-
Ja niestety też głównie noszę teraz (nareszcie!) ciuchy sprzed przytycia, a jako baleronik starałam się nie kupować nowych (zwłaszcza takich, które nie są regulowane) - więc tak trochę głupio, bo zrobilam ten wątek i wypadałoby, żebym to ja pierwsza coś tam zaoferowała, ale wczoraj zrobiłam pod tym kątem przegląd i nie mam co. Jedna spódnica w pasie mi zlatuje, ale tą akurat uszyłam sobie sama, więc i zwężę sama. Natomiast kiedy zjadę już poniżej swojej wagi sprzed przyjazdu tutaj, oj posypią się wtedy ciuchy :-).
Zapomniałam napisać poprzednim razem, że uśmiechnął mnie fragment Twojego postu, w którym piszesz o obserwowaniu ludzi i o tym, że nie jesteś już w grubszej części społeczeństwa. Pocieszające, że nie tylko ja tak mam, choć ja chyba dopracowałam to do perfekcji nerwicy natręctw. Kiedy schudłam (lub dopiero chudłam) 5 lat temu, zdarzało mi się liczyć w autobusie kobiety grubsze ode mnie... Jeśli przed dojechaniem do domu doliczę np. 100, to znaczy, że już taka gruba nie jestem. Chyba mój mąż jest jedyną osobą, której się wcześniej do tego przyznałam :wink: Tutaj tego nie robię, bo to byłoby oszukiwanie, zważywszy tuszę Amerykanek (zwłaszcza tych z lower working class, a tylko te jeżdżą tu autobusami)
Ściskam, a energia nadal płynie :)
-
Gaga trzymaj sie mocno i dzielnie!
-
Gagaa.. duzo sił życzę, tych witalnych też.. podziwiam i powiem szczerze że czytając ostatnie wpisy lezka mi sie zakręciła.. i taka refleksja mnie nasza.. z obzarstwem mozemy walczyc same... z innymi rzeczami juz trudniej... jestestemy jednak szzesciarami..bo walczmy...
Szybkiego powrotu do zdrowia dla Mamy i powrotu do równowagi psychicznej...wszstko się w zyciu liczy.. a najpiekniejsza rzecza jest ... zobaczyć uśmiech na twarzy mamy i mieć świadomość, że juz wszystko jest w porządku.. czego Ci gorąco życzę.
Co do dietki... już tyle za Toba... w zasadzie można powiedzieć.. że teraz to już kosmetyka... :):)
Pozdrawiam.
-
ajoanno... z ta kosmetyka bym nie przesadzala.... jeszcze nie....ale pracuje nad tym
triskellku... w sumie pomysl jest dobry... pochwalam.. natomiast po pierwsze .. pierwszenstwo w wyborze ma moja mama.... po drugie niemam aparatu wiec ciezko mi bedzie zdjecia zrobic... ( ze nie wspomne ze glowie sie nad tym jak je sobie samej zrobic do galerii), po trzecie.... jako grubaska niszczylam ciuchy.. te "wykopane" ze starych czasow sa ok , cale szczescie ze raczej "klasyczny" mam gust wiec da sie to jeszcze nosic przy odpowiednich dodatkach....ale te stosunkowo nowe ... raczej wywale
nie wiem jak to bedzie z obecnym rozmiarem ( nadmienie ze 42 lekkim dydkiem) ale w to jeszcze jakis czas wchodzic bede...
kilka slow o moje diecie...
mialo byc "stabilizujaco" czyli wyliczone bylo tak...zeby nawet lekko nabrac dekagramow...ale po tygodniu okazalo sie ze... moja psyche jest na tyle silna ze nie da cialu wezbrac.... he he he...
ustalenia sa takie ze nadal ciagne te "stabilke"... mimo ze trace cos tam....
podejrzewam ze rozpedzony metabolizm sam z siebie jeszcze wytraca te kilogramy..a raczej dekagramy...
dieta nie jest fajan bo zre ciagle to samo :twisted: dzien w dzien...a nosemi wychodzi
kilka slow oo cwiczeniach...
ino aero z rana na czczo....ale "obwody: sie zmienily wiec widac wystarczy..
kilka slow o obwodach
-2cm udzie - co mnie najbardziej cieszy
-2 w biodrach- stad lekki dydek na size42
-2cm w zwisku recznym
plus cwiczenia z rehaba z mamunia 30 minut jakies tzn mamunia swoje a ja "zwiski"
kilka slow o duchu...
-antropologia kultury
-dialog miedzy cywilizacjami
-prawa czlowieka
- dialog miedzy religiami
- turystyka miedzykulturowa
i wyklady z panem miecugowem...z TVN 24
tym siebede zajmowac w szkolce.. super co?????
milego tygodnia i ...
//buziol
-
Gagaa.. ależ ja nie przesadzam.. rozmiar 42 to dla mnie szczyt marzen.. do którego dążę.. miłego dnia i gratulacje z obwodów.. niesamowite .. tyle ćwiczeń.. ja rano nie mogę się zmobilizować żeby ćwiczyć.. i tak wstaje przed 6... chyba jestem starszny leń :oops: :oops:
Miłego dnia :)
-
Gaguś brawo za zgubione cm w obwodach :) oby tak dalej :)
-
Gagus kochana, Ty wiesz ze nie zapominam mysleć o Was tak pozytywnie jak tylko potrafię,
wspanaiłe ubytki centymetrowe, to już rozmiar 42, super,
dziekuję za opieprz u mnie, chyba był mi potrzebny, juz jest ok, troszke łamańców było i jest ok,
a teraz ogromne buziaki od Belluni i ode mnie dla Ciebie i mamutka, wiem, ze mama jest ogromną szczęściarą, ze ma Ciebie. Trzymajcie się
-
No to w takim razie idziemy łeb w łeb, bo ja wczoraj też założyłam po raz pierwszy od półtora roku ulubioną spódnicę - rozmiar 42 właśnie :). Ach, jak mnie to uradowało!!! A właśnie od pasa w dół mam najbardziej newralgiczne tereny, bo w bluzki czy koszulki M już od jakiegoś czasu spokojnie wchodzę. Tylko ten kuperek...
Gratuluję tak fenomenalnych spadków w obwodach wszelakich.
Ja chyba muszę pouskuteczniać jakąś turystykę międzykulturową i przyjechać do Polski porobić Wam wszystkim zdjęcia. A zajęcia na Twoich studiach brzmią naprawdę super.
Uściski, dużo energii i życzenia udanego weekendu :)
-
Witaj Gaguś!
Cieszę się ze tak świetnie sobie radzisz :)
Dietka idzie super, choć niby stabilizujaco a spadaja centymetry, a to cieszy i to bardzo :)
Ja zamierzam w weekend poprzebierac ubranka, bo nie mogę non stop w jeansach chodzić po prostu czasem nie wypada do pracy :?
No ale tę przyjemność to musżę zostawić na koniec bo najpierw sprzatanko :roll:
Zajęcia na studiach fajnie brzmią, eh az by sie chciało znowu postudiować :) no ale moj rozkłąd tygodnia raczej na to w tym roku nie pozwoli... wiec może wprzyszłym o tym pomyślę... o ile jeszcze starczy mi zapału.
W kazdym razie podziwiam :)
Trzymaj się kochana tak dzielnie jak do tej pory ! Myślę ze los zaczyna już sie uśmiechać do Ciebie pełną gębą i teraz bedzie coraz lepiej :)
Buziaczki przesyłam i życzenia miłego weekendu dla Ciebie i Twojej Mamy!
-
Hi Gaguś, wpadam z pozdrowieniami weekendowymi. Buziaczki. :P