-
Ammy w kosza ostatnio grałam ponad 10 lat temu :D Może jak chłopaki dorosną to mamie pokażą jak to się robi :lol:
Awi pogoda już dziś lepsza ale BB coś chory więc siedzimy w domku. Szkoda bo mieliśmy w planach wypad nad Solinę, no ale co się odwlecze... pewnie za tydzień pojedziemy.
Dwucyfrówka mi się marzy, może do wakacji za 5 tygodni. W sumie to 7 kg ale jak waga tak będzie spadać to jest realne.
Już pisałam u Awi że dziś poszalałam i kupiłam truskawki, całe pół kilo. Jak tylko chłopcy zasną zrobię deser dla siebie i męża ... truskawki z lodami mniam mniam :twisted:
-
Bebe wierzę ze zgubisz te 7 kg do wyjazdu wakacyjnego :D
na wszelki wypadek zaciskam mocniej kciuki :D
a ja dziś pożałowałam na truskawy :twisted: choć u nas sa po 10zł :)
za to kupiłam arbuza i nim się zajadamy całe popołudnie :D
pozdrawiam CIę goraco :D
-
Mniam :) Truskawy, arbuz, eh, jutro zdecydowanie idę na rande-vouz po warzywniakach / targach na poszukiwania. Ostatnio jadłam polskie już truskawki [nie-hiszpańskie], ok, drogie, ale ten smak i zapach... :roll:
Heh, bebe, śmiej się śmiej, ale grałam z moim lubym ostatnio u niego w Tarnowie na jakimś boisku szolnym i "przyplątał" się do nas jakiś berbeć 1/2 naszego wzrostu. A jak sobie rzucał :P :P :P
Przy Twoim tempie kochana dwucyfówka w zasięgu ręki. Wierzę i trzymam kciuki.
Spokojnego tygodnia! :)
-
Awi ten deser z truskawek, lodów i joguru był przepyszny :D A arbuza też bym zjadła ale takiego letniego mocno czerwonego :D
Ammy mój Bartuś ma 4 latka i ok.116 cm, jest naprawdę wysoki i myślę że za kilka lat nas mocno przegoni :)
A u nas ww domku niestety choroba... BB rozłożony na maxa wczoraj cały dzień wyskoka gorączka, dziś ciut lepiej. Mnie też złamało i trochę kaszlę. W sumie to nic mi się sie chce, no ale mam dwóch synciów na głowie więc muszę pokonać swoje słabości :lol:
No i dziś dzień mamy, miłe takie święto, fajnie być mamą :D
-
No tak, dzień mamy :) obym o swojej nie zapomniała :)
Wracajcie szybciutko do zdrówka!
Pozdrawiam słonecznie!
-
105,5 :shock: chyba choroba mnie wysysa :wink:
Tak na serio to Matyś też dziś coś nie bardzo, Bartek kolejny dzień z gorączką zamówiłam wizytę lakarza.
Normalnie można się pochlastać :?
-
Spadku wagi gratuluję :D
Ale z chorobą to niewesoło. Zdrówka jak najwiecej Wam życzę i jak najszybszego powrotu do formy! Podejrzewam, że tak przy pociechach jesteś zalatana i o zdrówko się martwisz, że nie masz nawet czasu na myślenie o jedzeniu, więc waga leci :)
Pozdrawiam ciepło i słonecznie!
-
Hej Ammy masz rację, w sumie to mogłabym teraz nie jeść bo mi się nie chce no ale rozsądek swój mam i wcisnęłam w siebie wczoraj 1200 :D
Dziś już dzieciaki ciut lepiej, ja w sumie też.
-
Cieszę się, że już lepiej :)
A takiego rozsądku szczerze mówiąc zazdroszczę, bo jak w moim przypadku coś mnie dopadnie potrafię i 2 dni prawie bez jedzenia przetrwać. Niby super, bo potrafi coś i po tym spaść, ale cholera poźniej ciężej się z takiego choróbska wygrzebać a i prawdopodobieństwo pochorobowego obżarstwa większe :?
Ciepłe środowo-truskawkowe pozdrowienia! :)
.................................................. ..http://www.miragestudio.pl/images/sz...-truskawki.jpg.................................................. ..
-
103,8 :shock: - skończyła mi się @ i wymieniłam baterie w wadze bo mi pokazywała że są słabe :D
No nieźle, teraz to na bank będę miała 2 cyfry do wakacji. Cieszy mnie jeszcze to że przekroczyłam próg 104 kg. Od tej wagi zaczęłam moje pierwsze odchudzanie 3 lata temu i było mi bardzo źle że miałam o tyle więcej. No i pokonałam pierwszą dziesiętkę "tylko" dwie do zbicia :wink:
A dziś mój Matyś kończy 8 miesięcy, oj kiedy to mięło :D