-
Wrocilam z roweru... 4 godziny jazdy :lol: ale tylek mi chyba dzisiaj odpadnie. Za to 2 lody zjedzone :( eh.... i dieta tak nieszczegolnie :( a jutro jade na grilla i powinno byc dobrze. nie lubie kielbas i jak cos zjem to bardzo malo, i obiadu w domu nie zdaze zjesc.. za to zaopatrze sie w owoce, co powinno byc dobrym wstepem do dalszego dietkowania
:arrow: witam glamcat no to bedziemy sie scigac. potrzebuje jakiejs dobrej motywacji do odchudzania, bo na razie kiepsko mi idzie, a z tym (motywacja) to u mnie ciezko :( bee wpadac na kontrole do ciebie..
:arrow: dolina lotosu uwielbiam daktyle :) poblem w tym ze jak uz dorwe paczke z daktylami to znika w 3 minuty..i jeszcze sobie wmawiam ze to zdrowe wiec moge zjesc 1000 kcal w daktylach :lol: ale rzeczywiscie juz czekolady potem nie jem. chyba najlepiej kupic sobie tylko 5 daktyli w sklepie zeby wiecej nie zjesc 8)
:arrow:Marcia dieta jak wyzej... tak sobie :roll: ale lepiej niz wczoraj i przedwczoraj, wiec robie postepy 8)
:arrow:tagotta gratuluje sukcesu... kolejnego :D o juz tyle osiagnelas, ze to na pewno nie pierwszy raz jak dalas rade oprzec sie pokusie :)
:arrow: gloor dzieki :) wsparcie zawsze sie przyda :D a ja tobie kibicuje juz od dawna ta pocichu, jak jeszcze nie pisalam na forum :oops: juz od czasu jak pisalas w starym watku.. hihi
pozdrawiam wszystkich
-
Gratluje rowerku :D Co do grzeszkow to kazdemu sie zdarza... Ja na przyklad dzisiaj spotkalam sie z przyjaciolka, ktorej nie widzialam ponad pol roku i na to konto wypilam 2 ogromne margherity truskawkowe. Ale byly pyszne ;) i czesto nie pije, wiec nie bede miala z tego powodu wyrzutow sumienia.
A ogolnie to calkiem niezle mi idzie, chociaz teraz niesamowicie mi burczy w brzuchu z glodu. Tylko nie moge sie zmobilizowac do cwiczen :oops:
pozdrawiam :*
-
:arrow: glamcat eee..tam.. raz sie zyje. byla okazja to mozna sobie pozwolic(raz na jakis czas) na cos kaloryczniejszego, nie?? :wink: a co do cwiczen, to sprobuj rozne formy aerobiku,albo bieganie, silownia.. napewno znajdziesz cos dla siebie. ja tez nie moge sie zmobilizowac do ruchu jak czegos nie lubie (np basenu :x ) pozdrawiam
-
Dumpling!!!:shock: :shock: :shock: 4 godziny na rowerku!!! :shock: :shock: :shock: to masz tyłeczek zmasowany :lol: :lol: :lol:
z tymi grilami to trudna sprawa...ale zawsze sa jakies salatki więc mozna zakamuflowac talerz i podgryzać , podgryzać .... :wink: , dla mnie to najgorsze jest tradycyjne piwko :evil: :evil: :evil:
-
nooo....ja po 2 godzinach chodzic nie moglam, a co dopiero 4 :shock: :lol: nie wspomne o ilosci spalonych...yyyy...lodow :wink: :wink: :wink: :wink: E tam...taki lod to w koncu bialko....a jak nie zjadlas duzo, to na bank spalilas dzisiaj to wszystko. Ja wiem, ze chodzilo o zasade, zeby nie jesc takich rzeczy, ale w koncu od czego sa poniedzialki :wink: zeby zaczynac :) :wink: :wink: :wink:
Dobrze, ze nie lubisz chociaz kielbachy (ja tez !) :)
-
4 godziny na rowerze...w zeszłym roku to normalka była ale w tym? po 10minutach mam dość :P zazdroszcze że tak ci się chce...daktyle mniam :P sama bym zjadła :P jednak najważniejsze to teraz nie jesć a potem będziesz mogła jeść tyle ile chcesz i na co będziesz mieć ochotę :P
Miłego dnia
-
No i d**a :(
na wczorajszym grillu zjadlam z 3 tysiaki, albo i wiecej.. wszyscy cos przyniesli i trzeba bylo jesc.. tzn, nie trzeba bylo, ale glupio tak odmawiac i wola slaba..
ale dzisiaj zaczelam calkiem niezle:
na sniadanko buleczka pelnoziarnista z serem almette i nic kawa bez cukru a zaraz zrobie sobie cos lekkiego na obiadek
pomyslalam sobie ze moze by zalozyc sobie jekis cel do konca wakacji, tzn do 1.10.08 i niech to bedzie 70 kg.. zaraz pokombinuje z nowym trickerkiem, bo ciezko mi to idzie.. zaden ze mnie informatyk :?
na rowerku dalam rade 4 godziny pojezdzic bo jechalam za chlopakiem i wyladowalismi w jakiejs wsi chyba 100 km od domu i jakos musialam stamtad jeszcze wrocic :roll:
wiec to nie moja zasluga..
trzymajcie za mnie kciuki, zebym dala dzisiaj rade..
bo tak po prawdzie to mam zamiar od dzsiaj zaczac diete :oops:
-
to zaczynamy obie od dziś :) ja zaczynam ostrooo :) bo musze jakoś zmusć moja wagę by ruszyła z miejsca :(
4h!! respekt- choć wiadomo w miłym towarzystwie czas szybciej leci i nie czuje człowiek zmęczenia-dlatego ja będę jeździła z kmelą, która też się odchudza :)
pozdrawiam i zycze miłej niedzieli Ty podglądaczu jeden :P
buziolce
-
Witaj, to ja tez trzymam kciuki za dobry dzisiejszy poczatek!
A zazdroszcze kondycji do tego rowerka, ja pewnie bym zostala na tej wsi juz na wieki ;)
Moze faktycznie zmobilizuje Cie jakies zalozenie czasowe, moze jakas data waznego spotkania? Wtedy jest latwiej zaczac a potem juz leci. Dla mnie najgorszy jest poczatek diety jak nie ma jeszcze zadnych efektow bo potem to juz przykro wszystko zaprzepascic :)
Pozdrawiam serdecznie u zycze milej dietkowej niedzieli :)
-
Nie przejmuj się grilem, ja wczoraj zawaliłam też :P na chrzcinach :)
najważniejsze jest to, że dzisiaj chcesz na nowo pracować :P i na nowo chcesz dietkować, działać :P ja też do końca wakacji mam cel 70kg :P tylko do zrzucenia 15kg :P ale myśle, że 10 też mi starczy :)
dzisiaj grila nie masz więc niedziel ci ładnie zejdzie