niewiem czy patrzyc na date dolaczenia ale jush dlugo zmagam sie z waga.
w sumie to od malenkosci bylam 'duza' pamietam jak w 2, 3 podstawowce mama starala sie zebym duzo nie jadla bo bylam grubaskiem,
od 5 podstawowki co bylo nie tak z moja psyha uzo cwiczylam, bandazowalam nawet brzuch bo sie wstydzilam rok pozniej zaczelam sie strasznie odchudza wtedy bylo spoko zaczelam sie akceptowac ale w 2 gim trafilam do szpitala i przytylam do 80 kilo - znienawidzilam sie - wpadlam w takzwane ed zygalam , glodzilam sie waga nie zmieniala sie za wiele - w pore zauwazyl ze ze mna cos nie tak kolega bo jush bylam na wykonczeniu wtedy - fizycznie nie bylam szczupla - ale przestalam jesc, nieraz wypady 4 dniowe gdzies chlanie - a ja jadlam po 100 kalorii [jabko dzeinnie]
pozniej moja psycha sie uspokoila, - wakacje 1/2 liceum wazylam jakies 62 kilo i bylo super - pozniej skoki wagi i zazwyczaj wazylam 67/68 kilo [przy 175cm]
ni przeszkadzalo mi to bardzo - tylko rok temu po studniowce przez mture zaczelam jesc duzo, duzo piwka i waga lecial do gory - choc mi to przeszkadzalo to nie moglam sie zamoc w sobie. teraz waze 72 kilo i psycha siada mi znowu - zaczely sie glowki na zmiane z obzarstwem - ostatnio czesto siegalam po przeczyszczacze - ale nie hce jush w taki sposob zyc i chce zdrowo schudnac.
bedzie mi bardzo ciezko - bo mam za soba ane i bulimie, ale musze sie postarac!
Ostatnio schudlam na kopenhadzkiej 3 kilo, ale przyszlo spowrotem :] - bo odpuscilam pilnowanie sie.
Od jutra zaczynam znowu, zdrowe rzeczy, cwiczenia ale niewiem co z tego wyjdzie.
wiem ze musze bardzo uwazac bo szybko moge wrocic do nawykow z czasow gdy 'moja psyha wariowala' dlatego nie moge sobie pozwolic np. na niskokalorycznie diety