No to już nie mogę doczekać się wyników, bo na pewno schudłaś :D
Wersja do druku
No to już nie mogę doczekać się wyników, bo na pewno schudłaś :D
odchudzanie bez uczucia głodu jest dużo prostsze!
zareagowałam na lek wspaniale... tak myślę... naprawę nie czułam w ogóle głodu...
zjadłam:
6.30 śniadanko - musli z mlekiem,
9.30 drugie śniadanko - 2 wasy z serkiem białym i pomidorem i kawa
10.00 Meridia
i nie krzyczcie na mnie bo to było tyle na wczorajszy dzień...
znaczy, nie tyle bo po południu zjadłam jeszcze jabłko i przez cały dzień wypiłam chyba z 3l wody
to było tylko ten jeden raz na sprawdzenie jak lek działa...
nie byłam głodna, nie burczało mi w brzuchu, nic mi nie robiło że inni jedzą a ja nie...
jeśli tak będzie działać dalej to sukces 1000kcal murowany!
mam nadzieję że to nie tylko z przejęcia że tabletkę zażyłam... :lol:
rowerkowałam 1,5 godz wczoraj
potem na budowie myłam okna, ręce mnie bolą...
dziś nie będę rowerkować w końcu święto i odpoczywać będę...
Ivett ważenie we wtorek...
Doris mąż mój jak był w Grecji to zachwycił się właśnie pomarańczami na drzewkach, które rosną wszędzie, mówił że pierwszą rzeczą jaką zrobił to zerwał sobie jedną ale była tak kwaśna że nie dał rady jej zjeść...
bardzo malutko zjadłaś. baaaaaaaaardzo... no ale chciałaś sprawdzić... raz na jakiś czas tak można :lol: ale tylko raz na jakiś czas.
waga musi spadać,bo jadasz prawidłowo i ćwiczysz a teraz meridia :lol: jak się zważysz pochwal się wynikiem kochana :lol: :lol:
pozdrawiam czwartkowo ;]
Ale żeby takie głodówki się nie powtórzyły, bo to nie dobrze.. Mam nadzieję,że te tableteczki Ci pomogą i łatwiej będzie Ci znosić ten 1000 :)
POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDUhttp://img376.imageshack.us/img376/2712/weekendkc6.gif
[URL=http://g.imageshack.us/g.php?h=376&i=weekendkc6.gif]http://img376.imageshack.us/img376/2...4781cc645f.jpg[/URL
dziś w menu:
śniadanie
Platki Fitness 50g -177 kcal
mleko 1,5% opakowanie 200ml - 88 kcal
kawa z mlekiem 49 kcal
Meridia
obiad
Pierś smażona w cieście ok 230kcal (nie chciało mi się osobno gotować dla mnie tylko)
Sałatka Danielki 145kcal
kolacja
Kawa z mlekiem 49 kcal
ciasteczka owsiane 4 szt- 96kcal (niegrzeczna jestem!)
plus
Tic Tac 6szt - 12 kcal
--------------------------------W sumie kalorii: 846
ćwiczeń zero, spaceru za procesją nie liczę :lol:
głodna nie jestem, mogłam znowu nie jeść nic ale wiem że tak nie wolno!
Witaj Bożenko u mnie! zapraszam częściej, ja również do Ciebie zawitam posprawdzać jak Ci idzie :D:
Ivett, nie powtórzą się na pewno! już raz się głodziłam, wiem że to nie wpływa dobrze na organizm, brak witamin i "elementów" - włosy wychodziły mi garściami, paznokcie w połowie łamały a skóra wyglądała jak pokryta łuską... ble...
agamawi podam wam wagę niezależnie od tego co pokaże...
ale jesteś sumienna :lol: nawet tic taci policzyłaś :lol: chwała ci za to :lol: :lol: :!: :!: :D
pozdraaaaawiam :)
dostałam @ i jestem bardzo zaskoczona... zawsze dzień lub dwa przed miałam napady głodu na wszystko co słodkie i ostre (jak w ciąży, łyżeczką chrzan ze słoiczka wyjadałam)... a tym razem nic a nic...
dlatego sam @ mnie zaskoczył, nie spodziewałam się...
mam raczej nieregularnie, odstępy od 28 do 38 dni ale zawsze mniej więcej wiedziałam po tych napadach ze będzie... a tym razem nawet koreczków :lol: nie miałam...
zaliczyłam mały poranny spacerek do sklepu...
znowu moja córcia chora... kaszle jakby jej chciało płuca na lewą stronę wywrócić...
ja zwariuję z tymi moimi dzieciakami... jedno zdrowieje, drugie zaczyna chorować...
do lekarza pójdę ale chyba jej dodatkowo bańki postawię...
może jej przerwie bo musi w poniedziałek do szkoły iść, ma występ na dzień mamy :D
śniadanko zaliczone
płatki Fitness + mleko 265 kcal
kawa z mlekiem 49 kcal
o 10.00 będzie Meridia...
agamawi, muszę być sumienna w liczeniu bo niby mały tic tac, niby 2 kcal tylko ale jak się ich zje 10 to już jest 20 kcal, tyle co ma ogórek...
pozdrowiania dla wszystkich na kolejny dietkowy dzień
http://obrazki.info/obrazy/174521koszyczek.jpg
już się pokazały... mniam...
I dobrze, chociaż 800 to też troszkę mało, tak 1000 byłby super :) Aha no i wiesz, że najlepiej byłoby rozbić to wszystko na 4-5 posiłków.. Ale już się nie wymądrzam, bo sama przecież wiesz co dla Ciebie najlepsze :D
Ivett, masz rację ale trudno mi jest tak zorganizować czas aby go mieć na 4 czy 5 posiłków...
Przeważnie jestem w domu do ok. południa, potem mnie nie ma do późnego wieczora...
kolację zjadam w biegu, ale staram się nie później niż o 19.00, tam gdzie akurat jestem...
wczoraj kolacji nie było...
wczoraj dojadłam:
14.00 - zupa jarzynowa bez zabielania i zagęszczania 250ml - 98 kcal
16.00 - 3 młode średnie ziemniaczki ze szczypiorkiem i koperkiem + szklanka kefiru -305 kcal
a tak w międzyczasie - tic tac - 10szt, lizłam loda dwa razy od córki :lol:, pół jabłka też się gdzieś trafiło...
znowu chyba troszkę za mało bo w sumie wyszło mi jakieś 820 kcal
muszę się lepiej zorganizować bo nie chcę jeść na noc a w ciągu dnia za mało mi wychodzi...
Meridia dobrze działa bo na nic, kompletnie na nic nie mam ochoty.
Pić się chce i dużo piję.
Córcia jednak bardzo chora nie jest, kaszel ponoć alergiczny, płuca czyste. Dostała coś przeciwalergicznego i syrop na kaszel i ma być dobrze. Bańki zbędne.
Wybawiłam się z nimi wczoraj wspaniale, po południu pojechaliśmy na budowę, mąż coś tam z elektrykiem robił. Deszcz nie padał ale chłodno było i aby ich rozgrzać grałam z nimi w piłkę, takie odbijanie, skakanie, zbijanie, uciekanie, coś ala' dwa ognie. Bawiliśmy się przez 1,5 godz. jeszcze dzieci sąsiadów zwołałam...
dziś mnie ręce bolą od odbijania piłki ale było super...
ale każda forma ruchu się liczy...
Cześć anetko
Przeglądam właśnie Twój wątek i wyczytałam ze zaczęłaś posiłkować się meridią. I jak się na niej czujesz? Ja w sumie kiedyś ten lek zażywałam a teraz postanowiłam bez wspomagaczy spróbować i jak na razie idzie dobrze. Ale jak coś będzie nie tak to też po jakieś wspomagacze sięgnę. Napisz czy nie ma żadnych skutków ubocznych i jak się czujesz. Pozdrawiam i życzę przyjemnego weekendu.
Ciekawa jestem, czy masz jakieś dolegliwości po Meridii, czy tylko brak łaknienia. Ja jadłam kiedyś mazindol, jak był dostępny na rynku, po urodzeniu pierwszej córki. Efekty były rewelacyjne, ale samopoczucie po kilku dniach tak kiepskie, że do dzisiaj pamiętam.Ciekawa jestem, jak będzie u Ciebie? W każdym bądź razie życzę Ci powodzenia :D :D :D
Za ruch masz ogromnego plusa, ale za ten brak posiłków to kopa w pupę.. Nie ma że nie masz czasu tylko, masz jeść coś więcej.. Bo to wszystko mało, a wysiłek pewnie na budowie spory.. Ale cieszę się, że póki co dobrze się czujesz, boję się tylko żebyś nie wpadła później w jakiś szał jedzeniowy..
takie niejedzenie to pierwszy krok do anoreksji
a tak też nie chcesz wyglądać, bo to gorsze od posiadania ciałka zbyt dużo:
http://fathersforlife.org/images/skeleton7.jpg
a ja musze sie przyznac że też jadłam bardzo podobne tabletki do twoich tylko inna nazwe miały!!! i powiem lyle...że bardzo ładnie działały bo w miesiąc zrzuciłam 7 kg fakt faktem 5ostatnich tabletek nie zjadłam gdyz pojawiły sie kołatania serca bóle głowy itp... przestałam je brac i zaczełam jeśc a raczej żrec dobre 3 tygodnie i NIC NIE PRZYTYŁAM efektu jojo bardzo długo nie było ...dopiero po 1,5 miesjąca zaczełam przybierac(JAK JA ŻAŁUJE ZE WTEDY NIE TRZYMAŁAM TEJ MOJEJ WAGIIII)http://supergify.pl/images/stories/d.../teddy/035.jpg
co raz lepiej, wczoraj było jakieś 960 kcal
śniadanie:
6.00 kawa z mlekiem - 49 kcal
9.00 banan, mleko + otręby pszenne - 268 kcal
10.00 Meridia
obiad:
13.00 pierogi ruskie (bez masełka) - 252 kcal
kolacja:
18.00 ser biały chudy z odrobiną mleka i szczypiorkiem - 186 kcal
2 tekturki wasa - 56 kcal
po południu wypiłam jeszcze dwie kawki nescafe 3w1 - 146 kcal
wolę już chyba jednak kawę niesłodzoną, ale taką mąż kupił więc wypiłam...
Tia, kijanka jak na razie żadnych skutków ubocznych nie zauważyłam (ale ich lista na ulotce jest przerażająca), może tylko suchość w ustach, ale z butelką wody sie nie roztaję więc to nie jest aż tak dokuczliwe.
Głodna jestem rano, śniadanie mnie ratuje.
Potem po tabletce praktycznie nie musiałabym nic jeść.
Jem bo wiem że tak trzeba a nie dlatego że czuję głód.
Bez tabletki też potrafiłam po śniadaniu nie jeść nic przez większość dnia ale wieczorem nie mogłam się powstrzymać i jadłam co wpadło w ręce. Teraz nie mam napadów głodu.
Bardzo łatwo kontrolować co i ile jem.
Ivett wczoraj grzecznie przygotowałam sobie kolację do pudełeczka i na budowie zjadłam. Powtarzam - wiem, że masz rację, muszę się po prostu nauczyć i przystosować. Staram się bardzo. Dziękuję że się tak o mnie troszczysz :)
Malafrena do takiego stanu to na pewno się nie doprowadzę, a zresztą daleko mi do tego, ja mam co najmniej 36 kg nadwagi a ta kobieta odwrotnie - niedowagi...
gloor te tabletki to moja ostatnia szansa, jak to nie pomoże to już mi chyba tylko CHLO zostanie... obawiam się tych możliwych skutków ubocznych ale... "nie wywołujmy wilka z lasu"
wczoraj znowu bez ćwiczeń, wykończona byłam a dziś ręce mnie dosłownie bolą...
cały dzień zdzierałam folię z okien, największy błąd to nie zdjąć jej zaraz po montażu...
słoneczko spiekło ją z ramą i dosłownie trzeba ją na siłę zdrapywać aby zeszła. a ram porysować się nie chce i powstaje problem... znalazłam sposób - kawałkiem zaostrzonego drewienka kawałek po kawałeczku zdrapywałam ją, bez przerwy 4 godz (jedno okno!) i to tylko z zewn. strony skrzydeł okna, (wew. strona schodzi łatwo, jak naklejka), ramy mi zostały już na poniedziałek.
zaczynamy wielkie sprzątanie... koniec ciężkich prac, na koniec czerwca planujemy przeprowadzkę - nareszcie... już chyba powinnam zacząć mówić - DOM a nie budowa... to z przyzwyczajenia...
ale się rozpisałam dziś...
niedzielne pozdrowienia i buziaki przesyłam...
Eh no martwię się martwię i mam nadzieję, że te Twoje 3 posiłki to tylko przejściowe :) Bo wiesz jak już będziemy takie szczuplaki że hej to ważne, żebyśmy były zdrowe szczuplaki :)
Miłej niedzieli :D
Ivett, ty już szczuplak jesteś że hej... gratuluję szóstki!
Dziękuje, ale Ty mi tu tematu nie zmieniaj, bo i tak Ci nie odpuszczę :P
104
teraz nie mam juz czasu ale wieczorem więcej poopowiadam...
buziaki...
No i pięknie jest :) A jak tam Twoje posiłki?? ;)
ohhhh widzee ze ladnie wagaa spadaa!!!!!!
gratulujez calego sercaa:-)
pieknieeee juz tyle kilogramow!!!!!!!!!!!
jestes super:-)
3 mam kciukii buziak
104 - to ile od czasu Meridii?
czyli ruszyyyyyyyyyyyyyłooooooooooo.... super. gratuluję :wink: będzie dobrze :lol:
Ivett jak zawsze zatroskana... staram się ale mi jakoś nie wychodzi...
dziś ledwie 740 kcal mi wyszło... jakoś nie myślę w ciągu dnia a wieczorem jak liczę to tak mało wychodzi...
w niedzielę było najlepiej bo mi równo 1000 wyszedł... ale byłam w domu i nic nie robiłam...
dziś:
śniadanko - kawa z mlekiem, nie miałam czasu na nic innego... 49 kcal
obiad - spagetti z sosem słodko kwaśnym 440 kcal
kolacja rosołek - 150 kcal
w międzyczasie jeszcze dwie kawy z mlekiem 98 kcal
kinga niech spadają kg, dość już noszenia tego balastu!
dziękuję...
Tia trudno dokładnie powiedzieć bo... niby 2 kg ale przez @ trudno określić czy na początku było 106 czy 107... ale to nie ważne, ważne że już jest 104...
następny tydzień będzie bardziej miarodajny i wiarygodny :D
agamawi musi być dobrze, tylko wszyscy na około ubolewają że ja nic nie jem... szczególnie teściowa nie daje mi żyć, ale choćby nie wiem jakie smakołyki pod nos podstawiała teraz nie rusza mnie nic! nie po to wydałam prawie stówkę na lek aby jeść cokolwiek ona da... wmuszała mi czekoladki które dostała z okazji dnia mamy...
ale co się kobiecinie dziwić - dawniej nie odmawiałam... :lol:
dziś cały dzień bolała mnie głowa, mam nadzieję że to wina zmiany pogody (dawniej tak miewałam) a nie łykania Meridii...
buziaczki gorące i pozdrowienia dla Was dziewczynki...
Ps. dziś córka mojej siostry (moja chrześnica) urodziła córeczkę, już po raz trzeci zostałam ciocią-babcią
Zapowiada się piękny tydzień. Może za piękny, bo temperatury powyżej 30 stopni to przynajmniej dla mnie horror. Ale ile wypocić można :P Przyjemnego dnia :) :) :)
No ktoś musi się zamartwiać :P Mam nadzieję, że te Twoje budowy to skończą się szybciutko i zaczniesz spożywać normalne, regularne posiłki :P A póki co to życzę szybkiego minięcia bólu głowy :)
Ivett już głowa dziś nie boli... i obeszłam się bez tabletek przeciwbólowych...
bałam się cokolwiek łyknąć ze wzg na Meridie...
w domku już zamieszkać mogę... koniec ciężkich prac... teraz tylko wielkie sprzątanie...
i meblowanie...
Tia, kocham lato i wysoką temp.
jest męcząca ale wolę to od mrozu albo deszczu...
dziś mam piknik w przedszkolu u syna z okazji dnia mamy... ciekawe co tam wymyślą...
Wam również pięknego dnia życzę!
i jak tam po tym pikniku :?: ciekawa jestem co się działo :lol:
ja wolę zimę niż lato. wtedy mogę tłuszcz schować pod ciuchami :lol:
pozdrawiam :wink:
cześć anetko
tak sobie wędruję po forach i wypatrzyłam znajomy nick
przeczytałam cały Twój wątek
pamiętam jak parę lat temu tak pięknie chudłaś
teraz na pewno też Ci się uda
wierzę w Ciebie
i jak tak piknik w przedszkolu???
(ja dzis przeżywam to samo :lol: )
pozdrawiam Cię i trzymam kciuki
c.
rewelacyjnie było...
jak mi synek wyśpiewał że się ze mną ożeni... i że mam cudne oczy do patrzenia na niego i buzie do cmokania i ręce do głaskania... poryczałam się... zresztą wszystkie matki ryczały!
najpierw w sali przedszkolnej były tańce, śpiewy, zabawy... nawet rytmika dla mam a dzieci siedziały i zaśmiewały się z nas :lol:
potem impreza przeniosła się na podwórko, kocyki, poczęstunek (ciasta, owoce, soki)
i piłka nożna mamy kontra synowie, wynik 2:1 dla synów :D
dziewczynki z mamami kręciły hula-hop...
mnóstwo śmiechu i radości... dzień taty też taki ma być...
super to obmyśliły panie... nie nużący, długi apel tylko taka zabawa!
dostałam korale z makaronu zrobione własnoręcznie przez synka :D
i przyznam się - zjadłam kawałek ciasta zebra :oops:
carolll, dziękuję... bardzo żałuję że zaprzepaściłam to co wtedy osiągnęłam...
agamawi ale w ciuchach zimowych wyglądamy na jeszcze większe!
zmykam, jadę do nowego domku, dalej sprzątać...
całuski słoneczne jak pogoda dziś u mnie!
witamm anetkoo.....
wspanialy dzien musial byc.... a tzen kawalek ci wybaczymy to byyl twojj dzien:-P
a jak tam dietkowanie????ß
buziakii milego dnia sloncee
tak jak pisalam wyżej....mam 21 lat. ważę 90-92 kg. Od kąd pamiętam zawsze było mnie więcej. Co prawda były dwa lta w moim życiu keidy nie mogłam narzekać na wyglą
Czy może mi ktoś powedziec jak zrobić sobie straznika wagi ?????????-
hej emeczko po wpisaniu danych bedziesz mniala kod to idz do strony glownej na doole masz profil towarzyski wklej ten kod i zapisz na dole i juz masz straznika wagi:-)
a ja ci proponujee dietka 1000kcl i duzo ruchu!!!!1
buziaki 3 mam kciuki
cmok
Dobrze, że nie zjadłaś kawałka tego makaronu surowego :P
Ivett ten makaron jest całkiem zjadliwy :lol: , to są takie małe gwiazdki z dziurką wyprażone na patelni (dla koloru) i nawleczone na nitkę...
kiedyś, dawno temu, jak jeszcze do szkoły chodziłam to robiło się takie różne naszyjniki np. z pestek jabłka, ziaren kawy lub właśnie makaronu, to było bardzo modne :D
miałam taki ale mi go mój jeszcze wtedy "przyszły" mąż zjadł :lol:
kinga to był naprawdę wspaniały dzień a dietkowanie jakoś idzie... wolę nie pisać co i ile zjadam bo Ivett się zamartwia :lol: , ni cholery nie mogę dobić do tysiąca przy Meridii...
emeczka cieszę się że do nas dołączyłaś, na słodycze jedna rada - zaprzeć się i to bardzo... albo pozwolić sobie na malutką jedną słodycz w ciągu dnia...
ja też nie wyobrażałam sobie dnia bez ciastka do kawy a teraz piję kawę i to nawet gorzką...
z tym jak z odwykiem, na początku ciężko, bardzo ciężko ale stopniowo przechodzi Ci ta nieodparta pokusa na słodycze...
odchudzanie to jest wojna, przegranie jednej bitwy nie przesądza o jej wyniku... więc jak jednego dnia zawalisz, to nie poddawaj się i następnego walcz dalej...
z zakupami gorzej... ja oddałam kasę mężowi i on zakupy robi, mnie nie kusi, on kupuje co potrzeba i problem z głowy mam...
dieta, ruch i drastyczne ograniczenie słodyczy przyniesie oczekiwany skutek, jak zobaczysz spadające kg to żal Ci będzie sięgnąć po batonik, cierpliwości!
trzymam kciuki...
No to rzeczywiście były powody do wzruszeń. Naszyjnik to Ty raczej zostaw do noszenia on jest a nie do jedzenia :) Jeszcze by się synek obraził i co :P POzdrawiam serdecznie i życzę dietkowego dnia