rodziców zapasy; sałatki to jeszcze ok, ale ciast!!! :wink: :wink: :wink:
ZACZYNAMY KOLEJNY DIETKOWY TYDZIEŃ :lol: :lol: :lol:
LATO U DRZWI :shock: :shock: :shock:
-
:shock: :shock: :shock:
kurcze, kolejne lato, gdy ja gruba jestem :? :roll: :roll:
Trza zacisnąć pasa.
Miłego dnia!
-
Hi Dolinkolotosu, doskonale znam te oszałomiarskie dni, i też wtedy zjadam coś na co wogóle nie mam ochoty, albo czegoś nie lubię, najeść się, najeść się, jakby się człowiekowi mózg wyłączył. Ty jednak przerwałaś, zaczęłaś pisać na forum, a wczoraj karniaki sobie wrzuciłaś. Ból brzucha pokazał Ci, że już jesteś na innym etapie dietkowania, może tak miało być, może w ten sposób miałaś się przekonać, że jesteś już inną dietkującą, brutalnie, ale skutecznie. :wink: Cieszę się, że nastrój już masz dobry i ... zostawiam mnóstwo energii na dziś. :P :P :P
-
Zero wpadek w tym tygodniu :D