Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Starania od 30 kwietnia

  1. #1
    Kozetta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie Starania od 30 kwietnia

    Wierzcie albo i wierzcie (bo ja sama jakoś nie mogę w to uwierzyć) - ale od 30 kwietnia schudłam 7 kilo. Niestety nadal 20 parę przede mną
    Najciekawsze jest to, że przyzwyczaiłam się do ograniczeń w jedzeniu (głównie ilościowych, zawsze jadałam raczej zdrowe jedzenie, plus słodycze - te poszły w odstawkę), stałych pór posiłków i picia wody w ciągu jakichś 10 dni i teraz w ogóle nie czuję się jakbym dietowała W dzień dziecka byliśmy całą rodziną w pizzerri, zjadłam kawalątko pizzy (wielkości sardynki ) i jakąś sałatkę i byłam taaaaaaaak najedzona
    Bardzo bym chciała już nie wracać do dawnych problemów - jestem po terapii odwykowej od jedzenia (3 lata pracy z psychologiem dały w końcu efekty), i mam nadzieję, że swoje stresy będę załatwiać w inny sposób.

    I tylko w ramach łyżki dziegciu w tej beczce miodu dopiszę, ze nie chce mi się ćwiczyć. Co prawda mieszkam na 4 piętrze bez windy (2-3 razy dziennie wchodzę po schodach), codziennie spaceruję po min. 3 godziny z dzieckiem, ale wydaje mi się, że to nie wystarczy. Jednak w domu nie poćwiczę, podłogi są dość cienkie, nie chcę wpaść do sąsiadów ani utrudniać im życia (emeryci siedzący w domu), a na siłownię nie mam kasy. O kondycji to ja nie wspomnę. Chyba wolałabym rowerek treningowy (na prawdziwym nie umiem jeździć a liczne próby zakończyły się darciem sobie włosów z głowy przez potencjalnych nauczycieli). Pływać też nie umiem i się boję okropnie... Niewiele mi więc zostaje.

  2. #2
    xara jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć nie skazuj się od razu na porażkę z tymi ćwiczeniami. To nie musi być nic forsownego. Wystarczy jak i zrobisz przysiady, pół brzuszki czy poskaczesz na skazańce chwilę. Mówię Ci warto. Bo samą dietą nie da rady uzyskać wymarzonej sylwetki To więc daję Ci dużego kopniaka i masz zacząć ćwiczyć Stopniowo po maludku i to nie muszą być jakieś męczące ćwiczenia. Bo wiesz nasza skóra to nie plastelina... Wiem coś po sobie Jakbym nie ćwiczyła to by mi skóra zwisała... A to jest chyba jeszcze gorsze niż bycie grubą. To więc trzymam za ciebie kciuki
    Co do dietki nie mam zastrzeżeń. jest cuuudna

  3. #3
    Kozetta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki za kopa
    Tu jest linka do mojego bloga żarciowego, opis ostatniego miesiąca.
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    A z tymi ćwiczeniami... Uwielbiam skakankę, ale nie da rady w domu, a w plenerze się nie ośmielę, mieszkam w centrum miasta Ale coś wymyślę, zwłaszcza te brzuszki (dałam radę zrobić 3 ) są pozytywne

  4. #4
    Smieszka1990 Guest

    Domyślnie

    Gratuluje utraty wagi A co do ćwiczeń to się nie martw...ja robie same brzuszki a one tez dużo dają.Pozdrawiam. Buziaczki.

  5. #5
    Awatar agamawi
    agamawi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2008
    Posty
    106

    Domyślnie

    KURCZę GRATULUJę BYCIA W KRAINIE DZIEWIąTEK
    dla mnie jeszcze droga daleka....

    powodzenia w odchudzaniu

  6. #6
    Jesi Guest

    Domyślnie

    Pięknie zrzuciłaś wagę w ciągu tych kilku tygodni! BRAWO !!!
    Ćwiczenia jednak są niezbędne. Musisz się ruszać. Do diety organizm się przyzwyczai, a ruch wspomaga metabolizm, uelastycznia ciało, dodaje zdrowia...........same superlatywy. Jeśli nie widzisz innych perspektyw, to maszeruj. Nie spaceruj, tylko MASZERUJ. Taki godzinny, czy półtoragodzinny marsz potrafi zdziałać cuda. I te schody!!! zazdroszczę Ci ich!! Ja nie mam dostępu do schodów (a jak ma to korzystam) Przydałyby mi się ze 2 piętra, albo chociaż park z długimi schodami. Latałabym po nich codziennie. Wchodzenie (nie schodzenie) po schodach przez godzinę spala 1000kcal !!! (najwięcej z różnych rodzajów ruchu) Taka jest prawda. Więc radzę Ci, korzystaj z tego, bo masz to pod nosem

    A teraz WITAM Cię na forum i życzę powodzenia

  7. #7
    Kozetta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki wszystkim
    Jesi, moje spacery zawierają w sobie trzylatkę, która wózkiem już nie jeździ. Dlatego staram się jak mogę, ale spacer jest spacerem (plus huśtanie 15 kg żywej wagi na huśtawce takiej w stylu patyk podparty na środku ) Mamie małego dziecka ciężko znaleźć tak siłę/motywację jak i czas/okazję do prawdziwych ćwiczeń. Mam taką fajnacką płytę z aerobikiem (audio), ćwiczyłam z nią, gdy mieszkałam na parterze (szczurom nie przeszkadzało), ale teraz mieszkam nad ludźmi, którym nie chciałabym po głowie skakać.
    Coś wymyślę, coś wymyślę, ale tak mi się nieeeeeeeee chceeeeeeeeeeeeeee

  8. #8
    CzarnaWampirzyca Guest

    Domyślnie

    a tam...w dzień nie powinno im to przeszkadzać

  9. #9
    Kozetta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć wszystkim Melduje się o 2 kilo mniej mnie Mam teraz tyle energii, że na swoje czwarte piętro wbiegam co drugi stopień Straszną też mam ochotę na bieganie - może zaczęłabym od weekendu - tylko muszę skołować jakieś spodnie dresowe i przyzwoite buty, bo adidasy, które mam, nie nadają się do biegania
    Tak więc 5:30 pobudka i do bieguuuu No, może 5:15
    Jecie coś przed porannym bieganiem?

  10. #10
    CzarnaWampirzyca Guest

    Domyślnie

    hey.
    no gratuluje tych 2 kg mniej
    A co do jedzenia przed bieganiem- przyznam szczerze że nie wiem.
    Czytałam kiedyś w gazecie, iż to jest obojętne czy zjesz przed biegiem, bądź po.
    Wszystko zależy od ciebie

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •