xxx
Wersja do druku
xxx
Hi Biglady, ja też nie przepadam za otrębami. :wink: Ale ja je najpierw leciutko zalewam mocno ciepłą wodą a potem dodaje do jogurtu naturalnego i jakoś szybko przełykam łyżeczka za łyżeczką. :wink: Skoro zdrowe, to trzeba jeść. :evil: Pozdrowionka zasyłam ogromniaste!
Witajcie! :D
Dzisiaj już piątek. Początek wyczekiwanego z utęsknieniem weekendu. Cieszę się na jego przyjście, ale z drugiej strony boję się, ponieważ oznacza to dla mnie zagrożenie nie powstrzymania się od jedzenia. W zasadzie staram się nie posiadać w domu rzeczy niedozwolonych, ale kiedy dopada mnie atak niepohamowanego głodu to w zasadzie jest mi wszystko jedno co jem. Byle dużo :oops: :cry: Próbowałam się czymś zająć np. sprzątaniem, ale to w moim przypadku nic nie pomaga, bo ja poprostu i najzwyczajniej w świecie rzucam miotłę w kąt i maszeruję do lodówki. A potem to już wiecie..... :cry: :?
Jedyne co mi zostaje to wybyć z domu! Acha! I nie brać ze sobą pieniędzy co by nie pokusiło mnie do kupienia sobie czegoś na ząbek. A Wy! Jak sobie radzicie z weekendem?
P.S. Dzięki za odwiedziny w moim wątku i za info nt. otrębów. Kupię sobie granulowane i czerwoną herbatę też! :D
P.S.1. Wczorajszy dzień minął mi dietkowo. Bez żadnych wpadek. Wręcz zjadłam za mało, ale nie dałam już rady.
Pozdrawiam
witaj biglady
gratuluję wytrwałości w dietce
Trzymaj się jakoś w weekend, ja też mam problemy z weekendowym dietkowaniem, szczególnie jeśli mam jakieś obiadki proszone (mama, teściowa). Njalepiej jeśli wyjeżdzam gdzieś za miasto ( czyli tak jak ty). W zeszłą sobotę byłam na takim fajnym zalewem - nie zabierając zbędnego jedzonka, ciasteczek itp.
Witaj Kasiu :)
dzięki za miłe słowa u mnie na wąteczku :)
Słonko tak tak.. weekendy są trudniejsze.. ale jestem pewna, ze przezyjesz go super i dietkowo :)
Bądź dzielna :) buziaczki :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/photo/3243.jpg
xxx
Hi Biglady, ja w dni wolne od pracy staram się jak najwięcej dbać o swoje ciało. Z rańca już się peelinguję, maseczka na buzię, kilka minut ćwiczonek, przymiarka dawno nie zakładamych ciuszków, aby sprawdzić, czy przypadkiem nie uda mi się ich założyć w najbliższy tydzień - a za te zajęcia zabieram się jak tylko czuję, że robię się głodna, a pora karmienia jeszcze nie nadeszła. Sama maseczka, masaż twarzy, kremowanie i fryzurka zajmuje godzinkę. :P
nie załamuj sie i uszy do góry:):)
Hi Biglady, życzę Ci, aby ten weekend był zupełnie niepokuskowy. :wink:
Cześć Dziewczyny,
Dzisiaj jest dzień rozpaczy :cry: :cry: :cry: :cry: Nawet niebo płacze nade mną. Od rana leje jak z cebra.
Zważyłam się dzisiaj. I co? I to, że ważę o 2 kg więcej :shock: :shock: :shock: Why?, why?, why? Buuuuuuu....... :cry: od przyjazdu z Krakowa byłam grzeczna. Żadnej wpadki. Nawet na ostatnim, sobotnim ognisku ze znajomymi, byłam bardzo dzielna i zjadłam tylko jedną malutką kiełbaską, a nie jak kiedyś kilogram :wink:
To dlaczego waga pokazałam 105 kg? Dlaczego nie dość, że nie chudnę to jeszcze przytyłam :roll:
Idę pracować.
pozdrawiam