-
Tyjanko
podziwiam zawybór diety. To prawdziwy koszmar. Ale efekty bywają niezłe. Trzymam kciuki i dopinguję.
Ja się poddała, jeżeli chodzi o tego typu diety, ale każdy jest inny i zna siebie najlepiej. Dlatego nie zważam na krytyki mojej diety, cieszę się dobrym nastrojem i niezłym spadkiem wagi i dalej robię swoje.
Kod da Vinci przeczytała rok temu i jest to moim zdaniem jedyna godna uwagi książka tego autora. I to głównie jako dobra literatura pociągami. Jeżdzę pociągami kilka razy w roku i zamias kupować kilka nijakich gazet wolę kupić ksiązkę. Niczeko naprawdę dobrego w podróży nie da się czytać ale Dan Brown jest wtedy całkiem niezły.
Co do zabiegów kosmetycznych Margolki muszę jeszcze trochę poczekać, bo za dużo tam składników i przy mojej skłonności do alergii mogłoby się to skończyć nie tak jakbym chciała.
Pozdrawiam, trzymaj dietkę
-
Witaj Tujanko :)
Trzymam kciuki za Twoje dietkownie na dietce Mayo :)
Wiem jaka jest ciezka z wlasnego doswiadczenia...najgorsze sa pierwsze 3 dni..pozniej juz jest latwiej...Zreszta lubisz salate... :) bo ja mam alergie na nia po tej dietce :twisted: :twisted: :roll: Buziaczki :)
-
Podziękowała za dietę MAYO! Chyba długo muszę dojrzewać do próby, bo jakoś nie wyobrażam sobie śniadania z czarnej kawy (b.lubię) i koniec lub + suchar aż do obiadu o godz. 16-17. Po prostu wiem , że nie wytrzymam, bo po kawie chce mi się jeść a bez kawy nie da się oprzytomnieć.Obiady w dietce są o.k., bez kolacji też spoko ale jednak wolę SB.
Tujanka jesteś dzielna, że to wytrzymujesz.
-
DROGIE MOJE
Jak napisałam, tak zrobiłam.
Orbitrek 45 min zaliczony, podłogi błyszczą, dywany bez śladu kociej sierści,
rodzinka napasiona a ja 2- go dnia Mayo czuję się świetnie.
Dobre samopoczucie wzięło się z przestrzegania diety i może z ...powietrza?
STELLUŚ u mnie nie ma już 3 pierwszych dni, których bym się obawiała,
a sałata wreszcie krucha i pyszna.I wiesz, nie mam poczucia, że jest ciężko
wręcz odwrotnie.Nawet pogoda mnie nie wkurza. Lubię u siebie taki nastrój,
oby trwał jak najdłużej.
NECIK babciny przepis jest świetny, podziałał również na moje przesuszone
włosy.Dziękuję.
A propos diety, masz rację , przypomina kopenhaską, ale jak dla mnie jest
smaczniejsza, przewiduje ser żółty i szynkę.Od kopenhaskiej u Lunki zaczynałam
odchudzanie.
TESKA ja się już grilla nie boję.Duzo surówki, pieczone warzywa, indycze lub
kurze mięso z marynaty, aby się uzdatniło przed pieczeniem, wytrawne wino
i może być super.Ale ja puki co, na ścisłej.Trzymaj się i rozsądnie wybieraj.
Dieta AGANNY to dieta warzywna.Zajrzyj do niej na pamietniki.
Cdn.Ania
-
TESKO
właśnie o to chodzi, że nie jestem dzielna, to samo jakoś przyszło.
Nic nie jest teraz dla mnie w tej diecie problemem, ale to teraz, 3 tyg temu
nie dałam rady.Buziaki.Ania
-
Tujanko :D bardzo,bardzo się cieszę,że tym razem tak dobrze Ci idzie na Mayo!!!!Teraz napewno wytrwasz - nie widzę innej możliwości :lol: :lol: :lol: :!:
Trzymaj się dzielnie jak to robisz do tej pory :D :D :D :!:
POZDRAWIAM :D :!:
http://pozdrowienia.pl/kartki/verte/verte119.jpg
-
Ale bzdura.......Ty nie jesteś dzielna ? :shock:
Ale to prawda...wszystko zależy od psychiki, od własnie takiego pozytywnego staniu, jaki masz teraz.
Ktoś tu kiedyś napisał, że decyzja o odchudzaniu podjęta w złości niewiele daje...święta racja.
Mnie pogoda nie wkurza...tylko od 3 dni bym mogła spać non-stop. Dziś np wstałam, zjadłam śniadanie i spałam dalej do obiadu. Normalnie nawet siedzieć ni mogłam, zasypiałam, jakbym była po 3-dniowej imprezie jakiejś... :shock: Straszne........
A moge sie pochwalić, że od półtora misiąca nie pije :wink: (tzn chyba ze 2 razy po jednym piwie było)
Bo kiedyś to sobie..ten tego.....dośc sporo i dośc często, jak to na studiach. A alkohol wiadomo, swoje kalorie ma...
Najbliższe umoczenie dzioba w alkoholu planuje dopiero na ślubie przyjaciółki :wink:
http://www.fullpint.co.uk/news/newsimages/vodka.jpg
-
WITAM CIĘ TUJANKO w czwartkowy poranek.
Cieszę się, że dobrze znosić dietkę Mayo. Życzę, żeby tak było do końca. Trzymaj się i miłego dnia.
http://www.pupile.com/pup/images/img_26.9.jpg
Widzę, że Mamadu co jakiś czas kusi nas różnymi niedozwolonymi rzeczami. Ale my się nie damy. Chociaż co jakiś czas nam się taka próba silnej woli przyda. trzeba ją przecież ćwiczyć co jakiś czas.
-
Przybiegłam się tutaj przywitać i zostawić Ci kociaczki - uśmieszki :lol: :lol: :lol: :!:
http://pozdrowienia.pl/kartki/dragon/drag96.jpg
-
WITAM
Dziś też optymistycznie. Zjadłam, co miałam zjeść.Ćwiczyłam 45 min.
Prysznic, balsam jak zwykle, witaminy,Dużo chodzenia. Jestem zmęczona
i zadowolona.
Nie wiem, co mi się stało. Jakaś nienormalna jestem od 3 dni. Ania