-
Hej Gaga. Gdzie można obejrzeć Twoje fotki z cyklu "przed i po", ciekawa jestem jak się zmieniłaś :)
żebym to ja tak umiała wszystko skrupulatnie planować i wyliczać...ale i tak myslę że nie jest ze mną najgorzej. Nie jem przyapdkowego jedzenia. Do pracy zabieram sobie proukty które zjem w ciągu dnia: owoc, jogurt, serek wiejski, warzywa, kanapkę dietetyczną lub obiad do podgrzania...Inaczej szybko głód zwiódłby mnie na manowce. ALe masz rację - ile osób, tyle dróg do schudnięcia. Po prostu trzeba widzieć że się coś zmienia i idzie ku lepszemu. Ja to u siebie już widzę. Już mam rozmiar mniej i zmierzam do kolejnego. Odkurzyłam kilka starych par spodni, płaszczyk i koszulki, w których nareszcie nie odstaje mi brzucholec :) Talia węższa, pupa bardziej płaska, uda węższe...a to dopiero początek zmian! Buźka!
-
Hej Gaguś!
Co do tematu strachu to też się Ciebie nie boję , choć darzę Cię szacunkiem i wielką sympatią.
Zawsze czuję się zaszczycona Twoimi wpisami / nawet tymi bolesnymi bo są szczere!
No i wszyscy wiemy ,że Twoje czujne oko czuwa na forum. :wink:
Pozdrawiam i mocno ściskam :D
-
Witaj Gaga!
Przeczytałam Twój wątek i jestem pod wrażeniem !Masz nie tylko duże osiągnięcia w gubieniu zbędnych kg ale i wiadomości , a przede wszystkim w tej napozór "rogatej osóbce" jest DUSZA CZŁOWIEK.Cieszę się ,że mogłam Ciebie chociaż tutaj na forum poznać .
Twoje rady działają -już dziś waga pokazala następny niewielki spadek wagi .Dzięki :D
Pozdrawiam :D
-
a ja jestem odważna i sie nie boję :P a co tam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
echh robie sobie mala przerwe a nauce zeby cos naskrobac tutaj :wink:
moominku
dziekuje za te wcale niemala cegielke... szczegolnie mi milo ze slowa te padly z twojej "reki"...
emkr-ko
bardzo chcialam tam byc... niestety nie zawsze to co chemu nam sie spelnia... trudno....
przyjdzie taki moment ze bedzie kolejne spotkanie... i ze bede mogla na mim byc
ciesze sie ze spotkanie sie bardzo udalo-to dobrze rokuje w prawie kolejnych :wink: o moje wpisy bedzie coraz trudniej... szkola mnie wzywa do porzedku i konsekwencji... no i sprawy domowe.... tez absorbuja mocno
triss
rogale marcinkowskie sa szczegolne... jedyne w swoim rodzaju... taki mini makowiec....z tym ze mak utarty z migadalmi...echhh "dobro wielkopolski chronione atestem"... to chyba mowi samo za siebie... :wink: ale przyzam sie ze bialego maku..poza tym z nadzienia na oczy nie widzialam... nigdy!!
sprawa leczenia ciagnie sie dalej.... takie nieme starcie tytanow... oni obchodza jak moga swoje obowiazki unikajac jasnych sformulowan.. ja je wymuszam... i tak w kolko... starcie decydujace odroczone do czasu gdy nie bedzie moglo zaszkodzic mamutce...tym bardziej ze usg faktycznie niefajnie wyszlo... nie tak tragicznie jak myslalam... ale nie odetchnelysmy z ulga.. jedynie co wyszlo dobrze to markery na obecnosc raka..tyle dobrego
yastko
zdjecia sa do wgladu na galerii forumowej
gratuluje tego rozmiaru mniej... i tych kolejnych ... i przezornosci jedzeniowej :wink:
mnie czasem zawiedzie... ostatnio .... poratowal mnie kupiony tunczyk w puszcze ( z cyngielkiem do otwierania) bo lyzeczke to jakos zawsze mam w torebce :oops: znajomi wciagli mc'shity.. ja tuna... zdziwienie bylo tak wielkie...ze nikt mnie nawet nie wyprosil z tego przybytku otylosci-tja... moi znajomi i tak wiedza ze czasem bywam niepoczytalna wiec nawet sie za bardzo nie zdziwili :wink:
animko... oje oko coraz mniej czujne... znaczy.. czytam... ale zawsze regujecie szybciej niz ja...
ajaka podziwiam ze ci sie chcialo czytac... troszke tego jest... ciesze sie ze spadku wagi... bardzo bardzo.. beda kolejne zobaczysz... tylko badz cierpliwa i dobrej mysli...
flakonko :wink: a... nie powiem !!
z tego co czytam na forum.. widze ze wagi sie przystopowaly... nie cieszy mnie to...ale i nie dziwi.. moja teoria ze kazdy musi przez to przejsc.... okazuje sie praawdziwa....
trzymam kciuki za wszystkie za gosiaka w szczegolnosci ( towarzyszy mi w moim odchudzaniu ode samego zesz poczatku) byle nie panikowac i nie ciac w dol kalorii
margolka kiedys pisala ze te "fazowe" spadki... to staly element walki o szczupla sylwetke... i to swiete slowa sa... oragnizm sie przestawia... moze trwac tydzien dwa... moze miesiac nawet... ale przejdzie... jak panika na ptasia grype ( krotej dziekuje za tani drob-hehehe) wytrwali beda nagordzeni sporym spadkiem po tym przestoju... :wink:
moja dieta wdrozona ... czekam na efekty... ale mimo urlopu .. nie mam czasu na silke... pozostaje mi powrot do "dywanowcow"... i powiem wam ze z ogromna radoscia do nich wracam... z tego wnioskuje ze nie tylko ze wzgledow technicznych trza treningi zmieniac...ale tak jak z dieta wazne jest urozmaicenie...
w ramach przedmiotu "promocja zdrowia" na ktory tez musze prace napisac.... doszedl jeszcze jeden wazny powod do dwuch rzeczy... picicia wody i treningu silowego...
a w zasadzie chodzi o mechanizm wydzielania kwasu mlekowego zwanego "zakwasami"...
nie wiem czy chcecie ale i tak napisze o co chodzi :mrgreen: niezaintresowani uproszeni sa o nieczytanie oddzielonego tekstu
..........................
kwas mlekowy wydzielany jest w naszym organizmie... w momencie gdy dochodzi do zmniejszonego poboru tlenu... a dochodzi do niego wtedy gdy albo maxymalizujemy wysilek fizyczny... ( finisz biegu... wyprzedzanie... przyspieszanie)..albo gdy zaczynamy ten wysilek... to efekt opozninej adaptacji oragnizmu do "przetwazania" pobieranego tlenu... nazywa sie to fachowo "dlug tlenowy"...
kwas mlekowy to wynik spalania glikogenu ( czyli tego co powoduje odkladanie sie tluszczyku- cukru) przy wysilku aerobowym... -tlenowym przy tym spalaniu .. powstaje kwas cytrynowy- nie ma on znaczenia dla miesni i nas samych... gdy dochodzi do wysilkow beztlenowych- w szkodliwe zakwasy...
ich szkodliwosc nie polega tylko na bolu miesni... "zakwasza" on zasadowy odczyn krwi...
oragnizm ma mechanizmy zeby sie go pozbyc...i owszem...ale dosc czasochlonne...
nalezy wiec spozywac duze ilosci wody ..( w trakcie i po treninegu) zeby obrazowo mowiac rozrzedziec ten kwas i pomoc organizmowi...
im czlek bardziej "wytrenowany".. tym organizm szybciej sie tego kwasu pozbywa....i mniej go produkuje...
dlug tlenowy... to takie cus... ze zaczynajac wisilek fizyczny... nasz organizm jeszcze nie wie...ze musi zuzyc wiecej tlenu... zanim sie dowie... jest male opoznienie... w tym czasie dochodzi do beztlenowych reakcji ( czytaj produkuje sie kwas mlekowy) im ten dlug mniejszy tym dla nas lepiej....a raczej im szybciej sie dostosujemy ..tym lepiej
a wielkosc tego dlugu tlenowego zalezy ....od stopnia wytrenowania...
po czasie adaptacji ... wszystko jest normalnie... tlen spelnia swoja role.. niestety( albo stety) po zakonczeniu wysilku fizycznego.. organizm nadal musi dzialac na zwiekszonych obrotach... zeby ten dlug jakos nadrobic.... :wink: czyli nadal pracuje...i nadal spala tluszczyk... stad wynikaja teorie fachowcow...ze spalamy tluszcz bo 20 minutach cwiczen a takze PO zakonczeniu treningu... a poniewaz nie bardzo jest z czego spalac... spalamy z naszych tluszcowych magazynkow... a systematycznie treningi ... usprawniaja sam proces dostarczania tlenu i zwiekszaja wytrzymalosc organizmu
nie wiem na pewno ale sadze ze na tym trybie opiera sie teoria ze cwiczenia intrewalowe sa najlepse do spalania tluszcu...( intrewalowe czyli szybko-wolno-szybko-wolno wykonywane cwiczenia)... ale doczytam to jeszce... choc mnie sie mniej wiecej w jedna calosc to uklada
..........................
tyle fochowa wiedza szkolna
a w weekend mam impreze... slub kolezanki( najblizszej)... nie robi welesa .. (madra dziewczynka)... robia tylko przyjecia dla rodziny a w poprwiny... impreze za przyjaciol i znajomych... no i..... :twisted: NIE MAM SIE W CO UBRAC!!!!! czyli odwieczny dylemat babeczek przed impreza..... mysle ze beda jaies fajne zdjecia...wiec zobaczycie co w koncu wymyslilam... bo zamysl juz mam... ale jak znam siebie... tysiac razy jeszcze go zmienie...
pozdrawiam wszystkich ktorzy dotarli do konca.. jak zwykle przydlugiego wpisu mojego autorstwa
//buziol
-
*Triskell skacze z radości*
Zdjęcia będą!!! Zdjęcia będą! :D Już się na nie cieszę.
A Twoje wpisy zawsze czytam w całości i z wielkim zaciekawieniem :)
No cóż, liczę na to, że i u mnie zastój wagi jest chwilowy (już dzisiaj było odrobinkę lepiej), ale też liczę sie z tym, że ja mniej niz obecnie to ostatni raz ważyłam co najmniej kilkanaście lat temu, 5 lat temu też doszłam do tej granicy i poniżej niej nie zeszłam (choć wtedy nie mialam zadnego odchudzaniowego planu, ani nie ćwiczyłam), więc walka z tak starymi zasobami tłuszczyku moze nie byc łatwa. I sobie i wszystkim innym dziewczynom, których wagi strajkują, życzę wytrwałości uwieńczonej sukcesem :)
Gaguś, wybacz, ale poleciłam Cie kolejnej dziewczynie z "elitarnego" forum dla osób po 40-tce. Tamtejsza "elita" nie bardzo chyba ma pomysł na odchudzanie i trochę się w tym wszystkim gubi. A ja uważam, że Ty naprawdę powinnaś doradztwem dietetycznym się zająć profesjonalnie. Przecież mogłabyś zrobić jakiś kurs, który dawałby Ci uprawnienia, a my zajęłybyśmy się rekrutacją klientek :D
Uściski :)
-
oj tak zdjecia zdjęcia ju czekam :) masz też do ciebie pare pytań ale nie wiem czy już cię nie zamęczyły te porady :D
-
triss.. czy ty aby nie przesadzasz??? z tym kursem oczywiscie... :wink:
fla.. pytaj pytaj wacpanno....
-
Z tym kursem to oczywiście nie chodziło mi o wiadomości, te już masz, tylko o zabezpieczenie prawne. Ale może faktycznie przesadziłam... No to otwieraj działalność bez kursu :lol:
-
.. triss.. w obiegu fachowcow istnieje teoria tzw. 'set-pointu" czyli punktu - indywidualnie okreslonego dla danego organizmu , do jakiego jest mu latwo schudnac... bo jest dla niego "naturalny"...
na umiejscowieni tego punktu ma wplyw wiele czynnikow.. miedzy innymi stopien ostylosci.. czas tej otylosci uwarunkowania genetyczne... dieta... to czego i ile jemy ( b/t/w)
da sie go co prawda przesunac w dol.... niemniej to ciezka praca... czesto konczaca sie wyniszczeniem calego metabolizmu w przypadkach skarjnych ( anoreksja mniedzy innymi) albo w przypadkach kiedy to na sile... chcemu zgubic kilogramy...
organizm po porstu uznaje...ze wiecej ju znie moze bezkarnie oddac.... i ta bariera ma go chronic
mysle ze podobnie jest wlasnie w tymi zastojami... organizm musi uwierzyc...ze da sie z tego co jemy jeszcze miec rezerwe... w razie...np. choroby zakazenia organizmu ... itp.
a ze jest niedowiarkiem... bo niby czemu ma nam na slowo wierzyc... skoro nigdy mu takich "jazd" nie uzadzalysmy ... na tak dlugo... :wink:
niemniej.. jutro czwartek.... tak dla jasnosci i wiedzy... popros o sprawdzenie poziomu tluszczu w organizmie... pametaj ze norma na szczupla osobe to 18-22% byc moze osiagnelas juz ( a tak mi sie wydaje)...albo jestes bardzo blisko tej normy...
a to oznaczalaby ...ze reszta jest sprawa kosmetyki wizualnej tylko...
czego bardzo ci zycze//buziol
-
Nie wiem jeszcze, czy ta godzina z dietetykiem/personalnym trenerem będzie mi przysługiwać już podczas okresu próbnego, czy też dopiero jak wykupię członkostwo (to może być "wabik", żeby je wykupić), ale jak już tą godzinę będę miała, to wiem, że zarówno pomiar % tłuszczu, jak i pomiar spoczynkowego metabolizmu, są jej częścią. Też jestem ciekawa, choć oczywiście troche sie boje, ze jakieś straszne wyniki mi wyjdą.
-
straszne nie wyjda.... w to nie uwierze....
-
Gaguś, widzę, ze też dostałaś właśnie zdjęcia od Emkr... Jeśli chcesz wiedzieć, kto jest kto, to łap mnie na gg 3346843, bo mnie już Flakonka wyszkoliła i mogę egzaminy zdawać z rozpoznawania tych dziewczyn, które były na spotkaniu :)
-
hehe kurs odbywa się gratis :)
a pytanie miałam kolacjowe, bo wiem że jeżeli się ćwicy powinno byc to białko czyli abba na przykłąd :) a jeśli sie nie ćwiczy czy wyedy też białko i jakie białko poza rybnym?? czy nabiał tez - bo w montignacu czytałam z kolei że nabiał raczej wieczorem nie, więc co poza rybą i kurczakiem ewentualnie?? trochę się pogubiłam ostatnio :roll: :roll: :roll: :roll:
-
fla.... ja jem bialkona noc.. bez wzgledu na to czy cwiczylam czy nie... ochrania ono moje miesnie.... natomiast jezeli cwiczylas wieczorem to spokojniemozesz dac dawke weglowodanow- nawet tych prostych ( bezposrednio po cwiczeniach) :wink:
-
a jakie białko?? to nabiałowe też??
-
tez fla...
wybieram miedzy ...
-dwa jajka
pol kostki twarogu chuego
- tun z sosie wlasnym
-
o matko i jeszcze możesz na nie patrzeć :P :P :P :P :P
-
A czy szklanka mleka wystarczy ? Czy to zamało ?Jeżdżę na rowerku w nocy oglądając film i jestem już wtedy dawno po kolacji .
-
mleko to jak dla mnie kiepski pomysl.... bardziej szkodzi niz pomaga... malo tam i wapnia i bialka... ... lepiej twarog...
-
cześć Gaguś,
pamiętasz mnie?
chciałam powiedziec, ze ogromnie mi przykro, ze nie mogłam poznac Cię w realu,
ale rozumiem, ze kierowały Toba inne priorytety,
mam nadzieję, ze uda sie to nadrobić następnym razem,
O wynik Twojej walki, jestem spokojna, dasz rade
przesyłm wiele ciepłych mysli w kierunku Twoim i mamutka,
współczuje kontuzji,
-
izuniupewnie ze pamietam.... nawet mam twoje zdjecie wlasnie przed nosem....
kotuzjon...sie zalecza powolutku... bark mnie tak bardzo nie stresuje jak nadgarstek.. chyba bede musiala przeprosic sie z bandazem elastycznym.... na jakis czas...
izary... jeszcze przyjdzie czas ze sie spotkamy..( tak sobie mowie zeby mi jakos lzej bylo)
//buziol..
ide na zakupy... zobaczymy co mi sklepy sa w stanie zaoferowac.... :wink:
-
Gaguś, owocnych polowań i dzięki za rozmowę. I daj znać, jak się z tym xylitholem dowiesz :)
Uściski :)
-
gagusiu kochana, tak sobie wczoraj przeglądałam nasze fotki w galerii xxl i zwróciłam uwagę na Twoje wielkie osiągnięcie :):) dziękuje Ci bardzo za zamieszczenie fotek, bardzo mnie zmotywowałaś i dzięki Tobie mój zły nastrój zniknął :):) wierze, że sie uda i że wstrętna waga znów zacznie spadać :):) dziękuje Ci kochana, bardzo bardzo bardzo :):)
pozdrawiam i życze zdrówka :):)
http://skierka187.w.interia.pl/49611073476851.jpg
-
czy moze mi ktos przeslac zdjecia ze zjazdu?
mail --> ja_julka@interia.pl
-
Gaguś mam pytanie w związku z Twoim wpisem odnośnie utwardzanych tłuszczów.
Co w takim razie mam dawać dzieciom aby było zdrowe?/ do pieczywa/.No i mężusiowi on nie ma takich problemów z wagą , ostatnio bardzo schudł i troszkę się boję/ma troszkę problemów zdrowotnych i nie wiem jak chudnięcie wpływa na niewydolność nerki i jeszcze parę innych/.
Pozdrawiam i buziakuję :D
-
Witaj, gagusiu, zaglądam z przedweekendowymi pozdrowieniami z zasypywanych powoli gór świętokrzyskich (no dobrze, bardziej w moich marzeniach niż w rzeczywistości, ale jednak śnieg drobniutko prószy :)), można już o świętach marzyć, jutro przeznaczam cały dzień na robienie świątecznych miodowników, będzie pachniało miodem, piernikiem i bakaliami, a jak zaszaleję to i kolędy włączę ;)
Ściskam gorąco i serdecznie... :)
-
skierko.. nie mnie dziekuj ale glownie triss.. to ona mnie namowila na umieszczenie zdjec w galerii wlasnie w celu motywacyjnym dla potencjalnie niezmotywowanych... miala racje skoro tobie pomoglo w jakikolwiek sposob :wink:
natomiast kwiaty i owszem... przyjme ... hrhrhr
julcyk.. jak ze mnie na tch zdjeciach nie ma... nie bylo mnie na zlocie to nie mnie decydowac czy moge je dalej rozsylac.. posiadam je dzieki uprzejmosci emkr-ki za co jeszcze raz dziekuje bardzo bardzo...
dziekuje tez triss ze rozszyfrowala mi kto jest kim na nich.... bo oprocz belli ( ktorej tez sie ledwie domyslilam- tak sie strasznie zmienila i wypiekniala) i agnini ktora znam wizualnie z avatrka... i gosiaka na podstawie zdjec mi przyslanych - nikogusko nie znalam
animko.... pytanie zasadnicze...a po co wogole smarowac???
ciezko mi odpowidac jak to jest z dzidziolkami... nie mam ich niestety..
niemniej.. ja jak mam "sucha" kromke...to smaruje ja twarogiem wymieszanym z jogurtem naturalnym- do konsystencji smarowidla... albo opiekam ciemny chleb a tosterze... unikajac smarowania
mysle ze skoro trza.. to lepiej uzywac do tego masla... ale prawdziwego... na pewno nie mixow i margaryn miekkich
ja mojej mamie kupuje oselkowe....ale z lokalnej wytworni... tzw" regionalnej"... moze nie jest tanie ...ale za to polegam na swiadomosci tych wytworcow ze zebysie utrzymac na rynku MUSZA miec dobre wyroby...inaczej klient kupi inny produkt( podobny cenowo ale jakosciowo lepszy) a skoro niemoga konkurowac cenowo...to konkuruja jakosciowo... i to wbrew pozorom bardziej niz znani "markowi" producenci
moominus jesiuuuuu nie strasz mnie... swieta... cholera zapomnialam ze swieta ida....
a tu faktycznie koledy juz prawie same sie nuca.... odwzajemniam usciski....
//buziol
teraz zmykam ponynac 6 tygodniowa wiktorie... czyli wyzyc sie na poziomie instynktow macierzynskich hrhrhr
-
WITAJ :!: NAPISALAM DO MARGOLKI I TERAZ PROSZE DO CIEBIE :!: ZERKNIJ W MOJ POSCIK /PSOTKA-SZPROTKA .BEDE CI WDZIECZNA ZA JAKIES RADY :!: KRYTYCZNE TEZ. SAMA JUZ NIE WIEM :!: TYLE TYCH ROZNOSCI :!: NIE CHCE STOSOWAC DIETY BO MODNA.UMARTWIAC SIE :!: CHCE DOJSC DO WAGI JAKA POWINNAM MIEC W SWOIM WIEKU ,BEDAC JESZCZE LENIWCEM POSPOLITYM.PISZE BO JUZ MI PODALAS PISZAC ILE POWINNA ZJADAC ALE PO TYCH INNYCH WYLICZENIACH TO JUZ ZGLUPIALAM. SA TO ROZNICE NIEWIELKIE ,ALE SA I MYSLE ,ZE COS POKRECILAM Z TLUSZCZEM :!: POZDRAWIAM CIEPLUTKO. ZA POMOC BEDE WDZIECZNA-PAPATKI
-
noo ja juz po imprezece..( poprawiny )
i... doszlam do wniosku ze jestem ciezko zatruta dietowym mysleniem..
jako ze nie bylo dietkowego zarcia .na weselach zadko bywa... wiec... wrocilam glodna.. nie oparlam sie jedynie rybie po grecku sorowkom i dwum lampkom wina..
za to wytancowalam sie za wszystkie czasy.. nasmialam nagadalam..
co do ludkow nie bylo tak zle jak myslalam... choc ... nawet ci co mnie znali- nie poznali...
kiecki nie kupilam zadnej.. sklepy nie mialy mi nic ciekawego do zaoferowania w limicie cenowym jaki na ten cel wyznaczylam... wiec... posililam wyobraznie odrobina determnacji i inspiracji... i wymyslilam ....
troszke mialam z tym nerwow... bo nie wzielam pod uwage ze to o czym myslalam ... juz wyglada jak worek a nie jak przezroczysta siateczkowa sukienka wierzchnia, na szczescie znalazalam na to tez sposob .... zdjecia mam nadzieje beda i to takie na ktorych bedzie widac.."efekt" posklejania dwuch roznych kiecek i dodatkow... :wink:
jakby nie...to maly opis...
czarna sukienka do kolan na cienkich ramiaczkach... na to ta transparentka z rekawkiem.. (ma brzegi wygladajace na fabankena dole ) sciagniete tasiemka pod biustem z przypieta sliczna grafitowa roza do tego wysokie aksamitne kozaki i do kompletu aksamitny zakiet- przelamana szaroscia sliwka jezeli chodzi o kolor...
echh co to byl za bal... mozan by rzec...
dietki to sie chyba trzymalam przez poranne wazenie.. waga drgnela w dol... wiec nie chcialam tego popsuc... tak dlugo stala w miejscu ze szkoda bylo
tyle prywaty.. teraz skocze do psotulki poczytac...
milego tygodnia i pomyslnych pomiarow jutro
//buziol
-
o to ja czekam na fotki jak se wylaszczyłas kochana :lol: :lol: :lol: i gratuluję inwencji :)
-
Oooo, waga drgnęła w dół? Szczegóły jakieś prosimy :)
A kreacja brzmi super, też czekam na zdjęcia :) Świetnie, że się tak dobrze bawiłaś, a to "dietowe podejście" ja u siebie też obserwuję. Nawet w tych wyjątkowych okazjach, gdy już od dawna planowałam dyspensę od diety, kończy się na tym, że i tak kontroluję się na tyle, że nawet jeśli wyjdę poza limit, to nieznacznie :)
I dziękuje Ci bardzo, bardzo za wszystkie rady w sprawie ćwiczeń, posiłków przed i po nich, itp.
Nie wiem, czy już Ci na sdf coś o tym xylitolu odpowiedzieli? A tymczasem ja się dowiedziałam, że ten, który jest dostępny w pobliskim sklepie, to jest niestety ten z łodygi kukurydzy, aczkolwiek oni piszą, ze to nie ma znaczenia, że mogą go używać nawet ludzie uczuleni na kukurydzę, że cały szum, żeby takiego nie kupować, zrobił jedyny amerykański producent xylitolu brzozowego, a tak faktycznie to jedyna różnica jest w cenie, bo uzyskiwanie go z drzew jest znacznie droższe. A to, że produkowane w Chinach, tłumaczą faktem, że kukurydza nie jest tam genetycznie modyfikowana i nie używa się pestycydów. No i tak jakby pomyśleć, to herbaty chińskie (Pu-Erh itp) są zdrowe, więc chyba "chiński" niekoniecznie musi znaczyć gorszej jakości.
Zresztą poczytaj sama:
http://www.emeraldforestxylitol.com/production.htm (tak, dbam ostatnio o ten Twój angielski :wink: ) - Emerald Forest to jest właśnie ten, który ja tu mogę w sklepie kupić, ale ciągle się zastanawiam, czy warto.
Aha, wyczytałam też, że według dość pod tym względem restrykcyjnych amerykańskich norm, xylitol ma miano "cukru", podczas gdy sacharyny i te inne słodziki nie mogą być określane jako "sugar", mogą jedynie używać nazw "seetener" (słodzik) lub "sugar substitute".
Nadal nie wiem, co o tym wszystkim sądzić :?
Uściski i pochwal się tym spadkiem wagi :)
-
WITAM CIEPLUTKO :D DZIEKUJE ,ZE TAK SZYBKO ODPOWIEDZIALAS :D MAM JESZCZE KILKA WATPLIWOSCI. ZAMIESZCZE JE W SWOIM WATKU :!: TU POPROSTU SIE WSTYDZE :oops: DOCZYTALAM SIĘ I TEGO NA TWOIM WATECZKU :
.[color=red] A moja dietetyczka zabrania mi liczenia kalorii, wg niej najwazniejsze jest bilansowanie : na "talerzu" powinnam mieć 50% warzyw, 30% węglowodanów i 20% białka...staram sie trzymac jej wskazówek. color]
I ZNALAZLAM TO :!:
Czy c o d z i e n n i e jesteś w stanie zjeść tyle warzyw według zaleceń?
Jakie i dla kogo? Kobieta Mężczyzna
Kapustne 90 g 100 g
Pomidory 100 g 100 g
Owoce z wit. C 15 g 15 g
Warzywa bogate w karoten 130 g 130 g
Inne warzywa 210 g 240 g
Inne owoce 70 g 70 g
Dziennie 610 g 650 g
Tygodniowo 4,3 kg 4,5 kg
Miesięcznie 18,3 kg 19,5 kg
JA TEGO PRZYNAJMNIEJ TERAZ NIE ZJEM! :!:
DZIEKUJE :D WIEM ,ZE JESTEM OKROPNA ALE PROSZE O JESZCZE :)
RAZ JUZ NA TO SIE ZDOBYLAM POD KONTROLA LEKARZA MOZE JESZCZE RAZ SIE UDA :?:
http://www.e-foto.pl/users/k20050516...midd_sopot.jpg
PAPATKI
-
hrhrh psotulko .... po praz pierwszy mi sie zdarzylo ze nie zakumalam..o co chodzi.... po prostu nie rozumiem mysli przewodniej twojego wpisu... czyli jest kilka wyjsc.
a) jestem bardziej zagoniona niz sadzilam....
b) musze bardziej przestrzegac godzin regeneracji bo jak widac 4 godziny spanka to za malo
c) nie ochlonelam z wrazen po imprezowych..
niemniej prosze o objasnienie o co chodzi z tymi gramami kobieta-mezczyna... i iloscia wazyw..
i teraz tak.. skoro ja pisalam o tym podziale %...to znak jak bardzo ewaluowalo moje podejscie do diety
to znak tez ze pora dla mnie karnie udac sie na pierwsza strone mojego watku i poczytac wszystko raz jeszcze ( pewnie sie ubawie bo to troszke tak jakbym nie o sobie czytala)
i...
ja nie licze warzyw na gramy.... licze na ilosc weglowodanow!!! fakt ze czasem wychodzi tego troszke duzo....ale.. przynajmniej jestem najedzona po uszy
psotluko nie ma co wstydzic sie watpilowsci.... skoro sa znaczy ze myslisz o diecie...a myslenie ma duzy wplyw na to co robimy :wink:
kilka razy zdarzylo mi sie ze proszono mnie o pomoc na prywatnym.... zawsze odsylam do tego mojego watku... bo po to tu jestesmy zeby sie dzielic watpliwosciami i niedociagnieciami...zeby w ten sposob tez sobie pomagac...
nie mam nic przeciwko zeby pisac u ciebie...ale serio... wazniejsze jest to ze masz wogole jakiekolwiek watpliwosci... niz ze moga sie tobie wydawac ...trywialne... czy jakos tak...
a na marginesie... zrezygnowalam z chodzenia do lekarza w zwiazku z dieta.... wiecej sie dowiedzialam z netu i od innych dziewczyn niz od niej ... o ile chodzi o strone merytoryczna...i nie byla ona ta moja pani doktor wyjasnic mi moich watpliwosci i zastrzezen... wiec zal mi bylo 70 zlotych .. ktore moge rozdysponowac na silownie czy inne zajecia okolodietkowe :wink:
triss... drgnela drgnela... calkiem ladnie drgnela... jakis mniej wiecej kilogram... ale poniewaz nie znalazlam dzis rano czasu na potwierdzenie tych drgan... wiec wstrzmuje sie z oficjalnym ogloszeniem tego faktu
ale to cholernie motywujace... takie drganie.... :wink: :wink:
wlazlam jakis czas temu w nowe spodnie... roziar 32 ... i dzis jak zalozylam na doopsko moje 36.. to troszke za luzne byly( niestety to caly czas spodnie z lycra)... to koleny mooocno motywujacy szczegolik...
o xylitolu dowiedzialam sie jedynie tego....ze to cukier pochodzacy z alkoholu... dlatego ma takie niskie IG bo wogole nie prawie nie wchlania do organizmu... za to jest tez mocno przeczyszcajacym srodkiem w nadmiarze...a ciezko okreslic co dla kogo jest nadmiarem ogolnie stwierdza sie ze 20-40 gram to juz za duzo
szcerze .. milo pozornego zachwytu ... nie przemawia do mnie...
tym bardziej ze zachowuje sie jak E240 - zdecia biegunki bole brzucha
poza tym to mieszanka sorbitalu i ksylitolu ...a sorbitan:
"Polistearyniany sorbitanu -emulgatory - w nadzieniu do wyrobów cukierniczych, polewach, pieczywie, marmoladzie, zabielaczach do napojów, lodach, deserach, drożdżach, gumie do żucia, dietetycznych środkach spożywczych - testy na zwierzętach wykazały uszkodzenia organów wewnętrznych, biegunki i kamienie w pęcherzu "
wiec...z duza doza... niecheci..
zreszta ja nie slodze :mrgreen: wiec mi na nic...a na swieta do wypiekow i tak uzyje cukru albo miodu ...sa raz w roku...wiec nie bede wpadac w paranoje...
..buziol
-
-
-
JESTES WSPANIALA DZIEWCZYNA .JESTEM CI BARDZO WDZIECZNA. IM WIECEJ CZYTAM TO MAM WIEKSZY GALIMATJAS. TERAZ JAK JUZ SAMA NAPISALAM U SIEBIE ROZJASNIA MI SIE POD SUFITEM :!: ZACZYNAM ROZUMIEC O CO TU CHODZI.DZIEKUJE BARDZO MAM NADZIEJE ,ZE NIE BEDZIESZ SIE GNIEWAC JAK BEDE CIE ODWIEDZAC . JAKO ZNAK MEGO POBYTU U CIEBIE -BEDE CI ZOSTAWIAC TAKI ZNACZEK :!:
http://foto.onet.pl/upload/61/91/_16921.jpg
PISAC BEDE JEZELI CZEGOS NIE BEDE PEWNA :D TRZYMAJ SIE CIEPLUTKO-PAPATKI
-
-
psotulko nie gniewam sie na nikogo kto tu wchodzi bez wzgleduna to czy pisze cos czy nie pisze... :wink:
animko jeszcze raz powtarzam... NIE MASZ ZA CO //buziol
-
JESTES KOCHANA :D ZNOWU SMECE. NAPISALAM U SIEBIE 2 PROPOZYCJE JADLOSPISU.PIERWSZY KTORY STARALAM SIE ROBIC Z WYLICZENIAMI I DRUGI ,KTORY ZROBILAM WCZESNIEJ NA CALY TYDZIEN . NIE WKLEJALAM WSZYSTKIEGO.PROSZE NAPISZ CO MYSLISZ O TYCH WYPOCINACH.POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://www.e-foto.pl/users/k20050516..._mialam_85.jpg
bylam juz taka
http://www.e-foto.pl/users/k20050516...1050009__1.jpg
taka
http://www.e-foto.pl/users/k20050516...goscie_034.jpg
w sierpniu taka a teraz czuje ,ze tyje :(