-
Na poczatku chcialabym Ci pogratulowac takich wspanialych wynikow w odchudzaniu!!!Tak czytajac Twoj watek pomyslalam,ze gdybam odniosla taki sukces jak Ty bylabym najszczesliwasza osoba na swiecie!!! :roll: Niestety brak mi konsekwencji w odchudzaniu,czasu na wchodzenie na topik,na pisanie na nim :( Jedyne co czuje to obrzydzenie do siebie....Po przeczytaniu Twojego watka,zablyslo dla mnie takie swiatelko w tunelu,ze Tobie sie udalo/udaje wystartowac i to z wiekszej wagi wyjsciowej...
Pozdrawiam!
-
Ja też wciąż jestem pod ogromnym podziwiem Twojej osoby, bo tak ladnie Ci idzie i tak świetnie cwiczysz :-)
Super Babka z Ciebie :-)
Miłego tygodnia :)
-
wkońcu udało mi sie do Ciebie wpaść ;)
życzę miłego wiosennego dnia :)
http://poszukiwaczka.blox.pl/resource/tulipany1.jpg
pozdrawiam ;*
-
halo, halo! wysylam niedzielnego buuuziaka! :*
-
Witajcie Dziewczeta:* :* :*
Czas, czas, czas... Za malo go mam... zdecydowanie za malo... Ale jeszcze 3 dni maratonu przede mna a pozniej poodpisuje :D Dietkowaie idzie - jak na razie :) Nie bylo grzechow ciezkich od wpadki z ciastkami na wage :)
Co prawda zdarzaja sie male grzeszki, ale trzymam dzielnie poziom 1100 - 1200 kcal... Wiec nie jest zle...
Waga sie wacha, ale to norma u mnie przed @... Jak bede po burzy hormonkow, to sie zwaze i wtedy ustawie swiezego tickerka... Dzis bylo 66,8... Ale mam nadzieje, ze po @ bedzie ciut lepiej...
-
Pewnie, że bedzie lepiej :D nie ma prawa nie być :D zawsze przed @ waży się więcej bo nabiera się wody :D i to sporo :D
gratuluje braku grzechów 8)
buziaki :*
-
Hej Moje Kochane Wojowniczki w walce o piekna sylwetke :* Ciagle brak mi czasu... Nic tylko praca, szkolenia, praca, szkolenia i znowu praca... I tak bedzie do czwartku... Masakroza... Nawet nie mam za bardzo kiedy jesc... :) Co mnie akurat cieszy... Wczoraj zakonczylam z 900 kcal na liczniku, dzis jest jak na razie po sniadanku 360... :) Ale zaraz zmykam do pracy, zjem jeszcze w locie ze 3 marchewki i pewnie na tym dzis skoncze... Chociaz sobie obiecalam, ze do pracy zbiore sobie pojemniczek z obiadkiem, ale nie wiem czy uda mi sie to zgrac w czasie... Plan byl taki, ze 100 g ugotowanej kaszy gryczanej wymieszam z warzywkami (ogorek surowy, pomidor) i ziolami prowansalskimi... Jak szybko zakoncze pisanie posta, to moze i sie uda :) Nie cierpie tego pospiechu... Wszystko w locie... Nawet spie kiepsko, bo budze sie w nocy po kilka razy z mysla, ze zaspalam i ze juz musze wstawac... Glupi wyscig szczurow... Potrzebuje juz dnia odpoczynku, zeby sobie znowu baterie naladowac... Do tego jestem rozdrazniona przez czekajace mnie przyjemnosci zwiazane z @... PMS, albo jak kto woli zlosiwiec rozdrazniony ;) Co dzien budze sie starsza i boje sie,ze czasu mi nie starczy, zeby pozyc... :) Skomplikowana ta moja lolologia... ;) Ale moze pozniej to rozwine :)
Sciskam Was wszystkie kochane... Obiecuje (wiem, wiem - obiecanki cacanki ;)) , ze poodpisuje kazdej z Was:) Dziekuje za pamiec o mojej zdurnialej osobie ;)) Ja o Was tez stale pamietam.... W watkach kazdej jestem na biezaco, tyle, ze brak czasu na odpisanie....
Moc buzioli, cmokaskow i usciskow...
Poza tym wisna sie zbliza- moze bedzie pozytywniej.... :D
-
ktoś mi kiedyś powiedział - życie traktuj jak wycieczkę po muzeum, nie idź za szybko bo wiele przegapisz
ale łatwo powiedzieć...
-
ale nasza lola zabiegana ...tylko nie narob sobie jakiegos choróbska :wink:
a czym sie tak zajmujesz w pracy?
i nie pozwol na glodowanie ...bo 3 marchewki to niecale 100 kcal :roll: i te zjedzone snaidanie nic ci nie pomoze:P
milego dnia:)
-
Życzę w takim razie by ten masakryczny tydzień szybko się skończył ;)
Dbaj o siebie! :-)
Miłego dnia :)
-
Dziś już wtorek czyli do weekendu coraz bliżej :P Mam nadzieję, że przynajmniej wtedy uda Ci się odpocząć.. Buziaki
-
oj,biedactwo. to gdzie ty pracujesz ze oni Cie tak mecza? w kamieniolomie?
oby ten tydzien szybko zlecial :)
-
Zjedz cos lepiej, sotatecznie na obiad lepszy baton niż nic :roll:
A praca straszna...dlatego marzy mi się własna firma ;) Szczególnie, że ja nie buziłabym się w nocy z myśla, że zaspałam tylko...zasypiałabym faktycznie :oops: :lol:
-
:-)
ohhhh lolu biedactwoo, zeby przez ten brak czzasu nie nabawila sie jakiegos chorubska:-(
dbaj o siebiee i trzymaj liniee:-)
buziakii papatki:-)
-
Hej Loluś :*
Czekamy tu na Ciebie z niecierpliwością :) już prawie środa więc już niedużo zostało :) dasz radę ;)
dobranoc ;*
-
wpadłam buziaki przesłać abyś nie myślała, że o Tobie zapomniałam!
-
buziolkiii i pozdrowionkaaa....
czekammyyyy na ciebie slonce:-)
-
A Ciebie nie ma i nie ma :/
-
-
Lolu kochana :( tęsknimy my tutaj :*
-
-
Ufff... JESTEM :D
Dziewczynki - jestescie najukochansze na calym swiecie :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
Wszystko sie pomieszalo... z wolnego nici wyszly jak zwykle... Dobrze, ze chociaz z dieta nie ma wiekszych problemow :)W czwartek okazalo sie, ze moj dostawca internetu mial jakas awarie i nie mialam dostepu do sieci... Z odpisywania nic nie wyszlo... Zajelam sie zatem sprzataniem mojeje wesolej chatki - puchatki :) Mialam nadzieje, ze chociaz popoludniu uda mi sie cos naskrobac, ale i tu mnie szczescie opuscilo... Wczoraj znow zaczal sie kierat... Dzis wpadam na moment, bo ciagnie mnie do was jak wilka do lasu...
Niedziela wolna, ale juz umowilam sie z kumpela na wyjscie z nia i jej synkiem do parku, bo pogoda wczesno letnia u mnie w miescie :) Pozniej chce odbic sobie stresujacy tydzien z moim Mezczyzna... Wiec tez z a wiele nie napisze - ostatnia deska ratunku to jeszcze wolny poniedzialek... :D Jak wtedy nie uda mi sie czegos wiecej napisac, to pewnie dopiero po mojej smierci mi sie powiedzie... A ja myslalam, ze kiedy chodzilam do szkoly bylo zle... Ciagle tylko nauka i nauka.... Ale jednak zdecydowanie teraz jest gorzej... Czuje jak czas mi sie przesypuje pomiedzy paluszkami... i codziennie jestem starsza...
pracuje w swietnej firmie i szczerze lubie moja prace, ale jestem w to tak zaangazowana, ze brak mi czasu dla innych aspektow zycia... ;) Zdalam sobie sprawe ostatnio, ze cierpie na nieuleczlna i ciezka chorobe... PRACOWNICZE ADHD ;) Mam taka nature, ze maksymalnie angazuje sie w to, co nalezy do moich obowiazkow...
Ludzie w pracy ostatnio zauwazyli, ze schudlam i slysze ciagle jakies mile slowa na temat mojego wygladu... Troche nieufnie do tego typu pochwal podchodze, ale niemniej jest to motywujace.... Spojrzalam ostatnio do mojego kajecika, w ktorym notuje moje wymiary, wage itp. i okazalo sie, ze od mojego przyjecia sie do pracy schudlam jakies 12 kg i ludzie zaczynaja to teraz zauwazac.... Pokazalam ostatnio zdjecia z okresu kiedy wazylam ponad 100 kg i ludzie robili takie oczy.... niektorzy pytali, czy to nie fotomontaz <lol> :D ja sama sie na nich nie poznaje...
Takze, pomimo calego zabiegania humor raczej mi dopisuje... Dostalam @ i jak narazie macierzynstwo mi nie grozi... ;) Oczywiscie kiedys chce miec dzieci, ale zdecydowanie nie teraz... Na kazda z nas przychodzi odpowiedni moment i mysle, ze na mnie on jeszcze nie przyszedl... Poza tym, zeby miec dzieci trzeba chyba samemu byc dojrzalym... Ja zdecydowanie taka nie jestem... Jest mi wygodnie w takim ukladzie - sama o sobie decyduje i sama od siebie zaleze... Nie musze myslec o nikim wiecej... Moze to jakies staropanienskie nawyki mi powoli sie klaruja... <ups> Mam 25 lat (skoncze w pazdzierniku ;)) a wcale nie czuje potrzeby powiekszania rodziny... Tym bardziej, ze nie sztuka jest splodzic dziecko - sztuka jest je wychowac i zapewnic wszystkie kwestie potrzebne do rozwoju... My z Tomaszem mamy bardzo fajny uklad, pasujacy jednej i drugiej stronie - jestesmy razem, zyjac tym co jest, nie planujac niewiadomo czego... Nawet nie mysle o zakladaniu z nim rodziny... Nawet nie myslimy o mieszkaniu wspolnym... Moja mama mnie ciagle katuje gadaniem, ze ona w moim wieku miala juz 2 dzieci odchowanych, bla bla bla... :D Kocham ja bardzo, ale tego typu rozmow szczerze nienawidze... Kazdy jest inny i jednemu wystarczy 20 lat zycia i moze zalozyc rodzine a inny nawet po 50 nie bedzie mial na to ochoty... Ja chce jeszcze robic rozne inne rzeczy, zeby pozniej niczego nie zalowac... Chce poznawac zycie i rozne jego aspekty... Chce jezdzic ze znajomymi na jakies wypady, uprawiac sporty, bawic sie kiedy mam na to chec... a czasem siedziec w domu sluchajac muzyki i piszac posty na dietce, nie myslac o tym kiedy musze zrobic obiad, zeby nakarmic glodna rodzine, albo jak pogodzic pranie i prasowanie z innymi obowiazkami...
Przeczytalam jeszcze raz ostatni akapit i stwierdzam z cala pewnoscia - staropanienskie podejscie do zycia.,.. A jesli nie, to z cala pewnoscia niedojrzale.... ;) Ale coz,tak to wlasnie widze... Oto cala Lola... A skoro nikomu takim mysleniem nie szkodze, to chyba nie ma z tym jakiegos problemu....
Co do diety- przez ostatnie dni jest raczej dobrze... Zdarzylo mi sie co prawda zjesc kawalek ciasta, ale bilans kaloryczny i tak mialam super.... :) Niestety moj organizm przed @ jest tak zaprogramowany, ze musi sobie pozoim cukru podwyzszyc ;) Zjadlam ciasto (zwykle drozdzowe z kruszonka i rodzynkami - kawalek 4 cmx 4cm) i jak reka odjal odeszly wszystkie inne slodkie zachcianki... Teraz jestem ciekawa wskazania wagi... Licze na maly spadek... A z pewnoscia musze utrzymac to co jest teraz... :) Silownia jest dla mnie w dalszym ciagu codziennym punktem programu walki z nadwaga... Moze gdybym ja sobie odpuscila, mialaby wiecej czasu... Ale nie moge sobie wyobrazic dnia bez aktywnosci fizycznej... Przestawilam sie na taki tryb zycia i jest mi z tym bardzo dobrze...
Matko- post gigant mi wyszedl... :)
DZIEKUE WAM KOCHANE MOJE ZA WASZA OBECNOSC - TO DLA MNIE BAAAAARDZO WAZNE :) WATKI KAZDEJ Z WAS MAM JUZ NA BIEZACO I POODPISUJE Z CALA PEWNOSCIA :) TYM BARDZIEJ, ZE DZIEJE SIE NA NICH TYLE CIEKAWYCH RZECZY :D
LIEBE - ZDJECIA ROBIA WRAZENIE 8)
ADRIA - PRAWIE TRAFILAS Z TYM KAMIENIOLOMEM ;)
CZUKEREK - JAK JUZ WSPOMNIALAM PRZEZ TO MOJE ADHD NIE MOGE SPAC....
KINGA 2085 - TO KIEDY SIE SPOTYKAMY NA JAKAS AKTYWNOSC FIZYCZNA POLACZONA Z POGADUCHAMI?? :D
ASTERAKI - POWAZNIE ROZWAZAM TEGOROCZNY URLOP W GRECJI... 12 DNI :D MAM OKAZJE POJECHAC ZA GROSZE... CHYBA SIE SKUSZE :D
ANETA123 - DZIEKI ZA PAMIEC :*
IVETT - JESTEM JESTEM :D PRZYNAJMNIEJ DUCHEM I SER-DUCHEM :D
KASIKOWA - HOP HOP- ECHO - ECHO :) W GLOWIE PUSTO MAM... UWAZAJ Z TYM ECHEM, BO JESZCZE MI MZGOWNICZKE ROZSADZI :)
Ostatnio slucham jednego utworu wlasciwie bez przerwy... Mimo, ze takiej muzyki ogolnie nie trawie... :twisted: :twisted: :twisted: Jestem hardcore'owa kobietka, ale zakochalam sie w kawalku Danny - IF only you...
-
Korzystajac ze sciagi w postaci mojego magicznego kajecika podaje dokladne wymiary z samego startu i moje dzisiejsze (mierzone godzine temu) obwody:
PAS 100 cm ------> 65 cm (-35)
BIODRA 116 cm ------> 87 cm (-29)
UDA 74 cm -------> 51 cm (-23)
LYDKA 48 cm ------> 36cm (-12)
POD BIUSTEM 98 cm -------> 71 cm (-27)
BIUST 106 cm -------> 87 cm (-19)
RAMIE 38 cm -------> 25 cm 9 (-13)
------------------------------------------------------
Razem 158 cm mniej!!! O, w morde jeza...
Moja reakcja - o kur.....!! :lol: :lol: :lol: :lol:
Dane z 2 str. byly podawane troche z pamieci... Dlatego minimalne roznice w wymiarach poczatkowych...
-
Lolcia moja ukochana!! :D nie bylo mnie kilka dni,a tu tyle do nadrobienia :lol: i ten giiga post..szacun :P ja tez mam takie podejscie, ale oc sie dziwic.. jestem niedoswiadczona 18-nastka...xD ale tez chce sie pobawic, pozwiedzac, poszalec itp. a potem babrac sie w kaszkach.. ale zeby nei bylo KOCHAM DZIECI :D i chce kiedys je miec..ale nie w najblizszym dziesiecioleciu! :lol:
a teraz nalwaznejesze... ja pierdziiiiiiiiiiiiiiiuuuuuuuuuuuuuuuuu... co za wymiary!! :D :lol: Lolus, jestes NIESAMOWITA!!!! 158 cm... szacun! milego weekendu Slonko! :* :* :* :*
-
Loluss :D jak miło Cie tu widzieć :)
158cm!! o jacie gacie :D aż dostałam takiej motywacji, że ahh :D gratuluję Ci z cal;ego serduszka!! :D jesteś Wspaniała :D bez dwóch zdań!!
nie zapracuj sie nam Słońce ;)
:*:*
-
Lola świetny wynik, 158 cm robi wrażenie.
A co do zakładania rodziny to zgadzam się z Tobą, na każdego przyjdzie odpowiednia pora.
Mnie Babcia do zamążpójścia i sprawienia jej prawnuka zachęca, ale to nie jest takie hop siup. zresztą kandydata brak. Bo tak to myślę, że męża i dziecko mogłabym mieć :lol:
Miłego!
-
Jesteś moim natchnieniem bo jak widzę ile dokonałaś to ja też tak chcę!
szkoda że zegar biologiczny tak nas, kobiety, ogranicza...
w sumie masz jeszcze sporo czasu, po co się spieszyć?
masz układ i jeśli obu stronom odpowiada to nic tylko cieszyć się życiem,
buziaczki
-
Jesli chodzi o wymiary to :shock: :shock: :shock: Zbieram zeby z podłogi :mrgreen:
25 lat, toz Ty chodząca mlodośc :D Nie dziwię Ci się, że jeszcze nie myślisz o rodzinie etc...wiesz, mam bliska koleżanke, której rodzice wpoili (w ogóle dziwna rodzina), że do 25 lat to już powinna byc po slubie i mieć przynajmniej 1 dziecko. Zerwałą ze swoją miłoscia po x latach, bo nie chciał daty ślubu wyznaczyć, teraz ma kolejnego i choc ze soba 3 miesiące to ona się zastanawia czy nie zerwac znajomości już teraz, bo on wychodzi z podobneo założenia jak ja (ślub nigdy). Przykro mi trochę, bo boję się, że się w coś wpakuje, tzn jakiś chory związek tylko dlatego, że delikwent będzie chcial się zaobrączkować, sam facet i jego charakter i wszytsko jest na drugim miejscu :roll:
Twoje podejście bardzo mi sie podoba, grunt to być szczęśliwym przy drugiej osobie i tyle...jeśli kiedyś poczujecie potrzebe na ślub i dziecko to super, ale to powinno wyjść od Was a nie "bo wypada", "bo minęło już tyle czasu" ;)
Wysyłam gołębiem trochę czasu 8)
-
Twoje wymiary pokazują, że warto walczyć i że można osiągnąć wszystko :) Gratuluję i bardzo się ciesze :)
-
Puk, puk, można?? :lol:
to ja, Agata z sąsiedniego wątku :lol: obie jesteśmy na finiszu :D:D:D więc sobie poczytałam Twoj pamietniczek
mnie teraz też okropnie waga spowolniła...
ale nic i tak kupiła spodnie 38 i wbiłam się w nie :D:D trochę jeszcze "gwałcą" ale nic to :twisted:
-
Lola to dla Ciebie szacun! jak ozbaczyłąm ten ubytek cm to zbieram szczęke z podłogi!!!!
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
jesteś emejzing!!!!! moja idolko :*:*
-
Lola normalnie szok, szczena mi opadla ile udalo Ci sie zdzialac:) gratuluje :) mam nadzieje ze tez kiedys sie pochwale tak imponujacym wynikiem :) pozdrawiam i zycze jedynei wiecej wolnego czasu dla Siebie:)
muaaa:*:*:*
-
hej kochana
lolciu jestem pod wrazeniemm......
zemdlalam jak zopbaczylam ile cie ubylo:-) :lol: hehehhe
jestes normalnie naszym natchnieniem i motywacjo:-)
patrzoc na twoj sukces czlowiekowi az chce sie odchudzac:-)!!
bede dozyla tez do sukcesu i mam nadzieje ze mi sie uda:-)
to moze wypadniemy kiedy razem na basen?? masz ochote napisz kiedy ci tam najlepiej pasuje ja pracuje na nocki takze do 18 kazdego dnia mam cuzas:-)
czekam na wiadomosc
trzymaj sie slonce
buziaki milego dietkowania
-
-
aaaa LOLA !! Jesteś niesamowita !!!!! Ja też tak chcę! A takie długaśne posty w twoim wykonaniu to sama przyjemność. :D
Pozdrawiam Cię gorąco :*
-
where are You?? i miss You ;(
-
Ehhh... Jestem jestem.... Musze chyba znowu tickerka przetawic, bo nieaktualny znowu.... Znowu jest 67 glupich kilosow... i za co? za chcec do zycia i milosc do ojczyzny chyba... Niby dziennie nie jem wiecej niz 1200 kcal, grzechow tez nie notuje... co jest ze mna - nie mam pojecia... Juz myslalam, ze moze w ciazy jestem...ale @ dostalam, wiec to raczej nie to... nie kumam siebie samej... Chodze na silownie, z taka sama intensywnoscia cwicze przez caly czas, a tu zamiast w dol - to waga w gore skacze.... I badz tu czlowieku madry i pisz wiersze... Wczoraj jak sie zwazylam to az mi sie ryczec chcialo... ;(
No, ale dzis sie wzielam jeszcze powazniej za siebie...
*sniadanie
- 2 deseczki z pomidorem
- kawa z mlekiem (100 ml 2%)
*II sniadanie
jablko
*obiad
- dorsz pieczony w folii (150 g)
- 200 g tartej marchwii
- 2 deseczki
* podwieczorek
-maslanka naturalna (200 g) z 3 lyzkami musli (bezcukrowe)
Bez kolacji...
Do tego prawie 2 litry wody niegazowanej z cytrynka...
Same powiedzcie - czy to duzo?? Moze mnie sie wydaje, ze jest w sam raz, a na prawde jest to duzo?? Bo juz sama nie wiem... Pomozcie mi... pls
Daje sobie czas do piatku - jesli waga nie zmniejszy sie do tego co bylo juz i co nadal widnieje na tickerku, to nie bede wcale nic jadla ;)Zapodam sobie strajk glodowy... i padne <lol> Nie, no spokojnie - nie zrobie tego... tak tylko gadam - mam nadzieje, ze moj organizm sie wystraszy i troche bardziej przez to zmotywuje do chudniecia...
Nic mi sie nie chce... Patrze w lustro i widze grubaska, jakim bylam zanim zaczelam diete... Widze rozstepy na udach, na brzuchu... Wszystko mi sie nie podoba,... Ja sobia samej sie nie podobam... Czuje do siebie obrzydzenie... Czy to sa juz zaburzenia psychiczne? Czy to jakas choroba?? Wszystko mi obwisa... Mowie o tym mojej mamie, a ta patrzy na mnie jak na wariata... Ucina temat mowiac, ze to nieprawda.... To co ze mna jest, ze ja to wszystko widze? Ze nie moge siebie zaakceptowac? Ze sie krepuje, kiedy moj MEZCZYZNA patrzy na mnie, kiedy sie kochamy...? Ze nie chodze do zwyklych sklepow, bo nadal mam wrazeie, ze niczego w nich na siebie nie zmieszcze??
Ehhh... Dziewczyny, co sie ze mna dzieje?? Czy ja tak wiele od siebie wymagam? 6 kg... nic poza tym... Ale pewnie jakbym nawet to osiagnela i tak nadal bede nieszczesliwa Lola...
-
Lola!
Co do jedenie to nie jest za dużo!!! No co Ty
Co do wyglądu, zapewne cośw psychice siedzi, tzn taka blokada, że Ci się wyadaje że jesteś gruba. A przecież jesteś szczupła!
Co do rozstępów .. sama mam ich duuuużo, no ale co zrobić są tki mój urok .. jestem tygrys heh ;)
Pięknie wyglądasz. A kg zaczną spadać, może to taki zastój, organizmsię buntuje :-)
Nie myśl o tym ,a organizm sam zrobi Ci niespodziankę!
Głowa do góry :)
-
Lola... wclae jedzonka nie ejst za dużo... bardzo mi przypominasz Lisie , która ćwiczyła diektowała a jej waga stała w miejscu... kiedys słyszałam cos takiego o wadze optymalnej dla każdego organizmu i o takiej granicznje.. popatrz tyle schudłaś.. może organizm broni sie przed dalszym spadkiem... ja bym sobie to tak tłumaczyła.. wierze,że chcesz ważyć mniej..
a co do wyglądu... ślicznie wygladasz.. a rozstepy .. która z nas ich nie ma?? każda ma!! i każda z nas po schudnięciu nadal będzie je miała!!! a skórka pomarańczowa lub zwisająca.. to tylko ćwiczonka:) kremi i mazidła :) głowa do góry.. masz faceta - czyli kogos kto Cię kocha i akceptuje taka jaka jestes .. a to bardzo duzo :)
pozdraiwam i jeszcze raz jesteś ŚLICZNA!
-
Co do wagi to może stoi w miejscu, bo tłuszcz się spala, a mięśnie rosną?