Dzięki za odpowiedź.
Wersja do druku
Dzięki za odpowiedź.
Bede czasem wpisywac jadlospisy, obiecuje
Dzis kobiety ogladalam sie nagusienko w wielkim lustrze. Ogladalam sie tez w Turcji w podobnym, ale to lustro ma to do siebie ze jest takie trojczlonowe, i widac z wielu stron. Ogladalam sie w nim tez w pierwszym tygodniu mojego odchudzania, dwa lata temu, tak sie sklada. Tzn wtedy na siebie patrzylam. Poprzerastana tkanka tluszczowa, uda, tylek, biodra - wszystko jak jeden wielki kalafior. Nie ze cellulitis, nie - po prostu gtrudy tluszczu. A dzis - kobiety, ja mam CIALO. Fakt, ze tylek pozostrawia wiele do zyczenia, brzuch i wewnetrzna strona ud wymagaja pracy, ale ja mam cialo, a nie kalafior. To jest fajne uczucie
Eh Margolko wierzę że to musi być niesamowicie miłe uczucie... I chyba najlepsza nagroda za cały trud...
Że wytrzymałaś 2 lata bez wpadek to naprawdę jesteś ewenementem :) Myślę jednak że można nawet mieć te małe wpadeczki jeśli potrafi się po tym szybko otrząsnąć i nawrócić... Jasne że lepiej bez ale jednak :)
A ta dziewczyna od pilates...? Mogłabyś coś więcej o niej? Jak często i po ile ćwiczy to? i czy dzięki temu ma takie ciało czy jednak coś innego też ćwiczy?
oki to chyba tyle i jeszcze raz gratuluję wszystkiego :)
wpisuj jadlospis wpisuj... mnie ostatnio ciezko sie zmiescic w 1000+200 kusi mnie tez szpinakowy makaron tym bardziej ze make zytnia od piekarza dostalam ( zaklinal sie ze nie ma domieszek na corke wlasna) co dziwne z maka problemu nie bylo z makaronem gotowym zytnim juz bardziej...ale nasusze sobie :wink: na potem
... mowisz ze grudy tluszczu...hmmm..moze to co ja mialam na udach to tez nie byl celulit... jakos tak fajnie mi zeszlo i za szybko jak na celulit chyba choc..i olejki i masaze...i kapiele i luvier.... nie wpadlam na to ze to moga byc grudy
haha najchetniej powiedziala bym kalofiorom mowimy zdecydowanie NIE gdyby nie to ze uwielbiam kalafiory ( choc nie na sobie)
....nie wiem co sie stalo margolko...ale po tych fajnych wakacjach... jakas inna jestes... :wink: bardziej radosna niz skupiona ...otwarta niz kategoryczna ..podoba mi sie..
milego ostatniego weekendu bez pracki
p.s. mam nadzieje ze jakby co to na ostrego kopa zawsze moge liczyc :wink: :?:
Margolko- ja nie mam kalafiorów aż tak strasznych jak kiedyś, ale zostało mi na udach coś dziwnego...jakby żyłka mi wystawała :? no bo to jest fioletowe i żyłkowate czy też tentnicowane i nawet jak dużo ćwicze to mi to nie schodzi...boje się że to zaczątki żylaków :(.
A po wewnętrznej stronie ud to jest, dodam że tam sflaczałe mam wszystko :(
Witaj Margolko! Gratuluję ! Podziwiam! Jestem pod wrażeniem !
Witam Margolko :D
Jeżeli pozwolisz mam pytanie o sok żurawinowy - jak długo go piłaś i jakie były wyniki - piszesz o 2,5kg w tydzień, a potem nie udało mi się doczytać co dalej.....Oczywiście gratuluję wyników objętościowo - wagowych :D Próbowałaś też oleju lnianego?
Ja dla odmiany mogę pochwalić sie wiedzą nt. herbatki z żurawin - też jest moczopędna i nieźle działa :wink:
Z góry dziękuję za odpowiedź
Grażyna
Gayga- próbowałaś tą herbatkę na sobie?? Mi się wydaje, że takie środki moczopędne są niebezpieczne...ale to moja teoria :roll:
Nan, srodki naturalne ktore uwalniaja wode, nie sa niebezpieczne, zapewniam Cie. Ja wole sok zurawinowy, herbata dziwnie mi nie podchodzi, poza tym trzeba byloby jej wypic zbyt duzo, a ja herbate pijam w wiekszych ilosciach tylko jesienia i zima