Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Agnes kiedyś maluchom w końcu przejdzie ;) Ja też rozkładam ręce, bo jedno wiecznie zdrowe i nawet jak coś podłapie to zaraz się wyliże, a drugie znowu wiecznie chore. W ogóle wychodzę z założenie, że moje dzieciaki to jak ogień i woda - są tak różne, że aż trudno uwierzyć, że to rodzeństwo ;)
malawielka pijesz to bardzo dobrze! Ja zwłaszcza latem to pochłaniam wodę jak słoń :)
norku czasem mam wrażenie, że tej "nudy" mogłoby być więcej ;) Seria dalej trwa - teraz mąż się rozłożył, także chorowanie w większym składzie. Ale przynajmniej na tyle dobrze się wczoraj wszyscy czuli, że na godzinkę na sanki wyskoczyliśmy, bo siedzenie w domu już nas dobijało.
Zważona jestem i niestety ciężki grudzień i słaby styczeń dały o sobie znać. Waga jest nieubłagana. Wróciłam na start, ale nie dam się i jadę dalej :)
Pozdrawiam :)
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Hej.
Co do chorób u mnke tylko byla walka z katarem. Jedybe co mnie dopadlo. Dzieciaki na szczescie jakos nie chorują. I tez teraz bylismy w Toruniu 3 dni i nie obeszlo sie bez kulinarnych wojazy hehehe. Jednakże nie codzien wyjazdy sie zdarzaja wiec wylaczylam hamulce i pofolgowalam. Na szczescie powrocilam na dobre tory wraz z powrotem. Najgorzej jest siedzieć i nic nie robic, wtedy chyba z nudów sie podjada.
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
XkagaX Trzymaj się kochana.Będzie dobrze najważniejsze , że się nie poddajesz.:)Począti zawsze są kiepskie a tym bardziej jak nas łapią te cholerne choróbska:)
gaja81 masz rację najgorzej to nic nie robić, bo tylko się podjada:)
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
O tak - nic nie robić, leżeć w trawie... Może już niedługo ;) Ależ chodzę ostatnio niewyspana, mówię Wam. Normalnie jak zombie jakieś ;) Zaraz wezmę córcię na dwór i pójdziemy poszaleć, bo zasnę na siedząco ;) Dobrego dnia :)
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Jak tam kochana walka z kg ?Jak mija dzień ?Opowiadaj.:)
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Karolcia ja też się tak czuję a to wszystko przez tą pogodę. Każdy czeka już na wiosnę i na słońce. Teraz to jesteśmy w takiej fazie oczekiwania, a jak zaświeci słońce to człowiekowi aż chce się żyć i poprawia się nastawienie do wszystkiego.
Co tam u Ciebie w ogóle?
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Agnes, norku do kitu - dzieciaki mi się pochorowały, z czego syn wygląda jakby miał świnkę, ale lekarz po usg stwierdził, że to nie świnka. Gulę na szyi ma wielkości mandarynki i generalnie wysoką gorączkę non stop. Także słabo. Mnie też coś rozkłada i najchętniej nie jadłabym nic poza pączkami ;) Słońca nadal nie widać, mąż kaszle jak gruźlik - same słabe wiadomości ;) Ale mam nadzieję, że u was lepiej :)
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
O kurczę trzymam kciuki , za Wasze zdrówko.Oby wszystko jak najszybciej wszyscy wyzdrowieli.TY nie przesadzaj z tymi pączkami :)Trzymaj się i nie popuszczaj.:)
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
XkagaX Hej jak tam?Już lepiej?Opowiadaj co tam u Ciebie słychać .:)
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Hej. Wybaczcie, ale w ty okresie gdyby doba miała 40 godzin to byłoby mało. Oczywiście z synem wylądowaliśmy na tydzień w szpitalu, tam oboje złapaliśmy tą sławetną grypę typu a, potem mąż miał zapalenie oskrzeli, dalej ja powikłania pogrypowe, a teraz córa choruje już drugi tydzień na zapalenie oskrzeli i końska dawka leków nie pomaga. No takiego armagedonu to, jak żyję, nie mieliśmy. Dieta oczywiście była przymusowa, w tłusty czwartek kilka pączków wpadło, a teraz wracam na dobre tory. Zważę się po okresie, bo nawet nie chcę się denerwować. Wpadnę do was później. Pozdrowienia zostawiam i bądźcie zdrowe :*