buuuu chcialam wkleic zdjecie mojego chrzesniaczka, ale sie nie udaje.
moze innym razem.
Wersja do druku
buuuu chcialam wkleic zdjecie mojego chrzesniaczka, ale sie nie udaje.
moze innym razem.
Witaj Imperfect :!: :!: :!:
U mnie leniuchowanie się skończyło, bo już po urlopie. Zaglądam co u Ciebie, a tu widzę, że jest masę powodów do gratulowania Ci.
A więc:
gratuluje spadków wagi
gratuluję zapału do ćwiczeń (żeby nigdy Cię nie opuszczał)
gratuluję wygranej w totka (oby było ich jak najwięcej i w dodatku dużych)
A także pozwól, że złoże Ci życzonka z okazji 3 rocznicy (spóźnione ale szczere): wszelkiej pomyslności, miłości i wzajemnego szacunku.
Dziękuję za miłe słowka na moim wąteczku.
hey gosik jak milo, ze wpadlas :mrgreen:
ciesze sie, ze juz wrocilas. i widze, ze juz jestes na polmetku walki o szczupla sylwetke. gratuluje ci serdecznie :P dziekuje seredcznie za zyczonka :P
mam dzis za soba 40 min cwiczonek :mrgreen:
troche ciezko sie cwiczylo, bo skora mnie piecze po tym opalaniu.
Noo, to się musiałaś ślicznie opalić :wink: Ja jak na razie w tym roku jestem lekko zbrązowioną "córką młynarza", bo jakoś nie lubię leżeć i się smażyć :P Wolę sobie połazić :D
Hmm, a te ćwiczonka... Ach, zazdroszczę trochę zapału, ale gonię was z ćwiczeniami - wczoraj było 30 minut, dziś planuję 40 (choć ładnie "wypluta" już jestem, pół dnia ganiania po mieście :D)
Pozdrowionka serdeczne - z gór :wink:
:evil: a ja w tym roku bede jeszcze kula w oczy szlachetna mleczna cera!!!! a co!!!
hmm 40 minut powiadasz.. to ja juznie mam czasu piac...aaaaaaa!!! lece!!!!!!!! :wink:
IMPERFECT co tam u Ciebie jak minął dzionek :?: :?:
Szczęściara z Ciebie. Ja się pewnie nie opalę wcale, bo zapowiadają deszcze :twisted: :twisted: :twisted:
Ćwiczycie z gagą po tyle samo minut dziennie? :) Chętnie bym się dołączyła. Chciałabym wreszcie wrócić do pilatesa, bo ten przydałby mi się najbardziej. 40 minut dziennie przez miesiąc i brzuch byłby mniejszy, ech. ;)
opalilam sie nieskromnie mowiac slicznie, juz dawno nie czulam sie tak swietnie brazowa (jeszcze nie calkiem, ale juz prawie :wink:, troszku jeszcze czerwonosci ). wczesniej czlowiek wstydzil sie nawet reki pokazac, a teraz mam wszystko w glebokim powazaniu. no moze nie tak do konca, bo pierwsze 10 min na plazy jest troszke stresujace, ale na szczescie szybko to mija.
Albinko fajnie byloby cwiczyc po tyle samo minut, ale ciezko umowic sie na dokladna liczbe, wiec cwiczymyi ile sie da :P .
cos nasza pogoda zaczyna sie psuc, wieczorkiem troszke padalo, miejmy nadzieje, ze za tydzien znow bedzie pieknie, bo planujemy kolejny wypad nad morze :P ale sie rozchodzilam :P
sprzatnelam dzis szafe, jak sie luzno zrobilo, kiedy to wyrzucilam wszystkie wieeeelgaaachne ubrania. precz z tym badziewem, juz nigdy wiecej :evil: zostawilam tylko jedna pare dzinsow, tak zeby kiedys jak mi sie zachce czegos czego raczej nie powinnam jesc to wtedy zajrze do szafy i spojrze na te ogromne dzinsy o rozmiarze 54 :shock: az wstyd sie przyznac co? no nic, teraz jest znacznie lepiej, jestem na etapie 48 :mrgreen:
zycze wam wszystkim milej nocki :P
Miłego dzionka, imperfect!!! :wink:
Ciekawe, jak mija? U mnie od rana burza i zimno, ale w sumie to jakaś odmiana po wczorajszym upale :P Dołączę się do waszego postaniowienia z ćwiczonkami :P Wczoraj zaliczyłam ok. 70minutek różnych (mniej i bardziej męczących) wygibasów, dziś planuję znów min. 30, a ile wyjdzie - się okaże :P
Pozdrowionka!!! :P
czesc Ammy :P
fajnie, ze dolaczas do nas, im wiecej nas tym lepiej :P
ja wlasnie zaliczylam 40min cwiczonek. planowalam troszke dluzej, ale jakos nie wychodzi :? , ale pocieszam sie tym, ze chociaz regularnie.
u mnie dzionek mija calkiem fajnie, dzis znow swieci sloneczko, moze nie tak silnie jak wczesniej, ale przynajmniej jest cieplutko. najgorszy tylko ten wiatr, bo wieje coraz silniej.
moje czwartkowe wazenie to bedzie katastrofa. moja waga troszke wzrosla, z przyczyn wiadomych kobietom, i juz wiem, ze nie bede cieszyc sie ze zgubionych okraglych cyferek.
pozdrawiam.
imperfect ja dzis pol godziny machania odnozami... 15 minut lazenia po schodach....
mysle ze niedlugo nam bedzie "wychodzic" i godzinka :wink:
albinko... my sie umowilysmy z inperfect ze bedziemy sie 'spowiadac" z cwiczen .. zeby sie mocniej zmotywowac.. i jak dla mnie.. dziala!!!! juz nie ma wymowki " nie chce mi sie".
masz ochote sie dolaczyc.. serdecznie zapraszam..tylko ze te nasze relacje pocwiczeniowe to tak roznie raz tu raz na moim watku...
impefect milego wieczorka...i calej srody...
:D
//cmokas
eh, ja mam jeszcze ćwiczonka przed sobą; co gorsza - dziś brak mi zapału. Ale to minimum zrobię na pewno. Na rozrusznie kości polecę z piesem, potem wygonię siostrę z pokoju i poćwiczę :?
imperfect, jak nie to ważnie, to następne będzie dniem do świętowania :wink:
główka do góry :lol: :lol: :lol:
Kolorowych snów!!!
A mi zapał wrócił i znowu ślicznie jeżdzę na rowerku w zalezności od 60 -90 minut :!: :!: :!: AH tylko ta wredna waga stoi :( :( poza tym chodze wieczorami z moim psiaczkiem na spacerki takie godzinne ) także wszystkop ładnie i pięknie :!: :!:
pozdrawiam
czesc kochane laseczki :P
od razu przyznaje sie bez bicia, ze dzis nie cwiczylam w ogole :( , przyjechala do mnie @ i wszystko mnie boli. moze jutro bedzie lepiej.
za to ciesze sie, bo z tego powodu moja waga troszku drgnela, wiec nie bedzie tak tragicznie na jutrzejszym wazeniu.
darciu waga na pewno niedlugo ruszy w dol. moze zacznij pic ten soczek zurawinowy, nie wiem czy on mi wtedy pomogl, ale waga zaczela spadac.
Ammy dzieki slonko, powinnam swietowac kazde wazenie, na ktorym ubulo mi cokolwiek, bo przeciez zbiera sie to w sliczna sumke :wink: :P
pozdrowka
ehh, ja wczoraj poćwiczyłam tylko 20 minut, dziś jeszcze nic :? Ale postaram się nadrobić. :D
Trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie!!! :D
Pozdrawiam!!!
widac trzymanie kciukow sie oplacilo :mrgreen: dzieki Ammy :P
za cale 3 tygodnie dietkowania mam kolejne 2.7kg mniej :mrgreen:
juz nawet przekroczylam polowe na moim suwaczku, szkoda tylko, ze kiedys on sie wydluzy :? jestem taka szczesliwa, ze juz nic mnie dzis nie wkurzy :P
w londynie znow terror, ale ataki mniejsze niz te ostatnie, wiec ludzie juz tak nie przezywaja. najgorsze jest to, ze wszystko zdarzylo sie doslownie obok szpitala, w ktorym jutro mam wizyte i badania krwi. wiec badania trzeba bedzie przelozyc.
dzis tez nie cwiczylam, ale to tylko i wylacznie moje lenistwo :oops: , jutro wszystko nadrobie, nie ma zmiluj sie.
trzymam kciuki za wasze wazenia :P
pozdrowka
http://www.tgrsolution.net/zoo/polar.../polar0140.jpg
imperfect... witaj slonko...(leniwe ale jednak slonko ).. ja dzis pol godzinki cwiczen i dluugi spacer dla ukojenia nerwow...
prawie trzy kilo w trzy tygodnie-----swietnie!!!!ogoromne gratulacje
.. to co sie wyrabia w tym londynie przechodzi ludzkie pojecie... toz dopiero dwa tygodnie minely od tatmtych atakow... w glowi mi sie nie miesci....
... nie wiem jak bym wytrzymala w miescie gdzie sie cos takiego dzieje.... mimo ze moje miasto nudne i zasciankowe... to zaczynam doceniac jego spokoj i cichosc....
masz duzego caluska za te trzy kilo...... i milego piatku!!!
dzieki gagus ja tobie tez caluski sle :P
wiesz tez zaczynam powaznie sie zastanawiac co ja tu robie :shock:
ciesze sie i troszku zazdroszcze ci, ze dzis cwiczylas, a ja nie :evil: :wink: ale jutro juz nie bede czerwieniala ze wstydu, tylko pokaze blysk zabkow w usmiechu :mrgreen:
milej i spokojnej nocki zycze.
GRATULACJE ZA SPADEK WAGI
Witaj :)
Oj u mnie z cwiczeniem zawsze były problemy... wczoraj byłam zobazyc czy jeszcze istnieje szkolny areobik, bo jak juz zapłace za miesiąc z góry to mam motywacje zeby na niego chodzic:) ale niestety w wakacje sala jest zamknieta i z cwiczen nici... :cry: :oops:
Moze zmobilizuje sie i zaczne cwiczyc w domu, tylko ze w domu pocwicze 10 min i juz mi sie nie chce...eh ale leniuch ze mnie :roll: :?
pozdrawiam cie gorąco
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c94/weight.png
czekam na ten zapowiadany blysk :wink:
Imperfect, ogromne gratulacje!!!
Mam nadzieję, że ćwiczonka dobrze Ci idą. Ja od 2 dni nie jestem w satnie za wiele zrobić, brzuch mnie straszliwie boli (okres...) i w inne j pozie niż siedzącej skulonej ciężko mi wytrzymać... mam nadzieję, że już jutro przejdzie...
Pozdrawiam serdecznie!!!
GRATULACJE GRATULACJE I TAK 1000000000000000000 RAZY
POZDRAWIAM
wczoraj moze nie rewelacja, ale bylo 40min cwiczonek, dzis jeszcze nic, ale planuje pomachac nogami tak po poludniu, najlepiej po obiadku :P
dziekuje wam za gratki. milo sie zrobilo :P
pussi jezeli to ci pomoze w mobilizacji to mozesz dolaczyc do nas z cwiczonkami, bedziesz musiala zdac dziennie relacje czy cwiczylas i ile, i to tez pomaga :wink: :P
pogoda znow robi sie bardzo brzydka, wiec nad morze juz sie w tym tygodniu nie wybierzemy. a szkoda, bo myslami bylam juz tak daleko.
teraz chudne do chrzcin, mam nadzieje zrzucic pare kilogramow balastu i bardzo bym chciala zejsc kolejny rozmiar w dol. byloby cudownie, dobra koniec marzen, trzeba sie wziac do roboty.
pozdrawiam was serdecznie :P
A więc do roboty!!! :P
Ja już dziś jestem na dobrej, dietkowej drodze :P
Z ćwiczeniami trochę poczekam, bo jeszcze trochę obolała chodzę :?
Pozdrawiam cieplutko!!!
weszlam tylko na chwilke, potem zajrze na dluzej.
pocwiczylam 40min :P
zycze wszystkim milego wieczoru
:D A więc gratuluję tych 40 minut ćwiczeń :P kurczę, czuję się coraz lepiej, może też się skuszę na jakąś dodatkową dawkę ruchu już dziś... :P
Pozdrawiam :lol:
wczoraj nie mialam dojscia do kompa, ale juz jestem. wczorajsze cwiczonka to tylko 20min, dzis tyle samo. wstyd sie przyznac, ale wiecej mi sie nie chcialo :?
ogolnie to nic mi sie nie chce, mamy taka brzydka pogode (jak zwykle zreszta), ze mam wszystkiego dosc. mialy byc wyjazdy nad morze, cieple sloneczko, pluskanie w falach morskich i tu nici :evil:
marzy mi sie wyjazd, a bardziej ucieczka do cieplych krajow :roll:
Ammy gratki, widze, ze rozmienilas 7 :P
imperfect... 20 minut zawsze lepsze niz zero...a u mnie dzis bedzie zero wlasnie... nie zmusze sie do cwiczen chyba... chyba napweno nie mam szans...chyba nawet dietkowo do 1000 nie dociagne... nic mi nie chce przez gardlo przejsc.... duza buzka
gagaa co ja tu slysze czyzbys sie zakochala? :wink: :P
imperfekt, lepsze Twoje 20 minutek niż moje przemożne lenistwo :lol:
Kiedyś na pewno nad morze dotrzesz, razem z piękną pogodą :wink:
No, rzeczywiście, 7 znikła, dzięki, dzięki :P heh, tylko co to za różnica, 100g :lol:
Pozdrawiam cieplutko!!!
imperfect :wink: :wink: zgadlas... zakochalam sie........ w sobie samej od nowa... z jeszcze wiekszym zaangazowaniem i sila..... i zachwytem!!!
zakochana jestem w tym co teraz ze soba robie...i w w tym ze chyba dobrze mi to wychodzi... :wink: :wink:
zycze tego kazdemu...respektu ale i zachwytu nad tym... jak bardzo potrafimy sie postarac...jakie jestesmy silne i dzielne.... a respektu przed tym...ze nadal latwo sie pogubic w tym wszystkim
przesylam oczywiscie gorace usciski ))))))))
pe es.
dzis mam drugi dzien przerwy w cwiczenach...ale to bedzie juz ostatni!!!!!!
natomiast mimo ze nie cwiczylam czuje sie tak wymeczona jakbym zaliczyla... 48 godzinna silownie
natomiast dzis o dziwo wstalam pietnascie minut wczesniej niz zwykle...i zaliczylam mala rogrzewke po pobudkowa... .. tak jakos sobie wykombinowalam ze jak z ranka sie porozciagam i rozruszam troske miesnie...to beda bardziej " pracowac" przez caly dzien.. nie wiem...to chyba jakas bzdurka...ale na podswiadomosc chyba podzialala
Gaga, z tą poranną rozgrzewką to wcale nikoniecznie bzdurka :wink: Ładnie to napisałaś z tym zakochaniem się po raz kolejny w sobie samej, w tym, co robimy...
Imperfect, co tam dziś słychać u Ciebie??? :D
u mnie? tragedia, cwiczonek zero juz drugi dzien :( a ja zamiast wziac sie w garsc zwalam wine na pogode, bo leje caly czas :?
Ammy nie wazne, ze tylko 100gr, wazne, ze nie ma juz 7 z przodu, a to powinno cieszyc najbardziej. ja i tak serdecznie ci gratuluje.
gagaa z tym zakochaniem sie w sobie to masz wiele racji, sama ostatnio zachowuje sie jak narcyz :oops: przymierzam stare ciuchy i nie moge sie napatrzec na siebie w lustrze :wink: :P
ale to chyba nic zlego, jak mam sie nie cieszyc z tego co juz osiagnelam?
w polsce bede na przelomie sierpnia i wrzesnia. mam kolejny cel i motywacje by wygladac szczuplej :wink: :P fajnie, ze po drodze do mojego szczescia mam kilka przystankow, przynajmniej nie bedzie czasu zeby mi sie znudzilo to cale dietkowanie :wink:
ta sprawa z cwiczonkami z rana tez mi sie podoba, tylko, ze u mnie to raczej nie wypali. najpierw wychodze z psem, a potem nie chce mi sie tak od razu cwiczyc, bo jak zwykle marze o kawce :wink: ale moze kiedys sprobuje.
sciskam was mocno i sle caluski.
Hmm, a w Polsce zapowiadają "falę tropikalnych upałów"... kurczę...
Dziękuję, imprefect :P Ale ten "sukces" coraz bardziej mnie rozleniwia, muszę chyba dostać porządnego kopa, bo jeszcze się okaże, że kolejne ważenie przyniesie znów 7... :?
Rózwnież ślę całuski i uściski :P
:x ja chce do Polski, na plaze :evil:
no Ammy ja cie wlasnie pochwalilam na twoim watku a ty tu takie rzeczy wypisujesz. prosze bardzo, ja moge byc pierwsza, ktora skopie twoj tyleczek :!:
bez marudzenia, tyle juz osiagnelas, szkoda zeby teraz to zaprzepascic. wierze, ze to tylko chwilowe zwatpienie, i juz o nim zapomnialas.
pozdrawiam.
Hey imperfect :P
Kopniaka poczułam :P I już jestem pełna sił i gotowa do odświeżonej walki. Założenia: codzienny ruch, 1000kcal, posiłki w miarę o równych porach, ostatni przed 18 :D. Realizacja: ruch od wczoraj, tysiak od dziś :P
A upał... potworny :?
Pozdrawiam upalnie :P
A tak w ogóle to co u Ciebie słychać, widzę ostatni post z 27... a dziś już 29 :shock:
Imperfect? Gdzie jesteś?? :D
Haaalooo... Co z wczorajszymi wynikami? Wpadłam pogratulować, a tu cisza...
Nie bądź taka skromna, pochwal się, ile schudłaś w tym tygodniu!
Imperfect gdzie jesteś? Czekamy na Ciebie :!: :!: :!: