-
dwa dni!!!! no tak.. moje"lekkie pioro" :wink: milo cie widziec izary :D
siegam pamiecia do pierwszej wizyty lekarskiej..... pamietam jak mi mowiono1000-1200kalori .. raczej wiecej jak mniej... i nie schodzic ponizej tysiaca..
.ale to tylko slowa...
tysiac jest o tyle magiczna cyfra...ze bardzo okraglutki i.. rowno sie dzieli...(.to zart...
mysle ze demoniczna wlaciwosc tysiaca to zasluga kolorowych pism.. ktore obiecuja cuda-wianki...
a my... mimo ze wiemy ze odchudzanie to droga dluga... pracochlonna to podswiadomie chcemy szybko... szybciutko osiagnac "sukces"...taki amerykanski mit o kopciuszku... rach-ciach i stala sie piekna bogata ( zakladam ze szczesliwa choc trudno to przewidziec)
wiec my tez chcemy ze slowam i... praca nad soba dieta.. im wolniej tym lepiej... bo trwalej... stac sie w ciagu stosunkowo krotkiego okresu czasu.. piekne zgrabne i szczesliwe
mowie tu tez o sobie... bo moj ped na 8 byl wielki.. podswiadomy...irracjonalny kusilo mnie zeby potrzymac 1000 dluzej .. kilka dni.... defizyt sie zwiekszy.. minus 7 000 kalorii bedzie szybciej...az tu nagle przeczytalam TRYB GLODOWKOWY ORGANIZMU
trzy slowa ktore niewiele mi mowily.. ktore kojarzyly mi sie raczej w odniesieniu do anorektyczek i innych chudzin w pelni eksponujacych wlasny uklad kostny
na szczescie jestem przeciwniczka wszelkich glodowek .. wiec.. nie przeszlam nad tym zdaniem do porzadku dziennego
wiec... co to tak naprawde jest?? ten tryb glodowkowy????
Jeśli jadasz za małe porcje(pod względem zawartości niezbędnych składników odzywczych) lub jadasz w zbyt dużych odstępach czasu, to Twój organizm przechodzi na tzw. "tryb osczędny" spowalniając metabolizm i broniąc się tym samym przed pogłębiającym się stanem KATABOLIZMU. A każdy posiłek zjadany po dłuższej przerwie, jest w minimalnym stopniu przeznaczany na podstawowe funcke życiowe, a CAŁA JEGO RESZTA JEST ODKŁADANA JAKO MATERIAŁ ZAPASOWY W POSTACI TKANKI TŁUSZCZOWEJ.
Dlaczego? Bo organizm broni się w ten sposób, gdyż nie może Ci "ufać"-nie wie zwyczajnie kiedy znów dasz mu jeść
( zaczerpniete " na zywca" z SFD by Michail)
od razu dla pelnosci
co to katabolizm?? to degeneracja bialek odpowiedzialnych za budownie miesni....
(samoistnie wystepuje on podczas snu.. dlatego ostatni posilek zalecany jest wyskokobialkowy zeby proces ten jak najbardziej skrocic)
czyli.. tryb glodowkowy powoduje ze zmniejsza sie nasza masa ciala wlasciwego a zwieksza ilosc magazynowanych komorek tluszcowych..a raczej ilosc tluszczu w tych komorkach....
a co za tym idzie... mamy kosci narzady wewnetrzne.. skore i.... ?? tluszcz
skoro prawidlowa dieta ukladana jest na 25 kalorii na kilogram mamsy wlasciwej....to nasuwaja sie proste rozwiazania.. chcesz wiecej jesc! ( ja chce...he he he ) to pracuj na miesniami
jak pracowac? odpowiednio zbilansowana dieta, aktywnosc fizyczna, i......jak najmniej ocierania sie o tryb glodowkowy!!!
zalecan pierwsza faza odchudzania czyli slynne 1000- 1200 kalori rozumiem jako wstrzasniecie wlasnym organizmem tak jak czasem wstrzas sie czyjas osoba mowiac" co ty robisz??"( przy odchudzaniu jak ty jesz??) , jako czas na przyzwyczajenie organizmu do spozywania mniejszych ilosci zarelka ( kazda sama juz dobrze wie ile tego bylo przedtem :twisted: ) rozumiem to jakos okres przejsciowy.. po latach zarcia i otluszczania wlasnych organizmow....a okres przejsciowy zawsze ma swoj koniec!!
sama wiem jak latwo sie do 1000 przyzwyczaic .. wiem jak czasem ciezko dociagnac do 1200 bo sama mialam z tym problem... ( musialam mnostwo pracy wlozyc w to zeby za mocno nie przesc w gore tej granizy)
ale jeszcze cos.. jak sie juz przyzwyczaimy.. a przed ten "okres przejsciowy" uda nam sie latwo i szybko zgubic kilka ladnych kilo...to... pojawia sie mysl..a po co to zmieniac?... przezylam na 1000 dalam rade.. ladnie chudne.. bede tak trzymac dalej!! bo jak nie.. to wroce do wielkiego zarcia...
ale jak dlugo mozna ciagnac na 1000 ..coz.. mozna dlugo tylko po co..
czas to istotny element.. mozemy przez miesiac dwa.. trzy obejsc sie bez wina.. piwa .. drynia, bez kawaleczka najmniejszego nawet ciasta, bez soku... bez pysznego sosiku na wolowych zrazach.....ale... nastepuje czynnik zwany przezemnie... chcica jedzeniowa...
.. oj! jak sie chce! na piwko z kolezanka!. na super obiadek nawet bez ziemniakow..ale za to miecho sos i surowki.. do kawiarni z kolega na pyszny jablecznik!!
jezeli trzymamy sie przy tym 1000 ... to niewiele juz nam zostaje na to co najlepsze dla naszego organizmu bo niby ile... 600?? 50?? kalorii??
potem sa wpadki.. dolki.. frustracje... slinotok... wpdki... podwazenie wlasnej sily i pewnosci ze damy raze.. utrata motywacji...( o tym juz kiedys pisalam) itd, itp
dlatego.... warto poswiecic troche czasu na sport... na przeanalizowanie limitu kalorycznego... na zwiekszenie go...ale w oparciu nadal o zdrowa diete..a nie o "chcice"
dlatego... mimo ze zgubilam 28 kilo na diecie 1000-1200 kalorii ja temu przedzialowi juz bardzo serdecznie dziekuje!!! pzresiadam sie do innego wagonu...takiego ktory moze nie robi jako intercity...ale do celu mnie dowiezie... silna szczupla zdrowa pelna energii i zapalu i.. szczesliwa!!!
kazda z nas musi ten moment znalezc sobie sama... zanim zreflektuje sie ze.. paznokcie nie lamia sie .. ot tak.. a wlosy wypadja stadami... zanim dopadnie nas zniechecenie i wsieklosc ze "nic mi nie wolno!!!"
a poza tym...zmiany dobrze wplywaja... najgorsza jest nuda i rutyna... zawsze sobie mowie..gagus jak jest ci za latwo...za lekko... to znaczy ze nie jest dobrze :wink: zaraz zaczniesz sie nudzic... rozleniwiac.... a to... nie sluzy dobrze..
to tyle.. na dzis :wink: jak zwykle sie rozpisalam...i niedlugo jak ktos bedzie chcial moj watek poczytac....to bedzie musial poswiecic na niego tydzien :mrgreen: :twisted:
pe es.. czasem sie zastanawiam czy ma sens pisanie takich rzeczy....ale spiesze z odpowiedzia.. ma! dla mnie ma... wszystko mi sie utrwala i uklada w mojej poczochranej glowie
-
hahah chyba napisalam najduzszego posta w historii forum!!!
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ale dopisze jeszcze...ze powoluje sie ostatnio czesto na Spotowe Forum Dyskusyjne.. bo sa to wypowiedzi dobrze umowtywowane podparte jasno przekazna wiedza fachowa...i pisane przez osoby.. ktore niejednokrotnie same sie z podobnymi jak my problemami uporaly...albo studiuja te zagadnienia
z zyczeniami powodzenia i skucesow
gagaa_ ( i z nadzieja ze ktos jednak przez tak dlugi wpis przebrnie)
-
Gaguś
niecierpliwie czekałam na Wasz powrót z CO, jestem przekonana,że ten sierpień będzie bardzo udany, bo poprostu musi. Jeśli chodzi o Twój obszerny pościk uważam, (moje osobiste zdanie)że trafiłas w sedno, bo te nasze dołki i rzucanie się na jedzenie to nic innego jak zapełnianie niedoborów w organixmie, o które dość "łapczywie" sie domaga..dodatkowo coraz więcej potwierdzeń tej tezy spotykamy na drodze dietkowania...
Gaguś i Ty nie wiesz za co Ci dziękowałam :roll: ??
buziaki
-
Witaj Gagaa!
przebrnelam przez twój dłuuugi pościk! :)
I chciałabym dorzucic moje 3 grosze. a początku podobnie jak Ty ustaliłam limit 100-1200 kcal i przyznam szczerze ze ciezko mi było w tych 1200 kcal sie zmieścić. Po jakimś czasie udało się i nawet zaczełam obniżać limit bliżej 1000 w lipcu było super - zero wpadek, doszły ćwiczonka a upał powodował że głodu nie czułam wcale (jadłam z rozsądku). No ale uświadomiłam sobie że przecież nie może być ponizej 1000 bo wykończe organizm i bociany beda nas omijac szerokim łukiem :(
Wiec wracam spowrotem na 1200 - o dziwo w tą stronę było ciężko! :shock: A teraz pracuję nad przejsciem na 1500 i nie powiem że nie mam problemu :? Nauczyłąm się czego nie wolno, a co jest zdrowe i ciężko jeść zdrowo, nie tłusto i bez słodyczy tak żeby do tych 1500 dobić! Przynajmniej ja mam problemy. Pzrecież to jest fura żarcia - niemal tyle co przed dietą - z jedną różnicą (nie słodycze i nie tłustści ;))
Ale ale - zauważyłąm jedno jeszcze - mam problemy z przemianą materii (zawsze miałam, nawet zanim zaczelam sie odchudzać). W lipcu metabolizm spadła strasznie - teraz cierpie okrutnie bo mnie skreca przez kilka dni zanim wybiore sie do łazienki :cry: Na sczzescie zwiekszenie limitu kalorycznego spowodowało że wizyty w wc uskuteczniam nie 2 razy w tyg a już co drugi dzien wiec wiem ze jest lepiej - musi być! Poza tym waga znowu drgnela w dol :)
A ja głupia myslalam ze mi sie zatrzyma jak bede wiecej jadła :lol: To cyba jakas nasza wewnetrzna sugestia ;) Ale cąłkowicie blędna
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
-
uopps wkleiło mi się wa razy to samo :oops:
Ale za to mogę jeszcze raz pozdrowić i życzyć miłego dnia :)
-
Gaga, co Ty sobie klawiature szlifujesz, tu obecnie panuje moda na "co to jest 200 kcal". A Ty o jakims trybie glodowkowym i normalnym funkcjonowaniu w czasie odchudzania, naprawde, jakas niedzisiejsza jestes.
Pozdrowienia serdeczne
m.
-
margolko...hahahah... bo ja mysle o sobie....a juz doskonale wiem co to 200kcal... i mysle ze troche dziewczyn juz tez wie.( z moze to znow moje staromodne przeswiadczenie..... ze to co pisze komus sie przyda poza mna oczywiscie :wink: )
w kazdym razie... nie bede sie cofac tu u siebie do rozbierania kazdej setki kalorii na czynniki pierwsze chyba ze na BTW
i...jakos zawsze wolalam "praktyczna" od "modna"....
a o niektorych stwierdzeniach typu "co to jest 200 kalorii" czy innych ( chyba wiesz o jakich mysle i podziwiam cie za wytrwalosc i opanowanie) nie bede sie wypowiadac...
-
Baardzo , baardzo dziękuję Gagaa, ze odpowiedziałaś na moje pytania.
Wszystko co piszesz jest bardzo ważne myślę, że nie tylko dla mnie. Inne dziewczyny też skorzystają.
Wszystko logicznie i prosto napisane. Chyba sobie ten cytat skopiuję i będę do niego wracać w razie wątpliwości, a te wcześniej czy później jeszcze powychylają swoje łby z dziury.
Do niedawna, dopóki nie zaczęłam czytać wpisów na forum sądziłam, że wystarczy mi sama dieta, dzis wiem, że może wystarczyłaby, gdybym musiał zgubić 1-3 kg, ale nie 20-30, zmobilizowałam się niedawno, ale mam nadzieję, że to początek mojej drogi.
Jak na razie jest to rower stacjonarny, w poniedziałek chcę dołączyć Pilates, no
i zostają ćwiczenia siłowe, na które zupełnie nie mam pomysłu.
Może mi coś jeszcze podpowiesz?
Z góry dziękuję za to co już, i za to co jeszcze.
Pozdrawiam iza
-
jako cwiczenia silowoe( anarobowe dla odmiany) mozna spokojnie traktowac pilates...domowa gimnastyke, rozciagnie.... cwiczenia z lekkim obciazeniem ( moje butelki z woda :wink: czy z hantlami)
najlepiej by było gdyby nasz deficyt kaloryczny w czasie odchudzania w 70% pochodził ze zwiększonej aktywności fizycznej (aeroby) a jedynie w 30% z obciętych kalorii- to teoria jak dla mnie jeszcze....ale bede do tego dazyc!!!!!
wazny tez jest rozklad cwiczen... naprzemiennie aeroby i silowe ( jeden dzien takie drugi takie)..
jezeli laczymy to trzeba pamietac o jednym.. silowe na poczatek-po rozgrzewce aeroby potem
polecane sa rowniez cwiczenia aerobowe z rana... tuz po czarnej gorzkiej kawie ( o ile ktos sobie moze na to pozwlic ja jak narazie pozwalam sobie na gorzka czarna kawke :wink: i kilkunastominutowe rozciagnie miesni)
ale chcialam dzis o czyms innym....
wiem jak wazne jest dobre tempo metabolizmu.... szukalam szukalam i znalazlam prosta dosc... metode kontroli tego procesu....
a jak sprawdzic nasz metabolizm????
spowolnienie metabolizmu łatwo sprawdzić na przykład mierząc sobie temperaturę kilkakrotnie w ciągu dnia między posiłkami - jeśli z dnia na dzień ona spada, znaczy to że nasz metabolizm zwalnia wazne jest okreslenie najpierw jaka mamy srednia temperature...czyli.. mierzyc ja i zapisywac np. w prowadzonym dzienniku kalorii
Gdy metabolizm spowalnia mamy dwa wyjscia - zmniejszyc ilosc ćwiczen lub zwiekszyc spozycie kalorii do czasu gdy tempo metabolizmu wróci on do normy
organizm ćwiczony więcej niz potrzeba w czasie deficytu kalorycznego (zużywajacy znacznie więcej energii niż mu się dostarcza) przechodzi w tryb oszczędzania - optymalizuje zużycie energii a każdy jej nadmiar odkłada w postaci tłuszczu na zapas (nie wie jak długo ten "głód" potrwa i chce sie zabezpieczyć).
hmmm madre dobre i proste!!!
Cwiczenia oczywiscie podnoszą tempo przemiany materii ale jedynie do czasu gdy organizm nie powie "dość" i nie zacznie się bronić przed nadmiernym wysiłkiem, pozbywając się mięśni i gromadząc tłuszcz
aby zapobiec hipoglikemii, gwałtownym wahaniom poziomu cukru we krwi, oraz gwałtownym skokom insuliny, hormonu odpowiedzialnego za odkładanie tłuszczu, należy jeść niemal wyłącznie węglowodany o niskim indeksie glikemicznym, czyli takie które zapewniają powolny, długotrwały dopływ glukozy, a takim właśnie źródłem węglowodanów są warzywa liściaste
o to chodzi aby wyeliminować uczucie głodu, utrzymywać stały niski poziom insuliny we krwi a po nocy, gdy jesteśmy głodni zjadać posiłek o takim składzie który nie powoduje gwałtownego wzrostu poziomu cukru we krwi (a przez to skoku insuliny) i umożliwić organizmowi dalsze wykorzystywanie tłuszczu jako głównego źródła energii tak jak to sie dzieje w czasie snu
to tyle... teraz ide pocwiczyc... bo samo pisanie o cwiczeniach nie wystarcza :wink: :wink: :wink: :wink:
-
Witaj Gagaa!
Wiesz tak się zastanawiam nad tym wskaźnikiem temperaturowym i jak dla mnie nie jest on miarodajny - przecież u każdej kobiety zmienia się w trakcie cyklu i jest wyższa po jajeczkowaniu :) Czy to oznacza że wówczas wzrasta jej metabolizm?
Myślę że na temp ciała ma wpływ jeszcze wiele innych czynników, nie mówiąc o tym że jest ona zmienna w ciągu dnia - rano niższa, a wieczorem wyższa.... (a podobno wieczorem spada nam metabolizm? i dlatego na wieczór nie powinno się jeść)
no więc jak to jest z tą temperatura?
Pozdrawiam
-
witaj gagus :P
:shock: coraz bardziej podziwiam twoje posty, i musze przyznac, ze wiele energii czerpie wlasnie z nich :wink: nie zdziwilabym sie gdybys kiedys wydala ksiazke, cos w stylu autobiografii z naciskiem na wlasne odchudzanie :wink: :P
ciekawe to co piszesz o temp. az jutro bede ze soba nosic termometr i sprawdzac jak to u mnie wyglada.
pozdrawiam cie serdecznie
-
emkr-ko...dlatego pisalam tez ze trzeba sobie najpierw wyrobic wiedze na temat temperatury nam wlasciwej ... nic nie dwa ja dwa dni pozapisujesz na tzreci stwierdzajac ze spada ci metabolizm bo masz ...inna mniejsza temperature ... trza co sledzic dosc dlugo- niestety... i nie panikowac jak sieokaze ze nagle odbiega od normy... mamy przechlapane z tymi @ i innymi
poza tym... spadek czy tez wzrost temperatury przy @ ma charakter okresowy.. jak sama @ :mrgreen: jezeli po niej okaze sie ze temperatura nadal spada... to znaczy ze trza byc czujnym postaram sie cos wklepac tak dla jasnosci jak zmienia sie temperatura w ciagu dnia....ino musze odnalezc to "cus"
imperfection ( z kacentem na ction :wink: ) ciesze sie ze moje posty sie przydaja....a co do ksiazki :mrgreen: szcerze nie sadze zeby to moglo nastapic :wink: a z elementami autobiografii ... nigdy!!!!!! :wink: kusilo by mnie zeby opisac szalone imprezy szczecinskie, i wszystkie glupie wybryki .....a potomni nie powinni o nich za duzo wiedziec :mrgreen: :mrgreen: ide szukac tego "cus"-ia
-
Oj Gaguś ja temperaturke mierze od 2 lat ;)
tyle że tylko raz dziennie przed wstaniem z łóżeczka (najbardziej miarodajny wynik) i doskonale wiem jak ona sie u mnie zachowuje - kiedy rośnie, kiedy spada (np. jak mąz w nocy zabierze mi kołderke :lol: ) i jak skacze bez powodu kiedy powinna być stała :roll:
Dlatego napisałam że na zmiany temp (poza zmianmi poziomu hormonów w organiźmie) ma jeszcze wpływ masę innych czynników, tj. przemaznięcie, przeziębienie, krótki/długi sen itp. Przypuszczam że te czynniki mają znacznie silniejszy wpływ na zmiany temp niż sam metabolizm i dlatego uważam że sprawdzanie temp nie jest miarodajne.
Pozdrawiam
-
szczerze mowiac.. ciezko mi sie spierac... bo mierze temp dwa razy do roku chyba... :wink:
jak mnie mamus zmusi bo widzi ze chora jestem
sprawdze... tzn bede teraz mierzyc....ale mysle....ze az tak zle miarodajnym nie jest.. kazdy z nas zna siebie.. wiessz kiedy sie nie wyspalas.. kiedy ma przyjsc@ kiedy jestes przemeczona...
cusia nie znalazlam...ale... bede szukac nadal
a poki co.....
O TYM JAK BUDUJA SIE MIESNIE
Ćwiczac miesień na odpowiednio wysokim poziomie
doprowadzamy do powstania w nim mikrourazów - rozerwania mikrowłókien i komórek mięśni (to właśnie w większości jest przyczyną bólu mięśni na następny dzień).Następnie można powiedzieć zaczyna się kolejna faza NAJWAŻNIEJSZA .
Organizm bowiem oprócz tego że "naprawia" uszkodzone włókna mięśniowe to robi to z nadmiarem.Tzn.następuje faza adaptacji mięśnia , organizm chcąc być gotowym na kolejny wysiłek o podobnej intensywności broni się w ten sposób że sprawia , że nasze mięśnie zwiększają sie w stosunku do tego jakie były przed treningiem.
Tak to wygląda w WIELKIM uproszczeniu.
Jak już wiemy jak następuje wzrost naszej muskulatury pojawia sie pytanie : Gdzie tu rola tej słynnej diety ? Otóż organizm aby móc odbudować z nadkompensatą uszkodzone treningiem mięśnie musi pobierać z krwi różnego rodzaju materiał "budulcowy" . A mówiąc prościej to my jedząc odpowiednie produkty i o odpowiednich porach pomagamy lub przeszkadzamy organizmowi w tym całym procesie.
A tłumacząc już jak dla dziecka aby zbudowac mur (nasze mięśnie) potrzebne są cegły (nasze jedzenie). Jesli nie dostarczymy
murarzowi (nasz organizm) tych cegieł to mur raczej nie będzie istniał.
zwracam uwaga na ważną sprawę
jaką jest stałe i regularne dostarczanie organizmowi białek z pożywieniem.
Białka powinny być dostarczane w równych porcjach w każdym posiłku.Przeważnie podaje się zasade że jednorazowo nie ma sensu
spożywać więcej niż 30-40 gram białka , gdyż organizm nie poradzi sobie z taką dawką. Oczywiście zależy to też w dużej mierze od masy ciała człowieka jak i od innych czynników.
by Tyka z SFD
-
mam cusia
trzeba zwrocic tez uwage na to ze temperaturę ciała podnoszą :
- częste posiłki, jedzone co 2-3 godziny
- obecność białka w każdym posiłku
- ćwiczenia
a oto on:
http://www.sfd.pl/1/images2004/20041111135225.gif
poza tym.. drazac temat temperatury.... hmm czyzby to znane i juz omawiane symptomy "jest mi zimno!,mam dreszcze!, nic mi sie nie chce! szybko sie mecze!"????
-
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: tak tak... to znowu ja
tym razem bije rekord wpisow na watku w ciagu dnia
ale...
mam znow co nieco...tym razem o METABOLIZMIE by Niunia z SFD...swiezutkie dopiero co sie pokazalo....mysle ze sporow tym racji..a w sumie sprobowac nie zaszkodzi
"Jak pobudzić nasze ciało do pracy... a dokładniej nasz metabolizm... oto kilka chwytów...
1.
pij zimna wodę około 4-7C to powoduje delikatny szok dla organizmu który musi ta wodę "ogrzać" co powoduje krótkotrwale ale dość intensywne pobudzenie
2.
przyjmuj witaminy i mineraly. Pomagaja one zmienic pokarm w energie, a szczególnie łykaj jod Szybkość tempa metabolizmu zalezy od naszej tarczycy a dokladnie od ilosci t3,on wplywa na tempo naszego metabolizmu im wiecej tego hormonu tym szybsze tempo
3.
zwiększ ilość węglowodanów w diecie to również pobudzi twoja tarczyce ale uwazaj na cukry proste np. glukoza. Powodują one szybki wzrost poziomu cukru we krwi. na co organizm reaguje gwałtownym wyrzutem insuliny. To z kolei hamuje metabolizm tłuszczu i sprawia, ze organizm zaczyna go gromadzić
4.
jedz spora ilość białka (2-3g bialka na kg masy ciala) ono powoduje przyspieszenie metabolizmu nawet o 30%
5.
zwiększaj powoli ilość kcal to spowoduje ze twój organizm zacznie przyzwyczajać się do większych ilości kcal
6.
częste ale za to mniejsze posiłki (5-6) pamiętaj aby przerwy miedzy nimi były nieduże około 2h, nie pozwu aby doszło do uczucia głodu...
7.
kofeina i tyrozyna (nasila działanie koffi a dokładniej Bierze ona udział w tworzeniu hormonów w mózgu i nadnerczach dzięki którym organizm spala tłuszcz) oraz inne termogeniki
8.
aktywnosc fizyczna lub tez zwykle umiarkowane treningi najlepiej beztlenowy- silowy
9.
stosuj przyprawy korzenne imbir cynamon curry pieprz itd.
10.
obniż poziom spożywanych tłuszczy... są one wolniej wchłaniane przez organizm tzn. sa wolniej trawione co może zwolnić metabolizm
11.
pamiętaj o śnie gdy organizm jest wypioczety lepiej funkcjonuje i regeneruje sie ludzie niewyspani lub zyjacy w stresie maja wyższy poziom kortyzolu wydzielany przez nadnercza co powoduje wolniejsze pozbywanie się tluszczu"
a w sumie...hmm...to ten ost juz sie liczy na jutro :wink:
-
Witaj Gagaa,
znów tyle wiadomości,które trzba przemyśleć, przeanalizować i wcielić w zycie,
Kurczę tylko czasu brakuję, ale dzięki JESTEŚ WIELKA
Mam tylko taką małą prywatę, jak mi uda się to wszystko przetrawić i zmienić na sensowny plan działania poproszę Cię o ocenę, mogę?
Z ćwiczeń siłowych zaliczone mam tylko podnoszene Kacpra na rękach do góry, myslisz że też się liczą :?: :wink:
-
,ysle ze sie licza...dla kacperka to juz napewno sielicza :wink:
jak obiczyc szybko i skutecznie BTW??
alez prosze bardzo:
http://www.sfd.pl/topic.asp?whichpag...ic_id=40963&x]
-
no to sie naczytalam :) ale jestem pod wrazeniem,na pewno cos mi w glowie zostanie.co prawda temp nie chce mi sie mierzyc, ale jak gagus wyprobuje to moze sie kiedys skusze :)
bardzo dobrze ze piszesz takie posty,szczescie ze komus sie chce :) a jak ktos nie ma ochoty albo mu za dlugo to przeciez nie musi czytac :) co prawda w tej chwili duzo wiadomosci przewala mi sie po glowie bo siedze i szperam w necie na ten temat- cos mnie napadlo :) - ale mysle ze jedynie na dobre mi to wyjdzie,no i moze zablysne gdzies w towarzystwie :)
pozdrawiam goraco
-
http://www.linear-software.com/online.html#women
poprosze o przetlumaczenie :wink: przynajmniej tych opisow
-
Ależ masz, gaguś, życzenia...
Może tutaj znajdziesz odpowiedź:
http://www.ifafitness.com/book1/fittest.htm
Wygląda na to, że potrzebny jest odpowiedni sprzęt i pomocna dłoń :)
Jeśli nadal nie, pomogę wieczorem, muszę, a właściwie MUSZĘ dokończyć dzisiaj sprzątanie, jeszcze trochę (a moje porządki wyglądają tak, że robi się coraz gorzej i gorzej, aż pod koniec wychodzimy na prostą) i nie będziemy mieli, gdzie stać, siedzieć i leżeć ;)
Miłego dnia, słonko :)
-
A nie, mam jeszcze jeden, chyba nawet lepszy link:
http://www.techdeva.com/WebHelp/Cali...structions.htm
Wydaje mi się, że przyda się coś w rodzaju klucza francuskiego :D
-
Hi Gaguś, ależ nowej i cholernie sensownej wiedzy na Twoim wąteczku. Podziwiam i gratuluję, że już jesteś na tym bardzo bardzo bardzo świadomym etapie zdrowego odchudzania. Cóż, ja Ci jeszcze do pięt nie dorosnę przez najbliższe kilka miesięcy. Domyślałam się, po naszych rozmowach, że znajdę sporo fachowej wiedzy na Twoim wąteczku (bo jak już Ty się do czegoś zapalisz to na 1000%), ale to co właśnie przeczytałam, troszkę mnie zdołowało, że taka ciapa jestem w tym dietkowaniu. :cry: Pocieszam się tylko faktem, że ja dalej walczę o utrzymanie się w "trybie" odchudzania. Choćby Twoje wpisy na wątku miały wyglądać jak extra długie tasiemce wpisuj, bo każdej z nas pewne rzeczy uświadomisz i z pewnościę ukierunkujesz na właściwe postrzeganie i wdrażanie zdrowego odżywiania się. Chylę czoła przed tymi wielogodzinnymi wyliczeniami (dobrze, że masz urlop :wink: ) i bacznie będę śledzić Twoje poczynania.
A teraz, raz jeszcze, choć już na forum, serdeczne gratulacje z ósemeczki z przodu. Z całego serca Ci życzę, abyś te ósemkowe kiloski zrzuciła najpóźniej do moich urodzinek (10.11), wiesz taki prezent dla mnie, który da mi kolejnego kopa. :lol: :lol: :lol: 78kg Gagusi bardzo by mnie zmotywowało i to nie tylko mój egozim przemawia, ale szczere życzenia, skoro już sama te plany snujesz. :wink:
Ogromne buziaczki i podziękowania za ... tylko nie ściemniaj, że nie wiesz za co, bo jak się spotkamy, to Ci tą chudzielcową dupcię ... :wink:
-
dobra!! nie bede sciemniac ( ne tylko z obawy o moja pupine ..( mam nadzieje ze nigdynie bedzie chudzielcowa.. troszke pupiny trza miec :wink: ) hahaha choc przyznam ze te rozmowy z bella sprawily mi ogromna przyjemnosc
co do wiedzy... mozna ja miec...ale trza tez uzywac i stosowac....a to ze tu wklepuje czy tez kopiuje z SFD nie znaczy....ze udaje mi sie juz to wszystko "wdrozyc" w zycie,...staram sie co prawda jak umiem...ale pelna pokory ...niewiele jeszcze umiem
bellus ja sie mocno bede starac o te 78....a potem przesuwam suwaczek :twisted: a co!!
ale tedy naprawde bede chciala zeby te 30% bylo z diety a 70% z aktywnosci w bilansie energetycznym... bo...bo... bo chce stanac przed lutrem tak jak na poczatku tej drogi ... i poczuc dreszcze ...( tym razem innego rodzaju jak wtedy ).. poki co akceptuje juz siebie w bieliznie :wink: z pelna co prawda swiadomoscia mankamantow ale jednak!!
moominus dzieki poszperam a ych watkach.... i jakby co chwyce sie za slownik...
w angielkim kupie gazete.. kawe.. czy zalatwie nocleg jakis nawet i faceta poderwe he he he ....ale jak widze zdania z "fachowa" terminologia.. to mnie to odstrasza :oops: :wink:
zmykam popatrzec co na watkach u was...i potem na zakupy... zapomnialam ze dzis sobota a w poniedzialek swieto
-
Witaj Gaguś!
Muszę przyznać że tymi wykresami temp w ciągu dnia trochę mnie przekonalaś :) Byz moze skuszę się i pomierzę, przez kilka dni (co 2-3 godz trzeba?) zwłaszcza przed i po posiłku (jakies pol godz), przed ćwiczeniem i po... ale to chyba dopiero po urlopie jak wróce ;) Dobrze ze mam termometr elektroniczny 30 sek i gotowe :) Zwykly byl dla mnie koszmarem (przez te 10 min pomiaru potrafilam na nowo przysnąć co nie było dobre w dzien powszedni przed praca ;))
Wierzę, że niedługo wdrożysz całą ta wiedze w życie i bedziesz nam pomagac ;)
pozdrawiam i życzę udanej niedzieli i poniedzialku
-
hmm limit ostatnich dni 1500-1600 czuje sie swietnie... energii mi nie brak.. cwiczenia ponad godzine dziennie...
temperatura dobra rzecz...ale po przemysleniu znam siebie i wiem.. ze mi sie znudzi...ale jak zobacze niepojoace symptomy jakies, to sprawdze... chyba ze bedziemi sie chcialo teraz to robic....
znalazlam to czego szukalam odnosnie pomiaru tluszczu w organizmie.. na koncu dam linka .. ponadto tak jest wszystko jasno i prostu wyjasnione-napisane-pokazane... takze.. kazdy laik zrozumie i wklepie... trza sie troszke pomierzyc fakt.. nawet w takich miejscach o jakich mi sie nie snilo... bo po kiego mialam sie mierzyc ile mam obwodu w kostece??...
wynik jak wynik. choc niepowiem.. podoba mi sie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ale wazne bedzie dla mmnie bardziej porownanie.. co spadlo i ile.. czy tluszcz czy masa "sucha"...
bede regularnie to porownywac.....
jakos nie chce mi sie juz dzis pisac... milej niedzieli )))))))))
http://www.sfd.pl/temat217175/ :D
-
Witaj Gagaa!!!
Ja nie wiedziałam,że Ty tu u siebie takie fajne tematy poruszasz. Niestety nie mam teraz na tyle dużo czasu by sobie poczytać (bo jadę do Dzidzi) ale jak wrócę,to choćbym miała zarwać noc to przeczytam :twisted: :twisted: :twisted:
Trzymaj się ciepluchno,duża buźka :P :P :P
-
Hi Gaguś, i jak tam mija niedziela? Wrzuć jakiś tekścik, please. :wink:
-
Hi Gaguś, uprzejmie dopytuję się o tekścik, tym razem poniedziałkowy. :wink:
-
jak mnie najdzie.......to bedzie....
jak nie najdzie.... to nie bedzie :mrgreen:
dzis swieto...zwolnienie mam :wink:
-
Zwolnienie owszem, ale chyba nie od dietkowania? :lol:
-
z dietkowania nie ma zwolnien..... chyba ze lekarskie ale w tedy to dieta do d*** byla
zwolnienie mam z textow..... :mrgreen: sama je sobie wystawilam.... :wink:
-
No po tym coś się napisała dla mnie na gg, to chyba z tydzień wolnego Ci się należy, ale wtedy to ja bym uschła z tęsknoty. Rozumiem i cierpliwie czekam. :cry:
-
Gagus sorki za moją długa nieobecność, ale wierz mi nie zawinioną.
Dietkowo lepiej, na wszelki wypadek się nie mierzę, bo trudne dni mnie naszły, więc pogarszać humorku sobie nie chcę, bo i tak kiepsko sie czuję fizycznie. Obiecałam sobie,że żadnych tabletek przeciwbólowych tym razem. i mam wszystko mnie napieprza, ale twarda jestem:)
Mam nadzieję,że u ciebie samopoczucie co najmniej ok.
buziaki
-
Witaj Gaguś!
Ja tu zaglądam z nadziją na ciekawą lekturkę, a Gaga co? STRAJKUJE! ;)
Ale przecież długi weekend był i maly odpoczynek od kompika się należał :)
Za to na pewno duzo spraw przemyslalas i zaraz coś nam wystukasz, zeby masze obtłuszczone umysy się nie rozleniwily ;)
A i jeszcze mialam Ci podziekowac - troche obawialam się tego zwiekszenia limitu do 1200 i wiecej kcal, ale widzę że łądnie mi służy - same plusy :)Co prawda do 1500 jeszcze nie udaje mi się dobić, ale to tylko kwestia czasu - myslę że w górach samo podskoczy, bo organizm przy wysilku bedzi edomagal sie wiecej
Buziaki
-
Pozdrawiam cieplutko dobra duszyczko. :wink:
-
Witaj ponownie!
Doczytałąm się u Margoliki, ze poszukujesz soku zurawinowego. i polskiego nie spotkalas.
ja ostatnio widzialam w sklepie f-my MarWit takie 1-dniowe, również był żurawinowy, ale zdaje się że do najtańszych one nie należą :?
Ja jednak uwielbiam, ostatnio zasmakował mi marchewkowo-selerowy :) i od czasu do czasu sobie na 1 pozwalam ;)
Pozdrawiam
-
cze ść,
a ja tam się cieszę, ze wystawiłaś sobie zwolnienie, bo prawie cały poniedziałek mnie nie było, a wieczorem niestety nie mogłam sie dorwać do komputera, dzieci były szybsze.
Dzięki temu zaległosci nie będą takie duże :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mam pytanie, :lol: :lol: :lol:
czy weryfikowałas niektóre przynajmniej wartości kaloryczne w kalkulatorze?
Ja oniemiałam, jak wyszło mi śniadanie za 968 kcal, a to z powodu graperuita.
Zjadłam go ponad 0,25 za 664 chyba kalorie, oczywiście wstawilam inną wartość, ale ciekawi mnie czy miałaś taką sytuację kiedykolwiek?
Pozdrawiam gorąco. Wpadnę poczytać potem, moze już zwolnienie Ci się skończy? :lol: :lol: :lol:
-
Gaguś a wiesz, ze po zwolnieniu zawsze trzeba nadrobiać zaległości? :D
No ale my czekamy z utęsknieniem i pełni nadziei, że zwolnienie nie zostanie przedłużone.
POZDRAWIAM.
-
witaj gagus :) a do kiedy masz to zwolnienie??
pozdrawiam i zycze lepszej pogody niz u mnie :)