To są nasze perypetie... Morrigion, Olenaka i Umbrelki :))
Nie wiem, ale dla mnie to albo magia albo omnipotencja :)
http://www.jpergrafando.it/Immagini/Jpeg/magia.jpg
EDIT - reaktywacja 3 marzec 2006
Wersja do druku
To są nasze perypetie... Morrigion, Olenaka i Umbrelki :))
Nie wiem, ale dla mnie to albo magia albo omnipotencja :)
http://www.jpergrafando.it/Immagini/Jpeg/magia.jpg
EDIT - reaktywacja 3 marzec 2006
no to do (napisałam roboty ale chyba raczej dzieła)
tym razem musi się udać - nie mozna całe życie próbować. Mam tylko nadzieję, że żadna z nas po kilkudniowym zapale nie zrezygnuje z pisania. Nawet jeżeli zapomnę o dzienniku wagi i kalorii i spalania to będę pisać - musi być jakaś stała.
Zobaczysz będzie fajowo
Hmmm, wiesz po poniedziałku wiem że muszę i że chcę i że nie ma sorry nie ma wybacz przebacz też nie będzie. Creep się udało to i nam się uda :)
musi,
ja zaczyna w tej chwili
ja nie dam rady stosować, żadnej diety diety - takiej ułozonej - tlko kaloryczną 1000 kcl.
czasem 1200 kcl. czasem 800 kcl. Kiedyś tak wytrzymałam 2 tygodnie i jednoczęśnie ćwieczyłam, ale zawsze 2 tygodnie to był dla mnie max więc błagam pilnuj mnie.. w tych okolicach
a jakie są twoje słabe punkty
jak często trzeba cię podtrzymywać na duchu?
Ja nie wiem ile ważę - bo od kilku lat się nie ważyłam, myślę że muszę zrzucić tak z 10-15... mam 158 cm wzrostu i pewnie z 70 kg. jak będę ważyć 60 to będzie już zdrowo - ale chciałabym kiedys ważyć 55... hmmm jaka słodka myśl
Hej hej
jest wieczór - codziennie wieczorem będzie rachunek sumienia
1) było trochę za dużo + 2 śliwki w czekoladzie
nie liczę ale tak na oko z 1400 kcl
jutro na pewno będzie lepiej
i wypiłam dużo wody - zastanawiam się nad kupieniem chromu
dorej nocy
U mnie ok. jakoś za bardzo nie chce mi się jeść. ale ogólnie to problemy są z tym że ja się najadam wieczorkiem bo cały dzień nic nie jem...
rachunek sumienia ok. 998 kalori wczoraj :)
Gratuluję to bardzo dobry wynik... Moje gratulacje (może mi też się dzisiaj uda...)
:D :D To może umówmy się, że np po 18 albo 19 wogle jest zakaz i musisz zacząć jeść śniadania albo drugie śniadania. Mnie pilnuje MIchał - robi mi kanapki do pracy. Dzięki temu już nie objadam się wieczorem... po prostu nie muszę... Ni eumiem go tylko namówić żeby zgodził się robić je z ciemnego pieczywa on uważa że to fanaberie... HI Hi
Dobrego dnia
teraz muszę wpisać śniadanie
wczorajsze jedzenie 611.35 (ale tylko dlatego że po południu poszłam spać i przespałam 18 a później już nie było wolno) - nie udało mi się dopisać mojego zestawu - kapuśniaku i jest mi źle bo to okropna strata czasu wpisywać tak po kolei...
na ekspresie do kawy stoją śliwki w czekoladzie a ja ich nie jem ciekawe jak długo...
Michal śmieje się ze mnie, że będzie jak zwykle - najpierw będę biegać i się odchudzać i machać rączkami a później mi się nie uda będę miała doła - niech sobie mówi co chce tym razem będzie świetnie i uda się na pewno no bo przecież mam Ciebie a Tybędziesz mnie pilnować tak jak ja Ciebie...
dzisiaj jest Niedziela zatem życzę CI dobrej Niedzieli... :D
1081, szlag mnie trafia. Byłam wczoraj na sesji :) pokus masa, ale twarda jestem :) poszłam spac o 6 rano :)
Niech się Michał z ciebie nie śmieje bo gupi jest :P :P Mi się nadal jeść średnio chce, własnie sobie siedzie i winko sącze :) Humor mam paskudny... normalnie wszytkiego mi się odechciewa :(
Wiesz z tymi śniadanim to jest tak że generalnie ja nie mam czasu, ale muszę zacząć jeść bo to się źle inaczej skończy bez śniadania, najgłupesze w tym wszytkim jest to że mi się po prostu rano jeść nie chce. Oprócz tego to jeszcze w kwesti moich słąbych stron to ot że jem jak jestem zdenerwowana albo przybita i ch*& bombki strzelił... teraz to jakiś koszmar ale się staram pilnować... pilnuj mnie, bo niedługi złapie doła...
NIe musisz jeść śniadania rano ale weź kanapkę ze sobą... to około 12 jak będziesz już głodna to zjesz tę kanapkę a nie będziesz się głodna męczyć.
Ja dzisiaj zjadłam jedną śliwkę w czekoladzie ale nie miałam czasu na obiad bo graliśmy... teraz jestem głodna ale już 19 zatem za późno...
Jak będziesz łapać doła to dzwoń albo pisz- nadejdę z odsieczą...
oj teraz mi trudno bo mam ochotę na wszystko... w brzuchu mi burczy... ale napiję się wody...
zajrzyj sobie na forum o obojczykach to Ci na pewno dobrze zrobi.. :)
uff... sprawdziłam sobie kalorie - za dużo pieczywa i ta nieszczęsna śliwka - nie znalazłam śliwki w czekoladzie to wpisałam ząbek czekolady i śliwkę - 1274 kcl jak na jeden dzień to troszkę za durzo ale na szczęście jeszcze nie koszmar jutro na pewno będzie lepiej... nie przekroczę 1000 - tak tak musi być...
Ten najbliższy tydzień ma być jednym z najlepszych w naszym życiu
Hej i jak poszło pierwszego powszedniego dnia bycia coraz chudszą?
jest 17 54 i do tej pory zjadlam 960 kcl. jeżeli nie wszamam czegoś w ciągu najbliższych 6 minut to przepadło (hi hi ) to miłe co nie?
:lol:
bardzo mi fajnie
czy wzięłaś dzisiaj do szkoły kanapki?
pozdr
niestety - chlip :cry: po prowrocie do domu zjadłam surówkę misioroboty z kapusty pekińskiej i ogórka i pół pomarańczy - ale na szczęście świat się na tym nie kończy
dobrej nocy
Hmmm załamanie mineło, wiem co jem a co lepsze zjadłam dzisiaj śniadanko i to wogole było cos boskiego bo zrobiła mi je kobieta mojego brata i jej siostra co nas nawiedziły z rańca :) Czad, po wczorajszym WSTYDZE (1600 :oops: :oops: :oops: ) dzisiaj wszytko wraca do ustalonej normy idealne 1000 :) ni mniej ni wiecej mineła 18:00 a ja ani głodna ani nic :) koniec z jedzonkiem po 18 :twisted:
Jestem z Ciebie dumna,
bardzo bardzo dumna...
To 1600 to pewne wykroczenie ale założywszy że normalana /dorosła/kobieta zajmująca się pracą biurową dziennie spala ok. 2000 to i tak jesteś do przodu.
Policzyłam kiedyś taki swój "normalny" dzień (dawniej - teraz już do końca świata będzie ok. 1000 kcl) i wyszło mi trochę ponad 3000 kcl. I to nie przez duży obiad przez głupie podjadacze.
Ja wczoraj zjadłam 983 kcl + pół pomarańczy... ale chyba też mieszczę się w 1000...
dziś ma być kolejny wspaniały dzień naszego życia - bo to 4 dzień wspólnego odchudzania zatem 3 ten najtrudniejszy już za nami
dobrego śniadanka
i świetnego dnia
Hej hej
już mamy nowy komputerek,
dziś nie wiem ile zjadłam ale miałam okropnego doła związanego z pracą napiłam się wódki z mandarynką, bo nie bło soku - świństwo, trochę potańczyłam i mi lepiej...
w sumie <900 kcl dzisiaj
jak na gwiazdkę dostanę wagę to może będzie miło
odezwij się koniecznie błagam
OlaK - tęsknię a jeszcze nie mam gg
jest rano,
zaraz wychodzę do pracy...
zjadlam 1/2 grachamki z kapustą pekińską, pomidorem i serkiem wiejskim 3%. do teo codzienna kawa śniadaniowa....
do pracy drugie pół grachamki ale tym razem bez serka bo rozklapcia się w torbie a i bez pomidora bo też się rozklapcia
jak zjem drugie pół grachamki w pracy to będzie 401 kcl...
proszę trzymać za mnie kciuki bo idę dziś na obiad do Babci a to nie jest łatwe
miłego dznia wszystkim
boję się, że kiedy wejdę na wagę to się zmartwie, bo wydaje mi się że już troszkę schudłam a waga pokaże mi figę np 75 kg... i wtedy się chyba popłaczę...
Jest takie forum - "mam do zrzucenia 69" czy cos takiego i jest tam dziewczynka, która jak jej się nie udaje to jej wstyd i nie pisze - bardzo mi jej szkoda ale nie wiem czy się wtrącać
I znwou wczoraj idealne 1000, z tym nie jedzieniem po 18, to jest jakiś absurd bo ja chodzę spać o jakiejś 2-3 w nocy :(
Cieszę się z twojego komputerka :) :) :) wogole ci powiem że razem jest łatwiej bo wiem jak bardzo mi głupio bedzie jak coś znowu zawalę. Nie wiem ja wejdę na wagę dopiero po świętach :P załamie się albo i nie.
Wogóle oleńko ile ty masz BMI???
jeżeli ważę 70 kg to coś koło 28. (brrr) i mam 11 kg nadwagi
Byłam dziś u Babci i byłam dzielna - nie zjadłam: czekolady, ziemniaków, ciasta, ogórków konserwowych, kolacji
zjadłam tależ zupy pomidorowej, pierś z kurczaka smażoną bez panierki i słatkę jarzynową
zatem nie najgorzej.820 kcl.
:D wczoraj sobie poskakalam i dzisiaj miałam już mniej skóry na boczkach zatem wierzę w swoją chudość
Miś Potwór właśnie zajada się grzanką z serem z mojej prawej - ale przecież jestem graczem RPG (hi hi)
Fajnie, dzisiaj 890, kurde to nie jest aż tak straszne, obajdałm się sałatką jak głupia. Pewnie kryzyzs nadejdzie już niedługo jak się zważe i sie zmartwie, bo sie normalnie nie czuje jak na odchudzaniu tylko jak na kursie gotowania.
oj
obliczyłam ilośc kalori z tym winkiem i wyszło mi przwie 1200 - ale raz się żyje
co nie?
do zobaczenia wiczorem
Na pomoc - zaczynam łapać doła, że mi się nie uda, że znowu... ups ups
pomocy - chcę mieć dobry chumor
Pomocyyyyyy
hi hi ja przewidując winko zjadłam ile trzeba sie znaczy śniadanko i kawkę :P się znaczy 180 kalori :) moge wypić połtora butelki winka, Oleńka zobaczymy się wieczorkiem to ci sie humorek poprawi :>
Motto na czas najbliższy :
1. Żyj teraz, zajmij się tym co jest teraz, a nie przeszłością lub przyszłością!
2.Żyj tutaj, dawaj sobie radę z tym co obecne, a nie z tym czego nie ma!
3.Przestań sobie coś wyobrażać, doświadczaj tego co realne!
4.Powstrzymaj niepotrzebne myślenie, raczej smakuj i spostrzegaj!
5.Raczej wyrażaj, zamiast manipulować, wyjaśniać, oceniać* lub osądzać!
6.Poddawaj się nieprzyjemności i bólowi dokładnie tak samo jak przyjemności, nie ograniczaj swojej świadomości!
7.Nie akceptuj żadnego innego 'muszę' niż swoje własne!
8.Weź pełną odpowiedzialność za swoje czyny, uczucia, myśli!
9. Poddawaj się byciu takim, jakim jesteś!
dzisiaj 898 kcl
piękny dzień
wczoraj 912 :) to cud jakis i moja silna wola bo byłam na sesji :P gdzie się objadali strasznie :) ale twarda byłam :)
heja!!!
nie musisz jeść do 18!!
jak chodzisc tak późno spać, to po prostu staraj się zjadać ostatni posiłek ok 4 godziny przed pójściem lulu!!
pozdrawiam!!!!!
:):)
Hej,
miło mi, że się do nas przyłączyłaś - zapraszam...
twój wąż na dole dodaje ducha... życzę wszystkiego najlepszego
Dzisiaj dodałam dodatkową motywację - umówiłam się z ojcem, że kiedy będę ważyć 60 kg to on rzuci palenie (hurra) a jeśli nie rzuci to mu zagroziłam, że przytyję do 80 kg... i najlepsze jest to, że on wie, żę ja to mogę zrobić ... hi hi hi -Mam szczerą nadziję, że będzie silny i rzuci palenie..
trzymajcie za nas kciuki
dzisiaj 990 kcl i oparłam się (bez problemu) ulubionej strucli u rodziców
Życzę wam dziewczęta wszystkeigo najlepszego
Morignon do zobaczenia i pamiętaj, że o Tobie myślę
Pa Pa
Hihi, dzisiaj byłam u ciotki na babskiej imprezie i mam na paluszkach mainciure i kfiatki :P a na liczniku kaloriowym 712, nie wiem jakim cudem normlnie nie jestem głodna :) pewnie przez kapustke z pieczarkami :) co to mnie nią moja mama raczy... Czuje sie dobrze, jest fajnie tez myśle o tobie Oleńko. Autkobu dzieki za info :) od razu mi ulżyło.
Hi hi, jak nie schudne to sie normalnie załamie :)
heja :):):):):):):):)
no suwaczek się przesuwa, coraz to oporniej ....
:):):):)
ale widzę, że WAm idzie bardzo bardzo bardzo bardzo ładnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
byle tak dalej, pozdrawiam!!!
To ja stoje z waga prawie tak samo jak ty, mam 173 wzrostu i w tej chwili 84 kg. Ale w momencie kryzysowym ważyłam juz 89 kg. Wiec zaczynamy prawie w takiej samej wadze. Mam nadzieje ze tym razem uda mi sie na stałe zrzucic zbędny balast. Bardzo w to wierze. Tobie tez tego zycze. Razem łatwiej
dzisiaj 957 kalori, humorek dopisuje gdyby nie to że remont mam piętro wyżej od 2 miesięcy i własnych myśli nie słysze to by było wogole cudnie. Fajnie że dołączyłaś :)
Nie wiem czy ja dobrze licze ale wg wszelakich znaków na niebie i ziemi kapusta z grzybkami ma 65 kalori na 100 g ale coś mi sie w to wierzyć nie chce... nie wiem czy sie tym jak kretynka nie szprycuje i czy to nie ma jkoś koszmarnie dużo więcej :(
POzdrawiam cieplutko
UDA SIĘ NAPEWNO :!: :!: :!:
Chej chej,
muszę się przyznać do beznadziejnego dnia... nie jedzeniowo ale pracowo - jedzeniowo narazie 543 kcl ale mam jeszcze 1/2 godz aby coś zjesć -tylko nie wiem czy mi sie jeszcze chce...
W pracy dół totalny - wielki zawód
uśmiechnijcie się do mnie
uśmiecham się do Was
Morignon - czy zaprojektujesz nam zaproszenia ślubne?
Oleńko dla Ciebie zawsze :) co się stało rybko???
Zgrzeszyłam bilnas coś około 1170 :( szlag mnie trafia, wogole szlag mnie trafia bo nie jestem w stanie policzyć ile jem bo za cholere wychodzi mi za mało albo za dużo łapie doła jest mi źle, pewnie nie schudne, pewnie to nic nie da....
FUCK FUCK FUCK FUCK FUCK
przyłącze se do was i od jutra zacynam tu skrupulatnie zapisywac o jem,.. bo tona nic 8) mi pewnie wychodzi koło 2000 kcal na dziń
Hejki,
wczoraj nie mogłam wejść na forum to piszę dzisiaj sprawozdanie - wczoraj i przedwczoraj między 800 a 900 a dzisiaj (kiedy już zjem obiad, który dopisałam) będie 1045 z grodzami.
na razie się trzymam i zamierzam trzymać się dalej i dalej i dalej
dzień dobry wszystkim które się przyłączyły
Morrigion jak miewa się Twoja Babcia
a w nocy przemyślałam sobie Twoje kości policzkowe i stwierdzam, że zawsze chciałam takie mieć i dla mnie są one naprawdę wspaniałe...
no nic do zobaczenia
Hejki,
wczoraj nie mogłam wejść na forum to piszę dzisiaj sprawozdanie - wczoraj i przedwczoraj między 800 a 900 a dzisiaj (kiedy już zjem obiad, który dopisałam) będie 1045 z grodzami.
na razie się trzymam i zamierzam trzymać się dalej i dalej i dalej
dzień dobry wszystkim które się przyłączyły
Morrigion jak miewa się Twoja Babcia
a w nocy przemyślałam sobie Twoje kości policzkowe i stwierdzam, że zawsze chciałam takie mieć i dla mnie są one naprawdę wspaniałe...
no nic do zobaczenia
Witam,
Ja od dwóch dni nie mogłam wejśc na forum. Dzisiaj jest ok. U mnie bardzo grzecznie dietkowo. Wczoraj pochłonęłam tylko jakieś 500 kalorii, wiem że to za mało, bo nastawiłam sie na diete 1000 kalorii. Ale nie miałam wczoraj czasu nawet zjeść. przatnie od dwóch dni, wczoraj gotowanie. Ogólnie jestem z siebie bardzo zadowolon.a Pozdrawiam ciepło. PAPA
Hmmm ja jatem klasycznie na jakiś 800 - 1000 ni mniej ni wiecej :)
Z babcią nadal źle, ale to nie temat na forum.
Mam mało czasu pozniej sie rozpisze :)
Olu te moje kości policzkowe to ci sie chyba przyśniły :P
Pozdrawiam Morrigion
Tak masz rację - śnię o Twoich kościach policzkowych tak mi się podobają.
:D :D
500 - 800 - 1000 luzik - fantastycznie - wogle myślę że jesteśmy fantastyczne.
myślę że nie ma co się marwić kiedy jest od czasu do czasu 500 albo 1200 można się martwić jeżeli to nie jest czasami tylko stale i nie 1200 i nie nawet 1500 a np 2500.
kiedyś liczyłam: zapotrzebowanie kaloryczne dla 57 kg to 1350 albo 1370 kcl dziennie - i to przy zajęciu siedzącym - zatem dopuki nie dojdziemy do wagi 57 kg to nawet 1200 jest spoko.
A co powiedziała o Babci ten lekarz - jej uczeń?
Wiesz myślę, że będzie z nią lepiej - musi być lepiej.
Pozdrawiam
Nie wiem, dzisiaj wyszła, wczoraj 1100 bo robiłam ciasto :P Się odezwe drugiego dnia świąt bo teraz wyjeżdzam. Wszytkiego najlepszego Oleńko i wam dziewczyny... spokojnych świąt... i żeby faceci za poł roku popadali trupem :)
1802,4 kcal
1217,4 kcal
1466,3 kcal
to mój rachunek sumienia z okresu świąt - w Wigilię zabił mnie sernik mojej mamy - ale cóż następne święta za rok, a sądzę, że i tak więcej spaliłam podczas przygotowań
Jak sobie pomyślę o corocznym wpiepszaniu świątecznym i wyrzu tach sumienia i kombinowaniu co sylwestrem - jak ja będę wyglądać - ojejej - to mi się wesoło robi i myślę, że byłam najgłupszą istotą świata, bo to przecież proste.
ogólnie rzecz biorąc jestem z siebie zadowolona
Bardzo się cieszę, że wyszła, bo miała domowe święta.
Wiesz co jak na robienie ciasta to 1100 to niezły sukces, ja na wszelki wypadek nic nie gotowałam - może za rok... :lol:
A w sumie mam nadziję, że mój facet za pół roku nie padnie trupem bo w sumie będzie mi potrzebny w kościele (hi hi)
a reszta ma paść i padnie
pozawiam was wszystkie ( niech chudość będzie z nami)
Heja,
zaprosiłam na to forum jeszcze jedną osobę, Anię. Mam nadzieję, że się do nas przyłączy.
miłego dnia wszystkim, któzy to teraz przeczytają... i tym co nie przeczytają też.