witaj Albino
Wersja do druku
witaj Albino
cieszę się że pierwszy dzieńtak ładnie Ci poszedł :) trzymaj tak dalej :) ps. o jakim basenie wspominałaś na moim wątku :?: na rokosowskiej :?: 8)
http://newfunpages.com/images/images...ep_smiling.jpg
Ło matko!!! ;)
Kope lat :D Pamiętam jak mnie witałaś na forum, a później zniknełaś. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej? :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
witaj ;-)
gratuluje pieknie dietkowo zaliczonego pierwszego dietkoweg dnia ;) oby tak dalej ;)
ja poki co probuje sie trzymac swojej magicznej granicy 1500... ;-)
ogólnie to motto moje 'powoli ale byle do przodu' :P
pozdrawiam,milego dnia :D
No pamiętam cię :D
Szkoda że jojo dało ci się we znaki ale trzymam kciuki za to żeby to było ostatni raz :!:
No proszę, wszystkie stare znajome z tego forum wpadają mnie odwiedzić :D
Wiecie co, jak zajrzałam tu pierwszy raz kilka dni temu, to byłam przerażona, bo wszędzie same nowe nicki, tysiąc nowych postów na sekundę i pomyśleć, że kiedyś narzekałam, że łatwo się pogubić :P
Dziś trzeci dzień (jeszcze tylko 50 razy tyle :lol: ). Idzie mi lekko i przyjemnie, zakupy light zrobione, kiełki kiełkują. W wakacje jak nic będzie 60 kg, a może i lepiej. :D
Pozdrawiam wszystkie zaglądające tutaj panie (panów jakoś nie widzę)
widzę, że Ci calkiem dobrze idzie i trzymaj tak dalej ;)
ja niestety wczoraj zaliczyłam wpadkę z pwoodu wieczornego wypadu na ostatkowe przysłowiowe piffko ze znajomymi.... :(
mam nadzieje,ze dzisiaj będzie duzo lepiej ;)
miłego dietkowego dnia :D
Kolejny udany dzień za mną.
A teraz znikam na dwa dni - do zobaczenia :)
Miłego dnia, dziewczyny :)
nio to miłych tych dwóch dni ;)
o dietke sie Twoją nei martwię, bo idzie Ci bardzo dobrze, wiec teraz inaczej nie bedzie :P
pozdrawienia z budzącego się do życia Krakowa...nawet słoneczko zaczyna zaglądać mi do okna ;)
Albino pomysły do prac ręcznych czerpię z tego forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=23390
Albinko pozdrawiam serdecznie. I czekam, aż znowu się pojawisz.
Hej, zajrzałam tu dosłownie na chwilę, wieczorem odrobię forumowe zaległości, obiecuję :)
Z dietą ok, nie liczyłam co prawda kalorii, ale za to starałam się jeść mało, mniej więcej tyle, żeby limit 1200 kcal jeśli już przekroczyć to tylko minimalnie . Dzisiejsza kontrola wykazała, że nawet sporo przez te dwa dni schudłam (taaak, znowu prawie codziennie wchodzę na wagę i nie mogę się tego oduczyć). Liczę na to, że za 3 miesiące będzie mnie 12 kg mniej i nie mogę się tej chwili doczekać. :D
A dziś obiadek u mamusi, brzmi groźnie, ale źle nie będzie. W najgorszym wypadku nie zjem kolacji ;)
Pozdrawiam i do wieczora :)
Dietetycznie dziś raczej nie było, zjadłam 1.5 ciastka, ale jako że takie rzeczy jadam od święta albo i jeszcze rzadziej, nie mam sobie za złe tego małego obżarstwa ;)
Kiełki mi wyrosły w kiełkownicy, zrobiłam masło czosnkowe, mniam. A jutro ostatni dzień przed zmianą wskaźnika wagi, może uda mi się zmobilizować do ćwiczeń? :)
Pierwsza w tym roku zmiana wskaźnika wagi, coraz mniej do celu :D
Gratuluję zmiany suwaczka :D
Brawo!!! A co z ćwiczeniami? Masz jakiś pomyśł co chcesz robić?
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
Dziękuję za gratulacje :)
Cieszę się z wyników minionego tygodnia i choć to dopiero początek, to jednak miło jest stwierdzić, że spodnie przestały być przyciasne ;)
Rewolucjo na razie bilans ćwiczeń jest zerowy, po pierwsze - nie chciało mi się, po drugie - z powodu noszenia przykrótkiej koszulki rozbolały mnie plecy i każda próba pochylenia się do przodu kończy się bólem, chociaż dziś jest już zdecydowanie lepiej niż wczoraj. :D
Być może już jutro kupię karnet na basen, chciałabym pływać minimum dwa razy w tygodniu.
Gdy zrobi się cieplej - obowiązkowo godzinne spacery po parku.
Pozostają jeszcze opcje typu rower stacjonarny, sprawdzone, rewelacyjne ćwiczenia z Tamilee Webb, pilates, joga - ale to potem, jak zgubię kilka kilogramów. Na razie nie mam motywacji, a zmuszać się nie będę, bo to wszystko traci sens, gdy robione jest na siłę, nie dla przyjemności :)
Nie będę ukrywać, że plany mam ambitne, a koniec zimy i zbliżająca się wiosna sprzyja ich realizacji, przynajmniej na moją psychikę tak to działa, że bardziej mi się wtedy chce. Po pierwsze - schudnąć, po drugie - wymodelować swoje ciało. Zakładam, że przynajmniej pierwszy cel uda mi się osiągnąć najpóźniej za cztery miesiące :D
Podoba mi się twój plan ćwiczeniowy :D
A jak dobrze pójdzie plan nr1 szybciej będzie zrealizowany :D
Ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć !!!!! :D
W ramach przygotowywania się do ćwiczeń kupiłam Shape'a, a raczej "Jogę dla początkujących" (sam Shape jest straszny i zaraz powędruje do kosza). Być może przetestuję ją jutro rano - o ile będzie mi się chciało :lol: :lol: :lol: i wtedy powiem, czy warto kupić :)
W następnych Shape'ach ma być podobno pilates, spalanie kalorii i rzeźbienie sylwetki.
Dzień był zabiegany, udało mi się zjeść tylko 1000 kcal, na basen nie trafiłam, bo nie było kiedy.
I to już wszystko, jestem zmęczona, piję czerwoną herbate i pozdrawiam Was serdecznie :)
miłego dnia kobiet
http://republika.pl/blog_ow_475872/822587/tr/45.jpg
Ogłaszam wszem i wobec, że zaliczyłam jogę i basen :D
I to już wszystko, nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać, żeby nie przynudzać ;)
Gratuluje ćwiczeń
pozdrawiam
Jak widać na wskaźniku wagi - znów schudłam :)
Spodnie na mnie miło wiszą, wkrótce trzeba będzie zacząć się rozglądać za mniejszymi ciuchami :D
Pozdrawiam poniedziałkowo :)
Gratuluje i pozdrawiam :D
Gratuluje!!! Fajnie, że zmobilizowałaś się do ćwiczeń. Hihihi...dla mnie to już szczupła jesteś. Ja to chyba tyle to nigdy nie będę ważyła :roll:
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
WPADLAM MILEGO PONIEDZIALKU ZYCZYC :lol: :lol: :lol:
Gdzie znowu znikasz? Wracaj do nas :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
Nie było mnie tu kilka dni, trochę wciągnęły mnie sprawy z reala i nie miałam za bardzo na nic czasu ;)
Dieta - super, żadnych wyskoków nie zanotowałam, nawet dziś, gdy wszyscy rozkoszują się piwem, ja zrezygnowałam z picia tego zacnego trunku ;)
Z powodu wiszących na mnie spodni kupiłam sobie inne, w sam raz na wiosnę, rozmiar 38, a co ;) Trochę przyciasne jeszcze, ale dały się zapiąć, za miesiąc będą w sam raz, z czego strasznie się cieszę.
Poza tym raz byłam na basenie, na inne ćwiczenia nie miałam czasu, jutro o świcie znów wybieram się popływać.
Popijam też sok żurawinowy, żeby mi się łatwo i w miarę szybko chudło :)
Pozdrawiam i do zobaczenia jutro :)
To jeszcze tylko dodam, żeby nikt na przyszłość się o mnie nie martwił, bo ja nie mam zamiaru zrezygnować i mimo że tutaj nie zaglądam, to wciąż się odchudzam i za 3 miesiące będę szczupła :)
Z takim nastawieniem nie może być inaczej. Mocno trzymam kciuki za realizację tego postanowienia :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
No to żegnaj siódemko ;) Suwaczek już zmieniony.
Czwarty tydzień mojej diety rozpoczęłam od basenu :)
Kolejny basen pewnie już w środę. Do tego dorzucę raz w tygodniu ćwiczenia na brzuch, bo brzuch to miejsce, na którym szczególnie powinnam się skupić (niestety) :?
I tak co tydzień zamierzam dokładać powoli coraz więcej ćwiczeń ;)
Dziękuję za trzymanie kciuków i pozdrawiam :)
Gratuluję szósteczki :D
Gratulacje :D
Stała się tragedia i na kilka dni będę musiała sobie odpuścić przynajmniej basen :(
Otóż musiałam sobie nadwyrężyć podczas pływania rękę w okolicy obojczyka, teraz boli jak cholera nawet przy tak nieskomplikowanych czynnościach jak ziewanie. :(
Spróbuję za to trochę pojeźdźić na rowerze.
A waga pokazała dziś 0,5 kg mniej. Chyba wybrałam zły dzień na oficjalne pomiary ;)
Muszi dbac o siebie i nie forsować ręki. Dbaj o siebie. Trzymam kciuki za dietkowanie.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...504/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...6ad/weight.png
W tym tygodniu miałam 2 dni wolne od diety, więc jutrzejsze wyniki nie będą rewelacyjne.
Za to wycieczka na Lubelszczyznę (pochwalę się, a co) udała się znakomicie. Jadłam różne pyszności (w umiarkowanych ilościach) - co widać na zdjęciu obok ;)
Ramię przestało boleć mnie dopiero wczoraj, ale ponieważ cierpiałam potwornie, odczekam jeszcze dwa dni, zanim znowu wybiorę się na basen. Nie chcę się znowu popsuć ;)
Marzą mi się spacery, ale pogoda niestety do bani :(
Ogłaszam, że jest jest mnie mniej o pół kilograma i po pół centymetra w każdym wymiarze. :D
Hej Albina
pięknie schudłaś już - gratulacje
ja ważę tyle co Ty na początku
pozdrawiam :lol:
Gratuluję spadku tych wszystkich połówek :D :D :D :D cudnie ;)