gratulacje Imperfect... ale obawiam się że niedługo będziesz musiała się pozbyć tych dzinsów bo będę o niebo zaduże :lol: :lol: :lol: :lol: oby tak dalej :!: :!: :!:
Wersja do druku
gratulacje Imperfect... ale obawiam się że niedługo będziesz musiała się pozbyć tych dzinsów bo będę o niebo zaduże :lol: :lol: :lol: :lol: oby tak dalej :!: :!: :!:
dziekuje, tez mam taka nadzieje, i wcale mnie to nie martwi :wink: mam tez mniejsze rozmiary prawie nie noszone, ktore leza na dnie szafy i czekaja na swoja kolej :wink: :P
darciu gratuluje, widze, ze u ciebie tez kolejny kilosek uciekl w zapomnienie :P
dzis wieczorkiem ide na wazonko, pochwale sie pozniej, ale juz teraz moge napisac, ze jestem cala w skowronkach, bo waga w tym tygodniu spadla slicznie :mrgreen: oby tak dalej i do wrzesnia zgubie grubo ponad 10 kilo :P
no i oto chodzi ja już z góry gratuluję Ci bo na bank waga spadła :!: :!:
:shock: :mrgreen: :shock: :mrgreen: :shock: :mrgreen: :shock: :mrgreen: :shock: :mrgreen: :shock: :mrgreen: :shock: :mrgreen:
sluchajcie, nie moge sama w to uwierzyc. zgubilam az 2.7kg bardzo sie ciesze, w sumie jak glupia, ale tez troszke mnie to martwi czy to aby nie za duzo. myslalam, ze beda jakies 2 kiloski, ale zeby az prawie 3 :shock:
w kazdym razie jadlam ladnie, duzo warzyw i owocow, teraz sezon wiec jest z czego wybierac, no i pilam wode litrami. jak widac niezle zadzialalo :mrgreen:
zaraz tez dzwonie do rodzicow zeby sie pochwalic, rzadko zdarza sie taki dzien :mrgreen:
pozdrowka i zycze rownie udanych tygodni :P
impefect :!: :!: :!: rewelacja..bardzo sie ciesze bardzo bardzobardzo...u mnie jak zakleta...ale to nic...przetrzymam
dzielna dziwczwynka :D tak trzymaj
szanowne współobcienkówki!
jak można sobie zrobić na forum taką fajną linijeczkę z kilogramkami zgubionymi?
no widzisz IMPERFECT ... JAK TAK DALEJ PÓJDZIE TO DO WRZEŚNIA 15 ZRZUCISZ :lol: :lol: :lol: JESZCZE RAZ MOCNE GRATULACJE
o rany byloby cudownie tak zrzucic kolejne 15 do wrzesnia :P juz zaczynam marzyc, hehhe cos ostatnio te moje male marzonka sie spelniaja :P
dzieki.
ptynio aby zrobic suwaczek musisz wejsc na stronke www.tickerfactory.com
gagaa ja mocno trzymam za ciebie kciuki, wiem, ze wkrotce ruszy. u mnie tez byl zastoj i zameczalam tym polowe forum :oops: , ale w koncu waga dala za wygrana. przez pierwsze tygodnie bylo jakos tak skromnie, ale w koncu waga ruszyla na calego.
bede razem z toba czekac niecierpliwie, az ja uprosimy :wink: :P
darcia dzieki slonko. mam nadzieje, ze twoje przepowiednie sie sprawdza, heheh kto wie moze dobra z ciebie wrozka :wink: :P
ale mam teraz owocow w domu :P , wczoraj jako osoba, ktora schudla najwiecej ze wszystkich w grupie zgarnelam cala torbe "przysmakow" do domu. jak wypakowalam to wszystko w kuchni to nawet chcialo mi sie troszke smiac, znalazla sie tam tez paczka makaronu i paczka ryzu :shock: :P i dwie puszki tunczyka :P , bedzie pyszna salatka :wink: :P
ale mam dzis dobry humor, chyba nic mnie juz nie wkurzy :wink: :P
pozdrowka.
Jak będziesz tak pięknie dietkowac to zadne przepowiednie nic nie dadzą TO BĘDZIE PIĘKNA RZECZYWISTOŚĆ :!: :!: :!: Ja ostatnio zastanawiam się nad przesunięciem suwaczka o jeszcze trzy kilo , ale puki co to najpierw tą 4 zrzucę a później będę myśleś co dalej :!: :!:
POZDRAWIAM CIEPLUTKO I MAM NADZIEJĘ ŻE NIE PRZESADZIŁAŚ Z TĄ SAŁATKĄ I NIE ZJADŁAŚ JEJ ZA DUŻO :!: :!: :!:
imperfect..... dzieki dzieki dzieki....udalo sie :mrgreen: ..chyba te swoja wage wypie*** za okno...bylam u dohtorki ...zgubilam 8 kilo od ostatniej wizyty i to cale osiem kilo tluszczu :mrgreen: :mrgreen:
wiem ze ty i gosik strasznie sie bedziecie razem ze mna cieszyc...( jakos tak najblizsze mi jestescie na tym forum..i wiekiem i poroblemem wagowym i tak wogole....)
..ciesze sie ze jestescie...bo mam ochote wykrzyczec wszystkim ze schudlam osiem kilo przez szesc tygodnie...a nie bede przeciez zaczepiac ludzi na ulicy :wink:
...zobaczylam dzis ogloszenie na sklepie-salonie BWT czy jakos tak...ze klub odchudzaczy spotyka sie co poniedzialek o 18...hmmm...a jak tak piszesz o swojej grupie wsparcia...to mam ochote tak zajrzec.....tylko ze ja taka samosia jestem to forum to wyjatek....nie wiem czy mi sie bedzie podobalo...i czy mam ochote z obcymi ludkami gadac o wojej otylosci...tu to co innego...gadam z tymi ktorych lubie...no i jest jakas pewna doza...dystansu i prywatnosci.....( np.nie mam pojecia czy jestes ania czy madzia :wink: )
polatalam po watkach i troszke mi ta euforia przechodzi..choc usmiechac sie bede jeszcze pewnie z tydzien
:mrgreen: gagaa kochana ciesze sie ogromniascie :mrgreen: , wiedzialam, ze w koncu uprosimy ta wage o poruszenie :wink: :P
ale jeszcze wieksze brawa naleza sie za te 8 kilo tluszczu :!: :!: :!: to naprawde niesamowite :P gratuluje z calego serducha :P
hehehe ani ania ani madzia, tak sie jakos zlozylo, ze zostalo mi dane imie kamilla :D
milo mi :wink: :P
musze ci powiedziec, ze jesli chodzi o mnie to ja bardzo polecam spotkanie w klubie grubasow. naprawde podbudowuje do walki (rownie dobrze jak forum, a kto wie moze jeszcze lepiej, tam jestem przeciez pod "scisla kontrola" :wink: ). i wcale nie trzeba gadac o swojej otylosci. zreszta zajrzyj tam, a sama zobaczysz :wink: :P
i daj znac jak ci sie podobalo.
dzis prawie caly dzien spedzilam przed telewizorem, az mnie tylek boli. cale szczescie, ze mam psa, wiec skoczylam na spacer, bo tak bym pewnie wogle sie nie ruszyla (pomijajac czeste wizytki na siusiu, strasznie sie dzis wody opilam :wink: ). a to wszystko dlatego, ze dzis jest live 8. super sprawa. mam nadzieje, ze cos wskora.
pozdrowka, lece jeszcze poczytac co slychac na innych watkach.
kamila....ladnie :D :!:
ja dzis tez przed telewizorkiem troszke...z tego samego powodu....i tez bym chciala zeby idea boba geldorfa zwyciezyla....
ale najbardziej sie ciesze ze ludzie sie jednocza i chca o cos razem walczyc...albo byc ze soba....najpierw papiez miliony ludzi ..ogromny emanujacy na wszystko i wszystkich szacunek... teraz live 8....jednosc w walce o tych najbardziej pokrzywdzonych...to budujace...w koncu nasz swiat to wyscig szczurow i walka o wlasne przetrwanie ( np. u nas w polsce) dla tysiecy ludzi...i presja pieniadza nie wazne czy na zbytki czy na jedzenie...wydawalo by sie ze inne wartosci nie beda mialy szans przebicia..a jednak :!: :!:
pozdrawiam bo zasypiam juz przy klawiaturce...milych snow i miekkiej podusi
pieknie napisane, az nie bede nic dopisywac, zeby nie popsuc :wink: :P
upieklam dzis dla mezulka ciasto, fale dunaju, wlasnie sie studzi, wiec nie wiem czy dobre.
hehe i sie nie dowiem bo nie sprobuje :wink:
ale dobra ze mnie zonka co :wink: czasem cos mnie najdzie, taka "fala dunaju" :wink: :P
mam nadzieje, ze jednak moj tydzien sie nie popsuje, za 3 dni mamy 3 rocznice slubu i kto wie jak zaszalejemy. w sumie to ja zamiast tych restauracji wole pojechac nad morze i tam sie pobawic, przynajmniej mozemy wziac ze soba psa :P
no to lece konczyc ciasto , pappa :P
bardzo dobra zonka z ciebie...i pewnie maz to docenia :D wszystkiego najlepszego trzy dni przed trzecia rocznica
popieram pomysl z wyjazdem nad morze..zdowiej milej i pewnie bardziej intymnie :wink: no i psiak sie wychasa
przyznam sie ze dla mnie najgorsze nie jest pieczenie ciast...ale to ze nie mozna z miski wylizac :wink: ..echh...to mnie zawsze najbardziej kusi....hihihi..a jakos tak zawsze paluchy sie umaza...i trza myc szybko zeby nie podkusilo
..i ten smaczny dobijajacy zapach domowego ciasta.....echhh....
dziekuje :P
hah to prawda ja tez zawsze wolalam wylizac miske niz pozniej zjesc kawalek ciasta. ale tym razem sie udalo, nie oblizalam sie ani razu :P , za to wstretna ze mnie klamchucha :evil: , bo zarzekalam sie, ze nie sprobuje ciasta, ale jednak sie skusilam :evil:
na szczescie nie bylo tego duzo, tak troszeczke :oops:
mam nadzieje, ze wyjazd nad morze sie uda, jestem pelna nadziei, choc podawali wlasnie wtedy deszcz :evil:
ale co tam, zaden deszcz nie zepsuje nam pieknego dnia. a i psiak bedzie sie cieszyl, bo nad morzem jeszcze nie byla :P
Znów braki na forum, ale kompletny brak sił na ich nadrobienie...
Dasz radę, Kama:*
no wlasnie Mort niby do nas wrocilas, ale jakos rzadko cie tu widac :?
wyczytalam, ze bylas w poradni dietetycznej, wiec pisze raz jeszcze : zapisuj wszystko w zeszycie, ktory dostalas od doktorka, na pewno beda z tego tylko plusy. wieksza kontrloa nad tym co robimy, jak jemy, ile jemy i o jakich porach juz po krotkim czasie zmienia sie w zgubione kiloski :wink: :P
tak wiec trzymaj sie slonko i czekamy na pozytywne wyniki :P
tak wam zazdroszcze tej pieknej pogody, u nas juz chyba od tygodnia (a moze nawet dluzej :( ) leje deszcz i jest doslownie zimno :evil: . siedzac przy kompie, przy otwartym oknie ( :? ach te papierosy :? ) jestem ubrana w ciepla bluze i grube skarpety, a i tak rece mam bardzo chlodne. ja chce lata :cry: , czemu ze wszystkich miejsc na swiecie dane mi bylo znalezc sie w tej podmoklej, ponurej anglii :evil:
trzymajcie kciuki zeby jutro bylo lepiej, bo wybieramy sie z samego rana nad morze.
imperfekt..wolalas mnie??.....na tego "kopa"...??. :wink: nozki mnie nie bola wiec sluze :wink: ..cwiczonka to wazna rzecz..ale doskonale rozumiem to ze sie nie chce...
a ze w anglii leje deszcz i zimno...przykro mi....ale widac musialas w anglii zamieszkac skoro zamieszkalas...
zamiast kopa...moze bede sie ciebie codzinnie pytac czy cwiczylas..hmm? co ty na to??...zycze milego spokojnego weekendu..pelnego ciepla i bliskosci o ile to mozliwe bez deszczu ( na czas "obchodow" rocznicowych masz dyspense od cwiczen...ale od poniedzialku ruszamy :!: :!: )
imperfect, baw sie slonce dobrze!!! :) Korzystaj i ciesz sie bliskoscia z mezem :)
I tradycyjnie gratuluje wytrwlosci i tego, ze tak pieknie walczysz o siebie! :)
Oj, wiem, że rzadko tu bywam, ale to wszystko ze zmęczenia i jakoś ogólnie markotna jestem = ='
Wiesz, zapisywałabym, ale.. Euch... Co ja mam zapisywać, jak są dni, kiedy praktycznie nic nie jem, a inne, kiedy zajadam nerwy?:/
Anglia - chętnie bym odwiedziła, uwierz mi;)
Imperfect i jak udał się wypad????
Ja tam chciałabym odwiedzić Anglię( ale mieszkac na stałe nie nie ma jak nasz Polska)
pozdrowionka
I znów jestem w tyle:)ale widzę ze suwaczek u Ciebie ładnie się przesówa :D . I jak udał sie wypad nad morze?
Pozdrawiam
imerfect.....slyszalam co sie stalo w londynie........ mam nadzieje ze ani ty ani twoi bliscy nie ucierpieliscie w tej tragedii :shock: :shock:
Ja też tak mam taką nadzieję! Odezwij się jak najszybciej, bardzo proszę!
juz dwa razy wyrzucilo mnie w polowie postu.... :evil:
dziekuje wam za pamiec i troske.
na szczescie nie mieszkamy w centrum, ani nie musielismy tego dnia podrozowac, wiec cala ta tragedie obejrzalam tylko z relacji w telewizji. ale powiem szczerze, ze strach mnie oblecial, tym bardziej, ze moj maz pracuje jako kierowca autobusu.
niestety z wyjazdu nad morze zostaly tylko niespelnione marzenia. deszcz padal caly dzien, bylo zimno i zostalismy w londynie. wieczor spedzilismy w greckiej restauracji, ale trzymalam sie dzielnie i nie bylo wyskokow. no moze tylko ta butelka greckiego winka, ale jakos trzeba bylo uczcic ta 3 rocznice. i nie zaluje winko bylo naprawde pyszne.
za to jutro ma byc piekny dzien, podaja 26'C wiec wstajemy o 7.00 i jedziemy nad morze. tym razem nic nam nie popsuje planow.
gagaa bardzo bym chciala zebys mnie pytala o cwiczonka, wole sie nie palic ze wstydu , wiec pewnie zabiore sie za nie na bank. jak chcesz to ja moge pytac wzajemnie. poniedzialek to dobry dzien by zaczac, jestem za.
Mort moze jednak zaczniesz notowac wszystko w zeszyciku, jak cie doktorka opieprzy to szybko zmienisz zdanie. nie bede juz pisac, ze takie odzywianie jest niezdrowe dla twojego organizmu, bo to dobrze wiesz. pomysl jeszcze raz.
anglia jest piekna, ale chyba tylko na krotka mete, tak wlasnie tylko konkretne zwiedzenie i szczesliwy powrot do domu. jak sie tu dluzej mieszka to przestaje to wszystko tak cieszyc.
chyba szybko wysle ten post zeby mnie znow nie wyrzucilo.
dziekuje wam wszystkie za odwiedzinki jeszcze raz.
pozdrowka
ach jeszcze cos, po tym co sie stalo w czwartek w anglii, nie poszlam do klubu. wolalam zostac w domu i spedzic ten wieczor z mezem i sunia.
takze nie wiem jak jest z moja waga, ale wedlug mojej to raczej nic nie schudlam, a jesli juz to pewnie mniej niz 0.5 kiloska.
takze w nastepny czwartek mam nadzieje, suwaczek przesunie sie troszku w prawo.
a teraz lece poczytac co u was slychac, choc pewnie tyle tego jest, ze i tak nie dam dzis rady.
no coz, sprobuje choc troszeczke.
no tosmy sie umowily :wink: odnosnie tego poniedzialku.....musimy sie jeszcze dogadac...czy spacery tez liczymy ( wkoncu to tez aktywnosc fizyczna)...czy nie....moze same cwiczenia tylko??? ja i tak wracam na piechote z pracki a ty z psinka masz dlugie spacery....wiec wliczanie tego to chyba byla by "latwizna"..
co do potencjalnego schudniecia.....to nigdy nie wiadomo...czasem jak czujemy ze malo to akurat wyjdzie duzo....a czasem na odwrot....lepiej nie spekulowac :wink:
ja waham sie czy wogole sie wazyc az do 9 sierpnia... i jechac na dzikiego...moze bedzie mnie to bardziej motywowac?? jak nie bede pewna wyniku.....hmmmm nie wiem czy sobie wlasnie takiego stresiku nie zafunduje....
zycze super wyjazdu ...i przemilych chwil mam nadzieje ze wasza kaprysna pogoda sie nie rozmysli i faktycznie cudny dzien nad tym morzem spedzicie.....po tym co sie stalo w czwartek...faktycznie "odstresowacz" sie przyda
caluski
nad morzem bylo wrecz cudownie :P
choc na samym poczatku wcale sie na to nie zapowiadalo, ja chcialam jechac w inne miejsce, a moj maz wybral zupelnie inna autostrade. wiec troszke spalilam kalorii na krzykach i machaniu rekoma :wink: :P
w kazdym razie zajechalismy do fajnego miasteczka, tylko plaza nie byla taka cudowna, bo nie byla piaskowa tylko pelna kamieni i pokruszonych muszli (ale w anglii to standard :? ). pogoda byla sliczna, moj maz spalil sie na calego, a ja mu tylko zazdrosilam wieczorem. glupia wysmarowalam sie balsamem ochronnym i nic mnie nie wzielo :twisted: mogli uprzedzic na opakowaniu, ze to istna tandeta :evil:
troszke sie wstydzilam mego cialka, ale jak zauwazylam, ze tylko ja zwracam na siebie uwage wtedy poszlam na calego. wykapalam sie, popluskalam, poplywalam, pocwiczylam w wodzie. taka mialam radoche jakich malo :P
tak sobie wlasnie mysle, ze to chyba byl pierwszy raz kiedy kapalam sie w tym kraju :shock:
moja sunia tez miala pierwsze lekcje plywania, byla kupa smiechu, do tej pory jak pomysle to :lol: tak sie biedna starala ladnie plynac, ze az mnie cala podrapala.
co do cwiczen to juz wyspowiadalam sie na twoim watku gagaa, jakos nie wyszlo, ale bylo konkretne sprzatanie mieszkanka i niezle sie przy tym spocilam :roll: , a potem juz nawet nie mialam sily na cwiczenia :(
ale jutro jak tylko wstane z lozka biore sie za nie ostro.
gagaa jak mozesz to napisz jeszcze jakie robisz cwiczonka na uda, szczegolnie wewnetrzna czesc ud. ja mam tylko jedno, a z checia pozbylabym sie tluszczyku w tych miejscach.
pozdrawiam wszystkich, lece poczytac co sie dzieje na forum. pa :P
imperfect....moje cwiczenia sa proste i szkolne....narazie....na uda....leze na boczku i napiete wyciagniete grube swe odnoze podnosze wolno jaknajwyzej....tak ze 20 razy na odnoze... po czym to "namachane " juz..stawiam przed drugim ...i tym drugim ( tez prostym) tyz macham..z racji ograniczen i objetosciowych i nogi"przedniej"..na niewleka wysokosc ale miescie czuc mocno
. te dwa robie naprzemiennie...
albo klade sie na podlodze mam tak ustwione krzeselko ze by miec je mniej wiecej w okolicy lydki i staram sie krzeselko "zmiezdzyc" na wysokosci jakis 20 cm od podlogi
druga wersja _ tez naprzemiennie- to staram sie to krzeslo "rozepchnac" od srodka
...po czym klekam podpieram sie rekami i ugiete tak odnoze odchylam mocno na boki ...nazywam to cwiczenie "piesek z prostata" tez kazda noge na przemian... no i " wykroki"... staje duuzy krok od krzesla opieram sie na nim stopa i "poglebiam" kilka razy raki wykrok
..tyle znam.....na nogi...
a wlasnie.....dzis tez wymoweczki :wink: bo ja 30minut pocwiczylam ale za to zetelnie bez dlugich przerw...i .....nameczylam sie upocilam.... echhhh...a ty?????
Ale Ci dobrze! Ja jadę dopiero za tydzień.
A przez Ciebie napaliłam się jeszcze bardziej :D i nie mogę doczekać.
dzieki gagaa za te rozne wersje, niektorych nie znalam, wiec na pewno wyprobuje.
wczoraj pocwiczylam 40min, bylo dosc goraco i spocilam sie jak mysza :P , potem przyszla kumpela i siedzialysmy do pozna, wiec juz wiecej nie bylo cwiczonek, ale dobrze chociaz, ze w miedzy czasie wyprowadzilysmy sunie na dluzszy spacerek :P
dzis mam zamiar pocwiczyc godzinke, moze nawet dluzej bo bardzo chetnie wyprobuje te nowe cwiczonka od ciebie.
w czwartek znow nie moge isc do klubu grubasow. wczoraj zadzwonila moja konsultantka, miala razem z corka maly wypadek samochodowy (wszyscy cali i zdrowi), ale spotkanie odwolane. moze to i dobrze, fajnie tak zobaczyc swoja wage po tylu dniach walki :wink: :P
Albina wcale sie nie dziwie, ze sie napalilas :wink: , nad morzem bylo superancko :P .woda moze nie byla za ciepla, ale bardzo szybko mozna bylo sie do niej przyzwyczaic.
baw sie dobrze, pewnie juz kupilas nowe, sliczne bikini :P
cieszę się Imperfect że u ciepie wszystko dobrze się układa i że tak ładnie ćwiczysz ja cos ostatnio nie moge się zmusic do ćwiczenia
ale od wczoraj powróciłąm do rowerka i obiecałam sobie kręcić nóżkami na nim przynajmniej godzinkę dziennie ( na pewno wytrwam w swoim postanowieniu )
POZDRAWIAM
masz racje darciu ciezko samemu wytrwac w postanowieniu. na szczescie umowilam sie z gagaa, ze bedziemy spowiadaly sie sobie z kazdych cwiczonek :P
bardzo mnie to cieszy, bo mobilizuje mnie to do codziennego wysilku, a wiem, ze on sie kiedys oplaci :P
nie moglam wejsc przez kilka dni na forum, ale juz spowiadam sie :wink: :
przedwczoraj cwiczylam 70 min. myslalam, ze bedzie tego wiecej, ale :oops: nie dalam juz rady.
wczoraj bylo tylko 20 min, mam straszne zakwasy.
za to przed chwilka pocwiczylam 45 min i jestem szczesliwa, pomimo tego, ze moje uda trzesa sie jak kurczakowi , jestem czerwona jak burak i spocona jak mysza :wink:
planuje jeszcze wieczorkiem zrobic pare cwiczonek, na brzuch, posladki, i uda, bo te miejsca wymagaja wiecej troski :wink: :P
jestem strasznie ciekawa ile to moja waga pokaze ubytku po 3 tygodniach. tak marze o 3 kiloskach, ale zadowole sie 2, to tez bedzie niezly wynik :P
gagaa nie zagladasz juz do mnie :(
widzisz IMPERFEKT to chodzi o to że przez dobre 3 misiące jeździłam codziennie a później jak zaczęła mi się sesja to troszke popusciłam i niestety ciężko mi bylo wrócić ale mam nadzieje ze teraz będzie już dobrze :!: :!:
pozdrawiam cieplutko
jestem niecierpliwy wstreciuchu :wink: ( to za to ze pomyslalas ze przestalam cie odwiedzac)...z cwiczonkami pisalam u siebie...marniutko....a le trudno .. bedzie lepiej taka ma nadzieje...
ja ci zycze 4 kiloskow za te 70 minut( :!: :!: :!: :!: :!: :!: )
caluski ... wstreciuchu :wink:
Hey imperfect!
Ja tak tylko cichutko przyłączę się do Twojego wateczku i będę na bieżąco poczytywać :P Bo bardzo miłą osóbką jesteś i wiesz czego chcesz, a fakt, że jeszcze do Ciebie nie wpadłam mogę tylko wytłumaczyć tym, że "trochę" przerażało mnie na początku trzydzieści parę stron wątku :P Ale co tam, przeczytałam sam początek, końcóweczkę no i może jakoś się "zagnieżdżę" :P Jeśli pozwolisz :P
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dalszej wytrwałości i samozaparcia w dążeniu do ślicznej sylwetki!!!
...imperfect.... ????? aaaaa jestes ino zajeta :wink:
milego tygodnia ... duuuzo cwiczen :wink: i cmokas... to tyle na nowy tydzien
:D
Witaj Imperfect, jak zwykle mam straszne zaległości. Mam nadzieje ,że juz sie skończą i regularnie będę zagladać :D
Kochana chyba nigdy nie dogonię Cię w rzucaniu kg idziesz jak burza :D Serdecznie gratuluję
Pozdrawiam
czesc kochaniutkie :P
dziekuje za odwiedzinki.
gaguniu kochana nareszcie jestes :mrgreen:
a wiec spowiadam sie na samym poczatku, w sobote byly nici, a w niedziele pojechalismy znow nad morze i cwiczylam w wodzie 4 razy. pogoda byla cudowna, piasek na plazy cieplutki i nareszcie zjaralam swoje cialko i jestem opalony grubasek, a nie gruba corka mleczarza :wink: :P
Ammy nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze do mnie zajrzalas :mrgreen:
jasne, ze mozesz mnie odwiedzac, ja tez obiecuje wpadac do ciebie jak najczesciej. zazwyczaj odwiedzam tylko te grubaski, ktore znam juz dluzszy czas. ciesze sie, ze bede mogla zajrzec i do ciebie :P
tyle nowych osob nas odwiedza, ze chyba nie wyrobilabym z czytaniem tego wszystkiego. a po drugie wstyd przyznac, ale tyle osob przychodzi na chwilke, robia tyle szumu o odchudzaniu i zaraz znikaja na zawsze, i jakos tak wole poczekac, sprawdzic, czy te slowa nie beda puste. a potem pojawia sie tyle nowych nickow, ze juz zapominam kogo to mialam odwiedzic :wink:
ninko ciesze sie, ze do mnie zajrzalas, widze, ze kiloski znow zaczwely spadac. ciesze sie ogromniascie :P
darciu na pewno bedzie dobrze, z twoim podejsciem do sprawy nie moze byc inaczej :wink:
wpadlam na forum poczytac co u was nowego, wiec zmykam i zaczynam to robic :wink: , a to wszystko dlatego, ze chce zaraz pocwiczyc :P
jeszcze tylko jedno krociutkie zdanko, a co nalezy mi sie, to w koncu moj watek :wink:
dzis mam bardzo dobry humorek. wygralam w totka :mrgreen: moze tylko £5, ale zawsze cos :mrgreen: