CHOMA!! wez Ty zmień w tej wadze bakterie!!! tyle ćwiczysZ , diete trzymasz - te 48,8 podejrzane są!!!
a na impreze idz i sie dobrze baw!!! .. niech inni mają kwacha !!! nie Ty!!!!
Wersja do druku
CHOMA!! wez Ty zmień w tej wadze bakterie!!! tyle ćwiczysZ , diete trzymasz - te 48,8 podejrzane są!!!
a na impreze idz i sie dobrze baw!!! .. niech inni mają kwacha !!! nie Ty!!!!
co to jest 48.8 ? bo ja nie wiem :( ehhh
a ja na twoim miejscu bym pojechała i się świetnie bawiła, i wcale nie zwracałabym uwagi na ex. po co masz sobie psuć humor? baw się świetnie, niech on widzi, co stracił :) a ty się dziewczyno baw :D
i jak po siłowni? pewnie zmęczona jesteś co?
a co do ubrań to cała masa jest ich właśnie w H&M , c&A, czy też new yorker i inne, więcej mi do głowy nie przychodzi w tym momencie ;) :D
pozdrawiam i nie dołowac mi się tutaj prosze :D :D :D
Uszy do góry!
Centymetry Ci pięknie poleciały i Ty się tu nie tłumacz, że to jakaś woda Ci poleciała czy coś. Tłuszczyk spaliłaś na siłowni, bieganiu i tych wszystkich cudach, to się nie ma co tłumaczyć, tylko cieszyć! Gratuluję i zazdraszczam ;)
A co do wyjazdu ja bym się pewnie też wahała, czy jechać - no ale w sumie, możesz byłego ignorować i się bawić.
Buziaki!
C.
Wszystko od nowa. Od jutra. Obiecuje Wam. Wrócę tu rano odmieniona. Zobaczycie...
do października... uda mi się... do końca życia... też mi się uda... Od jutra.
Uda ci się napewno :) już ładnie schudłaś :) a każdy kilogram bliżej celu :) wyglądasz napewno świetnie :) wiem bo ja też mam taką wagę :P i wiem, że dobry ciuch może sprawić wiele ;P w niektórym wygląda się jak... a w niekrórym seksi i wyzywająco :P
Witajcie!
Tamta waga, którą pisałam ostatnio, to pomyliłam sobie cyferki :P miało być 84.8 :P byłam tak zła, że nawet nie zwróciłam uwagi :)
U mnie się troszkę pozmieniało. Zarówno w domu, w sercu jak i w głowie.
W domu powiem krótko : masakra. To miały być dla mnie wakacje, a póki co jest ciągły strach i nerwy.
W sercu : Ktoś mnie jednak pokochał:) Za to kim jestem, a nie jak wygląda. Jestem przeszczęśliwa.
W głowie : Odchudzanie to nie wyścig. Nie odchudzam się, bo chcę dobrze wyglądać za 2 miesiące. Odchudzam się, bo chce się dobrze czuć do końca życia.
Poniedziałkowe ważenie. Lekko drgające powieki i ta niepewność. Czy na pewno pokaże mniej? Czy byłam grzeczna w ciągu tego tygodnia? Czy nie nabroiłam? Oczywiście, że nie byłam grzeczna... A ten alkohol? Ba... żeby to jeden. Ale ta impreza, na której przepiłaś wszystkich kolegów i jeszcze było Ci mało? Albo te kurczaczki z rożna pięknie ociekające 3 miesięcznym tłuszczem? Warto było? Warto? Gdybyś tego nie jadła, to byś się teraz nie martwiła, a tak to masz...
Wejście na wagę. Widzę, jak cyfry skaczą. Czuję jak skacze mi ciśnienie. Iiiiiiiiiiiiiiiiiii...... JEST!!!!!!!! Euforia wylewa się wszystkimi moimi otworami. Nachodzi ochota, by zrobić coś dziwnego, podnieść jakoś ręce w zachwycie lub przyjąć od kogoś kwiaty. Biegnę do Mamy ciesząc się i wiwatując, licząc, że i Mama zostanie wciągnięta w tą zbiorową radość. Na co moja Matka rzecze: "Co tak ***** mało?"
Miłego dnia dziewczęta. Idę kończyć dziergać buciki dla dziecka mojej teściowej :P
[quote="Choma"]Witajcie!
W sercu : Ktoś mnie jednak pokochał:) Za to kim jestem, a nie jak wygląda. Jestem przeszczęśliwa.[/qoute]
GRATULACJE :D :D :D wiedziałam, że na świecie istnieją tacy faceci oprócz mojego :D ehheh heszcze raz GRATULACJE :D :D :D :D
i bardzo dobrze :D :D :d :d :DCytat:
W głowie : Odchudzanie to nie wyścig. Nie odchudzam się, bo chcę dobrze wyglądać za 2 miesiące. Odchudzam się, bo chce się dobrze czuć do końca życia.
nieźle napisane :D jak jakiś scenariusz horroru :DCytat:
Poniedziałkowe ważenie. Lekko drgające powieki i ta niepewność. Czy na pewno pokaże mniej? Czy byłam grzeczna w ciągu tego tygodnia? Czy nie nabroiłam? Oczywiście, że nie byłam grzeczna... A ten alkohol? Ba... żeby to jeden. Ale ta impreza, na której przepiłaś wszystkich kolegów i jeszcze było Ci mało? Albo te kurczaczki z rożna pięknie ociekające 3 miesięcznym tłuszczem? Warto było? Warto? Gdybyś tego nie jadła, to byś się teraz nie martwiła, a tak to masz...
no to cię mamusia urządziła heheheCytat:
Wejście na wagę. Widzę, jak cyfry skaczą. Czuję jak skacze mi ciśnienie. Iiiiiiiiiiiiiiiiiii...... JEST!!!!!!!! Euforia wylewa się wszystkimi moimi otworami. Nachodzi ochota, by zrobić coś dziwnego, podnieść jakoś ręce w zachwycie lub przyjąć od kogoś kwiaty. Biegnę do Mamy ciesząc się i wiwatując, licząc, że i Mama zostanie wciągnięta w tą zbiorową radość. Na co moja Matka rzecze: "Co tak ku**a mało?"
ale i tak gratuluje mniejszej ilości kg :D :D :D
:)
Gratuluję ślicznego spadku wagi.
A Mama nieładnie się odezwała - było jej odpowiedzieć, że wcale nie mało, a więcej to by było niezdrowo, ot co.
No i okropnie się cieszę, że znalazłaś porządnego faceta :) oby się okazał tym jedynym!
Życzę wytrwałości i odporności na domowe stresy!
Buziaki, C.
wpadam się przywitać i zyczyc odpowiedniej dietki :D ehhehe
i romantycznych spotkaniach z nowym facetem :D
buziaki
A dziękuję, dziękuję :)
Póki co pogoda nie sprzyja na romantyczne spacery. Poza tym dzisiaj do domu trafiła Jego świeżo narodzona siostrzyczka i nie chcę przeszkadzać :)
Siłownia za mną. Strasznie, ale to strasznie przesadziłam. A teraz uciekam na basen. Dzień póki co bardzo dietkowo. Była:
kawa z mlekiem x2
grahamka
banan
chleb z rybą z puszki i cebulą
ryż z sosem
Ale mnie wszystko boli ;( Ale to dobrze. Mama mi postawiła cel. Do końca miesiąca zejść do 80kg. I dobrze! Tak będzie.