Nie na sile.
Sniadanie
przekaska
Obiad
przekaska
kolacja
- jesli podzielisz na tyle 1000, a nawet 1200 kcal, nie powinnas czuc sie "nabita". Przekaska moze byc na upartego jablko, albo grapefruit, niech to bedzie 100 kcal. Ale musi byc
Wersja do druku
Nie na sile.
Sniadanie
przekaska
Obiad
przekaska
kolacja
- jesli podzielisz na tyle 1000, a nawet 1200 kcal, nie powinnas czuc sie "nabita". Przekaska moze byc na upartego jablko, albo grapefruit, niech to bedzie 100 kcal. Ale musi byc
dzieki margolka na pewno sie dostosuje do tych zasad.
wlasnie wstawilam pod grill piers z indyczka, uda mi sie jeszcze zjesc przed 19:00, wiec nie jest zle. do tego papryka konserwowa (bo uwielbiam) i pare lisci salaty z winegrette.
to bedzie dzis moj 3 posilek, mam nadzieje, ze moj organizm jeszcze nie zdazyl sie do konca przestawic :?
rekord forum zostal pobity, jak na razie o tylko jedna osobe, ale co tam, zawsze to rekord :wink: :P
Witam serdecznie :)
Znalazlam wasz temat przez przypadek. I o dziwo ze tu u was idzie jak burza. Na innych tematach nie jest tak rozowo jak tu. Tam sie tylko pocieszaja a wyniki marne jedna druga rozgrzesza i pisza ze wszysto bedzie dobrze ale jakos tam wynikow nie widac specjalnie. Wam laski gratuluje wyniki u was sa pod wrazeniam, a i motywacja mocna az chetnie sie czyta. Wczoraj zaczelam czytac wasze posty i dopiero przed chwileczka skonczylam i warto bylo :lol:
imperfectgirl- gratuluje wyniku naprawde. Tym bardziej ze wiem jak to sie stalo ze taka sie nagle duza stalas :shock: Rok temu tez bylam w londynie i tez tam strasznie przytylam, ale niestety to nie londyn mnie roztyl tylko ja sama - szok. Przy wzroscie 164 cm wazylam 84 kg. Malutki slon :shock: :shock:
Ja wzielam sie za siebie w styczniu i zmienilam u siebie wszystko dokladnie wszystko. zmienilam dlugosc wlosow ich kolor, zmienilam ciuchy, zmienilam wage, zmienilam jakosc jedzenia oraz jego ilosc, zmienilam swoj sposob na zycie i zmienilam caly swoj dzien oraz majac 32 lata zrobilam sobie kolczyka w nosie :lol: :lol: . No ale wyniki mowia same za siebie no i wyglad rowniez. Nigdy w zyciu tak nie wygladalam i tak sie nie czula.
Laski ja jestem juz na etapie gdzie faceci sie ogladaja za mnia ale co lepsze, ze mnie podrywaja teraz centralnie na ulicy (zajebi..... uczycie, ze tak sie wyraze ). Pierwszy raz w zyciu bardzo sie sobie podobam i dosknale sie czuje i jestem szczesliwa w nowej skorze.
imperfectgirl - jak czytam twoje posty to podejscie do tego odchudzania mialam prawie takie samo co ty wiec mysle ze sie nie dasz i dojdziesz do celu, a wiem co mowie z wlasnego doswiadczenia. Mi juz wiele nie zostalo do celu ale co bede robila potem :?: :?: :lol:
ubylo mi juz 25 kg i nie chce ich nigdy spowrotem.
Ale warto bylo to wszystko zmienic i czuc sie tak jak ja sie teraz czuje wiec dziewczyny do dziela i nie poddawac sie tylko walczyc bo warto :!:
Bede tu do was zagladacz bo podoba mi sie wasze nastawienie i wasze wyniki. Trzymam za was wszystkie kciuki i nie dajcie sie zarciu
Moze bede w stanie wam cos pomoc i chetnie bede was dopingowac
gratuluje
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...317/weight.png
witam cię Imperfekt i widze że już całe 17kilo masz za sobą jestem pełna uznania :!: :!:
POZDRAWIAM
wow jowita28 na poczatku przede wszystkim gratulacje straconych 25 kiloskow :P :P :P , widze, ze zostal ci tylko 1 :wink: a to juz kropelka w morzu :P
dziekuje za ten wpis u mnie, przeczytalam 2 razy i musze przyznac, ze bardzo mnie podbudowalas (jeszcze bardziej :P ).
niestety w londynie mozna bardzo szybko przytyc, czego przykladem jak sie okazalo jestem nie tylko ja :wink: , u mnie sytuacja byla jeszcze bardziej pogmatwana, dlatego chyba tych zbednych kilogramow jest tak wiele. nie chce sie tlumaczyc, wiem, ze to takze moja wina, ze doprowadzilam sie do takiego stanu. ale co tam, jest coraz lepiej, z dnia na dzien czuje sie "lzejsza" :wink: , pewniejsza siebie, powraca mi kondycja i zauwazylam tez, ze jestem milsza dla wszystkich, chyba dlatego, ze sama jestem taka szczesliwa :P
bardzo podoba mi sie to, ze wraz ze zmiana wagi zmienilas swoj wizerunek. ja mam podobne plany. chce nowa fryzure, nowa garderobe, kolor wlosow moze zostawie ten sam, bo jakos nie widze siebie jako blondynki :wink: , to wszystko tez jakos mnie podbudowuje.
bardzo dziekuje ci, ze mnie odwiedzilas i napisalas o tym wszystkim :P :P :P
byloby milo gdybys mnie jeszcze odwiedzila :P
darcia dziekuje bardzo :P
Imperfect do 1000 kcal najłatwiej dobić za pomoca soków albo orzeszków.
dzieki Albina
postanowilam chociaz przegryzac jakis owoc miedzy posilkami. no i posilki dzis na pewno beda 3 :P . sokow staram sie nie pic juz w ogole, nawet warzywnych, a orzeszki tez odpadaja, bo zjem wiecej niz powinnam :wink:
pogoda dzis calkowicie nie na spacerek, wiec musze pocwiczyc w domku, a jak mi sie nie chce :? .....
pyszna salatka owocowa do dobicia kalorii, a co najwazniejsze jest z owocow co organizm dluzej go trawi, czyli dluzej lezy na zaladku i powoduje dluzszy okres bez glodu, a co najwazniejsze organizm do spalenia tej salatki musi pobrac tlusz z organizmu wiec efekt jest podwojny :)
jeden czerwony grejfrut, pol melona, i pol swiezego ananasa. Grejfrtut obieramy ze wszystkich skorek i kroimy w kostke melona i ananasa tez kroimy w koste, mieszamy i salatka pycha starczy na kilka podejsc w ciagu dnia bo duzo nie da sie jej zjesc bo szybko zapych a :lol: :lol: :lol:
Orzeszkow nie polecam bo sa za bardzo wciagajace i po orzeszkach zawsze przychodzi ochota na cos slodkiego lepiej ich unikac :lol: :lol:
imperfectgirl - wiem cos o tym jak latwo tam w londynie przytyc ale z drugiej strony jest wiekszy wybor warzyw i owocow do diety nie to co tu w polsce
Ja tez maialam tam swoje przezycia mam 32 lata i zostawilam w domu meze i dzieci i pojechalam zarobic pare groszy, ale coz z tesknoty i nerwow no i na widok roznych nowosci, a i fast fudy na kazdym kroku wiec coz tu duzo mowic..........
Ale na szczescie w pore przyszlam po rozum do glowy :lol: :lol: :lol:
Jak bedziesz sie tak dalej trzymala to licze ze szybko stracisz zbedne kilogramy a czym bardziej bedziesz kupowala nowe ciuszki i w nich dobrze wygladala w tedy jeszcze bardziej sie chce odchudzac wiec dziewczeta nie oszczedzajcie na ubraniach mimo tego ze szkoda na nie kasy na miesiac bo po miesiacu beda za male ale warto bo daje motywacje do dalszej walki.
imperfectgirl- masz ten plus ze tam u cibie to ciuszki duzo tansze znaczy w porownaniu z zarobkami oczywiscie, wiec jak tylko troszke schudniesz kup sobie cos nowego a najlepiej pare czyli dol i gore. Efekt murowany a i zapal nowy :lol: :lol: :lol:
Ja dzisiaj kupilam spodnie w rozmiaze 38 pierwszy raz w zyciu i sliczny staniczek i dwie pary slicznych stringow :lol: :lol: Jestem ciekawa jak to sie nosi bo w czesniej na tak duzy tylek nie bylo a jak byly to smiesznie czlowiek wygladal w takich naciagnietych majtadalach buahahhahahahahha :wink: :lol: :shock:
Dobra rada - jak was wezmie na myslenie o jedzeniu to najlepiej od razu nie czekac tylko wziasc sie np: za sprzatanie w szafkach kuchennych lub zrobic pozadek w szafce z ubraniami i pomiezyc dla jaj swoje juz za duze rzeczy bardo pomaga, lub probowac sie zmiescic w swoje jakies za male ciuszki. Od razu jest zajecie o jedzeniu sie zapomina a ile radosci i smiechu przy tym.
Ja jakos tez stalam sie milsza dla innych i dla swojego otoczenia. Znowu polubilam ludzi i wychodzenie z domu bo w pewnym momecie bylo juz ze mna zle.
Trzymajcie sie dziewuszki
bede tu czesto zagladac macie tu na tym temacie zdrowe podejscie a i wyniki widoczne tak ze jest co czytac :lol:
pozdrawiam
sorki za bledy ale sie bardzo spieszylam :oops:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...317/weight.png
Imperfect dlaczego soków nie pijesz nawet tych warzywnych?
Co do orzeszków też odradzam , mają to cos w sobie że oderwać od nich się nie można :twisted:
Jowita ,ale dzięki Tobie naładowałam akumulatory
Buziaki
Ja dziś orzeszkami nadrobiłam ok. 200 kcal. :D
Najlepiej z góry ustalić sobie limit, ile ma się zjeść, resztę schować, bo można się rozpędzić i zjeść wszystko. :twisted:
Albina ale przeciez bede wiedziala gdzie schowalam orzeszki, bardzo je lubie, wiec nie bedzie zadnego problemu zeby je znow znalezc :wink:
ninka sokow owocowych nie pije, bo zawieraja duzo cukrow i weglowodanow, warzywnych nie pije, bo az tak bardzo nie przepadam za nimi, a po drugie zdrowiej jest pochrupac pare swiezych marchewek :wink: :P
jowita dziekuje za ten przepis na salatatke owocowa, na pewno sprobuje. nie przepadam za grejfrutem kiedy mam go zjesc samego, ale w salatce na pewno bedzie smakowal lepiej :P
to fakt, ubrania nie sa tu az takie drogie ( zalezy tez gdzie sie kupuje :wink: ), ale obiecalam sobie, ze jeszcze 10-11 kiloskow i bede mogla uczcic ten maly sukcesik wychodzac na zakupy :P :P :P
masz racje fast food'ow to to nie brakuje, ale mnie jakos nigdy specjalnie do nich nie ciagnelo. czasami skusilam sie na chinczyka, :lol: teraz juz mnie tak nie korci :wink: :P
tak mnie chwalisz za moje postepy w gubieniu kilogramow, a ja w tym tygodniu nic nie schudlam, to jeszcze nie jest zle, ale mam nadzieje, ze nie mam nic na plusie. czekam na kobiece dni, jak na zlosc sie spozniaja, a ja czuje sie jak balonik :?
w kazdym razie wiem, ze w nastepnym tygodniu bedzie lepiej :P
jowita czy masz gdzies zalozony swoj wlasny watek? z checia zajrze :P
:lol: :lol: :lol:
imperfectgirl - niestety nie porowadzie zadnego swojego watku, ani zadnego innego pamietnika. Moze powinnam byla cos takiego sobie zrobic ale juz jest tyle watkow i tyle tych pamietnikow ze stwierdzilam ze nie jest mi to tak bardzo potrzebne :lol: :lol: :lol:
Ale jak najbardziej sluze pomoca i ewentualnie moge podac swoj nr gg 1624266.
Mam nadzieje ze sie dzisiaj pochwalisz dzis chyba masz spotkanie w kubie grubaskow.
A co do wagi ktora nie chce przez pare dni sie ruszyc. Moze byc to spowodowane wlasnie miedzy innymi naszymi babskimi sprawami. Mialama niejednokrotnie tak ze bedac na scislej diecie w trakcie okresu mialam 2 - 3 kg wiecej na wadze i ciasne spodnie, ale tylko jak mi sie konczylo waga automatycznie spadala i po chwili juz mialam powrot do poprzedniej wagi przed okresem a po dwoch niach jeszcze waga spadala. Wiec sie nie przejmujcie tym faktem. To organizm zatrzymuje w tym okresie wode. Ja rowniez mialam napady jedzeniowe tak tydzien przed, makabra. Ciezko sie z tym walczy ale sie da. Na wieczorne napady jedzeniowe przed okresem pomagaja flipsy. Mozna sie nimi zapchac i torszke wiecej zjesc a nie sa kaloryczne zabardzo, no i jabluszka. Ale nie zawsze bylam taka twarda i zdazaly mi sie wpadki ale chwala bogu ze nie na slodycze czy inne zabronione rzeczy. Dobrze ze to u mnie trwa kolo tygodnia :lol: :lol: :lol:
Ale sa jeszcze zastoje wagi nie zwiazane z okresem. MIalam ich chyba 3. Przez trzy tydonie przy pelnej diecie waga ani drgnela. Juz mialam dosc i chcialam tym wszystkim rzucic, ale jakos sie trzymalam i wiecie co?? Po tych trzech tydoniach zastoju jak znowu waga zaczela sie ruszac to bym taki efekt jak na poczatku odchudzania, ze w bardzo krotkim czasie lecialam z wiekszej ilosci kg. Raz mialam tak ze przez 3 tygdonie nic ani drgnela a potem na 4 tydzien jak poszlam sie wazyc mialam 7 kg mniej. Nie wiem czym to jest spowodowane tak do konca ale mysle ze to bunt organizmu na nasze dietkowanie. Skoro przez 3 tydonie buntu organizmu my sie nie damy i dalej bedziemy dietkowac to organizm oleje ten bunt i bedzie dalej i w szybszym tepie spala kg.
Jaki z tego moral??
Ze wart to przemeczyc i sie nie przejmowac. Dietkowac dalej i pczeczekac bunt organizmu, a w tym czasie dac sobie spokoj z wazeniem przez jakies 3 tygonie. Bo jak sie wchodzi na wage i efektow nie widac idzie sie szybko zalamac, a po co jak okres ten mmija i dalej juz idzie normalnie. Ja odstawilam wage w tym okresie i czekalam a potem mialam niespodziane w wysokosci 7 zgubionych kg. Nie pytajcie ile to radosci bylo :shock: :shock: :shock:
Ja osobiscie obielam inna strategie. Oddalam wage mamie i nie waze sie jakies 3 do 4 tygodni. A po tym okresie albo jade do mamy albo chodze u siebie do przychodni i tam sie waze. Dobra metoda bo po tak dlugim okresie nie wchodzenia na wage zawsze ale to zawsze sa wieksze efekty :lol: :lol: widoczne na wadze nieraz 5 kg nieraz 7 w zaleznosci od dlugosci okresu nie wazenia. A w miedzy czasie i tak widzialam ze waga leci po ciszkach. Spodnie zaczynaja byc luzniejsze, staniki zaczna wam opadac buahahhaha :D :D :D wiec da sie przezyc bez wagi przynajmniej mi to pomagalo. Bo na wadze nie zawsze widac efekty, a jak ich nie widac no to same wiecie co sie potem dzieje. Wiec ja sie waze raz na jakis czas najlepiej raz w miesiacu. W tej chwili ostationio wazylam sie jakies 4 tygodnie temu i w tedy mialam 62 kg. Ale mysle ze jest mnie juz mniej po tych 4 tygoniach o jakies 3 - 4 kg. Bo jak wazylam 62 nosilam rozmiar 40 - 42 a teraz 38 :lol: :lol: (pierwszy raz w zyciu) :shock: :shock: Ale tak naprawde to nie wiem. Mialam sie wazyc w ten piatek no ale niestety znowu sie nie zwaze poniewaz wlasnie mam te dni o ktorych pisalam wyzej. Wiec teraz sie nie oplaca bo moge sie tylko zdenerwowac, wiec postanowilam jeszcze to przeczekac i zwazyc sie w przyszly piatek. :shock: :shock: i zobaczymy co z tego wyjdzie
Trzymajcie sie mocno
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...317/weight.png
A to feler.
Ja tu wchodze aby zobaczyc co sie u was dzieje a tu cisza........
Nawet imperfectgirl nie pochwalila sie jak u niej czwartkowa waga :cry:
No coz zajze nieco pozniej.
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...317/weight.png
juz jestem :P
wczoraj za kazdym razem kiedy wchodzilam na jakas stronke internetowa to sie w momencie zamykala. i wkurzona dalam za wygrana. ale dzis doszlam do wniosku, ze przeciez moge ustawic komp na jakas datke z przeszlosci kiedy wszystko dzialalo, no i prosze. wszystko gra :P
bylam wczoraj na wazeniu, nie bylo rewelacyjnie, ale cieszylam sie, ze przynajmniej nie przytylam. po raz pierwszy odkad zaczelam sie odchudzac schudlam tak malutko (ciut ponad 200gr) ale musze powiedziec, ze mala rzecz a i tak cieszy :P
lepszy rydz niz nic :wink: :wink:
a kobiece dni nadal nie przychodza (oststnio jakos sie rozstroily, przychodza kiedy chca) to chyba ze wzgledu, ze organizm sie przestawil na dietkowanie. no coz nie pozostaje mi nic innego jak poczekac :?
o rany ja sobie nie wyobrazam oddac wagi :shock: jak nie stane na nia kilka razy dziennie, to nie moge zyc. nie wiem czemu to robie, troche to chore, ale mi pomaga.
nie chce zastoju wagi, to chyba najgorsza zmora odchudzania, i najgorsze, ze czeka kazdego, nie da sie przed tym uciec (no chyba, ze ma sie tylko z 5 kilo do zrzucenia :wink: )
jowita gratuluje ci tego rozmiaru. ja na razie moge tylko pomarzyc. a i tak chyba w przyszlosci nie wejde w 38, zadowole sie 40. jestem dosc wysoka (176cm) i musze naprawde sporo schudnac by wcisnac sie w 38 :wink: 8)
jak juz zostanie mi jakies 5 kilo do koca mojego suwaczka bede go musiala jednak wydluzyc. chcialam schudnac do wagi jaka kiedys mialam, ale teraz ona mnie juz nie zadowala. skoro potrafie do niej dobic moge zajsc dalej :P
jowita dzieki za nr gg, odezwe sie na pewno :P
Imperfect najważniejsze ,że waga spada. Gratuluję
dzieki ninka
tez sie ciesze, szczegolnie dlatego, bo myslalam, ze bedzie na plusie :wink: :P :P
witajcie dziewczyny!! strasznie milo sie was czyta i postanowilam sie dolaczyc...zaczełam sie "odgrubiac" mniej wiecej tak jak wy ..w tym samym czasie...jak do tego doszlo? w styczniu bylam na netowym zlociku i dostalam kilka zdjec takich z nienacka :? tragedia..... zdołowałam sie na długo....a potem...zachorowałam jakieś okropne grypisko brr.....zastrzyki i leki odebrały mi apetyt i wpadłam na myśl ze skoro mam najgorszy tydzień za soba...to jade dalej!!!!!!
i wiecie co..udaje mi sie....
ważę się raz w tygodniu w niedziele...i dopiero w te ostatnia waga mi z lekka stanełanie załamuje sie jednak...bo po porządkach w szafie ...wiem juz ze lato bedzie piekne...;-)) wchodzę w ciuchy sprzed dwuch lat ogromnie mnie to motywuje
dieta?? 1 000 kalorii czasem 1200 bez slodyczy tluszczy cukrów, sosow,lodow,podjadania. białego pieczywa i tych wszystkich niegdys ulubionych świństw, ... no i spacerki kilka razy w tygodniu po kilka kilometrow
czasem malo madrze.bo jem o 20 albo 21 ...ale taki tryb pracki
caluje i pozdrawiam...bede sie odzywac
Witaj Gagaa. Cieszę się, że zaczęłaś odchudzanie i widzę, że już masz za sobą duży sukces. Gratuluję i życzę dalszych sukcesów. Widzę, że pokonałaś magiczną cyferkę 100, ja już nie mogę się doczekać kiedy też ją pokonam.
Trzymam kciuki za Ciebie.
Imperfect dobrze że spada a chcę Ci przypomnieć że potczas kobiecych dni zatrzumuje się woda w organiźmi i waga z reguły jest o kilo większa :!: :!: :!:
POZDRAWIAM MOCNO !!!
((((( byłam dziś w poradni...myśle że było to najlepiej wydane ostatnio 60pln...i musze zmienic suwaczek((( nie przekroczylam 100 tylko ilosc zgubionych kilogramow sie nie zmienila...poza tym jestem zdołowana...wiecie ile mam na sobie tłuszczu...46kg!!!!!!!
bardzo się cieszę ..mimo wszystko że zdobyłam się na tę wizyte ..
hmmm103,2...jeszce sie musze nameczyć, zeby to zgubic...a najgorsza jest myśl ze według badań nie mam na co zganic tej swojej słoniowatości. przemiana materii super dobra ponad 1700kcal ( srednio babeczki maja 1200-1300) koniecznie powinnam zwiekszyc wysiłek fizyczny...a ja tak tego nie lubie..łatwiej mi odmówić sobie jedzenia niż ćwiczyć...ale mus to mus..echhhachhh i jeszcze wiem że moja waga powinna byc 72-78 w tym przedziale i ze rok mi to zajmie...ale czy rok to duzo....skoro pracowałam na sadło 31 lat????hmmmmpozdrawiam serdecznie...mimo dołka wielkości stadionu (brr) sportowego
polecam dobrego lekarza wizja tych 46kg skutecznie hamuje apetyt!!!!!!!
taaa tak to właśnie wygląda...gosik za ciebie też mocno mocno trzyrmam kciuki))))))
witaj gagaa :P dziekuje za odwiedzinki :P :P
gratuluje juz tylu zgubionych kiloskow.
co do tego tluszczu to ja pewnie mam wiecej :oops:
moze przejde sie w na takie badanko, przyda sie taki kopniak w tylek do dalszej mobilizacji :wink:
u mnie dzis ponury dzionek, przerzucilo sie to tez na moje samopoczucie. nic mi sie nie chce.
mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej.
trzymajcie sie laseczki i chudnijcie ladnie :P
Witam
Gagaa witaj w gronie grubasów :D . Razem dobrze nam pójdzie :D
Heh o ilości tłuszczu nie będę pisała, sama byłam w szoku jak ta ilość zobaczyłam
Miłej niedzieli Wam życzę :D
po tym wczorajszym dolku jakos dzis tez mi zle i smutno...zjadłam sniadaiie...ale nadal głodna jestem coś mi w psychice chyba siadło...chyba raczej napewno..wczoraj gdy stwierdziłam..ide zrobić sobie kolacje ..zobaczyłam skrzywinie na twarzy mamy i słowa nie jedz kolacji....poryczałam sie...JA co nigdy nie ryczy ...JA twarda gaga ryczałam aż miło
echhhh..ide na spacer z psem może jakoś mi przejdzie założyłam diennik codziennych menu......teraz wiecej siedze i pisze niż jem ;-))
trzymajcie się dla mnie niedziele są najgorsze!!!!
Gagaa,
kolacje mozesz (powinnas) jesc, byle zdrowa i nie pozniej niz 3 godziny przed snem, najlepiej 4. Nawet godzina 18 nie jest tu zadnym wyznacznikiem, ja chodze spac po polnocy i zwykle kolacje jem ok.20. I chudne, wiec nie jest to problemem.
Mame wez na powazna rozmowe i powiedz jej, zeby sie nie wtracala z dobrymi radami (sens wypowiedzi, nie doslowne sformulowanie). Odchudzisz sie tylko wtedy, jesli od poczatku do konca sama to przeprowadzisz, na pewno nie sa Ci potrzebne dogadywania.
Ale czemu w zasadzie ryczalas, i co Cie zdolowalo?
z mama juz zalatwiłam.... wiem ze sama musze..i wiem ze powinnam jesc kolacje byle nie za pożno ..ale zdołowałam sie chyba tymi kilogramami zaczełam wątpić czy mi sie uda...sama nie wiem...taki mały kryzys, ale jedno wiem MUSZE MUSZE dać radę i nie załamywac sie nawet jak coś będzie szło nie tak jakbym chciała...a może to to że jednak tej magicznej 100 jeszcze nie pokonałam..oj! byle do przodu
cmok margolcia :D
Gagaa, w takich chwilach zwątpienia spróbuj pomyśleć sobie, że wielu ludziom się udaje, nawet takim, którzy zaczynają od większej wagi... Więc dlaczego Tobie ma się nie udać?
Na mnie to działało, gdy zaczynałam dietę, unikałam w taki sposób popadania w zwątpienia.
Do 100 już bardzo mało Ci brakuje, a ja wierzę w Ciebie i w to, że lada chwila nas zaskoczysz informacją, że Twoja waga pokazała magiczną liczbę 99. :D
Gagaa, nie martw się. Niedługo będzie 99. Trzymam za Ciebie kciuki.
gagaa dobrze cie rozumiem, dopiero do mnie doszlo ile jest tych kilogramow jak zaczelam odchudzanie. przezylam szok, troche mnie to przerazilo, ale walcze, i wierze, ze mi sie uda. tobie na pewno tez, bede trzymac mocno kciuki :P
a u mnie zastoj wagi, juz od ponad tygodnia budze sie, staje rano na wage i ciagle widze to samo. troche to dolujace, ale musze to jakos przetrwac. chyba nic innego nie wchodzi w gre :?
Imprfectgirl nie poddawaj się :!:
zrobiłaś coś o czym ja zwasze marzyłam i osiągnęłaś więcej niż mi się kiedykowiek udało. Jak nie w tym tygodniu, to na pewno w następnym waga ostro ruszy. Bądź twarda :D Twoja waga wzięła Cię na przetrzymanie :wink: ale wygrasz Ty :!:
dzieki LoonaLoona :P
poddawac sie nie mam zamiaru, tylko strasznie mnie to wkurza, ze staram sie jak moge a waga nie chce sie ruszyc :?
mam nadzieje, ze szybko to jednak minie, i znow bede mogla cieszyc sie kazdego tygodnia z coraz to mniejszej liczby :P
Imperfectgirl pewnie, że nic innego nie wchodzi w grę jak przetrwanie tego. Wiem to jest strasznie wkurzające, wcale Ci się nie dziwię, że się złościsz. Ale uzbrój się w cierpliwości, a będzie Ci ona wynagrodzona. Zobaczysz potem waga ruszy jak szalona. Trzymam kciuki, żeby to było jak najszybciej.
Imperfek... taki niestety nas głupi organizm że waga może stanąć nawet na miesiąc ALE PAMIĘTAJ ŻE JUŻ MASZ ZA SOBĄ 17 :lol: :lol: :lol: KILOSIKÓW A WAGA NIEDŁUGO ZNOWU ODPUŚCI I ZACZNIE SPADAĆ :!: :!: :!: TYLKO TRZYMAJ SIĘ TWARDO TAK JAK DO TEJ PORY :!: :!: :!:
POZDRAWIAM
dziekuje gosik :P
mam nadzieje, ze jak juz zacznie spadac to chociaz bedzie to niezla, okragla cyferka :wink:
kochane jestescie :) najbardziej mnie dzis podnioslo na duchu spotkanie z psiapsiółką...usłyszałam..."cześć!!!....... ...CHUDZIELCU "dodam ze dawno sie nie widziałyśmy)))))) będzie dobrze....dam rade i znów będę fruwać nad ziemią czego i WAM zyczę przyznam się że dziś gdy naszłam mnie myśl na słodkie...zmrużyłam oczy i zobaczyłam sie w rozmiarze 40 pomaga :D :D :D imperfect...ja sie tego spodziewam juz wkrótce....ze waga stanie...zostałam nawet uprzedzona ze w sierpniu będzie jeszcze gorzej ze moze mi ta wskazówka utknąć na dłużej...ale lepiej że stoi niz ma iść do góry....a myślę że im dłuej stac bedzie tym potem efekt będzie trwalszy...tak to sobie tlumacze i tego sie bede trzymac...cmoki
Zignoruj głupią wagę. Powiedz, jak tam wymiary? Nie wierzę, że one też utknęły i nic się od tygodnia nie zmieniło.
dzieki laseczki, kochane jestescie
bede sie trzymac mocno, wlasciwie juz nawet nie mysle zeby sie nawcinac czegos nie zdrowego, przyzwyczailam sie do nowego stylu i musze powiedziec, ze jestem bardzo zadowolona z efektow. nie dosc, ze chudne, to nawet zeby bardziej wybielaly :wink: :P
Albinko niestety nie wiem jak wymiary, bo nie mierze ich co tydzien, ale z tego co widze po spodniach to chyba cm maleja :D
gagaa chyba przyjmiesz to lepiej niz ja (zastoj wagi), bo przynajmniej ju sie tego spodziewasz, ja myslalam, ze albo mnie to ominie (co jest wrecz glupie :shock: ) albo dopadnie mnie jak bede miala juz jakies 30kg za soba.
niedlugo jade do Polski i myslalam, ze schudne jeszcze troszke, cala rodzinka bedzie sie cieszyc, a tu jak na zlosc zastoj.
ja chce juz zeby waga ruszyla, proooooosze :(
waga KŁAMIE
Ty przecież chudniesz. I schudniesz jeszcze sporo, zanim przyjedziesz do Polski. :D