-
Ogromniaste gratulacje. Masz już sporo za sobą. Tak trzymaj, a zanim się obejrzysz - waga pokaże dwie cyferki.
Mam do Ciebie pytanie. Czy zauważyłaś po ciuszkach, że ubyło Ci tyle? Widzisz różnicę? Ja w ostatnim czasie pozbyłam sie 5 kilogramów i jakoś tak nie widzę tego po spodniach. :roll: Na twarzy zauważyłam różnicę, ale po za tym jakoś nie bardzo. Może chudnę w innych miejscach -sama nie wiem. Strasznie zależy mi na odchudzeniu właśnie brzucha, a on wcale nie chce spadać.
Jak Ty to obserwujesz u siebie?
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
-
Gosiu tak się cieszę ze wróciłas i walczysz i juz pierwsze kg na minus :D
czuję, ze znów bedziesz dla nas wzorem diety :D
a wklej jakieś zdjęcie swoich pociech :D
buziaczki :)
-
Witajcie!!!
Pilnie trzymam się dietki jak na razie i kiedy mogę to wskakuję na rowerek. mam nadzieję, że tego zapału jeszcze na długo mi starczy.
Rewolucja - czuję po ubrankach, ze spadło. Bo te spódnice, które już były mocno opjęte to teraz są luźne i potrafią nawet okręcać się wokoło mnie. Więc różnicę czuję i widzę, że brzuszek opadł i nie denerwuje mnie już tak bardzo jak na początku. ALe jak wiesz to są pierwsze kilogramy, a wtedy chyba najbardziej czuje się róznice. Pamiętam z poprzedniego odchudzania, że późniejsze kilogramy nie powodowały chudnięcia w oczach tylko na efekty ubraniowe trzeba było dłużej czekać. No ale trzymam kciuki za Twoje wymiary, żeby spodnie zaczęły powoli spadać z Ciebie.
Anikas - dziękuję za zajrzenie do mnie. Ja też się cieszę, ze wróciłam. Co do wzoru to zobaczymy. Zdjęcia postaram się zamieścić, ale będę musiała chyba poprosić którąś z dziewczyn o pomoc bo nie wiem jak się to robi. Za Ciebie trzymam kciuki także i niech wszystko idzie z Twoim planem.
Balbinka - dziękuję za powitanie i odwiedzinki. Oj trudno było wrócić trudno. Chyba najgorszy był wstyd przed Wami i przyznanie się publicznie do porażki. Wiem, ze jakbym cały czas z Wami było nie pozowliłybyście mi się załamać i odzyskać tych wszystkich kilogramów. Ale jednym słowem byłam głupia i poddałam się depresji i beznadziejności związanej z powrotem kilogramów. Nie dałam się przekonać wcześniej że forum jest nie tylko od chwalenia się sukcesami, ale też od wspomagania w trudnych chwilach. No ale mam nauczkę. Balbinko w wolnej chwili postaram się do Ciebie zajrzeć na wąteczek.
Lunka - dizękuję Ci. Ty zawsze we mnie wierzyłaś.
POZDRAWIAM.
-
Trzymam kciuki, żeby ten zapał był z Tobą jak najdłużej. Dobrze, że widzisz po ciuszkach, że waga spada. To bardzo mobilizuje. Niestety jakoś moje ciuchy strajkują. :roll: Chyba nie mam wyjścia i muszę uzbroić się w cierpliwość.
A powiedz jak godzisz obowiązki mamy i czas dla siebie?
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
-
Rewolucja ja naprawdę nie wiem jak ja sobie radzę, sama się nad tym zastanawiam. Po prostu ostatnio moje życie to jedna wielka gonitwa. Praca, odrabianie lekcji z moim drugoklasistą, opieka nad małym bobaskiem, który poza mamą świata nie widzi, obiad w domu, porządki, itp. Doba stanowczo powinna być dłuższa. A gdzie jeszcze ćwiczenia. Żeby poćwiczyć muszę czekać na męża, żeby zajął się maluszkiem. Całe szczęście, że mąż i starszy synek są mi bardzo pomocni.
Ale w ten sposób szybciej dzień mija i nawet jakbym chciała to nie zawsze mam czas na podjadanie i myślenie o jedzeniu.
Rewolucja nie martw się efekty napewno będą. Bądź cierpliwa.
-
Wiesz co...wstyd mi strasznie :oops: :oops: :oops: Ja chodzę i marudzę, że na nic nie mam czasu, że tyle mam do zrobienia. A przy Tobie to ja wolna jak ptak jestem.
Świetnie sobie radzisz. Dzieci są absorbujące. Starszy synek potrzebuje coraz więcej uwagi.
Dobrze, że możesz liczyć na męża. takie wsparcie jest bardzo ważne.
Podziwiam Cię :!: Mówię serio. W tym nawale obowiązków znajdujesz jeszcze czas dla siebie. Brawo. Tak trzymaj.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
-
ja się jeszcze nie zdążyłam ponownie przywitać, ale już nadrabiam te zaległości :)
fajnie, że jesteś :)
-
Gosiku, wpadam z rewizytą :) bardzo się cieszę, że wróciłyśmy w podobnym czasie :) gratuluję Ci pozbycia się 10 kg :) i oczywiście gratuluję dzidziusia :):):):):):):)
życzę powodzenia i trzymam kciuki :):)
-
Pozdrawiam Gosiu :D :D :!:
http://i19.tinypic.com/33mpd15.jpg
Kochana ja też jestem pełna podziwu dla Ciebie,ze tak wspaniale godzisz obowiązki w pracy,w domu i jeszcze znajdujesz czas na ćwiczen :D :D :!: Fajnie,ze panowie Ci pomagają i...tak na marginesie...masz super rodzinkę :D :D :D :!: Widze w tym wpisie dawna Gosię-pełną energii i zapału do dietkowania :D :D :D :!: Tak trzymaj :D :!: :!:
-
http://www.kartki.bej.pl/kartki/kiniu/tesknie_duza.jpg
Ta kartka ...mówi za mnie :) :!: :!:
Jak Gosiku idzie dietka-kiedy sie ważysz :?: :?: Pozdrowienia dla Twoich bliskich :!:
-
Gosik - no i jak idzie? Wszystkie trzymamy kciuki aby się udało. Wiem coś o braku czasu - też ciągle mi go brakuje. Jeszcze w dodatku wczoraj pokłóciłam się z mężem na temat metod wychowawczych i już zupełnie wszystkiego mi się odechciało. Dzisiaj mam sporo do zrobienia- najchętniej pracowałabym na 0,5 etatu. No ale jest to na razie nierealne. Pozdrawiam!
-
WITAJCIE DZIEWCZYNY!!!
Ja sobie spokojnie dietkuję bez żadnych odstępstw. Mam nadzieję, że na długo mi tego zapału starczy. Rowerek też jest i ćwiczonka. Chociaż na te ćwiczonka to musze chować się przed moim maleństwem bo jak zobaczy moje wygibasy na podłodze to raczkuje do mnie jak błyskawica i jest szczęśliwy, ze może mamę pociągać za włosy, pogryźć za nosa i ogólnie na mnie powłazić.
Rewolucja – dzięki za pochwały. Chociaż czasami rozpaczam, że mając za dużo obowiązków to nie można niczego perfekcyjnie zrobić. No ale, gdyby nie było dzieciaczków to byłoby mi smutno. A tak to każdy ich uśmiech powoduje, że zapominam o moich obowiązkach. A taki mąż jak mój to rzeczywiście wielki skarb. Chociaż momentami prawie go nie ma w domu, bo jak nie praca to budowa, której trzeba dopilnować. Ale jak tylko jest to stara się mi umożliwiać moje wysiłki fizyczne i zajmuje się dzieciaczkiem, którego trzeba mocno zabawiać. Bo jak jestem w domu to go ciągnie tylko do mamusi.
Bes – dzięki za powitanie.
Skierka – razem wróciłyśmy i razem stajemy na nowo do walki. Pamiętaj uda nam się to. Nie mamy innego wyjścia.
Lunko – dziękuję Ci, ze dostrzegasz we mnie tego dawnego Gosika. Ja sama jeszcze w 100% go nie znalazłam, ale chyba jestem coraz bliżej. A co do ważenia to oficjalne ważenie jest u mnie w poniedziałek rano. Natomiast na wadze staję nawet 2-3 razy dziennie. Obiecuję zawsze sobie, ze chyba muszę schować wagę na cały tydzień do szafy i klucz oddać męzowi.
Balbinka – stanowczo dla nas doba powinna być dłuższa. A co do metod wychowawczych to ja jestem od rozmawiania z dzieckiem, a jak coś poważniejszego to wtedy wkracza mąż. No cóż z dziećmi tak jest, ze człowiek czasami traci głowę.
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE.
-
Witaj kochana przyszłąm się z Tobą przywitac i życzyś miłego weekendu
-
-
Witajcie wieczorkiem.
XENUSIA - dziękuję za wizytę u mnie. Bardzo mi miło.
LUNKA - i ja też!!!
Wpadłam tylko, żeby wkleić zdjęcia moich łobuzów: większy to Rafałek, mniejszy to Kubuś.
http://images30.fotosik.pl/81/d7eb39b842f5e724med.jpg
http://images23.fotosik.pl/81/e4fd9fcf0fa4328bmed.jpg
http://images13.fotosik.pl/87/203b19fd73743e8amed.jpg
No, chyba się udało.
Pozdrawiam. Jutro postaram się do Was pozaglądać.
-
GOSIKU .
GOSIKU !!!
Tak się cieszę , że wróciłaś . Zaglądam tu często po motywację.
A dzieciaczki masz wspaniałe . Widać , że masz taki dom , z którego się nie chce wychodzić .
Dom – to nie tapety, nie meble,
nie kąt z żyrandolem, obrazem.
Dom – to tam, gdzie choćby pod gołym niebem
ludzie są razem.
Tam, gdzie jasno wieczorem ciemnym,
tam, gdzie ciepło, choćby wicher dął.
Starczy, że mocno chcemy –
A zbudowaliśmy dom.
-
O kogo moje oczy widzą! :shock:
Witaj kochana :)
Znowu na dordze pomniejszającej ? :) Witaj więc w gronie :)
Trzymam kciuki :)
i gratuluję pociech :)
-
Bardzo mi się spodobał wpis Dagmary - jest piękny. Mam też takie wrażenie , że jesteś wspaniałą i cipełą mamą , którą stworzyła synkom wspaniały dom.
Pozdrawiam!
-
Witajcie w poniedziałek.
Ja już po ważonku. W tym tygodniu ubyło -0,8 kg.
Dagmara, Kath, Balbinka - dziękuję Wam za wpisiki i za miłe słowa.
A moje dzieciaczki są super. (Wiem, wiem mówię jak każda mama). Kochają się jak dwa aniołki. Mam nadzieję, że im na zawsze to zostanie, bo przecież róznica wieku jest spora. Ale zobaczymy.
POZDRAWIAM PONIEDZIAŁKOWO.
-
Gosiu
Śliczne masz dzieciaczki. To właśnie one dają Ci tą siłę i moc do działania.
Wielkie gratulacje. Piękny spadek. Tak trzymaj, a będę świetnie.
Trzymam kciuki za kolejny tydzień.
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
-
Gosiu gratulacje :)
widzę, ze ostro się za siebie wzięłaś :D
Gosiu chłopaki rewelacyjni :D a Kubuś już jaki duży!! :)
pozdrawiam
-
Cześć Gosiu! Odpowiedziałam na Twoje pytanie na moim wątku więc nie będę się tu rozwlekać. Wcale się nie dziwię,że uważasz, że Toje maluchy są kochane - tak jak napisałaś każda mama sądzi, że to jej maluszek jest najkochańszy i najpiękniejszy. Ja oczywiście o swoim też tak myslę :D . Acha zapomniałam dodać, że mój to też Kubuś.
Pozdrawiam!
-
gosikmtAle masz fajne dzieci!Naprawdę piękne! :D
Dziękuję za odwiedziny na moim wątku.Masz rację najważniejsze ,że kilogramy spadają!I niech spadają czego nam życzę!
-
Gosiu
Wpadłam zostawić trochę dietetycznej energii i woli walki.
Świetnie Ci idzie i trzymam kciuki, żeby tak zostało. Dzieciaczki faktycznie masz wspaniałe.
Możesz być z nich dumna :)
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
-
Witaj Gosik :)
Wpadam do Ciebie z ogromnym buziakiem i gratulacjami....
po pierwsze dzieci masz śliczniusie :)
po drugie tak bardzo się cieszę, że wspaniale idzie Ci dietkowanie
Mogę Ci tylko pozazdrościć, bo wiem jaka to walka.
Mnie wszystko opadło, ale staram się, staram.
Twoje winiki są bardzo mobilizujące.
Tak trzymaj.
Pozdrawiam
-
Witajcie. :D :D :D
Dziękuję Wam za odwiedzinki u mnie.
Melduje, ze dietki się trzymam. Ruch też jest i rowerek i ćwiczonka. O ile po rowerku nie odczuwam żadnych dolegliwości to po ćwiczonkach dywanowych jestem mocno poturbowana, ale przez moje prawie dziesięciomiesięczne maleństwo. Ostatnio podczas ćwiczeń zostałam trzy razy dość solidnie potraktowana przez jego grzechotkę, kilka razy byłam ugryziona, a o skakaniu po mnie nie wspomnę. Tak moje dziecko właśnie okazuje radość, że mam leży albo siedzi na podłodze i robi jakieś wygibasy.
O ile na razie idzie dobrze to przed weekendem mam pewne obawy. Bo w niedzielę czekają mnie chrzciny siostrzeńca. A wiecie co na takich imprezach jest. Dużo słodkości i innych mało kalorycznych smakołyków. Jeszcze w sobotę troszkę ciast będę piekła. No ale postaram sie trzymać dzielnie. Nie takie katusze przecież się przechodziło. :D
Pozdrawiam wszystkich mocno. :D :D :D
-
Gosiu i to jest właśnie świetne ,że mama dbając o własną kondycję i zdrowie zapewnia swojemu maluszkowi dobrą zabawę :wink: .
A w sobotę radzę Ci zjeść jakiś kawałeczek ciasta który będzie miał potencjalnie mniej kalorii niż inny . Zawsze to troszkę mniej 8) .
Pozdrawiam i trzymam kciuki za silną wolę!
-
Gosiu jestem pewna ze przejdziesz chrzciny bezboleśnie :D
na wszelki wypadak kciuki trzymam jednak za ten dzień, bo wiem sama jak nam czasem głupieją głowy jak widzimy tyle pyszności na stole :roll: :wink:
pozdrawiam :)
-
Wiesz myślę ,że na taką uroczystość trzeba podnieć troszkę kaloryczność (oczywiście nie obżerać sie),a potem trzymać dietę i więcej ruchu wprowadzić.
Miłego dzionka życzę :)
-
Dzięki ,że jesteś! Pozdrawiam!
-
Witam piąteczkowo.
Wczoraj przy ćwiczonkach obyło się bez poważniejszych urazów. Maluszek stwierdził, że woli po mnie łazić niż walić maskotką. Więc oprócz ćwiczeń miałam dodatkowy masaż, który czasami bardziej przeszkadzał niż pomagał. No ale trudno.
Co do niedzieli mam plan, żeby po prostu nie opychać się. Przecież mogę spróbować 2 kawałków ciasta, a nie jak zawsze każdego. Innych rzeczy też mogę próbować tylko odrobinkę. A w końcu impreza rodzinna to nie tylko okazja do jedzenia. Muszę tak myśleć. Pod koniec sierpnia miałam już próbę silnej woli. Byłam na weselu i w ogóle nie odbiło to się na mojej wadze. Mam nadzieję, że tu też tak będzie. Tylko, że na weselu to można też dużo pospalać kalorii w tańcu, tu takiej możliwości nie będzie.
Ale co tam dam radę.
POZDRAWIAM WAS. ŻYCZĘ MIŁEGO WEEKENDU. BUZIAKI.
-
Cudownego weekendu życzę :D :D :D :!: Dasz Gosiu radę :!: :!:
http://imagesmoker.com/weekend/weekend-s.jpg
-
Witaj Gosieńko :D :!: :!:
Co tam u Ciebie-cały tydzień nie ma Cie na forum,czy wszystko jest w porządku :?: :?: Tęsknie i czekam niecierpliwie na...wiesz na co,prawda :wink: :?: :?: Pozdrów swoich chłopaków-całą trójeczkę :D :D :!:
http://i24.tinypic.com/ngabg5.jpg
-
Uff, jestem.
W końcu udało mi się zajrzeć na forum. Ostatnie dni takie zabiegane. I w pracy już tracę głowę od nawału roboty i w domu nie mam siły już na nic. A jeszcze mąż przeziębiony. A wiecie, że jak mężczyzna przeziębiony to jakby mieć kolejne dziecko w domu.
Chrzciny siostrzeńca nie odbiły się na wadze, więc jest O.K. Jedynie w tym tygodniu nie mam czasu na rowerek i ćwiczonka, ale może dziś i w weekend się uda.
Pozdrawiam Was mocno.
Lunka - ja wiem na co czekasz. W tym tygodniu mało się do tego przyłożyłam, ale w połowie już jest, więc coraz bliżej. :D
-
-
Dzień dobry w poniedziałek!!! :P :P :P
U mnie w warszawie od rana słoneczko więc i lepiej się wychodziło do pracy. Chociaż nie ukrywam, że jakbym mogła wybierać to z chęcią bym została w domu.
U mnie weekend minął bardziej sportowo niż cały tydzień. Dzisiaj było ważonko i mogę przesunąć suwaczek o -1,7kg :D :D :D w porównaniu z ważeniem z przed dwóch tygodni. Biorąc pod uwagę, ze w międzyczasie była impreza to chyba nie jest tak źle.
Pozdrawiam wszystkich poniedziałkowo i życzę udanego dnia i tygodnia. Trzymajcie się.
Uciekam już od siebie i może uda mi sie jeszcze do Was zajrzeć.
-
To ja pierwsza spiesze z gratulacjami :D :D :!:
http://kartki.onet.pl/_i/d/seb_gratulacje.jpg
Brawo Gosiku-jestem z Ciebie dumna :D :!: :!: Szkoda,ze Ty nie mozesz być ze mnie dumna...Odchudzanie idzie mi teraz kiepsko,waga jak nie stoi,to idzie w górę i wraca do punktu wyjścia :!: :!: :!: Nie powinnam sie ważyć przed 15-tym tak jak zaplanowałam.....wiedziałam,ze bedzie więcej po spotkaniu sprzed 2 tygodni i tak jest-kilo w górę............ :cry: :cry: :!:
-
Gosiu
Wielkie brawa Ci się należą. Ogromniaste gratulacje :!: :!: :!:
Bardzo ładny wyniki. Tak trzymaj, a osiągniesz swój cel szybciej niż myślisz.
Mocno ściskam za Ciebie kciuki. I pozdrawiam cieplutko
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
-
Witaj Gosiu!
rzadko u Ciebie się wpisuję, ale podczytuję regularnie. A widzę że teraz to muszę być stałą bywalczynią bo chce się zarazić Twoją determinacją i zapałem :)
Gratulacje spadku wagi!
Pozdrawiam
-
Hej witajcie.
Znowu mamy piątek i ja znów miałam w tygodniu mało czasu na forum. muszę się poprawić.
Dziękuję Wam dziewczyny za miłe słówka. Bardzo mnie to podnosi na duchu. Dzisiaj z rana również wpadłam w dobry humor bo zmieściłam się w spódnicę, która jeszcze nie dawno wciskałam tylko do ud i dalej nie dało rady, a teraz weszła pięknie i się pięknie zapięła. To mnie troszkę uskrzydliło.
A w ogóle to sam październik jest dla mnie zawsze miesiącem cudownym, bo bardzo uroczystym. Pierwsza uroczystość już w niedzielę. Z samej uroczystości się cieszę, bo będzie miło i fajnie. szczególnie dla mnie. Natomiast druga strona medalu tego jest smutniejsza. Bo mianowicie są to moje urodziny, ale za to 30. Więc niestety ale muszę oswajać się z tą 3 na początku mojego wieku.
A poza tym jeszcze mam w październiku imieniny, rocznicę ślubu i sporo uroczystości wśród rodziny (imieniny mamy, kuzynki, urodziny taty, chrześnicy). Tzn. jeżeli chodzi o dietkowanie to nie dobrze jak za dużo takich dni, ale za to nastrojowo fajnie. Całe szczęście dla mojej dietki, że aż tak hucznie nie obchodzimy tych dni.
POZDRAWIAM WAS MOCNO.