-
Odp: Jutro to dziś
Nadal choruję. Co więcej dostałam kolejny przymusowy tydzień odpoczynku w pakiecie z antybiotykiem.
Trochę się sobą załamałam. Z nudów zaczęłam podjadać i grzeszyć. Proszę na mnie nakrzyczeć.
Kupiłam sobie nową wagę bo ta moja stara to miała swoje humorki. Grzeszki są widoczne ...
http://i59.tinypic.com/xla0du.jpg
Wbrew pozorom fioletowy nie jest moim ulubionym kolorem ;)
-
Odp: Jutro to dziś
Oj nie jest najgorzej każdemu zdarza się grzeszyc. Ja dziś dowiedziałam się że mam refluks wiec od jutra dieta refluksowa i grzeszyc nie mam jak bo jak poczytać sobie to wszystko co złe to nie mogę jeść bo mi żołądek wysadza albo kuje w klatce porażka. Zobaczymy jak przy tym moja dieta wyjdzie bo kochane orzeszki i jajka na twardo odpadają a nawet guma do zucia.
I wcale nie widać ze lubisz fioletowy ; p bym się nie domyśliła po tym zdjęciu naprawdę ;)
-
Odp: Jutro to dziś
Niby każdy grzeszy ale będąc osobą otyłą naprawdę dużo grzeszyłam i to właśnie doprowadziło mnie do tej wagi i niezadowolenia z siebie.
Dzisiaj przeprosiłam się z panem Dukanem. Nie wiem czemu ale mam przeczucie że mój organizm tego potrzebuje i zareaguje szybkim spadkiem. Oczywiście wiem że nie dam rady za długo na tej diecie ale wtedy wrócę do swojego wcześniejszego planu odchudzania.
Robienie zdjęcia przy ważeniu pomoże mi pokonać chęć oszukiwania , na czym się ostatnio złapałam. Miałam zamiar się wam nie przyznawać do grzeszków i niepowodzeń a przecież nie o to chodzi.Oczywiście ważę się "źle" bo w ubraniu i pod wieczór ale chcę znać swoją prawdziwą wagę a nie nagą i głodną ;)
A co do fioletu to się zorientowałam dopiero jak wstawiałam zdjęcie.
-
Odp: Jutro to dziś
Ooo, dobry wieczór panie Dukan :)) Powodzenia, mam nadzieję, że nie tylko będą efekty, ale i będzie smacznie, bo osobiście uwielbiam dukanowy sposób żywienia.
Glory, czekolada mi niestraszna, mam jedną zabraną koleżance żeby jej nie kusiła, bo - uwaga uwaga - nie przepadam za słodyczami i z nimi akurat nie miałam problemu :) Gorzej z kebabami... Muszę sobie w końcu dukanowego kebsa zrobić jak będzie kiedyś w końcu czas.
-
Odp: Jutro to dziś
Ja nie mam fantazji jeśli chodzi o gotowanie na Dukanie. Po poprzednim razie został mi uraz do kurczaka i serka granulowanego.Zasadniczo nie przepadam za nabiałem więc dla mnie Dukan to droga przez mękę. Zakładam że nie wytrzymam zbyt długo ale nawet 2 tygodnie będę już sukcesem.
Wyciągnęłam z szafy swój egzemplarz książki i zabieram się za lekturę. Już nie pamiętam co na której fazie jest dozwolone.
-
Odp: Jutro to dziś
Cześć dziewczyny. Kropladeszczu, ja tez jestem od miesiąca na dukanie, więc w razie czego chętnie podtrzymam Cię na duchu. Co do menu, trzeba znaleźć cos dla siebie, co będzie nam smakowało. Ja wreszcie polubiłam fileta z kurczaka ! Polubiłam, bo przyrządzam go w super smaczny sposób ,zupełnie inaczej niż kiedyś podczas diety. Dzisiaj wręcz się nim zajadałam....
Zamarynowałam kilka filetów jakieś 3 dni temu i codziennie przed wyjściem do pracy rzucam grubego, nie rozbitego fileta na patelnię, duszę go na wodzie. Ledwo się zetnie, od razu sciągam , kroje na kawałki i wkładam do pojemniczka. Do tego wrzucam łyżkę sosu z odrobiną czosnku (żeby nie smierdziec) i ogórka małosolnego lub kiszonego w plasterkach. Polecam ! Smakuje zupełnie inaczej niż pokrojone kawałki fileta wysuszone na wiór. Filet wychodzi soczysty i pyszny.
A robiłaś kluseczki serowe? Dla mnie to pychotka i nie mogę się doczekać obiadu. Proponuję jeszcze serki 3 % firmy Jogser, kiedyś dostępne w Lidlu, obecnie w kauflandzie. Ratują mnie gdy mam zachciewajkę, dodaję do nich słodzik i kakao lub kawę. Polecam.
-
Odp: Jutro to dziś
Dopiero zaczynam - drugi dzień fazy uderzeniowej. Na razie nie bawię się w kucharzenie. Staram się maksymalnie ograniczyć dodatki do produktów białkowych bo poprzednim razem jak się na Dukanie odchudzałam(coś ponad 5 lat temu) jak tylko zaczęłam się bawić w gotowanie waga zaczęła mi zdecydowanie wolniej spadać.
Weszłam sobie na wagę z ciekawości i szczęka mi opadła.Mój organizm naprawdę dostał kopa i to mega kopa.
-
Odp: Jutro to dziś
kop kop, oby tylko nie za mocno :) Pamiętaj, co za dużo, to niezdrowo...Współczuję Dukana , mnie zawsze ratowały przed klęską przepisy Anii ( z Kotem w kuchni), ale pewnie już nie zaryzykowałabym kolejnego podejścia do Dukana, zazwyczaj równie spektakularnie się po nim tyje, a człowiek czuje się wiecznie zmęczony :)
-
Odp: Jutro to dziś
Dukan jest zły w tym sensie że nie uczy właściwych nawyków żywieniowych.Dlatego nie planuję zbyt długiego czasu na tej diecie spędzić.
Znalazłam sposób na moją niechęć do picia. Jak przedszkolak ciągnę wszystko przez słonkę. Działa. Wypiłam dzisiaj , tradycyjną metodą, dwa kubki herbaty i "na słomkę" 1,5 l wody. Własnie skończyłam proteinowego shake'a co daje mi kolejne 200 ml płynów a w trakcie ćwiczeń wypiłam jeszcze ok 100 ml wody. Jeszcze pewnie z pół szklanki dam radę przed snem.
Co do ćwiczeń to było :
*10 min Booty Shaking Waist Workout - Tiffany Rothe
*Cardio Kickbox Jillian Michaels - i tu przeszłam przez rozgrzewkę i pierwsze ćwiczenie tylko bo moje kolana zakwiczały i błagały o litość
*standardowe, codzienne nieskoordynowane podrygi w rytm muzyki około 30 minut
*spacer/marsz z psem ok 20 minut
*Deska(Plank) 00:45 sek
Zastanawiam się też czy po powrocie do pracy nie zacząć wracać z niej pieszo. Dojazd autobusem zajmuje mi 10 minut.Myślałam też o częściowej rezygnacji z windy.Mogłabym dojeżdżać do 5 pietra i na swoje 8 telepać się schodami a w drodze na dół zupełnie sobie windę odpuścić.
-
Odp: Jutro to dziś
szalona...ja moje 40 min na rowerku i 20 min na parkowej siłowni traktuję jak wyczyn, a ty tu takie cuda wyczyniasz ? zarzuć linkiem do jakiegoś filmiku z ćwiczeniami, będziemy razem robiły ;] w końcu nie może być tak, że ty robisz, a ja nie ;)
Spacerek do pracy nie jest złym pomysłem, możesz przejść choćby część drogi pieszo, unikniesz ścisku, dotlenisz umysł, ze schodami bym uważała, mi przy tej wadze strasznie chrupie w kolanach jak wracam z parkowej siłowni, a niewiele tam robię....ale może to już starczy reumatyzm mnie dopadł :]