Na początku pozdrawiam wszystkie duszyczki

Jestem gruba i już mi z tym dobrze Zaakceptowałam się i bardzo się z tego cieszę

Zapytacie - to po co tu jestem

Bo roztyłam się niemiłosiernie. To chyba przez to uwielbienie do samejsiebie
Oczywiście z tym uwielbieniem żartuję Samoakceptacje nie oznacza samouwielbienia
No ale do rzeczy - po co tu jestem ?
1. Bo mam już dość spojrzeń przechodniów jakbym była ufoludkiem.
2. Bo chcę być zdrowsza

Jestem kobietą wieeeeeeelkiej wagi ( czyt. prawie 130 kg ) więc nie ma co zwlekać
Mam już za sobą 13 kilogramów a musze zrzucić jeszcze 34.

Zawsze byłam grubiutka. Jako maluszek, nastolatka, podlotek a teraz kobieta.Ale w tej ostatniej fazie nie jestem grubiutka tylko baaaaardzo gruba . Więc walczę.

Nigdy nie dążyłam do bycia szczypiorkiem, jakoś tak już mam. I tym razem nie dąże do takiej wagi. 18-stka już ze mnie nie będzie

Mój cel to 80 kg !! Dużo bo dużo - ale rozmiar 46, który wtedy nosiłam mnie uszczęśliwi

Buziaczki