A było tak pięknie... Już zeszłam do 68 kg. A potem? Przestałam sie pilnować. Potem zaczęłam sie bać wchodzić na wagę. Nie wchodze. Wiem, że jest magiczna jedynka z przodu. Wstydze sie sama przed sobą, że kupuje coraz wieksze ciuchy. Ale chyba już dość. Chce to zmienić. trzymajcie kciuki za grubasa!
Zakładki