-
Hejka Gosiczku :)
kiedy wracasz, bo już taki szmat czasu Cię nie ma... wracaj do nas! :)
ciekawe czym nas zaskoczysz Słonko :)
koniecznie czekam na długą relację z wakacji i coś co mnie bardzo interesuje - ile nasza Gosia teraz wazy :) stawiam ze sporo mniej :lol:
buziaki :D
-
A więc jestem. Smutno mi, że urlop dobiegł końca. Jedyna rzecz jaka mnie pociesza to to, że znowu do was wróciłam.
Szczerze mówiąc to bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam tyle wpisów u siebie na wąteczku. Ja myślałam, że wy zapomnicie o jakimś tam gosiku, a tu taka niespodzianka. Bardzo Wam dziękuje, od razu humorek mi się poprawił i jakoś tak lżej będzie jutro iść do pracy.
A jeżeli chodzi o urlop. To był naprawdę udany. Pierwszy raz od kilku lat miałam przez calusieńki urlop słoneczko, a tylko kilka kropelek deszczu.
A co robiłam? Na początek chodziłam po górach i muszę Wam powiedzieć, że doszłam do takich wniosków: kocham góry i są one o wiele fajniejsze od morza. Najfajniejsze jest to, że w górach nie da się leniuchować i nudzić. Chodziłam, chodziłam i chodziłam. A nad morzem większość czasu spędza się jednak na plaży, a ja za opalaniem się nie przepadam.
Po górach zgodnie z planem była działeczka, a tam wypoczynek, ale aktywny. Przede wszystkim rowerek, rowerek i rowerek, prace ogródkowe no i grillowanie. Oczywiście dietkowe.
No ale właśnie znajomi dobijają się do drzwi i muszę kończyć. Dokończę relację wieczorkiem.
Pa, pa
Ps. Ale się za Wami stęskniłam.
-
Co do wagi do spadła, chociaż na pewno nie do 92 jak to niektóre z Was przepowiadały. Ale najważniejsze, że był w miarę systematyczny spadek. Jutro z rana podam Wam wyniki mojego ważenia, no i zmienię suwaczek.
Ale najważniejsze, że zmobilizowały mnie pochwały moich bliskich, którzy nie mogli się przestać zachwycać moją nową figurą (no ja sama na razie jeszcze się nią nie zachwycam). I jestem bogatsza o nowe siły do dalszej walki z pozostałymi kilogramami, a jest ich jeszcze sporo. Ale teraz jak już jestem z Wami to będzie na pewno łatwiej i przyjemniej.
Jeszcze raz Was bardzo serdecznie witam.
-
Gosiu, jak miło Cię znów tu widzieć!!! :)
Cieszę się bardzo, że wakacje tak wspaniale Ci się udały, pogoda, aktywny wypoczynek, a i stracone kiloski :D Po prostu - wielkie gratulacje, a jutro będą pewnie jeszcze większe, gdy poznamy "szczegóły" spadku wagi :P
Pozdrawiam Cię serdecznie i cieplutko - tak właściwie - z gór, Beskidów :P
-
witaj witaj gosiaku... milo naprawde milo jest znow cie tutaj widziec i to w swietnym nastroju... brakowalao nam wszystkim tego twojego "kuraka" :wink:
dzis rozdaje cmokaski i zyczenia milego tygodnia... tobie oczywiscie nimniejszym tez.... i uwierz mi.. jak tylko wroce z pracki wpadam tu do ciebie bom bardzo ciekawa jak tam "spacerowalas dietkowo" na urlopiku
pewnie mnie trosze 'scisnie" z zazdrosci...ale to dobrze... koleny powod do WIELKIEJ MOBILIZACJI NA 89 :wink: .. trza bedzie gonicccccc gosiaka :wink:
-
Witam Was Grubaski :!: :!: :!:
No i waga pokazała 93,2kg, czyli prawie 4kg mniej niż ostatnie wskazanie. Ja i tak jestem z siebie dumna, biorąc pod uwagę, że tyle pokus miała dookoła siebie. A ja byłam nieugięta. Nawet jak było jakieś grillowanie to zawsze w ramach limitu i raczej te mniej tłuste rzeczy. Tak więc próbę mojej silnej woli przeszłam i jestem pełna wiary w to, że mi się uda dość do celu.
Jeżeli zaś chodzi o zgubione centymetry to ich aż tak dużo nie było. Pewnie głównie z tego powodu, że był tylko rowerek, a nie było ćwiczonek wzmacniających mięśnie. W sumie od ostatniego mierzenia ubyło mi:
Biust -1cm
Pod biustem -1cm
Talia -3,5cm
Brzuch -4cm
Uda po -2cm
Mam nadzieję, że u Was też szło dobrze. W wolnej chwili przestudiuję Wasze wąteczki, a zajmie mi to na pewno dużo czasu więc cierpliwie czekajcie na mój ślad u was.
Życzę miłego poniedziałku.
-
A jeszcze mis się przypomniało. Jak by nie było to minęłam kilogramowy półmetek.
-
Witaj Gosiu!
Gratuluję!!! Ślicznie ci poszło to wakacyjne odchudzanko.
No i oczywiście gratuluję też tego półmetku.
Udanego tygodnia!
-
Gosiu GRATULACJE :)
super wynik!! :shock: :D naprawdę! byłaś bardzo dzielna na wakacjach :)
jak tam powrót do rzeczywistości.... po tak długich wakacjach musi być ciężko co.. :wink:
pozdrawiam gorąco..... :D
ps. napisz gdzie byłaś w Tatrach..... jakie szczyty zdobyłaś...... buziaki
-
Witaj Gosiu!
Pzrede wszystkim gratulacje zrzuconych kilosków i przekroczenia półmetka!
Jesteś kolejną osobą, którą ścigam zawzięcie gubiąc kiloski :)
Ja urlopik mam dopiero w sierpniu, oj jakbym chciała też tak ładnie go zakończyć jak Ty.
Pozdrawiam