no dobra zapraszałaś więc sie przyłączam, moze bedzie mi łatwiej:) a co do moich słabych stron to jak sie denerwuje albo mam zły dzień jem duzo słodkości i nie moge sie powstrzymac...:(
Wersja do druku
no dobra zapraszałaś więc sie przyłączam, moze bedzie mi łatwiej:) a co do moich słabych stron to jak sie denerwuje albo mam zły dzień jem duzo słodkości i nie moge sie powstrzymac...:(
Katasz słoneczko fajnie :) bardzo się cieszę :)
Jaka dietka??
My się odchudzamy wszystkie na 1000 kalorii, zreszta poczytaj sobie nasze perypetie :)
1 i 15 to dzień wagi :) poza tym na wagę nie włazimy, bo można szału dostać.
Napisz co jesz :) oprocz tego rozmawiamy o róznych rzeczach bo ile można gadać o jedzeniu ??? :twisted: :twisted: :twisted:
Jak masz załamke to pisz, nie ma sorry nie m wybacz krzyczeć będziemy :) a najlepiej odstaw słodycze, kup sobie chrom i bierz, bo może masz niedobór i wtedy sie ma faze na słodkości.
zrobie to nawet zachwile i pojde do apteki po chrom:), wsumie to nie mam jakiś specjalnych diet bo w takie juz dawno zwatpiłam bede sie starała utrzymać dziennie 100kcal :) a co jem hmm na sniadanie często jakiś jogurcik albo owoc, obiad normalny z rodzinka tylko w mniejszych ilosciach, a kolacji sie u mnie nie jada:) z tym ważeniem to postaram sie dostosować chociaż może być róznie na poczatku...
mam taka proźbe powiedzcie mi coś o sobie, ja mam 17lat chodze do LO na biol chem :) interesuje sie muzyka, uwielbiam jazde na nartach:) a i jeszcze jedno co jecie np na siadanie ??
zaplanuj co jesz... śniadanko powinno być w miarę duże, bo rozkręca ci metabolizm na dzień, ja zajadam jakieś 250-300 kalorii i potem jem sobie co 3 godzinki. Jedz minimum 4 godziny przed snem, nie objadaj się na wieczór... ja zmusiłam rodzine do zmainy jedzenia bo gotuje :) ale nie zawsze jest tak wesoło.
Objadanie się jest paskudne, ale nic to chcesz to możesz... schudnąć oczywiście, ale niestety bez solnej woli, zmian w nawykach i wytrwałości cudów nie ma. Nie schodz poniżej 1000 i tyle, masz 17 lat - 1000-1200 :) i będzie dobrze :)
O rany, na Judytę z Betulii, ależ się zapóźniłam, a wy nawet nie krzyczycie :(
W niedzielę jakieś 900
w poniedziałek 1100 (ale zato byłam na lodach...)
Dziś będzie cos około tysiąca (więcej nie przewiduję, ale mam w planach małe piwko...)
Jak sesja - jeszcze nie wiem, wyniki dopiero w czwartek rano - a potem do domku
Bardzo wątpię, czy w Węgrowie jest jakaś kafejka :lol:
Ale Ci fajnie, pierogi... :roll:
Witam nową koleżankę... O mnie już możesz sobie poczytac wczesniej, ale dla przypomnienia - mam24 lata, studiuję lingwistykę stosowaną na UW - rosyjski i francuski. Interesuję się wszystkim, jak przystało na Humanistę przez duże HUUUU.....
:wink:
Morr, tysiąc to ładna liczba, na prawdę :wink:
życzę wam miłych 10 dni, bo nie wiem, kiedy zajrzę tu następnym razem. Będę za wami tęsknić, gdybym miała adresy przysłałabym kartki z Węgrowa (no wiecie, te fajne freski :wink: ) A tak to nic z tego
Całuję mocno
Umbrella
eh jak ja praktycznie nie jem sniadan, mam jakis taki wewnetrzny hamulec:/ chociaz wiem ze to nie zdrowe, teraz postaram sie cos z tym zrobic:) wlasnie zajadam sobie pyszny jogurcik i jak na razie dzisiaj mam 441kcal
Katasz!!!!
Jedz śniadania, bo to sie źle skończy, jesteś na niecałych 500??? zwariowałaś dziewczyno ???
Spowalniasz sobie metabolizm, to ma być śniadanie rano, drugie śniadanko, obiadek i kolacja i ŻADNEGO schodzenia poniżej 950-1000
Jak bedziesz tak dalej się odgrubiać to będzie bardzo bardzo źle.
Dieta 1000 jest taka dlatego że to utrzymuje nasz metabolizm na normalnych w miare obrotach i sie chudnie, 500-600 to prosta droga do choroby, zniszczenia organizmu o metaboliźmie nie mówiąc już.
Sama miałam ten hamulec przed śniadaniami, ale sie przemogłam i czuje się pełna energi rano, nie przysypiam i się skupiam i tak przez cały boski dzień.
bede sie starała... ale co z tego wyjdzie, eh poczekamy zobaczymy wlasnie czytam wasze perypetie i az mi sie zal robi ze nie zaczynalam z wami od poczatku:) ale jeszcze wszystko nadrobie:) jestem juz na 8 stronie Buzka:*
O rranyy
ile się działo kiedy mnie nie było
hej witaj
ja ma 26 lat, (muszę obronić pracę magisterką i będę historykiem sztuki), ważę 68 a chcę 57- ale 60 już się zadowolę
również uwielbiam jazdę na nartach
wczortaj (przez ten paskudny majonez) 1400 ale dzisiaj już grzecznie
zobaczymy jak dziś ale wydaje mi się, że powinnam się w 1000 zmieścić
pozdrawiam
OlaK