-
Najbardziej depresyjne urodziny ever
Zjadlam jeszcze urodzinowe slodycze, wypiłam urodzinowego drinka (no bo przecież się należy!) i jak juz sie opaslam do granic mozliwosci postanowilam sie jednak za siebie wziac (po raz miliardowy ofkors).
To sobie mysle wejdę na wagę, musze stawic czola mojemu tluszczykowi i wiedziec od czego zaczynam. W myslach modlitwa oby bylo chociaz 69kg.. oby nie 7 z przodu...
i nagle jeb.
Plaskacz w twarz.
Kubel zimnej wody.
76 kg
dziekuję do widzenia...
Mam 33 lata i dola jak nigdy. Nagle zobaczylam w lustrze zaniedbana kobiete, z ogromnym cellulitem nawet na brzuchu, z faldami tluszczu, zgabiona, z brzydką cerą.
Zobaczylam SIEBIE.
Niestety
I tak sie zastanawiam kiedy k*rwa to sie stalo. Nikt mi nawet nie powiedział ze przytylam. ze cos jest nie tak. Zylam sobie slodko az tu nagle taka brutalna rzeczywisosc doslownie mnie przytlacza
niby widzialm siebie w lustrze, na zdjeciach. Ale kazdy mnie akceptuje, maz zachwala to i owo, kolezanki poklepuja po plecach przy kolejnym paczku...
a ja- stara a glupia dalam sie na to nabrac.
Boze. Jedyny na prawde jedyny.plus jest taki ze nigdy nie bylo i mam nadzieje ze nie będzie gorzej...
Trzymajcie za mnie kciuki. Startuję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki