-
BELLUS
SUPER ZE TAK FAJNIE CI IDZIE NAWET JESLI DOBIJASZ DO 2000 KCAL TO SUPER PAMIETAJ ZE NIE MOZNA SIE DAC ZWARIOWAC WAZNE ZEBY STARAC SIE NIE JESC SLODYCZY I INNYCH TLUSCIOCHOW A CO DO JEDZENIA DO SIEDEMNASTEJ
ZAPOMNIJ W ZYCIU NIE MOGLABYM TAK WCZESNIE ZAKONCZYC DNIA
IDAC SPAC OK 23-24 COS TY JA STARAM SIE NIE JESC PO 20-TEJ A I TO CZASAMI ZLAPIE JAKIES JABLKO ALBO OGORKA KONSERWOWEGO NO I CO ??? NO I NIC :wink:
WCALE SIE TYM NIE MARTWIE BO NIE SIADAM O 20-TEJ DO KOLACJI ALE COS TAM ZAWSZE SKUBNE BO WIECZOREM SMAKUJE NAJLEPIEJ :wink:
-
Belluś cieszę sie widząc,że wracaja siły do dietkowania,że powoli wraca zgubiony gdzieś zapał :D :!: :!:
Wierzę,ze juz teraz będzie dobrze.Jesteś na dobrej drodze-mocno trzymam kciuki za Ciebie :D :!: :!: :!: Cieszę sie,ze udało Ci sie przyjechać na spotkanie,choć do końca w to nie wierzyłam :!: :!: :!: Jesteś super kobietką i jak zawsze fajnie było z Tobą porozmawiać,przytuić się,pośmiać,a nawet...popłakać :roll: :!:
Strasznie sie cieszę,ze jutro znowu sie spotkamy :!: :!: :!: Mam nadzieje,że jeszcze niejeden raz wyślą Cie służbowo do Sosnowca lub Katowic :D :!: :!: :!:
http://www.huculskarbiec.com/new_fot/Marchew.JPG
-
6/99
Witam serdecznie dziewczyny.
Niestety zjadło mi całego posta, którego do Was napisałam. Teraz już tylko w skrócie: Jadę właśnie do Sosnowca na konferencję i mam nadzieję, że moje kupki smakowe nie oszaleją na punkcie jedzonka na stole lunchowym. Bardzo bym chciała wytrzymać! :roll:
Lunko, cieszę się, że się dziś zobaczymy. :P
Neti, podjadanie wieczorne to moja słaba strona. :wink:
Ajaka, trudno wytrzebić taki nawyk, ale trzeba próbować. :wink:
Kathi, dzięki za przypomnienie, masz całkowitą rację, postaram się mocniej. :lol:
Bike, basen chodzi mi po głowie coraz bardziej. :wink:
Stella, jak dla mnie to Ty już jesteś niezła lasencja. :P
Pozdrawiam wszystkie bardzo serdecznie.
-
Bellusiu
ja myslę że nie musisz ustalać sobie jako końcowe godziny na 17, jeśli jesteś nocnym Markiem. Jedzenie powinno się kończyń 3-4 godziny przed snem, więc równie dobrze może być to 19 a nawet 20
-
Mocno trzymam kciuki za Ciebie :) Wytrzymaj ten test. Wierzę w Ciebie. To jedzonko na konferencjach jest niezdrowe...przecież sama wiesz :) Buziole :D
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
Witaj Bello :D
Mnie do dawnej dietkowej energii i zapalu tez daleko.Mam nadzieje ze uda mi sie je wypracowac.Gdyby nie te wpadki jedzeniowe....Ten ubieglotygodniowy kilogram przewrocil w glowie..Za szybko poczulam grunt pod nogami.Myslalam ze to juz!Ze juz jestem na wlasciwej drodze!A tu figa... :cry:
Pozdrawiam :D
-
Pozdarwiam i nie daj sie :) Jestes przeciez silna kobieta :)
Milego dnia
-
Izus,
w TWOIM pościku juz czuc dawna energie, więc musi byc dobrze.
Trzymam kciuki za oparcie się smakołykom na stole,
ogromnie zazdroszczę spotkania, Lunka ma Cie wyściskac i wycałowac ogromniascie ode mnie,
a ja tą drogą podsyłam troszke buziaczków dla Ciebie i dwóch S-ków
-
http://www.pupile.com/pup/images/img_palermo11.48.jpg
Witaj Belluś :D
chociaż już na forum zawiośniam od dłuższego czasu, to u Ciebie zakoniam i to na dodatek zakoniam zimowo, bo wiem że lubisz :wink:
ale fajnie macie z Jolą, spotkacie się znowu :D
trzymam za Ciebie kciukasy, jakby coś Ci się zachciało nagrzeszyć, to pomyśl o nas, od razu nabierzesz siły :wink:
buziaki :D
-
Witaj Belluś :D
Cieszę się, ze dojrzewasz do dalszej walki z kiloskami. Tak pięknie wyglądałś u mnie na zlocie.
Pozdrawiam ciepło
-
Belluś jaką Ty masz wolę walki w sobie! Wierzę głęboko w to ,że spotkanie miało na to wielki wpływ! A teraz jeszcze Lunka... pozazdrościć!
A tak poważnie to super z Ciebie zuch dziewczyna i tak trzymaj! Ciekawe tylko jak wyglądał stół z konferencji? Mam nadzieję ,że dałaś radę!
U mnie ogólny nieład : za chwilę wpadnie koleżanka , mam zaległości netowe bo sobie z pół dnia stałam w skarbówce / w związku z samochodem/ :roll: :roll: :roll:
Ciekawe kiedy złapię oddech :wink:
Buziakuję i całuski dla bąbelków / mam nadzieję już zdrowych :D /
-
Belluniu jeszcze raz chce Ci podziekować,ze znalazłas czas na spotkanie ze mną :D :D :D :!:
Było super,tylko jak zawsze krótko,o wiele za krótko :!: :!: :!: Ciesze sie,ze Ci sie u mnie spodobało i pamiętaj co Ci powiedziałam :D :!: :!: Jesteś zawsze mile widziana w moim domku i mam nadzieje,ze jeszcze nie jeden raz sie spotkamy :D :D :!: :!: :!:
Wierzę,ze dietkowo u Ciebnie bedzie coraz lepiej!!Nie poddawaj sie i walcz!!Pamiętasz jeszcze to wspaniałe uczucie,kiedy człowiek jest coraz lżejszy,a ciuszki coraz luźniejsze :roll: :?: :?: :?: Trzymam kciuki Belluś :!: :!: :!:
http://www.bugajski.pl/zdjecia/konie-zima_d.jpg
-
7/99
Witam serdecznie dziewczyny.
Wczorajszy dzień zaliczam do udanych, choć z pewnością nie całkiem wzorowych. Pomógł mi troszkę zbieg okoliczności i Lunka. :P Lunch konferencyjny oczywiście podszamałam, bo było bardzo pyszne mięsko i okrągłe fryteczki, ale za to nie skusiłam się na przepyszne ponoć ptysie. Pozjadałam, co miałam pozjadać, potem Luneczka przeciągnęła mnie w deszczyku przez pół Sosnowca, kalorie spaliłam. :P Po naszym spotkanku, na którym już nic nie jadłyśmy, wsiadłam do pociągu i nawet jeśli by mnie kusiło cokolwiek podjeść nie dało rady, pociąg miał sporo opóźnienie i do Łodzi dojechałam dopiero po 23.00. Dzięki temu już nic nie zjadłam. :lol: :lol: :lol: A skoro wczoraj mogłam, to może dziś też mi się uda. :P Znalazłam też ogromny zapas czerwonej herbatki z mojego ostatniego dietkowania, oj zapowiada się pracujący, ale bardzo dobry dietkowo dzień. :P :P :P
Tego przyjaciela spotykam często u siebie na działce. :wink:
http://www.plfoto.com./zdjecia/876733.jpg
Lunko, bardzo Ci dziękuję za przemiłe i pełne ciepła spotkanko, czułam się u Ciebie bardzo dobrze i z chęcią powtórzę te miłe chwile. Patrząc na figurkę Twojej córci dostałam jeszcze większego powera do dietkowania, dołożę wszelkich starań aby się choć troszkę upodobnić do tak wspaniałej figurki. Przede mną ogrom pracy, ale już powoli zaczynam się budzić z letargu i ... znów życie jest wspaniałe. :P A konie na śniegu niech jeszcze pogoszczą na moim wąteczku, w ten sposób znacznie łatwiej odrabiam zimowe nadwyżki. :P
Animko, wola walki dopiero we mnie rośnie, już czuję, że wypuściła pierwsze korzonki, jeszcze tylko kilka dni i znów będę na tyle mocna, aby poczuć ten szczególny dresz emocji towarzyszący dietkowaniu. Wczoraj czułam lekkiego głodzika w pociągu i przyznam, że było to bardzo miłe odczucie, tym bardziej, że tyle tygodni już tego nie odczuwałam. Jeszcze tylko kilka dni... :P
Agemciu, jak zobaczyłam wczoraj u Lunki moje zdjęcia z naszego spotkania, to aż mi żal tyłek ścisnął, a że on teraz galanty jest, to i żal galanty. Postanowiłam jak najszybciej uporać się z tą dziewiątką i pożegnać ją raz na zawsze, przecież to wszystko zależy tylko ode mnie i to ja powinnam być panią sytuacji. :P
Bike, dziękulce, za te koniki w zimie, mam poczucie, że odzyskuję troszkę straconego czasu. Obiecuję, że jak tylko rozprawię się z dziewiąteczką, będę pajała miłością do wiosny. :wink: Wspaniale zarażasz swoim entuzjazmem do dietkowania, aż moje sensory wyczuły, że czas się obudzić tak na całego, wystawiły czułki i ... jestem pewna, że teraz mi się uda. :P
Izuś, rozmowa z Tobą była wspaniała, taka przesympatyczna niespodzianka, żałuję, że ja nie mam tak czasu aby do Was dzwonić wieczorkami, ale postaram się nadrabiać zaległości na forum, ciągnie mnie tu ostatnio bardzo mocno, i choć już powinnam być utopiona w robocie, to jednak chcę tę godzinkę jeszcze z Wami spędzić. :P Nabieram wiatru w żagle. :P
Weronika, może będę silna jak się przełamię, ale głupia to też jestem, aby tyle zbędnych, z takim trudem zrzuconych kilosków, ponownie na siebie narzucić, ale teraz się nie dam za nic na świecie. :P
Colacaro, przyznam w skrycie, że wróciłam do swojego najukochańszego hobby, takiego, które mnie zawsze mocno rajcowało i przynosiło wspaniałe poczucie odpoczynku. Zaczęłam ponownie uczyć się włoskiego, a właściwie odświeżać sobie słownictwo, bo przez to, że nie mówię w tym języku, sporo zapominam. Teraz jeżdzę z książką i czytam słówka, zwroty, idiomy, mobilizuję się. :P Uważaj dziubulek na naszą zbytnią pewność siebie i szybciutko się mocno staraj, damy radę! :P
Rewolucjo, test z konferencyjnego jedzonka zaliczam sobie na trójeczkę z plusem, czyli całkiem nieźle, jak po takim kilku miesięcznym obżarstwie. Następna konferencja za tydzień i ... pewnie poprawię ocenę. :P Potrzebuję powera, szukam i zbieram go wszędzie, magazynuję i staram się jak mogę. Jeszcze tylko 5,5 kiloska i będę miała zupełnie inne odczucia, a znasz mnie, wiesz, jak się na coś uwezmę, to nie popuszczę. :P
Agnimi, dziś chcę spróbować nie jeść po 17.00, będę miała ogrom pracy, to i o jedzonku nie będę tak często myśleć, powinno się udać, a ja raczej do nocnych marków nie należę, tylko tych co wstają w środku nocy, dlatego dla mnie godzina 17.00 jest ok na zamknięcie lodówki. :wink:
Pozdrawiam Was serdecznie laseczki, jak przeżyję dzisiejszy dzień to z pewnością jutro będzie mi znów odrobinę łatwiej. :P
-
Belluś przesyłam pozdrowionka. Widzę, że znów zabierasz się do dietki. Życzę dużo siły i wytrwałości. Będę trzymać kciuki.
U mnie niestety straszny kryzys dietkowy ale staram sie z nim uporać. A czy się uda zobaczymy.
-
Witaj Bello :lol:
Grunt to dobre nastawienie.To polowa sukcesu.Gdy mowisz ze zapowiada sie dobry dietkowo dzien,to zapewne tak bedzie.Gdy ja wstaje i od rana mam watpliwosci czy sie powiedzie moje dietkowanie to zwykle cos schrzanie.A jak na "dzien dobry"mam zapal to jest duza szansa.Dzis wstalam z zapalem!!!
Jest takie male magiczne slowko, ktore czasem sobie przypominam -MOZESZ !
Bo przeciez wszystko mozemy!Mozemy nie jesc,mozemy byc szczuple i piekne,mozemy byc szczesliwe.To zalezy tylko od nas!
No i jak tam Belluniu? :lol: M O Z E S Z :?: :lol:
Pozdrawiam ze slonecznego Wroclawia 8)
-
mnie tez było ogromnie miło znów Cie usłyszeć.
Ptysie.......... mniam...............
Lunka musi dostać burę! :lol: :lol: :lol:
a pozostałe częsci trylogii leżą, oczkami łypia i czekają na Ciebie :lol: :lol: :lol:
buziaczki
-
http://www.pupile.com/pup/images/img_17530.2.jpg
Belluś, dziś dla odmiany wklejam Ci pewnego uśmiechniętego, żarłocznego ogierka :wink:
on chyba jednak woli wiosenkę, zobacz z jakim apetytem zajada surówkę :wink:
pozdrawiam cieplutko i wiosennie :D
-
Witaj bello :D widzę że wzięłaś się w tzw garść.
Trzymam kciuki za odzyskanie 8 :D
-
Belluś, tak mi się cieplutko w serduszku robi, gdy czytam jak świetnie idzie Ci dietka :D Oparłaś się ptysiom... GRATULACJE!!! Gazowańce i słodkie bułeczki też poszły w odstawkę... 8) :D Ja wprawdzie gazowanych tak czy inaczej nie pijam, bo nie lubię, ale tak cichutko się przyznam, że ilekroć przechodzę obok cukierni, lub choćby piekarni i widzę te wszystkie pyszności, drożdówki, ciasteczka muszę walczyć z sobą i to ostro, żeby nie wstąpić i nie kupić sobie takiego ciacha :shock: :? Na szczęście ostatnio idzie mi w tym względzie coraz lepiej (karteczka pomaga :lol: ), ale za to wczoraj ze złości i lekkiego roztrzęsienia zjadłam pizzę :? No trudno, to była pierwsza pizza od roku i należy już do przeszłości :wink: Więcej nie będę- obiecuję :lol:
Uściski i buziaki!!!
-
8/99
Witam serdecznie dziewczyny.
Z ogromną radością odnotowuję, że wczorajszy dzień był wzorowy(1200kcal)! Nie było ani jednego potknięcia, wszystko co trafiło do brzucha było dietkowe. Wypiłam też mnóstwo czerwonej i zielonej herbaty. Jakie to wspaniałe uczucie, tym bardziej, że oparłam się serniczkowi na zimno mojej mamuśki. Ja oparłam się sernikowi na zimno? :shock: :shock: :shock: Jestem bardzo zaskoczona, że udała mi się taka sztuczka. :shock: :shock: :shock: Z dnia na dzień idzie mi coraz lepiej, dlatego teraz muszę się już coraz mocniej pilnować. 8) Nie dam sama sobie zmarnować te kilka ostatnich dni. :P
Ponieważ biedronka przynosiła mi zawsze szczęście, teraz też ją wklejam, tym bardziej, że w chłodnym, moim ulubionym klimacie. :wink:
http://www.plfoto.com./zdjecia/877295.jpg
Patti, tak, te cukiernie mają swoje zaklęcia, aby nas do siebie przywoływać. Choć szczerze, to jednak cukiernia nie jest mnie tak mocno skusić, jak pizzeria. Jesli tylko poczuję zapach roztapianego serka żółtego dostaję ogromnego szału moich wyczulonych na to zachcianek. Na wszelki wypadek jednak na razie nie patrzę nawet na zapiekanki. 8) Jeśli to była pierwsza od roku, to nie powinnaś mieć do siebie pretensji, ja rok bez pizzy z pewnością nigdy nie wytrzymam, jedynie tylko, aby wgryzienie się w ten boski posiłek było przemyślanym uwzględnieniem w menu od czasu do czasu. Ogromnie się cieszę, że staramy się bardzo i ... nam wychodzi. :P
Bebe, ja też bardzo się cieszę i czekam, kiedy dietkowanie zacznie mnie bawić, sądzę, że jeszcze tylko kilka dni i będzie dobrze. :P Odzyskam ósemeczkę, odzyskam. :wink:
Bike, pisałam Ci już wczoraj na Twoim wąteczku, że wklejeniem tego konia sprawiłaś mi ogromną radość i w decydującym momencie mi pomógł. :P :P :P Jest niesamowity i został wklejony na pulpit. A surówki już mnie dziś kręcą i chyba będzie z kiszonej kapusty, tylko żebym miała czas sobie ją przygotować. Chodzą za mną w szeregu także wszelkie kiełki, kiwi, pomarańcze, chyba najwyższy czas wybrać się na dietkowe zakupy. :wink:
Izunia, jestem taka wściekła, że nie zauważyłam, iż to pozycja z trylogii, wciągnęła mnie ta książka tak bardzo, że aż mnie nosi, i tak dobrze, że nie wzięłam trzeciej części. :? A Luneczce nie dawaj bury, bo to moja wina, naopowiadała, że lubi ptysie i zamiast jej pomóc, to tylko ją namawiałam, jeśli komuś się należy bura, to właśnie mnie. Tylko, jak usłyszałam, że ona idzie na jakąś dziwną dietkę, co dwugodzinną i posiłek to jajeczko lub herbata i takie tam ociupinki, to... :(
Colacaro, mogę, mogę, mogę i chcę, a ostatnio to nawet zaczynam pragnąć, aby jak najszybciej pozbyć się tej dziewiątki i już na luzie odrobić resztę strat, a potem znów walczyć o każde pół kiloska. :wink: Ja dziś co prawda, jestem od samego wstania mocno zmęczona już pracką, ale na dietkę mam siły i chcę. Cieszę się, że ponownie mogę. :P
Gosik, dziękuję za odwiedzinki, już tak dawno nie byłaś u mnie na wąteczku, a ponieważ wiem, że jesteś mocno zapracowana, ogromniaście dziekuję, bo właśnie te kilka pierwszych dni dietkowania są bardzo trudne i takie przełomowe. Jestem przekonana, że ze swoim kryzysem uporasz się, to cholernie trudne, ale warto to zrobić dla siebie i najbliższych, przecież ta wiosna już nam towarzyszy. Trzymam kciukasy za Ciebie i za siebie, abyśmy uporały się z tym kryzysem, co nas ogranicza. :wink:
Pozdrawiam cieplutko laseczki, dziś nowy dzień i nowe możliwości, albo się weźmę w garść i poczuję się lżejsza, albo... innej opcji nie przewiduję. :wink:
-
Oprzeć się sernikowi mamy :roll: Chyba nie dałabym rady :twisted:
Miłego dnia :D
-
Izunia jestem pod wrazeniem jak Ci dobrze idzie :)
no no no :D zuch dziewczynka! :D :D :D
schudniemy prawda? uda nam się ? :D tzn. w Ciebie nie wątpie! w siebie ciut.... :wink: ale wiesz i ja jakbym mam z dnia na dzień coraz więcej sił :) oby tak dalej :D
buziaczki :) i miłego dietkowego dnia zycze :D
-
no brawo,
Świetnie się zapowiada!!!!!
Entuzjazm bije po oczkach, czuć radość i wiarę w powodzenie misji.
Ogromnie się ciesze, że ta przemiana miała miejsce przy mnie i innych dziewczynkach.
Co prawda mówi sie że sukces ma wielu ojców, ale co tam, troszke się popławię w Twoim ciepełku i dawnej energii.
U mnie też dziś na wadze wreszcie inny wynik od dwóch tygodni i też ogromnie się cieszę.
Jak nic to zasługa rowerkowania, bo wczoraj pieknie przeprosiłam sprzęciorek i dzielnie pojeździłam .
Buziaczki i miłego dnai.
A jak ta lokalizacja- taka jaką chciałaś?
-
Pozdrawiam cieplutko :)I zycze milego dnia
-
-
http://galeria.cyfrowe.pl/p/c/d/26419.jpg
Witaj Belluś :D
a te koniki proponują joging, ja jednak wolę rowerek :wink: :D
nie wyobrażam sobie konia na rowerze hihihi :wink:
u mnie już od świtu ptaszki ćwierkają, nawet na gg mi jakiś zaćwierkał, ale nie mam pojęcia co to był za ptaszek :lol:
cieszę się ogromnie, że dostałaś powerka do walki, trzymam za Ciebie mocno kciukasy Słonko :D :!:
pozdrawiam gorąco pochmurnej ale wiosennej Wawki :D
-
Naprawdę dobrze ci idzie bello :D Tak trzymaj
:D
-
Witaj Belluś :D :D :D :!:
Brawo,brawo,brawo :!: :!: :!: 1200 kalorii i zero serniczka-jestem pod wrażeniem :D :!: Cieszę się,że znowu wrócił Ci zapał do dietkowania.Wierze,że teraz już będzie dobrze i zaczną kiloski lecieć w dół :!: :!: :!:
Jeśli chodzi o te pyszniutkie ptysie :wink: :roll: to wybij sobie wyrzuty sumienia,bo jestem dorosla i wiem co robię :) :!: Kurcze....jeszcze dziś czuję ich smak :wink: :lol: :!:
Buziaczki :D :D :D :!:
http://www.pupile.com/pup/images/img_cairo.24.jpg
-
-
-
Belluś!!!!
Wiem jaka to jest bardzo trudna walka. Podziwiam Cię za Twoje samozaparcie.
Jestem bardzo blisko Ciebie i mocno Cię wspieram. Jest mi lżej, że nie walczę z moim problemem sama. Tym bardziej, że z Twojego osiagnięcia w walce o figurę mogę brać z Ciebie przykład, że można, że warto.....Tylko trzeba bardzo chcieć i podłapać motywację.
Pozdrawiam Cię i cmokasy przesyłam.
-
9/99 Dziś same dziewiątki :wink:
Kochane laseczki.
I znów miałam bardzo wzorowy dietkowo dzień, mało w tym mojej zasługi, a więcej okoliczności losowych, lecz najważniejsze, że znów 1200kcal nie zostało przekroczone. Czyżby właśnie taki limit był dla mnie teraz optymalny. :) Nie było nic skłodkiego, nic zakazanego, a same zdrowe składniki. Jedzonko zakończyłam o 16.00, wieczorem zaś chodziłam jak osa po mieszkaniu w poszukiwaniu ... czegoś słodkiego, ale się nie dałam. Dziś, ponieważ siedzę w domciu, to mnie już nosi do lodówki. Troszkę mi pomogła teściowa, bo przyszła niezapowiedziana, akurat w momencie, kiedy miałam chęć na skubnięcie czegoś z lodówki. I tak przetrwałam dwie godzinki, aż do zaplanowanej pory posiłku. :lol: Wytrwam dziś, to jutro będzie już łatwiej. :P Bardzo mnie wczoraj bolała głowa, można powiedzieć, że byłam niemal niepytomna, z pewnością są to efekty drastycznego obniżenia limitu kalorii. Dziś też niezbyt się czuję, ale pewnie jutro będzie lepiej. 8)
Zimowo, bo wciąż odrabiam zimowe nadwyżki. :wink:
http://www.plfoto.com./zdjecia/878130.jpg
Ajaczko, ja też nie wiem, jak oparłam się serniczkowi mojej mamuśki, ale jestem z tego taka dumna. :wink: Zawzięłam się troszkę na siebie i jest mi z tym stosunkowo dobrze. :wink: Zobaczymy jak pójdzie dalej. :lol:
Anikasek, Ty nie wątpisz we mnie? A ja bardzo mocno się lękam, że znów coś mi odbiije, jak ostatnim razem, lecz jednocześnie głęboko sobie w myślach powtarzam, że mój wygląd zależy tylko ede mnie, a jeśli moja motywacja będzie wystarczająco silna, to może za kilka tygodni wdrożę się w ten tryb dietkowania. Szkoda, że nie chudnie się tak szybko, jak nadrzuca, ale przecież można schudnąć, pomyśl jak by to było, gdyby proces tycia nie był odwracalny. :lol:
Izarko, też traktuję te moje obecne zmagania, jak taką misję, którą mam do wypełnienia. Najważniejsze te kilka jeszcze dni, popatrz pięć dni już przetrwałam, jutro będzie dziesieć, więc zapowiada się nieźle. :P Brawo ogromne za rowerkowanie, bardzo się cieszę, że się zmobilizowałaś, z pewnością radość z tego towarzyszyła Ci potem jeszcze długo. Najgorsze to zacząć, a potem to już ... z kilometrem. :wink:
Weroniko, dni są coraz bardziej miłe, coraz bardziej sympatyczne, dietkowanie ma stać się takim antidotum na moje codzienne troski. :wink:
Agnimi, dziękuję za pozdrowienia. :D
Bike, prima aprilis to fantastyczny dzień w roku, bardzo go lubię, oprócz przyjemności bezkarnego nabierania ludzi, mam jeszcze rocznicę ślubu moich rodziców, jak i urodziny męża. W końcu mąż miał być dziewczynką i zrobił kawał teściowej. :lol: :lol: :lol: Koń na rowerze? szkoda, że Ci nie pokazałam, jaką kartę mi dziewczyny kupiły, przy okazji z pewnością nie omieszkam (to były konie ale inaczej). :lol:
Bebe, prę do przodu, chcę zanim mi się odwidzi, nabrać jak największej prędkości i potem .... z górki na pazórki. :wink:
Luneczko, słodycze omijam szerokim łukiem, dziś też będę miała w domciu tort, mojej roboty - palce lizać - ale też postanowiłam go nawet nie tknąć. W końcu mogę mieć taki kaprys, a co? :wink: Zapał powrócił, ale dużo mnie kosztuje podsycanie żaru do dietkowania, bardzo dużo, staram się jak mogę i to też mnie dodatkowo mobilizuje, w końcu moja szczupła sylwetka będzie smakowitym kęskiem dla mężczyzn. :wink: :lol:
Agemciu, wspieramy się nawzajem, ja stąpam na razie po bardzo kruchym lodzie, i do tego z zawiązanymi oczami, ale jeszcze tylko kilka dni i znów poczuję się znacznie silniejsza. Nakręcanie się do dietkowania też może być przyjemne, jeśli właśnie tak jak piszesz ma się odpowiednią motywację. Ciekawe, że jak tyjemy to nie patzrymy na siebie w lustrze, a ja dziś jak tylko poczułam, że mnie mniej, i choć to dopiero dziewięć dni, już szukałam różnic i najważniejsze, że ... mikroskopową, ale znalazłam. Tylko gdyby nie to poczucie głodu o 20.00. :wink:
Pozdrawiam laseczki.
-
http://www.pupile.com/pup/images/img_8467.3.JPG
Belluś, tu masz koniki na śniegu :D upssss, to jedno to chyba koza :lol: :shock:
pozdrawiam weekendowo :D
a tu coś tak z przymrużeniem oka, jako że dziś prima aprilis :wink: :lol:
http://svt.se/hogafflahage/hogafflaH.../hestekor.html
tylko włącz głośnik i klikaj na koniki;)
pewnie to już znasz, bo stare, ale jare hihihi :wink:
ja się zawsze super przy tym bawię :lol: :wink: :lol: :wink:
-
Bellciu, pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i trzymam kciuki by kolejny dzionek zakończył się dobrze pod względem dietkowania :) pozdrawiam i życze miłego weekendu :):):):)
-
eló :) nooo bardzo ładnie, bardzo ładnie :)
ufff podniosłaś mnie na dychu od razu..że ładnie i bez wpadkowo :D
i teraz prosze tak trzymać i sie nie dawać...bo w przeciwnym wypadku... :evil: :evil: :evil:
pamiętaj.... wszechobecne oko Kathi Cię pilnje :!: :twisted: nie dawaj wiec mu powodów do skarżenia :wink:
-
Bardzo się cieszę, że tak ładnie dietkujsze. Mocno w Ciebie wierzyłam i miałam rację.
Wiem, że początki są trudne, ale dasz radę.
Co do bólu głowy to pewnie masz rację, że organizm się buntuje, bo dostaje mniej jedzenia, ale to minie.
Mocno trzymam kciukasy i melduję, że ja też dzielnie walczę :)
http://www.matrik.pl/_img/swieca.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
http://chromazoneflowers.com/photo/groot/B1555RGD.jpg
Belluś, dziś dla odmiany zakwiecam;)
pozdrawiam cieplutko i życzę miłej niedzieli :D
-
-
Belluś ciesze sie ,ze tak ladnie dietkujesz :) :)
ja tez zawsze miałam klopoty z wieczornym nie jedzeniem...przez 1 tydzień na DC aż mnie skrecało ,ale teraz jest ok
:)
Organizm musi sie przestawic...z dnia na dzien bedzie łatwiej...
Buziaczki :)
-
Belluś, no nareszcie człowiek (czy też w tym przypadku gryzoń) wchodzi na Twój wątek i czyta na nim prawie same dobre wieści ("prawie", bo ból głowy raczej do przyjemnych czy pożądanych wydarzeń trudno zaliczyć, choć też podpisuję się pod teorią, że to reakcja organizmu na odtruwanie go). Gratuluję niezłomności w obliczu sernika i w obliczu wszystkich pokus, które z ciemnych zakamarków wychodzą po 16.00 (dlaczego narzuciłaś sobie tak wczesną godzinę ostatniego posiłku, czy tak wcześnie chodzisz spać?) Wierzę, że ta energia, którą teraz czujesz, zaprowadzi Cię bardzo daleko :)
Mocno Cię ściskam :)