-
Jak je jeszcze hodowaliśmy (bo po jakimś czasie nie chciały dalej rosnąć), to robiłyśmy maseczki.
W plastikowej, bądź drewnianej miseczce ugniatasz je łyżkę - byle nie metalową i nakładasz na twarz. Leżysz tak sobie ok. 15-20 minut po czym spłukujesz je wodą. Skóra po tym jest bardzo gładka i taka fajna:]
Miłej maseczki;)
A jak one "smakują"?
-
DAGMARA ty opadasz z sił, a ja sobie w tym czasie zrywam boki ze śmiechu na Kabarecie Moralnego Niepokoju. Przepraszam Cię najmocniej. Cytaty są super. Ten pierwszy najbardziej do mnie przemawia, ale drugi też jest super. Zobaczę jeszcze, czy jak zgubię jeszcze więcej kilosków, co będzie związane ze wzrostem szczęścia u mnie to czy rachunek za prąd będzie mniejszy.
Ale kto jak kto, ty Dagmara nie możesz stracić sił. Przecież zostało Ci jeszcze tylko 4 kiloski. Musisz mieć siłe, nie tylko na to, zeby je stracić, ale także by nam pomóc zrzucić nasze. Naprawdę Cię Podziwiam. SCHUDŁAŚ ponad 36 KILOGRAMÓW, jak możesz dopuszczać do siebie myśl o utracie sił. Nie ma takiej możliwości. Bo jak ty stracisz siły, to co ja mam powiedzieć.
POZDRAWIAM.
-
Mort dzięki za "przepis". Napewno wykorzystam. Można je nakładać na inne partie ciała? Nie wiem jak one smakują, bo jak ostatnio je miałam to tylko nogi moczyłam w tej wodzie. Ale za to skóra na stopach zrobiła się super. Miałam stópki jak u dziecka bez żadnych odcisków itp., takie mięciutkie i gładkie. Moja mama z siostra piły tą wodę ale nic nie mówiły czy im na coś pomogło :D :D :D :D
-
laseczki, a skąd można takie algi wziąć??
-
Dołączam się do pytania Bes. Skąd takie algi wziąść lub jak je hodować.
Dzisjaj rozpoczęłam w końcu sezon rowerowy. Jeździłam 50minut, ale myślę, ze jak na rozpoczęcie sezonu i jak na takiego 100kg grubaska było wystarczająco.
-
Witaj Gosik :!:
50 minut uhahaaaaa to niezły wynik. Mi się nie chce zbytnio choć rowerek stoi w pokoju.
Kobiety mnie przeraziło to o czym pisałyście... o skórze :!:
Narazie postawiłam sobie cel -38kg. A przydałoby się potem jeszcze z 20. Ale jak schudne tylko 38 to też będę szczęśliwa. Jestem kategoria powyżej 100 kg i to zdrowo - tylko to moge nazwać zdrowe :) Kurcze to chyba trzeba dużo cwiczyć żeby ta skóra się wchłonęła czy co ona tam robi...? Balsamy ujędrniające... I może mi ktoś powiedzieć jakie to olejki mają być ? Ale mi stracha napędziłyscie :D Coś jeszcze trzeba robić?
-
Cześć IIrminko. Miło mi, że do mnie zajrzałaś. Tylko przepraszam, że się od razu wystraszyłaś. Jakurat ostatnio poruszałyśmy temat o pielęgnacji ciała. Ja też boję się o swoją skórę po. Bo kiedyś widziałam filmy, jak ludzie chudli np. 40kg i mieli masę później skóry obwisłej, którą musieli usuwać chirurgicznie. Oczywiście oni akurat gubili te kilogramy bardzo szybko (z różnych względów) i ta skóra nie zdążyła się przystosować. Ale przy dłuższym chudnięciu też trzeba dbać o skórę. Ja polecam Ci wąteczek założony przez Margolkę123 - Cel: ładne ciało http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57309
Na twoje pytanko jeszcze odpowiem co ja osobiście robię: codziennie rano i wieczorem smaruję sie kremami, wieczorem jeszcze dodatkowo w trakcie prysznicu robię naprzemienne natryski zimne i ciepłe, i wieczorem krem wcieram w połączeniu z masażem specjalną szczotką. No i 1-2 razy w tygodniu robię ten peeleng kawowy i olejkowanie. Jeszcze staram się codziennie nakładać pas wyszczuplający, taki jak nosiłam po porodzie, który podtrzymuje brzuszek i staram się w nim ćwiczyć i trochę poruszać.
Zajrzyj na wąteczek, do którego podałam link, tam jest wszystko o zabiegach peelingu i olejkowania ładnie napisane.
-
Witam drogie panie.
I jak tam po weekendzie??? :D
-
Po weekendzie jest O.K. Dzisjaj na moim wykresiku 1 kilogram mniej. Wczoraj była jazda na rowerze. A wieczorkiem jeszcze były ćwiczonka na brzuszek i ramionka.
W końcu przyszedł ten moment wczoraj, że nie miałam co na siebie włożyć. Bo było bardzo ciepło, a jak się okazało wszystkie moje letnie ubrania wiszą jak na wieszaku. Prawie się popłakałam, co ja założę. Na co mój mąż zauważył, że pierwszy raz marudzę, z powodu tego, ze wszystko jest na mnie za duze, a nie że jest za małe. Jutro zaczynam 10 tydzień dietki i w przyszły poniedziałek zakończę I etap swojej walki z nadwagą. A co u Ciebie Delya.
Dagmara - jak tam kryzys się skończył, siły powróciły?
-
Uważajcie tylko, jakie olejki kupujecie. Polecam firm Dr Beta i Vera. Odradzam "Aromaterapia - Naturalne Aromaty" - nawet nie wiem, jakiej to jest firmy, w Reducie jest stoisko z kadzidełkami itp., tam te olejki kupiłam. Majeranek wcale nie pachnie jak majeranek, bazylia tak samo. Fuj. Sama chemia, nigdy więcej.
Ponieważ nie mam doświadczeń związanych z olejkowaniem, a jedynie podstawową wiedzę na ten temat dzięki forum, powiedzcie mi - jakie olejki stosować? Czy one wszystkie mają takie same właściwości? A może lepszy jest np. cynamon od pomarańczy?
-
Rozmaryn, jalowiec, grapefruit, geranium, cynamon - to sa podstawowe olejki do problemow z tkanka tluszczowa i cellulitem
-
BES I GOSIKMT ja je zamówiłam na Allegro. Są po ok. 1 zł. i tam wszystko pisze jak je hodować
-
Ja weekend zaliczam do udanych. W sobotę było łażenie po górach, a w niedzielę dużo pływania i na koniec sauna. Co niektóre mięśnie do teraz czuję :D
-
ja kurde raczej mialam leniwy weekend ale trudno ,trzeba dobrze zaczac tydzien, z cwiczeniami :) chyba tez musze zajrzec na watek o ciele bo jak w koncu uda mi sie z wasza pomoca schudnac to nie chce sie zalamac z powodu zwisajacej skory.
pozdrowionka
-
Algi wiele nie potrzebują z tego co pamiętam:D Cukier, rodzynki i świeża woda:] Tylko pamiętajcie, że nie możecie ich za mało zostawić w słoiczku, czy w czym tam je trzymacie, bo nie będą się chciały rozmnażać. Tak było u nas. Mama podzieliła się ze znajomymi (żadna z nich ich nie hodowała, tylko na raz zużyła:/) i tak powydawała, że teraz nie mamy żadnych:/ A szkoda, po naprawdę skóra jest po nich taka fajna... Tak przynajmniej było w moim wypadku.
Ja tam uważam, że ten tydzień był dla mnie całkiem dobry. Schudłam i w kg i w cm z czego się naprawdę cieszę:] Tego życzę też Wam:*
-
Cześć
wszystkie moje myśli chodzą sobie w różne strony
dziś zważyłam się w aptece jak co tydzień w poniedziałek
zobaczyłam takie coś , że chyba muszę jutro sprawdzić czy to prawda , np. zupełnie nie pasuje do wyliczeń Margolki dot. zależności między liczbą kcal a liczbą kg
zgadzam się z Kotańskim i podopiecznymi jego , że jak ktoś jest nisko to nie ma najgorszej sytuacji bo się może odbić
opętała mnie pewna myśl , że gdy wypróbuję ofertę wszystkich lepszych cukierenek w Łodzi to się uspokoję nieco i będzie mi łatwo przestrzegać rygorów , a zostały mi już tylko trzy niewypróbowane lepsze cukierenki
proszę powiedzcie czy to poprzednie zdanie sugeruje , że się z psem na łeb zamieniłam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~
Pomimo niepoważnego brzmienia całego wpisu powyżej wiem to na pewno , że najlepiej podziałałaby na mnie rozmowa z kimś poważnym - np . takie słowa :
" MUSICIE OD SIEBIE WYMAGAĆ "
bo taki był początek - w 2004 roku - który dał taki efekt - że jedyny raz w życiu udało mi się schudnąć - 38 kg w 15 miesięcy - taki wynik był jeszcze 20 dni temu - chociaż słowa były inne - i innej osoby - i w ogóle było ich nadzwyczaj mało .
A ten żarcik Mr A.J. Cronina - tak on jest świetny i z całego serca jestem wdzięczna Mr Croninowi za jego dobry humor ... Ale przy drugim spojrzeniu - skąd on to wie ?
JAK COŚ JEST PRAWDZIWE TO DZIAŁA A JAK NIE JEST TO SŁABO.
POZDRAWIAM !!!!!!!!!!!!!! DZIĘKI CI GOSIU ŻE O MNIE POMYŚLAŁAŚ
-
Cześć Dagmara.
Jak sama piszesz pierwszy raz w życiu udało Ci się schudnąć 38 kg. I nie możesz teraz tego zaprzepaścić. Ja pamiętam, że jak podczas swoich poprzednich diet udało mi się schudnąć około 20kg i w pewnym momencie straciłam to wszystko poprzez powrót do obżarstwa. Ja do tej pory nie mogę sobie darować że zmarnowałam tyle wysiłku. Przecież teraz bym miała o wiele mniej do zrzucenia albo już od dawna byłabym szczupła. Dagmara ty też nie możesz zmarnować tej walki. Czy chciałabyś znowu za pół roku się tu pojawić i mówić "cześć jestem Dagmara i chciałabym schudnąć 40kg". Myślę, że nie. Więc weź się w garść. Trudno, te 3 kiloski wróciły, ale już więcej nie ma prawa. Powiedz sobie STOP.
Co do kawiarenek to przecież nie musisz sprawdzać oferty wszystkich kawiarenek w mieście. Bo jak się temu poddasz to zaraz się okaże, że chciałabyś poznać ofertę wszystkich kawiarenek w Polsce.
Dagmara - liczę na Ciebie, że weźmiesz się w garść, bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi.
http://www.adonai.pl/kartki/8/5.jpg
DAGMARA DASZ RADĘ TRZYMAM KCIUKI
-
Dagmara podziwiam Cię. Schudnąć tyle kilogramów i teraz się poddać?? :shock: To niemożliwe, po prostu nie ma takiej opcji. Kazda z nas ma gorsze dni, ale wiem po sobie, że to przechodzi. Zacisnij zęby i pomyśl, że jest kilka osób, które mocno trzymają za ciebie kciuki.
-
DAGMARA7 tyle już osiągnęłaś i masz zamiar nie dobiec do mety? Poddać się, chociaż wygraną masz jak w banku? Jak się będziesz czuła, gdy zaprzepaścisz swoją wielką szansę?
-
Albina widzę, że dązymy do tych samych cyferek na wadze :D Chętnie bym się pościgała, ale moja waga ostatnio stoi w miejscu jak zamurowana :? Pocieszam się, że przynajmniej do góry nie idzie. Ehhhhhhhh, trzeba przetrwać....
-
Dagmara! Nonsens, w naszym mieście nie ma żadnych dobrych kawiarenek (prócz jednej, gdzie podają pycha herbatę)! Jak będziesz sobie mówić, że jest ich wiele, to nigdy nie przystopujesz! W Łodzi nie ma dobrych kawiarenek! Powtarzaj to sobie, ja w Ciebie wierzę, że nie zaprzepaścisz tego, co już osiągnęłaś.
-
No proszę DAGMARA. Jak można nas tak w błąd wprowadzać. Myślałam, ze ty masz tam naprawdę pyszne cukiernie, że nie można się oprzeć, a tu się okazuje, że po prostu zachciało Ci się byle jakiego ciasteczka i już jest pełno wspaniałych kawiarenek. No, nieładnie, nieładnie.
Dzięki Mort, że naświetliłaś nam tę sprawę.
A tak na poważnie, to trzymajcie się dziewczyny. Po prostu trzeba nie zwracać uwagi na żadne słodkości, do szczęścia nam nie są potrzebne.
http://www.adonai.pl/kartki/9/10.jpg
-
delya chętnie, ale ostrzegam, że przy 70 kg zaczynam walkę nie o 65, a o 60 kilogramów! W tej chwili chudnę, ale jeszcze kilka kilo i pewnie waga też się zatrzyma. Kiedyś niestety musi. Jestem na to psychicznie przygotowana. :D Dodam, że jak zaczynałam, bałam się tego najbardziej.
-
Gosikmt :D dawno mnie tutaj nie było,a Ty idziesz jak burza!Następny stracony kilogramek - GRATULUJĘ !!!
Pozdrawiam i trzymaj tak dalej:D
http://www.edycja.pl/img/kartki/oczekiwanie/v1.jpg
-
CZĘŚĆ KOCHANE GRUBASKI :!: :!: :!:
Do tej pory tak się cieszyłam, że co tydzień kilogram mniej. A tu wczoraj się okazało, że "przybyło" 4kg. Wiecie jak to zrobiłam. Nie, nie zaprzestałam dietki. Po prostu zmieniłam wagę. Zakupiłam sobie nową elektroniczną wagę, ta co miałam do tej pory była strasznie stara i nie miałam do niej zaufania. Ale długo moja radość z zakupu nowej wagi nie trwała, bo do momentu aż nan nią stanęłam. I co się okazało. Mianowicie nie ważę 102kg jak pokazywała stara waga, ale 106kg. Na poczatku to mi się nawet łza w oku zakręciła, bo jednak jestem jeszcze większym grubasem niż myślałam. Wychodzi na to, że na początku odchudzania ważyłam, nie 115kg, a 119kg. JA wiem, obydwie te cyfry są przerażające, no ale 119 prawie jak 120. Tak więc, do zrzucenia mam 54kg, a nie 50.
No ale nie ma co załamywać się, trzeba stawić czoła tej bolesnej prawdzie. Najważniejsze, ze decyzja o odchudzaniu wcielona w życie, a z jaką wagą zaczynałam to już nie ma co myśleć. Szkoda tylko, że do 9 z przodu zostało mi aż 7 kg. No ale trudno. I tak zgubione kilogramy nie ulegają zmianie bo jest ich 13.
Tak więc zmieniam paseczek. OD DZISJAJ POMIARY WG NOWEJ WAGI Tak więc początkową zmieniam ze 115 na 119, a dzisjejszą ze 102 na 106.
Ps. Nie wiem jak zareaguje klub XXL na ten "wzrost wagi", no ale mam usprawiedliwienie tego stanu rzeczy.
LUNA - dzięki za to, ze wpadłaś do mnie. Tobie życzę też powodzenia. Chociaż jak widzisz u mnie wzrost 4kg, tylko całe szczęście, że tak naprawdę więcej na sobie nie mam, a to tylko różnica zdań między starą a nową wagą. Zaczynam znowu bój o 102 kg.
-
Gosik :D :!:
Zakup nowej wagi nie zmienia fakfu,że schudlaś już 13 kilogramów!!!!Więc nie załamuj się i nie myśl już o tym tylko dalej walcz tak dzielnie jak do tej pory.Całym sercem jestem z Tobą :!: :!: :!:
Pozdrawiam :!: :D
http://www.edycja.pl/img/kartki/maluchy/v41.jpg
-
Gosik nie przejmuj się , czasem taki szok jest potrzebny. Ważne,że waga spada i trzymasz się dietki. Już pisałam to u siebie w wątku ale powtórzę. Ja po zmianie wagi mało zawału nie dostałam różnica 28kg :oops: :oops: :oops: , nie przyszło mi nigdy do głowy aby zobaczyć do ilu waży stara waga. Okazało się ,że tylko do 120kg :oops:
Zobaczysz nawet się nie obejrzysz jak pozbedziesz się 1 z przodu :D
-
CZEŚĆ GOSIU!
TROCHĘ CI WSPÓLCZUJĘ Z TĄ WAGĄ , BO TO MUSIAŁ BYĆ LEKKI SZKOK DLA CIEBIE TE 4 KILO, ALE I TAK SCHUDŁAĆ 13 I NAD TYM TRZEBA SIĘ SKUPIĆ , JA SAMA BOJĘ SIĘ ZMIENIĆ WAGĘ BO MYŚLĘ ŻE TA MOJA TEŻ UJMUJE ALE JESZCZE POCZEKAM BO JAK MI SIE 78 ZMIENI W 8 I CÓŚ JESZCZE TO MI BĘDZIE TROCHĘ PRZYKRO . POCZEKAM DO 75 I KUPIĘ WTEDY.
GRATULUJĘ CI TYCH 13 KG , JESZCZE TROSZECZKĘ I JEDYNECZKI Z PRZODU NIE ZOBACZYSZ - FAJNIE BĘDZIE JEJ NIE ZOBACZYĆ.
A JUŻ TAK NIEWIELE ZOSTAŁO , POZDRAWIAM CIĘ I WSZYSTKIE MILUSIŃSKIE GRUBASKI
KASIA-GRUBASEK
-
http://www.lzyslonca.webpark.pl/klamca.jpg
Współczuję Ci z tą wagą. Jednak nic nie zmieni faktu, ile już schudłaś!! Nie wolno się załamywać, trzeba pracować tak, jak dotąd:] 3maj się:*
-
Dzięki Wam dziewczyny za słowa otuchy. Na początku czułam się jakbym przytyła te 4kg. Ale teraz już się z tym pogodziłam. Trudno się mówi. Trzeba będzie je zrzucić.
Trochę się obawiam najbliższego miesiąca ponieważ będzie obfitował w uroczystości. 30 kwietnia mam wesele w rodzinie, 8 maja komunię chrześnicy, 15 maja chrzest. Nie wiem jak przez to przebrnę, ale staram się być dobrej myśli. Po prostu muszę zacząć myśleć inaczej. Nie chodzi o to, żeby nic nie zjeść. Przecież takich okazji w przyszłości będzie wiele, a ja teraz muszę nauczyć się je przetrwać, wybierac to co jest mniej kaloryczne, a jak się na coś skuszę to na małej ilości powinnam skończyć. Przecież postanowiłam zmienić nawyki żywieniowe i te najbliższe tygodnie będą dla mnie sprawdzianem. Jak wyjdę z tych uroczystości zwycięsko to znaczy, że mam szansę dotrwać do końca diety.
Życzę Wszystkim miłych snów.
-
Witaj Gosik :D :!:
A ja wierzę,że poradzisz sobie w tych trudnych dniach!Uwierz tylko w siebie!Osiągnęłaś już wiele i na pewno dasz radę,chociaż nikt nie obieca Ci,że będzie to łatwe zadanie!!!Warto jednak walczyć o siebie !!!
Od czasu trwania diety nie miałam aż takich dużych uroczystości jak Ty ,ale na tych ,które przeszłam starałam się nie przekraczać 2000 kcal. i sięgałam po jak najmniej kaloryczne rzeczy!Piłam też dużo wody,żeby oszukać żołądek!
Pozdrawiam :D :!:
http://e-kartki.net/kartki/big/108980584189.jpg
-
Gosik napewno dasz radę, zaplanuj wcześniej co bedziesz mogła jeść. Wiem nie zawsze to się udaje,ale napewno może być pomocne :D
-
Witam Was Grubaski
Mam do Was typowo sportowe pytanko. Jak pisałam wcześniej staram się ćwiczyć co najmniej 5 razy w tygodniu. Staram się, zeby to było 0,5godz aerobicu, takiego naprawdę mało intensywnego i ok. 30 - 40 minut ćwiczeń na poszczególne partie ciała. Ale czytałam, że wiele dziewczyn tutaj mając wagę powyżej 100kg, nie decyduje się na ćwiczenia. I ja właśnie nie wiem. Bo nie chciałabym sobie zaszkodzić. Moje wrażenie jest takie, że nic mi nie dolega po gimnastyce, nie męczę się aż bardzo i chciałabym nadal ćwiczyć. Mimo dużej nadwagi większość ćwiczeń wykonuję bez problemu. chociaż ten aerobic mój nie polega przede wszystkim na skakaniu, więcej jest tam szybkich ruchów, kroków, które nie powodują zadyszki u mnie. Wydaje mi się, ze nie stanowi to aż tak dużego obciążenia dla stawów. No ale sama nie wiem, zastanawiam się tylko, czy np. co drugi raz mogę zrezygnować z tego aerobicu na rzecz bardziej statycznych ćwiczonek.Tylko czy po 40 minutkach takiej spokojnej gimnastyki spala się tłuszcz? Bo podobno powinno się jednak ok. 0,5 godzinki pobudzić organizm do spalania tłuszczu.
Jak by ktoś umiał mi doradzić.
-
Gosik o tym to chyba trzeba było by porozmawiać z lekarzem, z osobą, która się na tym zna. Ja osobiście mam cholerny problem z cwiczeniami z powodu uszkodzonego stawu kolanowego (pozostałości po grze w siatkówkę). Nawet ze stepera musiałam na parę dni zrezygnować, bo kolano puchło do niebotycznych rozmiarów :( Jezeli w jakiś sposób uszkodzisz stawy, będziesz sie męczyć do końca życia, więc lepiej skonsultuj to z kimś kto ma o tym pojęcie.
Pozdrawiam
I oczywiście wytrwałości w dalszym chudnięciu życzę :D
-
Gosiktmt, wszystkie "porady" sprowadzaja sie do jednego - nawet najlepsza kondycja (a jesli sie ruszasz bez zadyszki, to znaczy ze ja masz) nie chroni przed uszkodzeniem stawow przy duzym obciazeniu. Poszlam do klubu jako 85 kg (okolo) kobietka, i trenerka odradzila mi stepper wlasnie przez wzglad na stawy (choc nie mam problemow wcale). Bieznia - marsze i rowerek.
Na pewno sa Ci potrzebne cwiczenia aerobowe, bardziej nawet niz "na poszczegolne czesci ciala", bo podstawowa sprawa jest spalanie tluszczu. Wybierz sobie cos, co na pewno Ci nie zaszkodzi, powinnas unikac gwaltownego obciazania kolan
-
Dziewczyny zwracam się do was (jako do bardziej doświdczonych :D ) z pytaniem. W sumie suchudłam 12 kilo i podobno wyglądam nieźle(według najbliższego otoczenia). jednak kiedy patrzę w lustro dalej widzę wielka babę :( Niby ciuchy sporo luźniejsze się porobiły, ale psychicznie czuję się gruba. To normalne, czy coś mi się z psychiką niedobrego robi :?: :?: :!: :!: Czy to już początek obsesji pod tytułem odchudzanie :?: :?: Bo w sumie nie chciałabym zostać szczupłą pacjentką poradnii psychiatrycznej....
-
Jej ale Wam zazdroszcze u mnie przy każdej próbie ćwiczeń kończy sie to okropną zadyszką i niemiłosiernym bólem kręgosłupa. Może też dlatego ,że nigdy nie ćwiczyłam za wyjatkiem szkoły (wF). Narazie tak jak radziła Margolka codziennie spaceruję
-
Delya a ile masz wzrostu? Wydaje mi się ,że raczej to nie jest obsesja skoro zdajesz sobie z tego sprawę i obawiasz sie tego. 73kg to jeszcze spora waga ale też wszystko zależy od tego ile masz wzrostu
Choć w zasadzie nie powinnam się wypowiadać nie jestem ekspertem
-
hmmm co do cwiczen to tesz staram sie cwiczyc z plytka fat burning, narazie nic mnie nie boli, czasem kolano ale myslalam ze to od wagi bo i tak pewnie jest.ruszac sie trzeba mi jak sie nie chce cwiczyc to sobie chociaz potancze albo sprzatam :) no i staram sie chodzic ale przyznaje sie bez bicia ze nie bylam i nie jestem systematyczna :(
co do wagi tez mam stara,a elektroniczne troche drogie ale moze waze duzo wiecej , nawet nie chce tak myslec.
-
Dziękuję szczerze wszytskim którzy odpisali . Bardzo ogromnie gorąco dziękuję . Chciałam odpisać gdy zbiorę się w sobie - bo to by było najlepsze podziękowanie .... A tu okazja nadarzyła się dziś .
Tak to wszystko prawda - że nikt za mnie się nie ruszy ,
szkoda zmarnować - tak , bardzo ,
zaciskanie zębów - to przy odchudzaniu na pewno daje efekt ,
mam wielką szansę - faktycznie że raz w życiu teraz mam szansę
a jak ją zaprzepaszczę to wiem jak będę się czuła tj. będę się czuła niewolnikiem co nie może wyjść przez otwarte drzwi ...
Raz jeszcze dziękuję , że myślicie o mnie . Mam nadzieję napisać niedługo coś lepszego .