-
Hej Loona. Fajnie, że wpadlaś :) Bardzo sie cieszę, że razem zaczynamy.
Po ciąży ważyłam w garnicach 95-97 kg. Te kilka dodatkowych wzięlo mi się też z nieudanych prób zrzucenia sadełka :( Więc mamy identycznie :wink:
Na razie mam dużo zapalu i silną motywację. Mam nadzieję, że wspólnie przetrwamy te wagowe kryzysy :wink: Nie dam się głupiej wadze, ona w końcu ruszy!
Buziaki
-
Nie dam się głupiej wadze, ona w końcu ruszy!
Tak jest, będziemy silniejsze od złosliwych wag łazienkowych :wink: :D
Powoli się już dzisiaj zbieram, będę leciała na siłownię, jak będę miała siły po powrocie to jeszcze wejdę, pozdrowionka
-
Mommy wpadłam do Ciebie w odwiedzinki i widzę, że trzeba Cię podtrzymać na duchu. Rzeczywiście możesz się złościć tym zastojem, ale pamiętaj trzeba wytrzymać, a później ruszy waga jak oszalała. Tylko wytrzymaj jeszcze troszkę. Życzę, żeby ta waga buntowała się jak najkrócej.
-
Gosik Dzieki za wsparcie :) Dziś się pomierzyłam i okazalo się, ze od początku ubyło mi już 4 cm w biodrach i 1 cm w talii !!! :D Więc pomimo że waga nadal stoi, to humorek mam znacznie lepszy. Najwyraźniej jednak chudnę.
Dziś okropna pogoda, więc rowerek raczej odpada, jak przestanie padać, to może chociaż uda mi się wyjść z psem na spacer wieczorem...
Zastanawiam się nad basenem, ale ja raczej słabo pływam. Tylko żabką i to taką z glową nad wodą :oops: Hmmm...
-
Cieszę się, że wymiary się zmniejszają. to jednak wynagradza tę udrękę z powodu zastoju wagi. Rzeczywiście pogoda dzisiaj nie na rowerek. Ale ja zawsze jak nie ma pogody to ćwiczę w domku, tak więc u mnie bez ćwiczeń się nie obędzie. A co do basenu, to ja w ogóle nie umiem pływać.
-
Basen jest świetny!!!!! Ja pływam 5 razy w tyg. To się tylko tak wydaje, że się nie męczysz...opór wody robi swoje!!!!!!!! A spróbuj grzbietem??? Nie jest to cięzki styl, bo nie musisz zbyt panować nad oddechem jak w kraulu, a nogi bardziej pracują.
Do tego przy nadwadze ważne jest odciązenie kręgosłupa....woda jest na to rewelacyjna!!!!! Odkąd chodze na basen, przestała mnie boleć głowe...rozruszałam kręgi szyjne chyba :wink:
-
Hej Mommy jak Ci idzie, czy waga ruszyła ???
-
Waga wciąż stoi :( Nie wiem co sie dzieje, bo tak jeszcze nigdy nie mialam. Fakt, że przez ostatnie dwa dni nie byłam na rowerze, bo padalo, a dziś raczej nie pójdę, bo boli mnie gardło... Ale ćwiczyłam i spacerki były...
Może waga się popsuła, czy coś... :?
-
spokojnie, spokojnie...czasami organizm musi przystosować się z innym metabolizmem.... :wink:
-
Mommy wytrzymaj jeszcze troszeczkę, a w końcu na pewno ruszy.