Bell
cieszę sie ze wróciłas =] do boju :!: :D
nie bój się... my Ciętu nie zostawimy :!:
podsyłam dużo dietkowej energii :!: :*
Wersja do druku
Bell
cieszę sie ze wróciłas =] do boju :!: :D
nie bój się... my Ciętu nie zostawimy :!:
podsyłam dużo dietkowej energii :!: :*
Bellus :roll: co to za wyglupy????Tyle slodyczy zeby az bylo Ci nie dobrze no ladne rzeczy :? Ty chyba chcesz zeby ktos stal Ci nad glowa i ciagle tylko marudzil do ucha Bellus TEGO NIE WOLNO BELLUS ODLOZ TO NA MIEJSCE BELLUS BO ZNOWU CI BEDZIE NIE DOBRZE .Jak chcesz to no problem ja mam siostre w Lodzi ona mam mnostwo wolnego czasu i jest cholernie zrzedliwa moge ci ja podeslac. :D :D :D gwarantuje ze nie opusci Cie na krok az nie bedziesz miala dosc siegania po rozne poklusy.
Atak powaznie to WITAJ ZNOWU I MYSL POZYTYWNIE a slodycze najlepiej rozdawaj dzieciom one tego bardziej potrzebuja niz Ty
Pozdrowko
http://www.angelwinks.net/images/horses9.jpg
Belluś, zakoniam Ci troszkę wątek :D
widzę, że wstępują w Ciebie nowe, wiosenne już chyba siły :?: :wink:
i tak trzymaj dziewczyno, brawo :D :!:
masz u nas wsparcie i trzymanie kciuków, bezustannie :D
całuję sobotnio :D
BELLO DZIĘKUJĘ ZA ROZMOWĘ I ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDU....Z DIETKĄ :wink: :lol: :!:
Ps.Neti ma dobry pomysl z tą zrzędliwą siostra,więc uważaj :wink: :lol: :!:
mam nadzieję, że sobota była udana - a niedzieli udanej życzę
pamiętaj stale, że potrafisz być silna
zmęczenie minie gdy tylko poczujesz, że chudniesz
i nie smuć się, że upadłaś (z dietą oczywiście) - ważne, żeby się w porę podnieść
kciuczki ściskam mocno
całuski
Miłej niedzieli bez kulinarnych pokus :D :D :D
Belluś, dziękuję za piątkową rozmowę :D Bardzo mi ona pomogła zarówno w kwestii odchudzania jak i pisania pracy :D :D :D
Tak jak się umawiałyśmy walczymy o tracenie kilosków i nie dajemy się!
Ja początek mam nie najlepszy, bo dzisiaj podczas porannej sesji ćwiczeń coś strzyknęło mi w szyji i prawym barku - teraz bardzo boli, w związku z czym ćwiczenia (poza rowerkiem) muszę zawiesić aż do odwołania :( Nie poddaję się jednak :wink: W powietrzu czuć już wiosnę - nie chcę jej powitać jako słonik :wink:
Moc buziaków i uścisków i do boju!!!! :twisted: :twisted: :twisted:
http://imagecache2.allposters.com/im...OS/SPT8016.jpg
Belluś, buziak niedzielny leci do Ciebie :D
Witam dziewczyny.
Odchudzanie weekendowe nie należało do najlepszych, ale jakoś z bólami się zaczęło. Bardzo trudno jest wrócić na właściwe tory po takiej rozpuście. Za dużo smaków sobie przypomniałam i teraz mam chęć na wszystko. To chyba kara za rozpustę. :lol: Czuję przypływ sił, niewielki, ale zawsze. Bardzo bym chciała położyć się dziś spać bez wyrzutów sumienia. W końcu chyba potrafię wytrzymać dzień bez niedietkowego szamania. :?
Meteor, obawiam się, że odnalezienie sibie będzie teraz trudniejsze niż było poprzednio, ale w końcu może tak będzie ciekawiej. Próbujemy. Też sądzę, że siły będą rosnąć w miarę widocznych lub chociaż odczuwalnych efektów. :wink:
Bebe13, najgorzej właśnie zrzucać te jojowate kiloski, ma się wtedy dziwne uczucie straconego czasu. Ale może skoro są jeszcze nieuleżałe, to szybciej wyparują. :wink:
Ajaka, 3mam się bardzo lichutko... najważniejsze, że znów zaczyna mi się chcieć. :wink:
Katharinkaa, dziękuję za dietkową energię, bardzo mocno ją trzymam i nie puszczę na razie. :wink:
Neti71, oj przydałby mi się taki strażnik, przydał, ale ja już taka jestem, że jak mówią nie, to ja właśnie jestem na tak. Teraz tylko chcę przejść etap odnarkotyzowania się od słodyczy, gazowańców i takich tam wstrętnych smaków. :shock:
Bike, dobrze wyczułaś, jakoś tak nastawiło mnie na generalne porządki, nie tylko w domu, ale również ze sobą, powoli, bardzo powoli jednak budzę się z tego niedietkowego letargu, mam nadzieję, że nie będzie to kolejna nieudana próba, teraz jakoś bardziej mi zależy niż jeszcze kilka tygodni temu. Bardzo dziękuję Ci, za to, że mimo mojej nieobecności na forum nie zapomniałaś o mnie, to dla dużo znaczy i to właśnie teraz, kiedy próbuję spojrzeć sobie w oczy. :wink: A konie są wspaniałe i zakoniłaś mnie do dietkowania, dziękuję. :P
Lunka, Tobie też dziękuję, bo przecież byłaś moim łącznikiem ze światem dietkowym. Sama nie wiem, czy bym się obudziała z tego marazmu niedietkowego, gdyby nie Twoje przypominajki. Działam dalej i z większym zapałem niż jeszcze wczoraj odczuwałam. Kartkę z Radomia kupiłam, choć przyznam, że wykupiłam dwie ostatnie z kiosku - kiosk w rynku :shock: Tak dawno nie kupowałam kartek, że nie sądziłam, że nie ma już takiego wyboru jak kiedyś, czyżby w dobie mailików kartki stawały się przeżytkiem? :?
Patti, początki zwykle są najgorsze, ale dziś rano właśnie mnie natchnęło na nowe spojrzenie na samą siebie, trzymam się tej lichutkiej woli, jaka we mnie jeszcze drzemie i bardzo się cieszę, że tak jak kiedyś, znów idziemy ramię w ramię. To wspaniałe, że możemy wspólnie iść, choć każda z nas musi powalczyć ze swoją drugą ja. Jestem przekonana, że napiszesz bardzo dobrą pracę i to też Ci pomoże w Twoich życiowych planach. Trzymaj się!
http://www.plfoto.com./zdjecia/850274.jpg
Pozdrawiam kochane laseczki. Znów wkroczyłam na ścieżkę dietkowania, na razie mrocznie to wygląda, ale z czasem będzie radośniej. :wink:
Belluniu, mam nadzieję, ż bardzo szybko pozbędziesz się 9
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2005-1548.jpg
Nareszcie czytam coś konkretnego u Ciebie, bo już się zaczełam martić. Ja wiem jedno
:arrow: masz silna wolę (ostatnio Ci się zapodziała, ale ją znajdziesz)
:arrow: wiesz jak walczyć z kilogramami ( kiedy przyszłam na forum, czytałam Twój wątek i zazdrościłam Ci )
:arrow: Wiem, że chcesz znowu schudnąć ( wierzę, że Ci się uda )
I życzę Ci, żebyś już nigdy nie miała załamania. Bo bardzo ważne jest utrzymanie wagi.
Trzymam kciuki
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
http://imagecache2.allposters.com/im...YG/LUX0149.jpg
Belluś, to skoro tak dobrze działa na Ciebie zakonianie wąteczka, to będę to robiła nadal :D ... zakoniam Cię do dalszej walki skarbie :D
u mnie w Wawce świeci dziś śliczne słonko, to oznaka że już niedługo będzie wiosna :D
a my musimy być zgrabniutkie na lato, pamiętaj :D :!:
całuję mocno :D
Belluniu pozdrawiam cieplutko i spieszę donieść ,że cały czas trzymam mocno kciukaski za Ciebie :D :D :D :!: :!: :!:
Poradzisz sobie - uwierz w to :D :!: :!: :!:
http://www.najlepsze-zyczenia.pl/4im...12/7-1-038.jpg
Belluś trzymam kcikasy za dietkowanie :)
Wiem ,że potrafisz...a pierwsze dni są zawsze cięzkie..Wiem to bo ostatnio sama to przerabiałam...
Mi też dużo przybylo,ale wierze, że nam sie uda..i na wiosne bedziemy szczuplejsze i dużo szcześliwsze :) :)
Buziaczki :)
http://imagecache2.allposters.com/images/NYG/76082.jpg
Belluniu, jak Ci mija poniedziałek i pierwszy dzień reaktywacji dietki? Mnie nadal boli szyja i bark i nie mogę ćwiczyć w rzaden inny sposób jak tylko na rowerze :wink: , ale i tak jestem zadowolona, bo dziś rano byłam o 400g lżejsza :lol: Zawsze to coś :wink:
Belluś, bardzo się cieszeę, że znów dietkujemy i tym razem zrobimy to trwale :lol: :lol: :lol:
Moc buziaków i uścisków!
Witam kochane laseczki.
Właśnie chodzi za mną ochota na niedietkowe, jestem chyba po setnej odmowie samej sobie. Jakoś tak dziwnie się czuję odmawiając sama sobie, oj za długo byłam na luziku. Słodycze biegają wokól mnie jak oszalałe, tyle zapasów jeszcze pozostało po mojej rozpuście. Tylko wypatruję, co by tu skubnąć i zmieścić się w limicie. Ale nie poddaję się, wręcz odwrotnie, dziś zszokowałam swój żołądek dostarczając mu warzyw. Ale był oburzony, że to nie czekoladki. :wink:
O ćwiczeniach nie mam mowy, bo zaraz wracam do kieratu prackowego, więc nie będzie na nie nie tylko czasu, ale nawet sił. Za to postanowiłam pomścić się na swoich niedietkowych ochotach w inny sposób - zawzięłam się i co tylko miałam dziś ochotę na słodkie, zaraz zrobiłam dobry uczynek i coś w domciu wysprzątałam. I nawet w przypływie wisielczego humorku wyprasowałam. :shock: :shock: :shock: Nieżle mnie wzięło, skoro już żelażko do ręki biorę. :P :P :P
Troszkę się boję, co będzie od jutra, bo przecież w pracy nie będę mogła prasować, :? ale z pewnoscią już wymyślę jakąś karę dla siebie za grzeszne myśli. :P Mam nadzieję, że przetrwam najgorszą część dnia, która mnie dziś czeka i jutro raniuśko jadąc pociągiem do Wawki będę się czuła lżejsza, jakbym jakiś wielki ciężar zrzuciła z siebie. Przyznam szczerze, że właśnie ta myśl najbardziej mnie trzyma w początku tego dietkowania.
Szkoda mi, że już zima odchodzi. Zmarnowałam ją, nie wykorzystałam możliwości dietkowania, a wręcz pod pretekstem grubych ciuchów nadrzuciłam sporo ciała. Jednak nie poddaję się i mam nadzieję, że jutro będę mogła troszkę śmielej spojrzeć na świat.
:wink:
http://www.plfoto.com./zdjecia/850687.jpg
Agnimi, bardzo bym chciała już nie mieć tej 9, ale z drugiej strony dobrze by mi to zrobiło, gdyby dłużej mnie potrzymała w niepewności, tak abym zapamiętała, jak łatwo znów się z nią spotkać.
Rewolucjo, pitolę to swoje drugie ja, wciągnęło mnie na manowce. Ale teraz już się nie dam, mam gdzieś, że muszę walczyć podwójnie, nie dam się i już.
Bike, mam nadzieję, że jutro w Wawce też będzie słonecznie, w drodze do pracy przechodzę przez dwa parki i uwielbiam nasycić wzrok ich wyglądem. Zakoniaj, zakoniaj... :P
Luneczko, właśnie to mnie martwi, że wszyscy we mnie wierzą, a ja sobie nawey nie dowierzam. Bardzo bym chciała, aby to się zmieniło jak najszybciej.
Stella, konie, konie, ...w galopie, czyż to nie wspaniały widok. Przypominam sobie, że w tym roku miałam nadzieję pojeździć na nich, a więc ... do roboty. :wink:
Patti, bardzo spodobało mi się to określenie - reaktywacja dietki, gdyby nie to, że to Ty je wymyśliłaś, od razu pewnie bym zmieniła na nie nazwę swojego wątku, choć z drugiej strony dotychczasowa nazwa nadal mnie mobilizuje.
Pozdrawiam w kolorowym nastroju. :P :P :P
no, nareszcie widzę dawną Bellę, zwartą i gotową do radzenia sobie z wszystkimi przeciwnościami,
Nie powiem, zeby mi nie było cięzko podczas twojej nieobecności i tego kieratu jaki wziąłas na swoje barki.
Brakowało mi naszych rozmów, baaardzo.
Nie sądziłam, ze jest możliwe takie szybkie przywiązanie się do drugiego człowieka, którego się widziało w realu jeden jedyny raz, ale tak się stało.
Dlatego teraz baaardzo się cieszę, że znów jesteś.
I ze znów walczymy razem
Jeśli tylko będziesz chciała pogadac to wiesz gdzie jestem,
a tak a propos to dobijałam sie do Ciebie na gg dziś po pracy, ale bezskutecznie, buuuuuu
Reaktywacja dietki - faktycznie fajnie brzmi :D
A czekoladki też za mną chodziły ale teraz im mówię NIE, nie będą mną rządzić :lol:
Przynajmniej do świąt :)
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/391781.jpg
Belluś, będziesz jutro w Wawce :?: :shock: :D
No no no w koncu :D A juz miałam bić !!!!!!!!!!! :twisted: :twisted: :twisted:
Na początek dzieki za odwiedzinki.A teraz klaps na dupke i to mocny.My tu kochanie przesuwamy suwaczki w prawą strone a TY co chcesz zaczynac od poczatku ????
A po co ??No chyba ze Ty po japonsku :lol: :lol: od prawej do lewej czy jak oni tam pisza od gory do dołu
Ale jesli moge doradzic to lepij zacznij przesuwac ten suwaczek tradycyjnie bo jak nie .....
to ja Cie znajde :D :D :D
Zagladam tutaj i znowu widzę Twój wpis :D :!:
Jak to dobrze,że wróciłać do nas,do dietkowania!!!Pamiętaj,że masz tu przyjaciół,którzy są z Tobą i wspierają Cię jak tylko potrafią :D :!: :!: :!:
Dwoma łapkami mogę sie podpisać pod słowami Izarki o przywiązaniu do Ciebie i o braku rozmów przez gg-mam takie same odczucia :) :!: :!: :!: Proszę ,nie zostawiaj nas już więcej na tak długo :!: :!: :!:
Trzymaj się!!!!Nie mogę sie już doczekać....wiesz czego :wink: :?: :?:
http://www.gify.nou.cz/divky_mini2_soubory/1400.gif
Witaj Belluś!!!!!Cieszę się, że jesteś na forum. Powiem Ci że bardzo Cię zawsze podziwiałam w Twoich wzmaganiach z dietką. Ja ostatnio zatrybiłam dietkowo i bardzo potrzebuję wpsarcia. Liczę na to, ze pomimo ogromnej ilości swoich zajęć znajdziesz od czasu do czasu chwilkę czasu aby wpaść do mnie i troszkę mnie wesprzeć....myslę, ze Tobie też to pomoże w swojej walce. Bo MY grubasy tak jak alkoholicy potrzebujemy wsparcia i dzielenia się swoimi doświadczeniami, siłą i nadzieją.
Pozdrawiam Cię Belluś i czekam na Ciebie
Wspaniale widziec znowu wpisik "dawnej" Belli. Cieszę sie bardzo, że wróciłaś do nas
Belluś trzymam kciuki za dietkę :) Buziaczki :)
http://imagecache2.allposters.com/im...PG/F102245.jpg
Belluś, skoro spodobało Ci się to określenie to proszę bardzo - możesz go spokojnie użyć i tak zatytułować swój wąteczek. Nie będę mieć nic przeciwko :wink: :D :D :D
Ty mnie też dzisiaj natchnęłaś z tymi karami za grzeszne myśli - chyba tylko zmodyfikuję je o tyle, że za każdy występek (nawet w myślach) będę musiała przeczytać jeden rozdziały potwornie nudnej, ale bardzo mi potrzebnej do pracy magisterkiej książki :twisted: :twisted: :twisted: Tak czy inaczej "męczę" ją już od kilku dni, ale po kilku stronych tylko wymyślam preteksty, żeby rzucić ją w kąt :wink: :lol: , a tak... Nie będę mogła tego zrobić :twisted: :twisted: :twisted:
Jedzenie trzymam w ryzach, ćwiczyć jednak nadal nie mogę, bo ciągle jeszcze bolą mnie bark i szyja - chodzę jakaś taka sztywna i pokręcona. Mam nadzieję, że maści pomogą :?
Buziaki i trzymaj się dzielnie Słonko z daleka od słodyczy! :lol: :lol: :lol:
Moja dzisiejsza akcja :D Jak bedziemy wyglądać w lato :D Tak bedziesz wyglądać Ty :D
http://www.gify.nou.cz/divky_mini5_soubory/d201.gif
http://imagecache2.allposters.com/images/BEN/AB9406.jpg
Belluś, pozdrawiam cieplutko :D
witaj Bello :D
jak minął dzień? mam nadzieję, że (mimo braku żelazka w pracy :wink: ) poradziłaś sobie z zachciankami
znów odkryłam 2 rzeczy które nas łączą: ja też sprzątam lub prasuję jak mnie ciągnie do szafki z czekoladkami i też żal mi zimy
i nie wiem jak można czekać na wiosenne roztopy - zima jest taka czysta i biała
i piszę to wiedząc, że raczej mało osób tutaj podziala ten pogląd :wink: ale co tam
pozdrawiam i nadal nie puszczam kciuków za Ciebie
śpij dobrze
buźka :D
Belluniu trzymam mocno kciukaski :D :D :D :!: :!: :!:
Belluś, ja też trzymam kciukaski i jestem z Tobą całym serduchem....
http://imagecache2.allposters.com/im...RPOD/73164.jpg
Belluś, buziaki :D
hej bella:)
jesteś moją idolką, jeśli chodzi o odchudzanie!!! więc wcale niekażdy jest człowiekiem...a ty pokazalaś taką siłę woli i samozaparcie że tylko pozazdrościć...Cytat:
spieprzyłam sprawę
kopnij w dupkę tym słodyczom...albo uszczęśliw brzucho jednym łakociem dziennie...i jakoś będzie:)
idę czytać poprzednie stronki:)
miłego dzionka
no kochana tym razem uda nam się dotrzeć do mety - nie ma to tamto :D
Pozdrawiam serdecznie Belluniu - na stronce napisali ,ze pączki nas nie utuczą,więc zostawiam Ci kilka :D :D :D :!:
http://www.capri-restauracja.com.pl/...ia/fot96_d.jpg
Witam serdecznie kochane laseczki.
Dietkowanie idzie z tak ogromnymi oporami, że wręcz się zastanawiam, dlaczego wcześniej miałam tyle siły wewnętrznej. No ale wcześniej, nie byłam tak wyeksploatowana emocjonalnie, psychicznie i fizycznie. Walczę, choć nie wychodzi mi to, jakbym chciała. Najważniejsze, że już nie nadrzucam, nie chudnę, ale nie nadrzucam. Pewnie ten tydzień będzie przejściowy. Nie wysyłam pomiarków do klubu, bo aż boję się wziąć centymetr do ręki.
Ciężko wracać, ciężko, dlatego jeśli któraś z Was ma choć minimaleńką chęć iść w moje ślady (i z powrotem nadrzucać kiloski), to odradzam zdecydowanie - nie tylko ze względu na nadrzucone kiloski, ale głównie z powodu ogromnego dyskomfortu psychicznego, który teraz odczuwam. Bardzo trudno mi odnaleźć ten swój wcześniejszy entuzjazm do dietkowania. Jednak powoli zaczynam startować, na razie zbieram siły, zaczynam sobie wszystko układać w ten pustej głowie, robię rozgrzewkę do marszu dietkowania. Ciężko, ale z pewnością swoim zachowaniem zasłużyłam, aby teraz mieć takiego mola na głowie. :oops:
Udało mi się ograniczyć zdecydowanie słodycze, nie szamałam od kilku dni tych potwornych słodkości i teraz mnie nosi - odwyk ciężko przechodzę. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie już lżej. Zaczynam też kontrolować ilości wypijanych kaw, ale tutaj też będę musiała mocno popracować. Dietkowe jedzonko jeszcze nie przeważa w moim dziennym jadłospisie, ale już jest zdecydowanie lepiej. Czekam teraz na pierwszy sukcesik wagowy, który mnie uskrzydli do dalszych działań. Powinno być dobrze w poniedziałek, najważniejsze, aby choć 100g, ale mnie ubyło. Bo czuję się teraz bardzo ociężąle i z takim ogromniastym brzucholcem do dzwigania ciężko mi się porusza. :wink:
http://www.plfoto.com./zdjecia/852367.jpg
Choć zima się nie skończyła, ja już za nią tęsknię. A może jeszcze wróci, choć na kilka dni. :wink:
Izary, dziękuję bardzo za takie serdeczne słowa na moim wąteczku. Kierat własnie mi się zaczyna, jakby druga faza, ale jednak spodziewam się już mniejszego przeładowania prackowego. Teraz mam pewien kryzysik - czuję się bardzo, bardzo zmęczona, pewnie dlatego, że już dawno nie przespałam spokojnie całej nocy, zawsze coś mi wyskakuje, że nie mogę iść spać o ludzkiej godzinie. Ale wiem, że u Ciebie też dużo pracy. Ale trzymasz się i to podziwiam szczerze, z całego serducha. Mam nadzieję, że jak się zrobi cieplej, będziemy miały większą szansę na spotkanie, bo mnie też Ciebie brakuje!
Bebe, tak czekoladkom mówimy stop. :P
Bike, tak we wtorek byłam w Wawce, ale oczywiście po nocy wracałam do domciu, choć miałam zamiar wcześniej. Będę w kolejny wtorek. :wink: Dziękuję za konie. :P
Foczka, a wiesz pomysł z laniem, nie wydaje mi się taki zły. Należy mi się niezły kopal w tyłek. :wink: Bardzo się cieszę, że z Ciebie taki entuzjazm i optymizm bije - pewne daty uskrzydlają. :wink:
Neti, robię co mogę, aby przesuwać suwaczek we właściwą stronę, robię co mogę, ale na razie kiepsko mi to idzie, choć już nie tragicznie. :wink:
Luneczko, bardzo bym chciała mieć choć godzinkę w ciągu dnia dla samej siebie, ale takiego komfortu nie będę miała jeszcze przez jakiś czas. Jestem z Wami całym serduchem, jestem z Wami, choć tak szarpanie i z doskoku. Jednak już czuję, że przypływają do mnie siły, bo częściej mam okazję tu zaglądać. :P
Agemciu, wspieram Cię bardzo, bardzo, bardzo mocno w dietkowaniu. Zawsze przesyłam Wam myślami mnóstwo pozytywnych fluidów. Teraz jestem co prawda wielgachnym słabeuszem, ale staram się i mam nadzieję, że to właśnie doda mi nieco sił. A przyznam się skrycie, że tęsknię nie tylko za Wami, ale też za sobą sprzed kilku miesięcy - budzę się. :wink:
Agnimi, wracam wracam wracam, to jeszcze nie to co było kiedyś, ale w miare możliwości już wracam. :wink:
Stella, trzymaj kciukasy najmocniej się da, a ja trzymam z całych sił za Ciebie. Z pewnością pomoże. :wink:
Patti, mam nadzieję słoneczko, że u Ciebie wszystko idzie w dobrym kierunku, i że kontuzja już nie daje Ci się we znaki. Wiesz, bardzo ciężko mi się teraz robo tą reaktywację, taki restart nie jest przyjemny. staram się jak mogę, ale chyba jeszcze zdecydowanie za mało, z pewnością mogę dać z siebie więcej. Postaram się. I Ty też się trzymaj!
Meteor, zima jest najwspanialszą porą roku, jest taka oczyszczająca i relaksująca, ja swoją niestety w tym roku troszkę zmarnowałam, ale też nie było czasu, kiedy by można było się nią nacieszyć. Troszkę przez te moje podróżowanie po Polsce udało mi się choć na nią popatrzeć. :wink: Boję się tego weekendu, on będzie decydujący. :?
Korni, dziękuję za wpisek, taki zachęcający do działania. :wink: Zaczyna mnie być stać powoli na taką postawę, pewnie jeszcze kilka dni i poczuję się lżej na ciele i .... tam, gdzie najbardziej pragnę ... na duszy, na duszy, na duszy. Przyjdzie dzień, kiedy pójdę spać bez żadnych wyrzutów sumienia. :wink:
Flakonka, do mety, do mety, do mety. Bojku, jaka ja głupia byłam, że te kilosy wrzuciłam. :oops:
Dziewczyny, dziś tłusty czwartek, dlatego pewnie każda z nas będzie miała przeogromną ochotę na słodkości. Nie wiem, jak Wy, ale ja postanowiłam dziś być przykładną odchudzaczką, chcę zmazać część swoich niedietkowych zachować i dziś ... nie będę jadła słodkości! To coś w rodzaju pokuty. Chę aby w końcu coś mnie uskrzydliło do działania i jesli mi się uda, z pewnością nabiorę troszkę sił. :P
Bello
od mojej marty, wprawdzie nie koń, ale tez czworonożny:
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...15194711_d.jpg
bocianom juz wytłumaczyłam droge :wink:
http://imagecache2.allposters.com/images/MCG/C682.jpg
Witaj Belluś:)
chyba udało mi się połączyć to co lubisz najbardziej: koń i śnieżek :D :wink:
trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, jestem pewna że odnajdziesz swoją motywację, bardzo Ci tego życzę :D
pozdrawiam cieplutko :D
ps
czy podczas pobytu w Wawce masz czas wolny, czy tylko praca :?: :) ... pytam nie bez kozery :wink:
Bellusiu, pomimo tych wszystkich dietowych zalaman, ja w Ciebie wierze. Mocno, cala soba wierze, ze z ta paskudna 9 szybko sie uporasz i znowu zaczniesz bieg ku siodemce, ktora przeciez juz prawie mialas w rekach - i znowu bedziesz miec, ale tym razem juz na stale. O ile ja sama nie zamierzam sobie dzis narzucac paczkowego postu i kazdej innej osobie napisalabym "No co Ty, przeciez Tlusty Czwartek jest raz w roku", o tyle moim zdaniem Tobie akurat przyda sie tego dnia paczkowy post. Taka pierwsza po powrocie na dietowe sciezki powazniejsza proba sil, ktora jesli przetrwasz, to bedziesz silniejsza i bardziej zmotywowana.
Ciesze sie, ze ta dawna Bella znowu jest z nami. Mnie tez jej bardzo, bardzo brakowalo :)
Mocno Cie sciskam i mam nadzieje, ze ta choroba corci to nic powaznego?