http://www.e-foto.pl/users/k20050419...noworoczne.jpg
A co Ty chcesz od pazurków - ładne! I wiesz - masz szczuplutkie palce - ja mam normalnie balerony :roll:
Wersja do druku
http://www.e-foto.pl/users/k20050419...noworoczne.jpg
A co Ty chcesz od pazurków - ładne! I wiesz - masz szczuplutkie palce - ja mam normalnie balerony :roll:
Triss, no przecież pytam o Triskell ;) chyba nie zgłosili Cię tak rodzice com?
Usiak, ogólnie przed Sylwestrem ważyłam ponad 1.5kg mniej niż kilka dni przed Wigilią - a że mi najpierw chudną palce - to wyglądały chudo
teraz jednak jestem cała spuchnięta, z migdałkami zasłaniającymi całkowicie przełyk i tchawicę, z temperaturą wysoką i nadmuchanymi jelitami(czy co tam mi się nadmuchało) - więc koniec nie wyglądania jak baleron (chociaż ja bardziej świnię teraz przypominam LOL)
Fajne paznokcie... co ty tam od nich chesz? :wink:
Narcyza, żeby się nie połamały i nie odpadły ;) i najlepiej jakby się jeszcze same malowały - ale to już chyba nie przejdzie ;)
a poza tym już prawie Cię dogoniłam, a Ty co? nie uciekasz? :P
Ech... każdy by chciał. Ja przez pół roku miałam ostatnio tipsy... rewelacja!!! Ale to mi kosmetyczka zakładała... pierwszy odpadł mi dopiero po miesiącu. A robiłam nimi w ogóle jakieś dziwne rzeczy, jak otwieranie puszeki Coli pasnokciem itp...i nic , skubane były na miejscu :roll:
Narcyza, tipsy powiadasz? ja się pytałam kumpeli co jest najlepsze - poleciła swoją sprawdzoną znajomą - i muszę przyznać, że jak na razie to jestem zadowolona - tylko qrka podrapać się nie mam jak :evil:
Bes, poszukam później linku do postu z innego forum, gdzie tłumaczyłam, co oznacza słowo Triskell. Ale to w takim razie ja mam do Ciebie pytanie - dlaczego zdrabniasz moje imię na "Triss"? Tzn. konkretnie skąd to podwójne "s" się Wam wzięło, bo jestem w ten sposób nazywana tylko tu na tym forum?
Uściski po raz pierwszy w tym roku :)
aaa..ups... o przepraszam.... ja tak mówie bo ktoś tak tu mówi, a ten ktoś bo pewnie ktoś inny.... :wink:
Triss, heh... popatrz - kiedyś chciałam pisać przez jedno s, ale to jakoś tak łyso wyglądało ;) do Ciebie nie pasuje Tris - Triss jest jakieś takie bardziej... hmmm... sexy? :twisted: :twisted: :twisted:
A czemu nie po prostu Triskell? Czy już robimy sie narodem leniuszków, jak Amerykanie, którzy skracają wszystko, co jest powyżej sylaby? :wink: A tak poważnie to mój mąż ma piękne imię Joshua i we mnie się wszystko gotuje, jak wszyscy naokoło skracają to na Josh :roll:
Triskell, u mnie to może nie tyle lenistwo i skracania, co raczej chęć zdrobnienia (jakoś tak wtedy milej mi się wydaje) - i jakoś tak inaczej mi to nie przychodziło do głowy - ale obiecuję się poprawić :)
a tymczasem borem stworem - z temperaturą 37.9 i spuchnięta z obu stron twarzy - idę spać - dobranoc moje chudzinki ;)
upsss, to ja też popełniałam gafę i pisałam Triss...
Ale nie z lenistwa, gdzieś ktoś tak, a ja za nim, bo to łanie. Co nie oznacza, ze Triskell nie ładnie.
A zemu dwa "s"? Bo jak się pominęło dwa "l" nakońcu, to trzeba było nadrobić podwojeniem innej literki.
I jeszcze czemu ja zdrabniam - może dlatego, że tak mi zostało z dzieciństwa - byłam Ulą, Uśką, Ulką, Uleczką, Usiakiem, Urszulką itp. ale Urszulą byłam gdy coś zbroiłam - gdy rodzice mówili "Urszula" to znaczyło, że coś przeskrobałam i są na mnie źli lub mają o coś pretensje... Potem w pierwszej pracy jak szef mówił pani Urszulo - to miałam cały czas wrażenie, że coś robię źle. :roll:
Bes a Ty nie choruj nam od razu na początku roku - proszę wracać do zdrowia!!
Czesc Bess!
Kuruj sie kobieto,jak tak mozna juz na poczatku roku chorowac?
Triskell,twoj maz ma sliczne imie.Jak bylam mlodsza i ogladalam amerykanskie filmy to strasznie podbało mi sie imie Joshua i Jef(nie wiem dokladnie jak sie pisze :wink: .
uhhh... okazuje się, że to TYLKO angina - gorzej, że dostałam jakieś bardzo silne antybiotyki, a lekarz powiedział, że najpóźniej za 2 miesiące to wszystko znów wróci :evil: :evil: :evil:
mało tego - zapisał mi na anginę (oprócz antybiotyku) jakieś globulki dopochwowe - kolesia chyba pogięło - co ja jestem?? krowa dojna czy jak?? P A L A N T
tak wiec z tego wszystkiego - takie poważne odchudzanie znów odsunęło się w czasie o jakieś 2 tygodnie - bo przy antybiotyku nie wyobrażam sobie być na 1000kcal - z drugiej jednak strony - są momenty, że nie chce mi się jeść i kto wie, czy tysiączek nie wyjdzie mi samoistnie ;)
ale po chorobie zamierzam wreszcie kupić rowerek treningowy i zacząć działać pełną parą - tak przy okazji - czy któraś jest w stanie polecić jakiś konkretny rowerek magnetyczny? albo firmę chociaż? tylko żeby drogo nie było...
:roll: współczuje.. ja się ostatnio z anginy 2 tygodnie leczyłam... wyleczyłam się, a teraz mam chore zatoki... błeee....
A te globulki... to pewnie zapezpieczenie przed chlamydią, która często bywa skutkiem ubocznym po antybiotyku u co wrażliwszych kobiet. No ale.. to się bierze dopiero jak się chlamydię dostanie, a nie... wcześniej :?
Hm.. ja tez mam angine znowu.. a miesiąc temu skonczyłam brac antybioyk. Polecam te globulki, ja nie miałam takich przepisanych, a po antybiotyku strasznie wyjaławia się organizm i łatwo o załapanie drożdzaków co mi sie zdażyło własnie po antybiotyku.
wiecie... ja bym je nawet kupiła, ale... kosztowały 25 zeta - a za sam antybiotyk dałam 60 zeta - nie stać mnie już na takie zboczone cuda - zresztą - liczę na mój organizm, że jeszcze raz sobie da radę z antybiotykiem :/
Bes ,polecam rowerek magnetyczny.Ja mam Dunlopa z licznikiem ,pomiarem pulsu i jestem bardzo z niego zadowolona.Kupilam w makro.W wiekszosci marketow cos znajdziesz :).
Jeśli będziesz jadła dużo jogurtów, kefirów i innych rzeczy z kulturami bakterii, to powinno być OK :)
Trzymaj się i zdrowiej :)
Cześć,bes_xyfki
bardzo chciałabym poczytać Twojego bloga, ale niestety nie mogę znaleźć adresu, czy mogłabyś mi go podać. (pewnie jest na Twoich postach, ale ja go nie widzę)
Trochę czytałam to forum, niestety nie mogę długo siedziec i czytać,zresztą moje odchudzanie zaczełoby się i zakończyło się na tym. Chcialabym rozpocząć dietę South Beatch, ale jak na złość nigdzie nie mogę znależć żądnych konkretów, jak mogłabyś mi przesłać jakieś linki lub informacje o diecie, byłabym wdzięczna. Mój e-mail ekonomka@tenbit.pl
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam
Mamunia79, przykro mi, ale mój blog już od dawna nie istnieje :( zresztą nie sądzę, by było tam coś konstruktywnego ;) polecam jednak poczytać wątki dziewczyn będących na SB (np. Anikas9) i osobne wątki z przepisami SB - naprawdę sporo tam ciekawych rzeczy :)
Triskell, gorzej, że nie mam na nic ochoty - pogryzam tylko co jakiś czas to co znajdę po ręką (bo nie mam siły nic przygotowywać) - a wiesz pewnie jak takie rzeczy się kończą...
Trycka, Dunlop powiadasz? będę musiała się po chorobie przejść po marketach i porozglądać :) (a z tym weekendem w Juracie to szkoda, że tak datowo wypadło głupio, bo bym Cię odwiedziła - ale baw się dobrze mimo wszystko! :) )
moja waga chyba też jest chora, bo od dwóch dni pokazuje wagę 91.7kg - aż ciężko w to uwierzyć...
umieram...
Bes,jade do Ciebie!!! :twisted: !
Trycka, już się boję 8) 8) 8)
a tak serio to żałuję, że się głupia rozłożyłam akurat na TAKI weekend :/ ehh... zawsze zostaje mój planowany wakacyjny pobyt w okolicach Wawy - może wtedy coś się uda :)
Bez_xyfki, śpij smacznie... :) I nie daj się choróbsku!
http://i24.photobucket.com/albums/c4...Picture140.jpg
XanaSea, witam Cię na moim wątku :) świeża krew <sesese> :twisted: :twisted: :twisted:
a ja tymczasem dalej choruję... i już się nie mogę doczekać końca antybiotyku i powrotu do normalnego dietkowego życia :roll: bo już mi tak się powoli ciężko robi :roll: ale może na razie to tylko choroba...
Bes, dużo wirtualnego zdrówka podsyłam. A dlaczego usunęłaś swoje zdjęcie z avatarka, takie śliczne było?
A tak w ogóle to ja Ci chyba nawet nie pogratulowałam wyniku w Klubie XXL. Wielkie gratulacje i zdecydowanie nie oddawaj pałeczki :)
Uściski :)
Triskell, nie wiem czemu usunęłam - miałam jakiś taki wieczór, że wszędzie pousuwałam swoje fotki z avatarków :/ ale chyba po chorobie znów do jakiegoś wrócę ;)
a pałeczka niestety chyba się sama odda :( od kilku dni waga utrzymuje mi się na poziomie 91.7kg i ani drgnie - w sumie to dobrze, że stoi, bo raczej by poszła w górę ;)
Zdrowiej, zdrowiej i dbaj o siebie.... wagą się nie przejmuj... w końcu ruuuuuszyyyy w dół :wink:
spróbowałaby nie ruszyć w dół :P
a ja tymczasem zamierzam mieć chwilę przyjemności kosztem późniejszych cierpień i... zjeść ogromną pomarańczę :twisted: :twisted: :twisted:
poza tym to zaliczyłam dziś kąpiel z aromatycxznym olejkiem rogrzewającym i wysmarowałam się cała grejpfrutowym kremek - mmm - cudo :)
No pewnie, że w końcu ruszy ta waga znowu w dół :) A może już ruszyła, jak tam dzisiejsze ważenie? No i wykuruj się nam wreszcie i udowodnij temu lekarzowi, że wcale nie miał racji :)
Cytat:
Zamieszczone przez bes_xyfki
nie no ja się chyba pochlastam :evil: :evil: :evil:
cały tydzień waga się pięknie trzymała i byłam hepi, że mimo choroby i antybiotyków nie tyję - i co?? jak przyszedł dzień ważenia, to wredna pokazała 0.5kg więcej - no nic tylko się pochlastać :/
do tego to ciągłe uczucie nadmuchania i taka ogólna ociężałość - i jeszcze język mi spuchł :( paranoja...
suwaczka nie zmieniam - niech chociaż wspomnienia zostaną
Bez_Xyfki, czy ty jesz wystarczająco dużo błonnika? A może zjadłaś coś wzdymającego (warzywa straćzkowe np.)? To też może być przyczyną takiego "nadmuchania"... ;) No i trochę ruchu też nie zaszkodzi - oczywiście w twoim przypadku tylko jeśli nie masz gorączki... Polecam spacerek... To powinno pomóc... ;) No i oczywiście dużo jogurtów - naturalnych i bez cukru, of kors... ;) Możesz do nich dodać trochę miodu (na gardziołko) i suszonych owoców (dla smaku oraz na polepszenie przemiany materii)... ;)
A teraz dla polepszenia humorku - jedno z wczoraj przez mnie zrobionych zdjęć przedstawiające urok dzikich plaż północnozachodniego wybrzeża zimową porą... ;)
http://i24.photobucket.com/albums/c4...Picture022.jpg
mam temperaturę, a jutro muszę wreszcie pojawić się na uczelni - porażka na maxa :( błonnik nie wiem czy jem - zapewne nie :/
w ogóle źle się czuję - do tego przygniata mnie psychika, bo mam koszmarne zaległości na uczelni i nie potrafię się z nich wydostać :(
grrrrr... ta waga mnie kiedyś psychicznie wykończy :x
wczoraj pokazała 0.5kg więcej, a dziś znów jest taka jak przez ostatnie kilkanaście dni - no nic tylko się pochlastać, bo oczywiście pomiarki do Clubu XXL wysłałam z wczorajszą wagą - :evil: :evil: :evil:
ale nic to - powinnam się cieszyć, że ten wzrost wagi był naprawdę jedynie chwilowy :roll: :roll: :roll:
orbitrek czy rowerek - oto jest pytanie... co mniej obciąża stawy?? bo mam wykończone kolana i jedną z kostek...
ehh... do tego mam wrażenie, że piszę tylko dla siebie, a to nie motywuje...
tymczasem dobranoc
jeszcze tylko nocna porcja antybiotyku i spać...
oby tylko nie było tak jak zeszłej nocy - kilkuminutowe drzemki przerywane kilkudziesięciominutowymi próbami złapania oddechu - i tak całą noc... porażka...
Bes nie piszesz do sobie... bynajmniej ja czytuje w miare regularnie Twój wątek...tylko u mnei z tym pisanie marnie :(
trzymam za Ciebie kciuki, życzę duuuzoooo zdrówka i powodzenia na uczelni..bo sie dla nas gorący okres zaczyna :(
buziaki, trzymaj sie cieplutko.papa :D
Bes, ja wczoraj nie zdążyłam wszystkich wąteczków poodwiedzać, stąd tu także mnie nie było.
Tak a propos tego, o czym napisałaś u mnie, to ja też już od wielu lat chciałam zająć się tańcem brzucha, bo na tańcach ludowych zawsze podobały mi się te bardziej orientalne tańce (tureckie, ormiańskie, itp) No i nagle we wrześniu zupełnie przypadkiem ten kurs znalazłam, tak prawie sam wlazł mi w ręce, że chyba po prostu miałam go znaleźć. Życzę Ci, żeby i Tobie się taki kursik w łapki wpakował, bo to naprawdę super sprawa :)
A jeśli chodzi o wagę, to... no coż, Klub XXL nie jest przecież najważniejszy. Lepiej, że waga była wyższa w dniu wysyłania pomiarków, a niższa następnego dnia, niż gdyby było odwrotnie :)
Uściski :)
Bes, no co Ty. motywuj się, kochana, motywuj!
ja się też motywuję jako tako, ale motywuję. zaraz idę zrobić sobie jajeczniczkę bez masła, ale za to z kawałkami szyneczki... na plastry już się nie nadaje, a szkoda tak ją wyrzuć...
a że już za piętnaście siódma, to trzeba się pospieszyć. bo znów chcę nie jeść po 18, ale robię to małymi kroczkami^^
przepraszam Was dziewczyny... miałam wczoraj jakąś chwilę wypalenia psychicznego - wszystko przez chorobę i gorący okres na uczelni - ale już jest troszkę lepiej...
tylko waga znów wzrosła :( ale nevermind - od niedzieli ruszam pełną parą :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: