Dzięki Jessi za wsparcie siedzę i czytam wynurzenia wszystkich dziewczyn które są na dietkach, bardzo cenne informacje można zdobyć, a wszystko jest bardzo motywujące, tak mało mam doświadczenia w odchudzaniu że muszę się podszkolić,oczywiście chcę schudnąć ale ważne jest ąby nie zruinować sobie organizmu, bardzo cenię sobie wszystkie uwagi, tyle już się naczytałam że głowa puchnie.Mam nadzieję że robię to dobrze.Staram si,,,,,,,e nie przekraczać 1000 kcal i muszę powiedzieć że nie jest to taka głodówka.Opiszę pokrótce, może któraś z was skoryguje jeśli coś żle robię.Sniadanie 0.5 grejpfruta, kromka razowego , kawa bez cukru/słodzik/.Obiad 100 gr serek do niego 0.5 pomidora, rzodkiewki,ogórektroszkę sałaty lodowej wymieszane z jogurtem naturalnym. KOlacja;piers kuraka150 gr, brokuł i kalafior na parze, sałatka wiosenne warzywa. Jako przekąska były jeszcze owoce ok.150 gr w sumie; melon, truskawka,kiwi.Piję wodę bez gazu ok 1.5 litra, chociaż nigdy tyle nie piłam, maślanka i sok pomidorowy. Stwierdzam że jestem bardzo najedzona, ale to wszystko dało 850kcal. Ostatni posiłek o 18.Póżniej tylko maślanka i jbłko. Wiele diet analizowałam i zastanawia mnie że obiad jest taki sobie,a kolacja dość obfita. Czy uważacie że to normalne? Ja zawsze miałam wrażenie że właśnie kolacja powinna być niewielka, a może się myliłam. Oczywiście zmusiłam się i ćwiczę z koleżanką 2 razy w tygodniu z kasetą, i raz w tygodniu aerobasen. Proszę napiszcie czy to jest w miarę ok. Pozdrawiam wszystkie koleżanki po tuszy
Zakładki