-
dziś dzień niedietowy, ale nie żałuję - zrobiliśmy sobie z Moim wcześniejsze Walentynki i teraz mogę już na spokojnie uważać na jedzonko :P
kupiłam sobie kawę z cykorią i kisielek na jutro, więc dzień zapowiada się całkiem fajnie :) tę kawę to kusi mnie już dziś spróbować, ale znając mnie, to w ogóle po niej nie zasnę, a oczka już wołają o pomstę do nieba za brak snu ;-)
tak więc dobrej nocy wszystkim :)
-
A ja ostatnio w ogóle nie pijam kawy, jakoś się odzwyczaiłam...
No to jak rozumiem zaczynasz teraz dietę właściwą?
To trzymam kciuki bes_ :)
-
A ja kawusie uwielbiam... bez kawusi ani rusz u mnie! :D
Fajnie, ze wrocilas na dietke Bes!
Milego dzionka! :P
-
Bes jak tam oczy?
pozdrawiam Cię goraco i gratuluję suwaczkowego ruchu! :) pozdrawiam
-
nie wiem czy zaczynam dietę właściwą - ale na pewno chcę kontrolować jakość i ilość jedzenia :) mój organizm już zbyt długo dostawał w kość. kalorycznie chcę na chwilę obecną się trzymać tak 1600-1800 --> myślę, że to bardzo realny plan. do tego jakieś brzuszki - na razie bez konkretnego harmonogramu - ale później pewnie wprowadzę jakiś większy rygor ;-)
ruchu suwaczkowego nie ma co gratulować - był przypadkowy ;-) a po wczorajszym 0.5kg wróciło jak na razie. ale co ja się będę przejmować niepotrzebnie ;-) ruszam do boju i już.
no nic. czas na kropelki.
-
No wlasnie, jak tam oczka Kochana? Dlugo musisz nosic opatrunek?
Trzymaj sie cieplutko! :D
-
chodzę już bez opatrunku - tylko w stylowych okularach przeciwsłonecznych ;-) oczka jeszcze trochę bolą i się szybko męczą niestety :( mam nadzieję, że szybko to minie...
a ja znowu głodna :roll:
-
Qrcze, ja tez jakas glodna dzisiaj chodze... :roll: Wielki kubas goracej herbatki i zapychac glodomora!!! :P
-
wypiłam sobie jogurt kawa z guaraną, ale nie bardzo to pomogło - chyba faktycznie czas na kubeł herbaty, a za godzinkę pomyśli się o jakimś obiadku czy coś :-) jak mnie wcześniej nie skręci... :roll:
-
no tak. tak się opiłam herbatką, że głodomór zniknął aż za bardzo - obiadek więc spałaszowałam dopiero przed chwilą ;-) w planach jeszcze kisielek - ale zobaczymy, co z tego wyniknie, bo jak na razie brzuszek pełen :) z drugiej strony pewnie dziś chwilę posiedzę nad projektem jeszcze i na pewno jeszcze mały bądź większy głód mnie odwiedzi ;-) a kisielek dobry... cytrynowy :P