Chejo
sprawdzam pasek
Wersja do druku
Chejo
sprawdzam pasek
sierotka nie sierotka ke passa z paskiem ???
ARGHHHHHHHHHHHH
Nigdzie nie mam zamiaru znikać. Dziś to jakieś 600 kalorii plus popkorn w kinie, ale mam problem, bo nie wiem ile może mieć kalorii połowa dużej porcji popkornu w kinie cinema city? może ktoś wie?
z paska nici
no cóż to pewnie tak jak z talentem, niektórzy go mają inni nie... i już
dzisiaj może być 1008 chociaż byłam na urodzinach mojej mamy
Jazzy , jazzy, jazzy Ranyyy
kobieta co ty pleciesz,... ? mamy się tu wspierać ale nie w popełniniu samobójstw...
(takie postanowienia są po prostu głupie) Nie chodzi o to, że jak schudniesz do tej wymarzonej to będziesz wyglądać jak z Etiopi tylko, o to że jeżeli stawiasz sobie taki cel a nie wyjdzie Ci to wpadasz w jo jo i możesz się doprowadzić do np. 120 kg albo i więcej
Nie ma po co
jeżeli postanowisz schudnąć do np 57 to spoko jestem z Tobą, to zdrowe, dobre i będziesz pięknie wyglądać. Potem utrzymaj to przez rok i następny - pochodź na basen aerobik itd, potańcz. Twoja wymażona waga oznacza 6 kg niedowagi.
No dobra przestaje truć. Ale mnie ruszyło.
No dobrze teraz idę spać i melduję uprzejmie, że moja waga dzisiaj pokazała 69,7 - hi hi dałam susa przez Rubikon
Nie mam pojęcia ale poszukaj gdzieś w necie - oni chyba oszcxzędzają i nie może ten popkorn być tłusty ("tylko nie przesadź - powiedziała ciotka klotka przeciągjąc się w fotelu - trzymaj ten 1000 i nie schodź poniżej")
Brzucho mnie koszmarnie boli, wyszłam sobie z kibelka właśnie :oops:
BOLI
BOLI BOLI
BOLI
:!: :!: :!: :!: :!:
Ciotko klotko, z tym popkornem wczoraj to poniżej napewno nie zeszłam! Morr, mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie, po co taki miły dzionek marnować w miejscu, gdzie król chodzi piechotą! Ależ miałam miły poranek! Jogurcik z witaminkami, potem basenik, a po godzince pływania (1 km!!!) jabłuszko i mandarynka. Teraz idę sobie narządzić kurczczka.
I dorobiłam się wagi kuchennej!!!
Olenak, nie martw się, u mnie też z paska nici. Ale to dobrze, z nici można zrobić nowy :wink:
Brzucho boli dalej chociaż nie tak makabrycznie jak w nocy :)
Dzisaj grzeczna jestem, 1006.
A co tam u was dziewczyny????
Chej ślicznotki,
Umbrelka ty bogata kobieto... waga to brzmi wspaniale (hi hi hi)
ja właśnie wróciłam z pracy - zapomniałam śniadania i zapniałam, że w ciągu dnia należłoby coś zjeść
bardzo mi przykro Morrigion, to wcale nie fajnie
Ja dzisiaj jakieś 890, licząc z mandarynką i kefirkiem, które wypiję i zjem za chwilkę. Och, to nieprawdopodobne, mam tyle rzeczy do zrobienia, z niczym się nie wyrabiam i wszystko robię na ścisk, alem bardzo zadowolona. Szczególnie z dzisiejszego obiadku: kurczaczek, kapusta p. ogórek, pomidor i wiecie co? 400 gram i jakieś 200 kalorii, normalnie czad! Wiem, robię sie monotematyczna zamiast omnipotentna :wink: ale jakoś tak mi się zrobiło. Ech nowicjat...
Ty lepiej Olenak jednak coś zjedz, złotko moje, bo to ciut niezdrowe. Morr, jutro będzie lepiej, I hope. A jak z Wami zostanę, to zmienicie temat z Olomorr, na Olomorrelka?
Jazzy ma lat 18,a waga jej potrzebna do tańca. Bo jazz tańczyła,a potem się roztyła.
A teraz chce tańczyć znowu.
I co tu począć..?
Plan jest taki:
1000 kcal
aktualnie taniec 4 razy w tyg.
w ferie zimowe warsztaty taneczne,siłownia i aerobic. Niestety,w ciągu roku szkolnego mając trzy szkoły ciężko cokolwiek jeszcze wcisnąć. Więc czekam na ferie :) A do tego jeszcze ćwiczenia w domu :)
Samobójstwa absolutnie nie przewiduję :)