-
Emkr - thanx, thanx i jeszcze raz thanx :D :D :D
Jakbyś miała jeszcze czas i ochotę to bardzo proszę prześlij mi swoje kolejne zaestawy śniadaniowo-obiadowo-kolacyjne.
Będę Cię bezczelnie małpować :P (hi,hi,hi)
Dzisiaj znowu idę na basen. Popływam uczciwie 8) Na aqua aerobic zacznę chodzić od przyszłego tygodnia.
Dzisiaj się zważyłam. Znowu przytyłam !!!! Dlaczego :?: :idea: :shock:
Wiem dlaczego. Dopadł mnie efekt jo-jo - tyle! :( :cry:
Pozdrawiam
biglady
-
BIGLADY-trzymam kciuki :D :D :D
-
big lady ja tez nie licze kcal z dokladnoscia co do 1. spisuje to co jem a wieczorem wpisuje do dzienniczka na dieta.pl i przewaznie wtedy okazuje sie ile jeszcze moge zjesc na kolacje :) a jak nie to tomam ksiazeczke z SL i tam lukam co ile ma, juz w tej chwili orientuje sie ile co ma kcal, a mysle ze bedzie jeszcze lepiej , bo chyba przyswajanie wiedzy na temat kalorycznosci jedzenia weszlo mi samoistnie w krew :)
zazdroszcze ci tego aqua aerobiku, chociaz boje sie wody ale na takie zajecia bym poszla, niestety nie moge u mnie nic takiego znalesc.
pozdrawiam i trzymaj sie
-
-
a ja bym chcial miec z kim isc na aquarobic albo na Pilatesa profesjalnego :( ale nie mam przyjacioolek chlip.
-
Witak Biglady
Wpadłam życzyć Ci miłego weekendu :) Mam nadzieję, że będzie tietkowy i basenowy ;)
Pozdrawiam cieplutko :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...755/weight.png
-
Hi Biglady, witam Cię serdecznie po urlopku Twoim i moim.
Mogę Ci poradzić z własnego doświadczenia, abyś nie stosowała żadnych diet typu DC, Mon, kapuścianej, etc. Wyrażam tylko teraz swoje zdanie. Zarówno Ty, jak i ja, walczymy o to, aby utrzymać się w "trybie" zdrowego odżywiania, dlatego wszelkie diety są pewnymi dla nas zakazami i obawiam się, że za dużymi zakazami, abysmy mogły sobie dać radę po ich już zastosowaniu. Ja pracuję nad tym, abym wdrożyła w swoje życie zdrowe nawyki żywieniowe, zlikwidowała niemal do końca niedietetyczne menu i poczuła ulgę w żołądku, taką lekkość. Nie jest mi łatwo, ale bardzo mocno się staram. Najlepiej mi wychodzi na 1000-1200 kcal, bo choć limit jest bardzo mały, jak dla mnie wcześniej obżartucha, to jednak mam pewną dowolność, co zjem danego dnia. Są dni, kiedy już o 15.00 mam 1200, ale są też dni kiedy niemal na siłę dobijam do 1000 o 17.00. Właśnie, ja sobie ustaliłam, że po 17.00 już nic nie tknę, choćby nie wiem, jak mnie ściskało, bardzo mi to pomaga w moim dietkowaniu. O 20.00 przychodzi kryzys, ale wtedy albo dzieci, albo mąż czymś mnie absorbują.
Kochana Biglady, tak bardzo mocno trzymam za Ciebie kciukasy, cholernie mocno, bo wiem, że walczysz sama z sobą i tylko z sobą. Forum bardzo pomaga, ale przede wszystkim, to my właśnie musimy się zmienić, zmienić coś w naszych główkach, aby nie myśleć o tym żarciu, aby minimalizować wyrzuty sumienia, aby nie dać się zaciągnąć w pułapkę typu "od jutro zaczynam a dziś jeszcze skoro skusiłam sobie pofolguję". Czasami jak mam chęć na coś niedetetycznego, to po prostu odczekuję noc i zjadam już tylko część porcji rano na śniadanie, aby potem w ciągu dnia to spalić. Najczęściej jest to makaron lub ser żółty, lub serek topiony. Słodycze odstawiłam, bo wiem, że jestem za słaba dla nich.
Na urlopie właśnie słodycz mnie skusiła, był to gofr, co prawda suchy, ale zjedzony o 18.00. Złamałam dwa moje postanowienia i wtedy powiedziałam sobie, że to musi być tylko raz i koniec, i jakoś mi się udało bez słodyczy. Już prawie złamałam się przy słodkiej bułce, ale ... tu pomogła mi moja muśka obejmując mnie i pytając, czy warto, zaproponowała, że bardzo chętnie zrobi mi maluśką kanapeczkę lub sałatkę. Zanim skończyła mówić, już wiedziałam, że to był tylko mój głupi nawyk sięgania po coś z żarcia bez zastanowienia. Jakże mi ona pomogła.
Kup sobie książeczkę z kaloriami i licz, ucz się tych kalorii, abyś patrząc na produkty mogła podjąć natychmiast decyzję, który z nich lepiej Ci się opłaca zjeść, choć oba bardzo kuszą. Ja niestety jeszcze nie umiem liczyć tych cholernych kalorii i korzystam z różnych tabel, ale powoli się w to wdrażam. Jak stoję przed straganem warzywno-owocowym, już wiem co powinnam kupić.
Teraz jest bardzo dobry czas na zmienianie nawyków żywieniowych, za chwilę będzie jesień i będzie trudniej, dużo trudniej. Wracaj szybciutko do dwucyfrówki kochana Biglady, szybciutko, zakasaj rękawy i do dzieła, świat lżejszych na nas czeka!!!!! Mnie zostały dwa kiloski do dwucyfrówki i już nie mogę się doczekać, przebieram nóżkami, przebieram i aż mnie skręca, że to nie będzie w ten poniedziałek, ale na przyszły będzie na 100%. Poczujmy się dwucyfrówkami jeszcze w sierpniu!!!!
-
Cześć !
Jestem od dzisiaj z powrotem na 1000-czku. Nie będę stosować żadnych innych diet oprócz tej. Dzisiaj znowu idę na basen. Popływam uczciwie :D A w te dni, kiedy nie pójdę na basen będę ćwiczyć. Acha! I będę zmuszona, tak, tak, dobrze napisałam będę zmuszona chodzić na długie spacery. W piątek, moi teściowie, przywieźli prezent dla córki. Małego jamniczka.Z jednej strony się cieszę, a z drugiej, jak popatrzę na ilość czasu jaką posiadam, to mi dreszcze latają po plecach. A ja jeszcze, wariatka jedna, na prawo jazdy się wybieram i na kolejne studia się zapisałam :roll:
Bella - no nareszcie jesteś !!! :D :D :D Idę Cię odwiedzić i resztę dziewczyn też !
-
Witaj Biglady!
Mam nadzieje, ze dzisiejszy dzionek rozpoczety ładnie dietkowo :)
Ale na Twoim miejscu zastanowilabym się nad limitem 1200 kcal.
Ja po przejsciu na ten wyzszy pułap widzę same korzyści:
- 1 posiłek dziennie wiecej - w zwiazku z czym jestem pewna że dostarczam do organizmu wszystkie niezbedne składniki - a i jak mnie napadnie na cos słodkiego to zmieszcze jakiś malutki smakołyk raz na jakis czas w ramach limitu
- mam wiecej energii i siły do ćwiczeń
- mniejsze problemy łazienkowe, co ewidentnie świadczy o tym, że moj spowalniajacy metabolizm (po 3 miesiacach odchudzania juz znacznie zwolnil) nagle jakby przyspieszył, co dodatkowo wiąże się z przyspieszeniem chudnięcia! :) Tak tak dobrze czytasz - te 200 kcal wiecej powoduje ze szybciej gubię zbedne kiloski, co zresztą widać na moim suwaczku :D
trzymam kciukaski za wytrwalosc!
Co się zas tyczy psiaka - to dosonały pretekst do codziennych spacerków :) Tylko jak nabierzesz kondycji to nie zamecz tego biednego psiaka ;) Pamietaj ze to tylko jamniczek a nie dog ;) A wiec jamniorka pod pache i truchcikiem do domku (ale to juz pozniej jak stawy nie beda po takim truchciku plakac ;)
Prawo jazdy - na pewno przydatne
A decyzji o studiach - tylko gratulować! :)
Nie martw się wiecej zajec oznacza mniej czasu na buszowanie w lodówce ;)
pozdrawiam
-
Emkr- Ty kochana na wszystko znajdziesz wspaniałą odpowiedź. Najbardziej podobało mi się stwierdzenie, że im więcej zajęć, tym mniej czasu na zaglądanie do lodówki. Co pfrawda, to prawda !!!
Tak, tak zastanowię się nad tym 1200 ckal. Co więcej zacznę go stosować. Jeśli chodzi o problemy z przemianą materii to jest mój ogromny problem. W zasadzie ubikację oglądam raz na kilka dni :? Z zazdrością patrzę na mojego męża, który z dokładnością szwajcarskiego zegarka, po każdym obiadku udaje się do świątyni dumania. Jak on to robi? :roll: :wink: Na mnie nie działają żadne hernatki z senesam i takie tam inne. Nie rusza mnie nic !!! :cry: :?