-
dzięki dziewczyny :)
właśnie sobie dopijam obiadowy barszczyk :) a obiadek ogólnie był pyszny - szpagjetti z sosem bolognese - pycha
mały szok przeżyłam jak zobaczyłam, ile to jest 100g suchego makaronu po ugotowaniu (pierwsza myśl? że tak małe porcje nakładałam sobie najwcześniej przy trzeciej dokładce :roll: ) - potem się okazało, że mimo to głęboki talerz był pełen :shock: :shock: :shock: mało tego - okazało się, że się najadłam :shock: :twisted: :shock:
na liczniku na chwilę obecną jest niecałe 1100kcal - więc jeśliby mnie jeszcze coś ścisnęło w żołądku, to do 300kcal mam w zanadrzu (ale myślę, że w razie czego wystarczy jakieś małe jabłko czy dwa :) )
heh... ale poweru nabrałam - wiem, że to dopiero 7 dzień, ale od roku nie udało mi się wytrzymać konsekwentnie nawet 3 dni pod rząd (jejq - przecież ja się dziś oparłam babcinemu ciastu jabłkowemu!!! :shock: :shock: :shock: )
w planach jeszcze trochę ćwiczeń - rozgrzewka + 8 mins buns + I want those ABS with Tamie Lee + 8 mins stretch --> a co z tego wyjdzie, to się okaże ;)
-
-
kalorycznie dziś --> 1194,55 kcal (po obiadku męczyła mnie taka chcica na jedzenie, że szok :shock: następnym razem się dwa razy zastanowię zanim zjem makaron chyba... w każdym bądź razie skończyło się na 10 cini minis :oops: :oops: :oops: kilku tic tac'ach i 2 małych jabłuszkach - porażka można by rzec - przynajmniej jeśli chodzi o wolę)
z zaplanowanych ćwiczeń niestety nici :( mam temperaturkę i zero chęci do przemęczania się - tak więc będzie standardowo 50 brzuszków na dobry sen ;)
a teraz dopijam dzbanek herbaty i spać, bo ledwo żyję...
-
dzien doberek ;)
Bes przede wszystki zdrówka życzę bo bez tego ani rusz... wtedy nawet z dietką cięzko, aprzeciez tak rewelacyjnie Ci idzie :!: :!:
Gratulkuje tickerka i oby tak dalej, bo przeciez ta plaza czeka na nas :P
a te cini minis i jabłka to uwazam,zadne przestępstwo, zwlaszcza, ze i tak bilans dnia rewelacyjny...niecale 1200 kcal.. siuper :D
pozdrawiam i miłego dnia życzę :D
-
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia :D
Wiadomo , że to bardzo potrzebne przy diecie :D
A ta porażka , to wcale nie porażka :D ot ludzka słabość :D
Najlepszym się zdarza :D
-
Bes-no to gratuluje, bo ja też miałam spaghetti i nie skończyło się na 100g.. :oops:
-
bes_xyfki wracaj szybko do zdrowia :)
ja mam własnie sos do spagetti z pudliszki i makaron :. i zastanawiam sie kiedy sobie zrobic ;)
-
Swietnie Ci teraz idzie :D
Podziwiam pdziwiam :D I smaku mi narobila na spagethi :) Tez sobie dzis zrobie :D A co!
-
A ja musze pokutować za ten makaron;)
-
kto to mówił, że się dwa razy zastanowi nim się rzuci na makaron? otóż znów się tylko raz zastanowiłam - ale do wyboru miałam zjeść trochę wczorajszego spaghetii albo jechać głodną do Auchana - wybór był prosty (zwłaszcza, że w planach było mierzenie spodni, a to jest dla mnie bardzo męcząca i wkurzająca sprawa) --> zjadłam tym razem tylko 150g szpagjetti (licząc łącznie makaron + sos)
byłam pewna, że po kolacji wyjdzie jakieś 1200-1300 a tu co?? niecałe 850kcal :shock: :shock: :shock: powaliło mnie to na kolana :shock: :shock: :shock: i teraz muszę kombinować jak koń podgórę jak tu dobić (orzechów nie ma - na rodzynki nie mogę patrzeć) - no nic... coś trzeba będzie wymyśleć :roll:
a poza tym doszła wreszcie spódniczka, którą kupiłam na allegro - pozwolę sobie pokazać się (nie patrzcie na różnokolorowe skarpetki i na to, że one w ogóle są :P)
http://img136.imageshack.us/img136/9410/28hk.th.jpg
mało tego - zamierzam tę spódnicę nosić :P
wiem wiem - koszmarnie wyszłam - ale co tam :P
poza tym wczoraj zaliczone 50 brzuszków - dziś będzie kolejna pięćdziesiątka :) normalnie już dawno nie byłam tak konsekwentna - niby tylko 50 brzuszków - ale sumiennie codziennie choćby nie wiem co - fajnie tak :P
nic to - idę przejrzeć lodówkę, żeby chociaż 900kcal przekroczyć...