Gosiu Kochanie - tu są dorośli ludzie.
Bujać to my - ale nie nas.
Wersja do druku
Gosiu Kochanie - tu są dorośli ludzie.
Bujać to my - ale nie nas.
gosiu.. zgadzam sie z aisak.. nie słyszałam o zaleceniach lekarza zeby osiagnac wage 44 kg.... uwazaj na siebie i nie rób głupot!!!! A porównywanie wagi z przed dwóch lat nie ma wiekszego sensu człowiek sie zmienia i wiek ma tez troche do powiedzenia.
Aisak jak ci idzie bój o kg???? Ja sie jeszcze trzymam ale nadchodzi "żarłoczno-imprezowy" weekend... postaram sie jakos wytrzymać ale juz od srody o niczym innym nie mysle jak o menu:):) Dziś waga 76,6!!!! ale mnie euforia ogarnęła rano:):):) wysyłamy jeszcze cos na odchudzanko???
Jak mi idzie bój o kg? Tak, to bardzo dobre pytanie Anta17, jednak próba odpowiedzi wywołuje ciemny rumieniec na moje pucułowate lica :oops:
Właściwie to jeszcz ciągle jestem w fazie przygotowania do boju :?
a że zbliżają mi się dni @, więc apetyt mam iście wilczy :(
Z zazdrością podziwiam Twoją wagę :D
Trochę brak mi pomysłu od czego zacząć - na dietę kopensaską jakoś nie mam ochoty, może jakaś dieta oczyszczająca, a może po prostu, nie czekając trzeba przestać pochłaniać zawartość lodówki i związać sobie ręce za plecami.
Jak Ty się pozbywałaś i pozbywasz kilogramów? Zdardź mi sekret swoich sukcesów :)
asiak (wydaje mi sie ze to będzie asia:). Ty za to kochana masz prześliczny uśmiech mój raczej sie nie nadaje na umieszczeniu na jakimkolwiek zdjęciu:)
Ja walcze juz od ubiegłego roku od maja.... Troszke to trwa. Czasem idzie jak burza czasem staje czasem rośnie.. ale najlepsze co zauwazyłam i przetestowałam na sobie to wyłaczenie wszystkiego z maki, cukru, ryzu.. itp. Staram sie tak robic żeby nie przekroczyć jednoczesnie 1200 kacl. I jem mnóstwo mięsa bo uwielbiam. no i niestety fitness 4 razy w tygodniu.. basen 2 razy... a i szklanka przegotowanej cieplej wody nadczczo!!!
Łamie swoje zasady czesto... a jak lamie to wpadam w nałóg obżarstwa tak na tydzień minimalnie. Narazie trzymam sie juz ponad 3 tygodnie bez grzechu i mam wiosenna motywacje:) Asiek gdybyś sie zdecydowała na kopenhaską to chetnie sie przyłacze!!! Będziemy sie wspierać i rywalizować. Powiedz tylko kiedy!!!
Dużo się ruszasz Anta. :)
Tak realnie, to mogę tylko wydłużyć spacery i włączyć basen tak ze 2 razy w tygodniu. Ja też wierzę w wyłączanie węglowodanów z diety, ale co innego wiara a zupełnie co innego praktyka :oops: (kocham świeże bułeczki i spagetti - no i czekoladą nie pogardzę)
Ale co robić, proponujesz kopenhaską? Niech będzie kopenhaska - może od najbliższego poniedziałku?
Co do nicka, to może trochę obciachowy, bo to imię "kasia" pisane wspak, ale od lat posługuję się nim na wielu forach i już się przyzwyczaiłam.
To co, może być poniedziałek?
Kasia.... No rzeczywiscie:) nie jestem zbyl sprytna skoro na to nie wpadłam:)
Czyli mamy umowe!!! Od poniedziałku kopenhaska!!! W sam raz zakończymy w wielkanoc:) troche ciezko bedzie bo ty pewnie tez gotujesz swiateczne cudenka dla rodziny i znajomych;) ale trzymam kxciuki za ciebie i za siebie!!! Ide kupic mnóstwo jaj szpinaku i sałaty:):):):)
Umowa stoi! Bardzo się cieszę. Mój TZ też się przyłącza (nie zaszkodzi mu).
Ze świętami postaram się nie wariować, bo w sumie to co roku spędzamy prawie całą niedzielę przy stole - jedząc, a w poniedziałek dojadamy to czego nie zdążyliśmy skosztować w poniedziałek. Do luftu takie święta. W tym roku będzie plan minimum (jajka, kiebasa z żurkiem, jakaś domowa pieczeń, sałatka jarzynowa i mazurek).
Zobaczymy czy chociaż w tym uda mi się wytrwać :wink:
Rozpiska z kopenhaską już wisi na lodówce :)
Do zobaczenia na diecie :D !
Damy rade!!! Musimy dac!!! JA mam zazwyczaj kryzys dnia trzeciego. jesli przetrwam środe to juz będzie dobrze. narazie próbuje sie zachwycac smakiem jaj i szpinaku:/ A zatem trzymam kciuki:)
Szpinak nie jest moim faworytem - a przynajmniej nie w wersji postnej :wink: , ale przebrnęłam przez wczorajszy dzień :)
Dla mnie najgorsze są wieczory. Jestem wieczornym podjadaczem a że chodzę spać późno (ok. 2-3 w nocy) to naprawdę mam ochotę na jakieś conieco. No ale, wszystko jest sprawą determinacji. Damy radę. :D
Hop-hop! Co tu tak pusto - tylko wiatr hula!
Anta17, jak tam Ci się dietuje? Mam nadzieję, że nie osłabłaś na tej kopenhaskiej :wink:
Ja trzymam się jeszcze (dopiero 4 dzień :roll: ). Mój TZ też się trzyma, ale on uważa, że zjedzenie nadlicznowej surówki z kapusty albo ogóreczka kiszonego wcale diecie nie przeszkadza - szczęściarz.