Bes- nie zapomnij że ja jestem niska...a Ty wysoka :).
Wersja do druku
Bes- nie zapomnij że ja jestem niska...a Ty wysoka :).
Nan, nie zapomnij, że Ty ważysz 76kg, a ja 88 (oops :oops: :oops: :oops: wygadałam się :P)
A, no to nareszcie znalazłam to "wygadanie" Bes w oryginale. :D
Aneeciu, jakby tak dobrze spojrzeć, to każda z nas jest w jakiś sposób niewymiarowa. Właśnie wczoraj mówiłam mężowi, że chociaż mam w paru miejscach conieco, co przydałoby się jeszcze zrzucić, to dalej chudnąć nie mogę, bo o ile znam życie schudłabym właśnie tam, gdzie już i tak mam za mało (np. kości na klatce piersiowej poniżej obojczyka, gdzie w niektórych pozycjach mi takie jakby żebra widać i wcale to ładnie nie wygląda). Fajnie by było, gdyby tak dało się nieinwazyjnie przenieść tłuszczyk z jednego miejsca ciała w inne, prawda?
Uściski :)
Ja jestem za, wolałabym zrzucić trochę z ud i łydek...najlepiej komuś chudemu oddać :lol:
Bes_ masz rację, same chudeuszki się tu zebrały, bo Ciebie też mam na myśli, pięknie, pięknie. To ja mam do oddania bardzo dużo tłuszczyku i zewsząd. Skoczę na forum „chcę przytyć” może tam się ktoś zaopiekuje moim tłuszczykiem, bo u siebie nie widzę dla niego szans. Buźki
ja chudeusz?? ja chudeusz?? herezje jakieś głosicie :P
a dwa bałwanki dorobiły się towarzystwa po przecinku :(
Bes_ ręczę, że towarzystwo bałwanków chwilowe tylko. Jak będę dwubałwankowa, to ogłoszę światu, że najzgrabniejsza ze mnie babka :wink:
agula, trzymam Cię za słowo!!! a bałwanki chętnie oddam niedługo :P
To umowa stoi! Poluję na Twoje bałwanki :P . Tylko jak je juz zużyjesz, to schowaj je dla mnie, bo zdecydowanie nie zdążę ich odebrać z rączki do rączki :cry: .
jakkolwiek to źle zabrzmi, ale też mam nadzieję, że nie zdążysz odebrać ich z rączki do rączki :P
jak na razie muszę ostro zacząć gonić Aneecię, bo zołza nie ma chyba motywacji, by uciekać :P