Rewolucjo dziękuję za Twoje pełne ciepła słówka. Dzięki nim jakoś łatwiej znosić te ostatnie kilometry.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH I MIŁEJ NIEDZIELI
Wersja do druku
Rewolucjo dziękuję za Twoje pełne ciepła słówka. Dzięki nim jakoś łatwiej znosić te ostatnie kilometry.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH I MIŁEJ NIEDZIELI
Jesteś dla nas wzorem i wiemy ,że dasz radę!
Buziaki niedzielne.
http://www.gify.nou.cz/medved3_soubory/138.gif
Gosiu jesteś przykładem dla niejednej osoby :D
I też zdaję sobie sprawę że utrata końcówki potrafi być trudna, ale prędzej czy później się uda a wtedy to będzie ogromny sukces i przykład dla innych że można :D
Witaj Gosikmt
Dzikeuje za odwiedzinki u mnie :D
Wlasnie chcialam Ci napisac ze jestem w szoku i pod wielkim wrazeniem Twoich zgubionych kilogramow!!!
40 kg...GRATULACJE :!: Podziwiam Cie...i mam taka wielka nadzieje ze mi tez sie uda tyle schudnac...moze jakies porady dla nowicjuszy :?: :!: :twisted:
Milego dnia!
Dzięki dziewczyny.
Animko - dziękuję za miłe słówka, choć ze mnie ostatnio kiepski wzór, bo coś słabiutko idzie. Ale będzie lepiej, na pewno.
Bebe - masz rację, nidługo bedzie prawdziwym przykładem, ze można i zapomnimy o tych trudnych, ciężkich czasach.
Morningrise - zobaczysz uda Ci się. A niby dlaczego miałoby się nie udać. A porady dla nowicjuszy? No cóż u każdego wygląda to inaczej. Ale najważniejsze to nie dać się żadnym pokusom i uzmysłowić sobie, że jedzenie nie jest w życiu najważniejsze, co dla mnie wcześniej było nie do pomyślenia. Najważniejsze jest zdrówko i dobre samopoczucie. A później z każdym straconym kilogramem jest łatwiej i czujemy się szczęśliwsze. Życzę powodzonka.
To na razie, pa pa.
Eh a mi jakos ostatnio nie idzie :( mam zly dzien i kiepski humor, przystko przez @ ;[
Cześć Gosik !!!
Teraz idziemy tą samą dróżką !! Ja to nawet zawróciłam trochę .
Pozdrawiam Cię bardzo , bardzo serdecznie !!!
Co do adresu - jasne że tak !!! Dawaj ten adres . To przeogromna dla mnie frajda - zrobić cosik dla Gosika .
Gosiku , czekam na priva od Ciebie.
Buziaki.
U mnie może niedziela do dietkowych nie należała. Limit może niewiele przekroczony, jakieś 150-200 kcal, ale jakościowo to niezbyt było. No ale cóż czasami trzeba odetchnąć, byle nie za często.
Foczko - nie martw się nie długa będzie po @ i zacznie znowu dobrze iść. Na pewno.
Dagmarko - dziękuję, priva wysłałam. No i dzięki za tego Gosika pisanego dużą czcionką. No jak to miłą w takim miłym towarzystwie jechać na tym samym wózku. No ale trzeba brać się do roboty, nie ma co.
Animko - do Ciebie też priv już poleciał. Dziękuję bardzo i też buziaki przesyłam.
Gosiku, z wielką radością zrobię dla Ciebie to, o co prosisz, tylko daj mi troszeczkę czasu, postaram się z tym wyrobić jak najszybciej :)
Właśnie zdałam sobie sprawę, patrząc na Twoja sygnaturkę, że Tobie niebawem "strzeli" pierwsza rocznica odchudzania :) Wow :)
Uściski :)
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/eichhorn.gif
Miłego dnia :D :D :D
40 kg to pestka? :)bosh....na dzień dzisiejszy dla mnie to marzenie ściętej głowy :) Pozdrawiam
Gosiu ja wczoraj też miałam troszkę ponad limit. No ale raz w tygodniu to chyba nie przestępstwo:D
No ale jak tam ci minął poniedziałek???
gosiu na pewno uda Ci sie dojśc do celu!!!Wierzę w to,tak jak i wierzę,ze mnie też to sie uda :D :D :D :!: :!: :!:
A że końcówka nie jest łatwa-to fakt!!wiem coś o tym!!Obliczyłam sobie,ze jakbym od sierpnia chudła chociaż 2 kilo miesiecznie ,to juz ważyłabym ok.58 kilo :roll: :!: a tak to jest tyle ile jest :roll: :!: Waga ciagle sie waha=raz w dół ,drugi raz w górę!!Bardzo chcialabym dojścdo celu przed weselem córki :roll: :D :!: :!: :!:
Buziaczki :D :D :D :!:
Witaj Gosiu, wracam po kilkudniowej nieobecności na forum, dziękuję że do mnie zagladałaś.
Pozdrawiam i ściskam mocno.
Dobry Wieczór Dziewczynki.
Nie no, nie ma co trzeba się przyznać przed Wami. A co do za grzeszek? W Poniedziałek mianowicie wstapił we mnie diabeł jedzeniowy. Jednym słowem limit kalorii dość znacznie przekroczony, ze aż boję sie napisać o ile. :cry: Wieczorem usiadłam i się tylko popłakałam z tego wszystkiego. Nie wiem dlaczego jakoś ostatnio ta cała dieta mi nie wychodzi. Kiedyś jakoś więcej miałam siły, a teraz byle co, a ja ulegam. :( Ale wiem że musze to zastopować, zeby nie nadrabiać tych straconych już kilosków.
Dzisiaj już lepiej. Limit kalorii nie został przekroczony - 1410 kcal. :D Tylko niestety ruchu nie było w ogóle, choć planowałam pojeździć na rowerku, ale po powrocie z pracy tak mnie rozbolała straszliwie głowa, ze po obiadku po prostu zasnęłam i wstałam przed chwileczką. Więc sobie dzis daruję, ale za to jutro rajd rowerowy po pokoju musi być. Nie ma siły.
Dziewczynki dajcie mi troszkę do myślenia, nastawcie troszeczkę tego Gosika, zeby wrócił na wzorową drogę. Podeślijcie troszkę sił, energii do dietkowania.
Triskell - z góry bardzo Ci dziękuję i będę cierpliwie czekać. A roczek rzeczywiście stuknie w przyszłym tygodniu 15 lutego. Trzeba więc wziąść się w garś, zeby jakoś wyglądać na rocznym podsumowaniu, no nie? Zresztą w przyszłym tygodniu, aż trzy wspaniałe dni: 14/02 Walentynki, 15/02 Rocznica odchudzanka, a 16/02 - 10 rocznica poznania mojego męża. Pozdrawiam
Kami_25 mi też jeszcze na początku zeszłego roku wydawało się, ze 10kg to marzenie ściętej głowy, a tu prawie 40kg sie uzbierało. Zobaczysz zanim się obejrzysz i u Ciebie będziemy stracone kilogramy liczyć w dziesiątkach. Tego Ci życzę z całego serduszka.
Bebe13 - raz w tygodniu takie odstępstwo? Coś mi sie zdaje, ze u mnie zaczyna sie to robić częściej i trzeba temu za wczasu zapobiec, zeby potem nie płakać.
Luno dzięki za wiarę we mnie, choć ja sama ją ostatnio tracę, ale w końcu moze wyjdziemy na prostą. Silne przecież z nas kobiety. tyle osiagnęłyśmy, więc się nie damy i dojdziemy do końca.
Puchaciu - fajnie, ze wróciłaś. Postaram sie jeszcze dzisiaj do Ciebie zajrzeć.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH JESZCZE RAZ. TRZYMAJCIE KCIUKI ZA GOSIKA
Kochana Gosiu :D :D :!:
U mnie też z dietą różnie bywa!!Ciężko mi jest.....Wiesz,myśle,że dlatego tak nam teraz ciężko,że nasza walka już tak długo trwa i jesteśmy tym przemęczone,może i znudzone....Rozgladamy sie wokół nas i widzimy jak inni pałaszują różne smakowitości,a my musimy ciągle sie pilnować,ciągle jesteśmy na diecie.... :!: :!: :!: Gosiu wytrwamy!!!Nie zaprzepaścimy tego co osiągnęłyśmy,bo nas to zbyt wiele kosztowało :!: :!: :!: :!:
Dziękuję za priva-odpiszę jak tylko bedę mogła.Wiesz co??Dobry pomysł z tymi pocztówkami-może i ja w ten sposób mogłabym powiekszyć swoją kolekcję :D :!:
http://www.gify.nou.cz/r_ovoce_soubory/ov38.gif
Witaj dzieki ze wpadłas do mnie :D podziwiam twoja wage i zazdroszcze bardzo jak doszłas do takiej wagi? :)
Gosiu na pewno Ci się uda osiągnąć cel , i sądze że mnie także, chociaż jeszcze rok temu wydawało mi się że i 5 kilo nie zrzucę
Widzę, że nie tylko ja mam chwile słabości... Gosiu, Tobie absolutnie nie wolno się poddać - tak dużo osiągnęłaś! Mówiłam Ci, że jesteś moim idolem! :) Wierzę w Ciebie :) BUZIAKI
Gosieńko!
Osiągnęłam dziewczynko tak dużo, dla wielu osób jak nie dla wszystkich jesteś przykładem, że jak się chce to można osiągnąć sukces.Tak niewiele ci zostało ,żeby osiągnąć wymażoną wagę.
A wszyscy wiemy,że potrafisz to zrobić, jak pozbyłaś się 40 kg to pozostałych też się pozbędziesz .
Wiem ,że końcówki są trudne , właściwie najtrudniejsze, zmęczenie dietą to po pierwsze, a po drugie monotonia, moja rada, osoby, która monotonii nie znosi jest taka - spróbuj coś w tym odchudzaniu zmienić, może nie jeździj na tym rowerku tylko kup sobie coś innego bo po roku jazdy pewnie nie możesz na niego już patrzeć.
Zresztą czymusisz ważyć 68 kg może 75 wystarczy? A tu już tak niewiele ci brakuje 4,5 kg , może tak będzie łatwiej?
Nie wiem co jeszcze ci poradzić, ja jestm odchudzacz, początkujący i daleko mi do ciebie ale chciałabym ci pomóc najlepiej jak umiem.
Kasia
P.S jak wpadnę jeszcze na jakiś pomysł to wpadnę, żeby się z tobą nim podzielić
Gosiu, przede wszystkim dziękuję za odwiedziny u mnie i zapraszam serdecznie, jeśli jeszcze kiedys będziesz miała ochotę zajrzeć :)
Już parę dni temu rzucił mi się w oczy, a następnie rzucił mnie na kolana Twój suwaczek - jestem pełna szacunku dla dziewczyn, które tak jak Ty odwaliły taki kawał roboty - nie zmarnujesz jej na pewno. Po roku masz już prawo być zmęczona i znurzona dietą, ale 10 kg - cóż to dla Ciebie :) Wierzę, że się zmobilizujesz i doprowadzisz rzecz do końca, choć sama wiem, że te ostatnie kilogramy jest najtrudniej zgubić, bo kiedy efekty sa już baaardzo widoczne i sukces na wyciągnięcie ręki - nierzadko siada mobilizacja.
Życzę Ci powodzenia, będę zaglądała, żeby patrzyć, jak sobie radzisz i... podziwiać Twój suwaczek :D
Gosiaczku przesylam kilogramy pozytywnej energii (hcociaz jej chyba sie tym nie mierzy :wink: )
trzymaj sie...a glupie kilogramuy niech trzymaja sie z dala od Ciebie :D Musimy wygrac ten boj i pozegnac je raz na zawsze :!:
http://fotosik_s.fm.interia.pl/132s.gif
Gosia dzięki a odwiedzenie mojego skromnego wąteczku
cieszę sie bardzo
tak pięknie schudłaś
marzy mi się TWÓJ aktualny wynik
trzymaj sie
Gosik,
myslę,że Lunka ma jak zwykle sporo racji,
ja tez jestem juz zmeczona tym wszystkim co sie z dieta kojarzy,
ale damy radę, mocno w to wierzę,
co do wsparcia- to tu na Forum na pewno Ci go nie zabraknie,
buziaczki
Gosiu dziekuję ze do mnie zaglądasz.
Co do chwil słabości to zgadzam się z luna.To pewnie jest zmęczenie pilnowaniem diety,odmawianiem sobie tych wszsytkich smakowitości które pałaszują inni.Ja często zadawałam sobie pytanie: dlaczego ja musze ograniczą się własciwie we wszystkim a inny jedza do woli i nie borykają się z dodatkowymi kilogramami.
Witajcie dziewczynki. :D :D :D Dziękuję Wam za masę wpisów. Chciałam Wam wczoraj odpowiedzieć wieczorkiem, ale nie mogłam dostać się na forum. :cry: Wczoraj zjadłam w limicie bo 1440kcal i dodatkowo było 60 minut na rowerku, więc dzień uważam za zaliczony. :lol: Dziękuję Wam za miłe słówka, słowa wsparcia i wiary we mnie. Z tym mi jest naprawdę łatwiej. Dziękuję wszystkim dziewczynom, które są u mnie pierwszy raz za odwiedzinki i zapraszam do mnie zawsze. :D :D :D
Luno - rzeczywiście to ma na pewno związek z naszym znudzeniem dietką. A po drugie jestesmy szczuplejsze i milej patrzymy na siebie w lustrze i nie mamy nad sobą tego bata w postaci niezadowolenia zupełnego z siebie, w postaci masy kilogramów. Ale uporamy się z tym. W końcu muszą czasami być jakieś kryzysy, nie moze wszystko iść jak z płatka. Do tej pory tak pięknie dietkowałyśmy, ze w końcu coś tam u nas w środku się zbuntowało. Ale my to pokonamy. :P
Ewunia1971 - dziękuję za podziw, chociaż ostatnio nie zasłużyłam na niego. A jak doszłam do tego wyniku? A zaczęło się od dietki 1000kcal, potem 1200, a teraz 1450 i dużo, dużo ruchu. No i oczywiście żelazne zasady: upór, konsekwencja i zapał. No i forum. To wszystko złożyło się na mój dotychczasowy sukces. Zobaczysz u Ciebie też cel nie długo będzie bliziutko. Już masz 4kg za sobą. Powodzenia :P
Agnimi - dokładnie i tak osiągnęłyśmy więcej niż nam sie wydawało, ze jest możliwe do osiągnięcia, więc dlaczego teraz ma nam sie nie udać. Musi się udać. Już my się o to postaramy. :P
Kami_25 - "Twój ideał" zdaje sobie sprawę, że nie może się poddać, tylko czasami nadchodzi taki mały kryzysik. Ale to właśnie Wasze wsparcie pozwala mi przetrwać. :P
KasiaKotlarska - dziękuję za wsparcie i mnóstwo pomysłów. Co do rowerka to jedyna rzecz jaką uwielbiam ze wszystkich sportów. Po prostu wsiadam, czytam książkę lub oglądam TV, a kalorie się spalają i tłuszczyk ucieka. Ja chyba ostatnio więcej problemów mam z jedzeniem niż z ruchem i nad tym muszę porządnie popracować. Wiesz te 68kg to takie założenie bo wtedy mój BMI będzie już w normie, ale jeżeli przy 75 uznam, ze starczy to nie będę się męczyć do 68. :P
Hybris - ochotę na zajrzenie na Twój wateczek będę miała jeszcze nie raz. dziękuje za zaproszenie. Mówisz 10kg co to jest. To akurat 10kg jest jak 3 razy po 40 te co straciłam do tej pory. Ale uporam się z tym obiecuje. :P
Morningrise - dzięki wielkie za energię. Już czuje, ze działa. A wygrać musimy nie ma innego wyjścia. :P
Julietta1 - dziękuję za pochwały, a mój wynik jest u Ciebie w zasiegu ręki. Bardzo Ci tego życzę. Trzymaj sie dzielnie. :P
Izary - wiem, że wsparcia z Waszej strony mi nie zabraknie. dzięki Wam tyle osiągnęłam. Ja też staram się wierzyć w nasz ostateczny sukces w walce z kilogramami. :P
Xxxona - wiesz mnie już nie raz tak bardzo to, ze inni jedzą dużo, a są szczupli. Pogodziłam się z tym. Tylko czasami mam ochotę na jakieś smakowitości i mi smutno wtedy z tego powodu. Ale co tam nie można mieć wszystkiego. :P
POZDRAWIAM DZIEWCZYNKI. Jeszcze postaram się wpaść i zdać relacje z dzisiejszego dnia. Moze jak tak codziennie będę meldować ile zjadłam i jak ćwiczyłam to będę miałą większą mobilizacje.
Witaj Gosiu, widzę że niedługo minie rok Twojego odchudzania. Tylko rok i aż 40 kilogramów, to jest olbrzymi sukces! Życzę, żeby te ostatnie kilogramy też sobie uciekły i ngdy już nie wróciły.
Pozdrawiam, miłego dnia.
60 min na rowerku :shock: chyba bym nie wytrzymała, ale nie sprawdzę bo nie mam rowerka. Czekam na ladną pogodę żeby można ten prawdziwy wyciągnąć.
Czesc Gosiaczku...
Ciesze sie ze ladnie Ci idzie...
A co do wczorajszego wieczoru...to wlasnie tez nie moglam sie dostac na forum i mialam juz przerazenie w oczach :shock: i jedna mysl "co ja bez was zroboie?!"
To forum jest cudowne...tzn ludzie na tym forum :!:
Koniczynki na szczescie dla Ciebiehttp://fotosik_s.fm.interia.pl/shamrock.gifhttp://fotosik_s.fm.interia.pl/shamrock.gifhttp://fotosik_s.fm.interia.pl/shamrock.gif
Gosik,
trzymaj się baaardzo mocno,
niedlugo rocznica, mam nadzieję ze poświetujemy,
buziaczki
Dziekuje za wizyte na moim wątku :) Zapraszam czesciej :)
Pozdarwiam cieplutko
Za mną dzisiaj 1450kcal, a przede mną jeszcze troszkę rowerka i ćwiczonek dywanowych. Chyba znowu mi wraca energia, bo jakoś te ostatnie 3 dni były udane i powiła się nadzieja, ze moze uda sie ruszyć znowu z kopyta. Obym za wcześnie sie nie pochwaliła.
Puchaciu - ja mam też nadzieje, ze kilogramy uciekną na dobre. W każdym bądź razie, te które już straciłam nie powrócą za żadne skarby. Obiecuję to Wam i sobie.
Agnimi - ja też czekam z utęsknieniem na te przejażdżki rowerowe na świeżym powietrzu. Jednak one sa fajniejsze od tego rowerka stacjonarnego. No ale jeszcze troszkę i może będzie można szarżować po okolicy.
Morningrise - dziękuje za koniczynki. Masz w 100% racje forumowiczki są super, tak było i zawsze będzie.
Izary - poświętujemy, poświętujemy na pewno.
Weronika - dziękuję za zaproszenie i na pewno skorzystam.
Gosiu ja wczoraj też nie mogłam się dostać na forum i też byłam przerażona :shock:
Cieszę się że udaje ci się wytrwać w dietce, może to początek końca dietki :D
Bebe mam nadzieję, że bedzie tak jak mówisz. A teraz zmykam spać, bo jakaś zmęczona jestem.
Aha, 0,5godzinki rowerka na rozgrzewkę i ćwiczonka zaliczono.
DOBRANOC. Trzymajcie się.
Witaj Gosiu!
Dzisiaj wpadłam na chwilke tylko... zaskoczyłąś mnie tak potężnym spadkiem wagi, jesteś niesamowita :D
Czekam na wiadomość i niedługo znów Cię odwiedzę :*
Dzięki Karmen. Poproszę o takie pochwały częsciej. :wink: Dodają mi skrzydeł. :P
No ale co zaczęsto to też nie zdrowo, jeszcze bym wpadła w samozachwyt.
Pozdrawiam
miłego dnia
Co racja to racja :D
40 kg to coś niebywałego ;)
Moje serdeczne gratulacje ;]
Aż się buzia uśmiecha :D
pozdrawiam :lol: