-
Oj Belluś, świetnie Ci idzie.
Mieścisz się w 1000 kalorii a jak czytałam twoje menu to naprawdę takie do najedzenia.
I chyba o to chodzi , by było urozmaicone i mieściło się w 1000.
To fajnie że czujesz że chudniesz, to pewnie bardzo motywujące.
Życzę powodzenia
Buziaki
Kasia
-
Witaj Bella, trochę spóźniona odpowiedź ode mnie na temat entuzjazmu do diety.
U mnie zapał do czegoś oznacza zazwyczaj rzucenie wszystkiego innego w kąt i zajmowanie się tylko tą jedną pasją. Mam skłonności do maniactwa i obsesyjnego myślenia o aktualnej namiętności. Dlatego dawniej tak bywało, że gdy nauka i praca nie pozwalały mi na to, rzucałam odchudzanie albo odsuwałam je do dnia, kiedy będę miała czas się nim zająć. Teraz tego czasu nie mam od samego początku, inne wyzwania też na mnie czekają, dlatego chcę uniezależnić dietę od emocji, bo będę mi one potrzebne w paru dziedzinach. A nie mam ich nieskończonej ilości.
Słusznie zauważyłaś, że każdy jest inny, więc powinniśmy odkrywać najlepszą dla nas drogę. Dlatego Tobie życzę jak najwięcej entuzjazmu.
Tyle na ten temat, obawiam się, że nieco mętnie, ale wstałam przed chwilą, poza tym wczoraj bolała mnie głowa, więc słabo jeszcze orientuję się w otoczeniu. Na przykład zapomniałam wsypać kawy do ekspresu i mam ślicznie zaparzoną, aromatyczną wodę.
Później jeszcze coś napiszę, ale najpierw musze się dobudzić.
:) :twisted:
-
-
Witaj Belluś!
Masz rację że te kilogramy co szybko uciekają potrafią później jeszcze szybciej wrócić. Stąd też moje obawy - w szpitalu uciekło mi 6 kg w 3 tygodnie. Teraz walczę by nie wróciły, a jak przy okazji jeszcze troszkę tłuszczyku ucieknie to i dobrze.
Dietkę trzymam swoją, bez liczenia kcal. Nawet jak jest więcej to nieszkodzi. Organizm osłabiony, podziębiony i potrzebuje sił na dojście do siebie. Nie zamierzam go więc nadwyrężać.
To ważne, ze zamieniasz nawyki, oby już na stałe. Ja myślałam że mi się udało, ale to bardzo zdradzieckie niestety. Człowiek raz się zapomni, sięgnie po smakołyk, a nastpny taki gest przychodzi dużo łatwiej. Chyba najlepiej sobie wydzielić co jakiś czas nagrodę :) Przynajmniej na mnie to działa :) Ale Ty oczywiście musisz sprawdzić co dla Ciebie najlepsze.
Trzymam kciuki za wytrwałość - ja mam dodatkowa motywacje (STRACH PRZED BOLEM! - oj cholernie dobra to motywacja i nawet nie zamierzam sprawdzać czy po niektórych rzeczach na pewno bedzie bolało, a może nie będzie - tylko po co mi taka wiedza? żeby podjadac? ;)
Buziaki
-
Belluś na pewno dasz radę tym razem dotrzeć do celu :)
Masz rację - ni ma co sobie wszystkiego odmawiać, ja do tego wniosku też powoli doszłam - np. wczorajsza nutella. No zawaliłam, ale powiedziałam sobie trudno - zjadłam, nie wypluję - trzeba dietkowac dalej.
Dawniej jak już zawaliłam - to myślałam - i tak dzień stracony - i jadłam jeszcze mnóstwo innych durności. teraz staram się, żeby jedna wpadka nie spychała mnie całkiem z obranej drogi.
A co do upałów - za 3 miesiące?? :shock: Ja mam nadzieję że normalne temperatury będą już góra za miesiac!
Ja lubię ciepełko, ale ciepełko, nie ukrop. Tak ok. 20 stopni (Celcjusza oczywiście ;) ) to dla mnie w sa raz. No do 25 ewentualnie.
Buziaki
-
zagłaskiwać Cię nie będę, ale myślę, że na podziw zasługuje już samo to, że udało Ci się pozbierać :)
-
Pozdrowionka Bellus i milego dnia!!! :D :D :D
-
Belluś świetnie sobie radzisz :P wiesz ja też tak czasem mam, że sie zastanawiam czy jestem głodna czy to tylko zachcianka. :wink:
Np. wczoraj wieczorem zjadłam kolacje koło 19.00 a koło 22 zastanawiałam się czy coś jeszcze zjeść ale pomyślałam sobie, że lepiej nie zrobiłam łyk wody i mi ochota na to minęła. :D
Najlepiej jest za dużo nie myśleć o jedzeniu wtedy łatwiej jest to wszystko kontrolować :wink:
Życzę ci miłego wieczoru :P :P :P
http://img308.imageshack.us/img308/166/snsw3108ru.jpg
-
Bella pyatnie o literature: jaką fantastykę wuporzyczylaś?
ja ostatnio odkryłam Robin Hobb i jej sage. przeczytałam 1 część z 6 na razie i jestem zachwycona;)
-
bella dzieki ze zaglądasz do mnie.. tylko my to zupelnie inne typy...ty do mnie z rana a ja do ciebie z wieczora(raczej w środku nocy!) ale juz ide spać i oczywiscie trzymam kciuki za nastepny nasz dzień!!
-
Belluś :lol:
życzę Ci miłego weekendowego odpoczynku :lol:
Cukier w truskawkach nadal zostaje dla mnie wielką tajemnicą :wink: :roll: :lol: :D
Buziole dla całej Twojej rodzinki H
-
Witam dziewczyny.
Niedługo zapadnę w jakiś sen letni, chodzę senna i przymulona przez te upały, zaczynam już mieć ich dość, to nie dla mnie - żeby chociaż jakaś burza od czasu do czasu dla ochłody ciała i umysłu. :wink: Wczoraj, mimo, że poszłyśmy z córcią przed dziewiątą na spacer, kiedy wróciłyśmy obie miałyśmy dość. Mała zaraz idzie spać i potrafi przespać w dzień nawet i cztery godziny, z jednej strony to dobrze, bo dokuruje się, ale z drugiej traci sporo dnia. :wink:
Dietkowo trzymam się, bardzo trudno jest wieczorem, kiedy muszę odsuwać od siebie myśli o jedzonku, ale w ciągu dnia już całkiem nieźle sobie radzę. Wczoraj miałam ochotę na kotlet schabowy w panierce, byłam przekonana, że go wrzucę w swoje menu, jednak jak wyszperałam w internecie, ile on ma kalorii chęć jakoś na tą panierkę przeszła i zrobiłam go sobie podduszanego na wodzie z przyprawami, smakował przyzwoicie. :wink: Później bardzo się cieszyłam z tej decyzji, bo po 15.00 miałam tego swojego głodka i miałam jeszcze sporo kalorii, aby go czymś udusić. :wink: Wszamałam:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Razowy pełnoziarnisty średnio 100g 0,76 171,76
X Musztarda łyżka 15g 1 18,00
X Kiełbasa krakowska podsuszana średnio 100g 0,12 21,60
X Szynka gotowana średnio 100g 0,2 79,00
X Czereśnie średnio 100g 4,34 186,62
X Buraki średnio 100g 1,1 50,60
X Bulion wolowy Cykoria porcja 100ml 0,7 3,50
X Masło roślinne płaska łyżka 10g 0,23 17,25
X Maliny średnio 100g 2 50,00
X Koperek pęczek 90g 0,1 1,60
X Schab surowy porcja 100g 1 119,00
X Ziemniaki gotowane średnio 100g 0,5 31,00
X Rzodkiewka surowa średnio 100g 0,2 2,40
X Pomidory surowe średnio 100g 0,86 14,62
X Cebula dymka surowa ze szczypiorkiem średnio 100g 0,1 2,30
X Razowy pełnoziarnisty średnio 100g 0,5 113,00
X Serek wiejski Piatnica porcja 100g 0,5 48,50
X Czereśnie średnio 100g 1,4 60,20
W sumie kalorii: 995,95.
Wczoraj synek do mnie zadzwonił, że jest bardzo szczęśliwy, bo pojechał z babcią nad morze, tak paplał radośnie, że się kąpie, że piasek smyra i że on będzie ratownikiem, i że ... "nie ma już minut w telefonie, musi kończyć" :lol: - tak mnie skołował swoją radością, że nawet nie spytałam się go, w jakiej miejscowości są. :lol: Cholernie się cieszę, że zaczyna się odrywać od mojej spódnicy, że ma swoje prywatne życie, to takie miłe uczucie wiedząc, że on najzwyklej na świecie dorasta. :P
Zakoniam cały swój świat. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/947057.jpg
Hindi, weekend z pewnością będzie bardzo nastrojowy, szykuję się na relaks duszy przez muzykę, muszę tylko odebrać sprzęt z naprawy, które skutecznie "naprawiały" dzieciaszki miesiąc temu. A jeśli tylko pogoda będzie mniej uciążliwa znów porolkuję. :P
Lideczkabis, ale dietkować trzeba całą noc, więc spokojnie zawsze miłe wpiski znajdziemy na naszych wąteczkach w ciągu dnia. :wink:
Julcyk, teraz wzięłam trylogię Kim Stanley Robinson - "Czerwony Mars", "Zielony Mars", "Niebieski Mars" i jak na razie bardzo mnie wciągnęła, bardzo lubię taką fantastykę. :wink:
Anamat, no coś Ty, jak mam nie myśleć o jedzonku, to niemożliwe, ja ciągle o nim myślę, nawet jak wydaje mi się, że nie myślę, to już taka choroba gnieżdząca się u mnie w głowie, jednak skoro nie mogę o jedzonku nie myśleć, to chociaż staram się w odpowiednim kierunku te myśli skierować. Jak czyms się denerwuję - myslę o żarciu, jak otrzymuję dobrą wiadomość - myslę o żarciu, jak się lenię - myślę o żarciu, ... i tak na okrągło. :? Z czasem powinnam się i z tego wyleczyć, ale to dopiero pewnie za kilka lat dzielnego leczenia się. :wink: Mnie woda mineralna czy herbatki nie zaspakajają tego głodu, kiedyś mój głód skuetcznie zabijały ćwiczenia, tylko teraz bym ducha wyzionęła, straszliwie źle znoszę upały (właśnie w radio podali, że będzie do 34 stopni). Dopóki głód będzie w głodzie a nie w żołądku dopóty będę się niestety musiała maskować i oszukiwać. :wink: Dziekulec za zdjęcie - fantastyczne połączenie moich marzeń. :P
Danik, dzionek z pewnoscią będzie miły. :wink:
Flakonka, jeszcze się zbieram, jeszcze jakieś tam fragmenty nie są w tym miejscu, co powinny, jednak już mniej boli. :wink:
Usiak, tak właśnie o to chodzi, w dietkowaniu nie ma wszystko albo nic, niby to wiesz, ale jak przyjdzie co do czego, to się o tym jakby zapomina, albo nie chce się słuchać głosu rozsądku, dlatego powinnaś być z siebie bardzo dumna, że udało Ci się w ten sposób zachować, że dietkujesz dalej, że nie nawpychałaś się czymś innych i że nawet dzień z nutellą nie musi być stracony. :wink:
Emkr, dziś chcę zrobić naleśniki z serem i jagodami na obiad, bardzo bym chciała, aby nie skusić się na więcej niż zaplanuję, zobaczymy, czy się uda. :wink: A ja chyba skończę z nagrodami w postaci jedzonka, jakoś nie za bardzo mnie motywują, powrócę do nagród w postaci perfum, są na tyle drogie, że z pewnością docenię taką nagrodę, a jednocześnie są czymś bardzo osobistym. :wink:
Agnimi, dziekuję za pozdrowienia. :wink:
Kefa, widzę, że z nas wbrew pozorom bardzo podobne typy, też lubię się do czegoś zapalić i oddać całą duszą, iść na tzw. maksa, tak było z moim odchudzaniem w zeszłym roku, teraz już bardziej ukierunkowuję się, nie zachłystuję się zrzuconymi kiloskami, lecz jestem na etapie analiz moich błędów, coś nie coś udało mi się już wdrożyć w życie, jednak jeszcze sporo pracy przede mną. :wink:
Kasiakasz, pewnie, że chudnięcie motywuje, ale bardziej by mnie zmotywowało, gdybym wytrzymała przynajmniej z miesiąc bez mojej głupawki, na razie idzie nieźle, pracuję nad tym, aby teraz się udało. :wink:
Zatem znów bardzo ciepły i słoneczny dzień - miłego piątku. :P
-
No tak! Kotlet schabowy...też bym zjadła :roll: Faktycznie ma dużo kalorii :cry: Dobrze wiedzieć zanim wepcha się go do buzi. :wink:
Bella :D Dziękuję :!:
-
Dopóki na rynku będą truskawki zawartością cukru w cukrze nie będę podobnie jak Ty zupełnie się przejmować :shock: :lol: :lol: Powiem nawet więcej Truskawki niech żyją :lol: czy cosik w tym rodzaju :lol: :lol:
Udanego rolkowania
Buziolki H
-
Forum znowu szaleje 8)
Korzystm więc z okazji i udanego piąteczku życzę
Buziolki H
-
WITAM SERDECZNIE
POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ SUPER
DIETKOWANIA I SUPER WEEKENDU.....
ŚLĘ BUZIACZKI.....
http://gloubiweb.free.fr/gifsA7/nature158.gif
-
Słonecznego i udanego weekendu życzę
Wytrwałości w dietce
I przesyłam koszyk dobrej energii……
-
Belluś wielkie gratulacje - oparłaś się pokusie zjedzenia Schabowego w panierce. Brawo, brawo, brawo. Wiem, że było to trudne, ale wygrałaś. Obyś miała same takie sukcesy na kącie.
Córcia pada, bo w taki upał nie daje rady, Niech sobie śpi. I tak jest przeszczęśliwa, że ma Cię przez cały dzień.
Co do synka - to tak już jest, że synek jest mamusi. Tak samo było z moim bratem. Ze wszystkim leciał do mamy ;) Jeśli go nauczysz odpowiedzialności, wrażliwości na świat i ludzi to będziesz dumna w przyszłości, że masz takiego wspaniałego syna. Nie staraj się na siłę odrywać go od mamusinej spódnicy - zobaczysz jeszcze kiedyś będzie Ci tego brakowało ;)
Trzymam kciuki i zakoniam jak zawsze :)
http://www.pupile.com/pup/images/img_15012.4.jpg
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
No wreszcie, udalo mi sie do Ciebie dopchac! Co wczoraj probowalam napisac odpowiedz to wyskakiwal mi Error, juz myslalam ze mi bana dalas na swoj wateczek :wink:
Gratuluje kolejnego zwyciestwa, tym razem nad schabowym! Brawo, brawo! Kolejna wygrana bitwa na Twoim koncie, to tylko przybliza Cie do Twojego celu.
Widze ze urlop Ci sluzy, nie miotasz sie tak strasznie jak wtedy gdy masz duzo pracy. Az cisnie sie na usta: "a nie mowilam zebys zwolnila"? :wink: Mam nadzieje ze podczas tego urlopu wypracujesz sobie dobre, zdrowe odruchy, ktore potem pomoga Ci zachowac rownowage dietkowa gdy wrocisz do pracy.
-
Witaj Belluś :P
Mój synek pierwszy raz pojechał z dziadkami na 2 tygodnie na działkę w wieku 2 lat.
Było mi ciężko sie z nim rozstawać ale co miałam zrobić kiedyś wcześniej czy później dorośnie i tak pójdzie w świat. :P
Mój Krystianek to takie małe cyganiątko jest mu dobrze tam gdzie jest i nie tęskni za bardzo za mamą. :P
Ciekawa jestem jak moja Weronisia bedzie sie zachowywać i czy również tak szybko puści się mojej spódnicy :wink:
Chciałam ci jeszcze pogratulować ładnego dietkowania :!: :!: :!:
http://img424.imageshack.us/img424/1245/fa0013ye.jpg
Dziasiaj na wesoło :lol: :lol: :lol:
-
Kochane laseczki.
Dzionek mija w sympatycznym nastroju, choć troszkę mi go zburzyli telefonami z pracy, jednak z dziką satysfakcją odsyłałam wszystkich do kontaktu ze mną dopiero po urlopie. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej tak nie postępowałam, ciekawe, czy to się odbije na moich kontaktach z klientami. Nie powinno, bo przecież każdemu należy się urlop, a i sytuacje nie były kryzysowe, ale w dzisiejszym świecie nic nie wiadomo. 8)
Właciwie wmusiłam w siebie teraz kalafiora i fasolkę, nie czułam głodu, jednak zjadłam, aby dobić do tysiączka. Zaczynają mi się już przejadać te warzywa, chyba poszukam inspiracji do dietkowania w innych warzywach. :wink:
Naleśnika zjadłam jednego, średniej wielkości, z serem, jogurtem i cukrem. Wyszły pychota, jednak jak tylko sama sobie obiecałam, że skończy się na jednym, dopiero wtedy wzięłam się za ich smażenie. Pomogło i mam nadzieję, że wieczorem już się na nie skuszę. :P A smakowały wyśmienicie, córcia nawet zjadła dwa, co jest pewnym dla mnie zaskoczeniem, bo do tej pory ledwie jednego udawało jej się wszamać, widać jednak, że już zaczyna po chorobie dochodzić do siebie. :wink: No dobra, wyszły pychoty. :lol: :lol: :lol:
A zatem dziś mój brzuszek trawi:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Razowy pełnoziarnisty średnio 100g 0,64 144,64
X Musztarda łyżka 15g 1 18,00
X Szynka gotowana średnio 100g 0,14 55,30
X Kiełbasa krakowska podsuszana średnio 100g 0,22 39,60
X Czereśnie średnio 100g 4,26 183,18
X Jogurt naturalny bez cukru Danone porcja 100g 0,3 20,40
X Cukier czubata łyżeczka 10g 0,85 34,00
X Twaróg wiejski PIATNICA porcja 100g 0,66 58,08
X Olej slonecznikowy porcja 10g 0,33 27,03
X Mleko Mlekovita 3,2% porcja 100ml 0,46 27,60
X Jajo kurze szt. 60g 0,1 9,00
X Mąka pszenna wrocławska łyżka 10g 2,31 73,92
X Fasolka szparagowa surowa średnio 100g 2 68,00
X Kalafior surowy średnio 100g 2 66,00
X Czereśnie średnio 100g 2,7 116,10
X Mintaj surowy średnio 100g 1 49,00
W sumie kalorii: 994,85.
Od razu uprzedzam, aby nie było niedomówień, jutro zamierzam napić się piwa i zjeść loda, jednak wszystko z umiarem, w limicie i bez szkody dla dietkowego jedzonka. :P
Zakoniam nadal, bo to działa. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/947383.jpg
Anamat, myślałam, że z krzesła spadnę, jak zobaczyłam zdjęcie, które mi wkleiłaś. :lol: :lol: :lol: Cudeńko, po czyms takim nie można sobie pozwolić na wpadkę, dziękuję. :P Mój mały jeździ z babcią właściwie już od pierwszego roku, najpierw pojechał ze mną jak miał niecałe trzy miesiące na działkę, spędziliśmy wspaniałych pięć miesięcy, od czasu do czasu towarzyszyła nam właśnie babcie, troszkę mnie na kilka dni odciążając (jeszcze wtedy nie było porządnego domu, a wodę czerpało się wiadrami ze studni). :wink: Mały, chyba właśnie dzięki tym wyjazdom, tak bardzo kocha naturę, interesuje się przyrodą, jest wrażliwy na to co go otacza i lubi przebywać blisko natury. Córcia, niestety, choć przykro to pisać, ma mniej szczęścia do babcinych wyjazdów, albo jest w tym czasie, co babcia chce ją zabrać, chora, albo babcia chora, jednak też co roku wyjeżdza, tylko, że ona ma już zupełnie inny stosunek do świata, lubi naturę, zwłaszcza zwierzęta, jednak nade wszystko ceni sobie kontakt z ludźmi, najlepiej się czuje w towarzystwie dużej liczby osób. A co ciekawe, mały raczej nie należy do tych wstydliwych, a wręcz odwrotnie, zaś mała właśnie jakby się peszyła czy wstydziła. :? Szkoda, że dzieciaki tak szybko rosną. :wink:
Buttermilk, mnie też forum nie za dobrze chodzi, wręcz mnie z niego wyrzuca, no ale tego nie można już zwalić na upały. :wink: Nie mogłabym Ci dać bana za nic na świcie, bo bardzo czekam na Twoje wpiski, lubię je czytać u Ciebie, ale też i u siebie, a poza tym we dwie robimy powtórkę z rozrywki dietkowania. :wink: Suwaczek pozmieniałaś i słusznie, teraz jest to czytelniejsze dla wszystkich, a dla Ciebie chyba bardziej motywujące. :wink: Wróciłysmy niedawno z córcią z biblioteki i już mam kolejny zestaw książek do czytania, szkoda tylko, że zaczynają mi dokuczać jakieś paskudne pyłki w powietrzu i oczy mi łzawią, nie mogę czytać w swoim tempie. :wink: Pozytywna rzecz, to taka, że przez przypadek natchnęłam się w szafie na letnią bluzeczkę i chciałam sprawdzić, ile mi do niej brakuje, a tu ... za luźna jest. Chyba z siedem lat jej na sobie nie miałam, więc nawet zapomniałam, że cos takiego mam. Ile jeszcze ta moja garderoba niespodzianek w sobie kryje? :wink: - zgodnie z daną sobie obietnicą, sprawdzę jak tylko dostanę się do świata ósemeczek. :wink:
Rewolucja, a wiesz, że nawet jak córcia śpi, to ja się troszkę cieszę, uszy mi odpoczywają, bo ona bez przerwy trajkocze, śpiewa, recytuje, tańczy z hałaśliwym oprzyrządowaniem i oczywiście uwielbia wszystkim, co właśnie ułożyła czy namalowała, tak głośno się entuzjazmować wciągając mnie oczywiście, abym i ja się tym zachwycała. To jest fantastyczne przez kilka godzin, ale nie cały dzień. :wink: A za synkiem to mi tak tęskno, przecież to już zaraz będzie drugi miesiąc jak jest poza domem, co prawda byłam dwa razy u niego, jednak już od dłuższego czasu się nie widzieliśmy i jestem bardzo ciekawa, jak teraz wygląda i co tam mu w główce się nazbierało. :wink: Z dietkowaniem nie chcę się jeszcze za bardzo napawać dumą czy dużą nadzieją, jednak staram się ze wszystkich sił, abym po prostu wyparowywała tłuszczyk, trochę na luzie, a trochę tak z rozsądkiem. :wink: Zakoniłaś mi strażnika. :lol:
Kasiakasz, oj dobra energia zawsze u mnie mile widziana, a do tego pełen kosz, dziękulce. :wink: Trzymaj się dzielnie, bo początki, choć nie łatwe, to jednak niosą za sobą odmianę i takie uczucie wszechmocy, korzystaj z niego. :wink:
Hi, już na super nie liczę, ale na takie zwykłe dietkowanie jak najbardziej. A weekend będzie super. :wink:
Hindi, a ja dziś się czereśniowo opchałam, a co, w końcu takie smaczne, soczyste i zdrowe. :wink: Pamiętam, jak w zeszłym roku właśnie czereśnie spowodowały, że się wczułam w dietkowanie. :wink:
Activia, schab zrobiłam na wodzie z przyprawami do gerosa, jarzynką, pieprzem cayenne, i troszkę dałam na koniec majeranku, wyszło przyzwoite, choć mięsko drastycznie zmniejszyło swoją objętość. :lol:
Dziewczyny, zatem ja znów w świat książek i dziecięcego puzzle się udaję a Wam życzę wspaniałego wieczoru. :P Jestem dumna z córci, bo wczoraj sama, zupełnie bez mojej pomocy, ułożyła 15-elementowe puzzle, a do tej pory nie miała na to cierpliwości. :P
-
Znów wkleiło dwa razy, zatem zakoniania ciąg dalszy ... :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/947157.jpg
-
Bardzo dobrze postąpiłaś. Każdemu należy się urlop i odpoczynek, a co to za odpoczynek jeśli trzeba zajmować się klientami?
Co do ćwierkania córci to jakbym czytała o sobie. Mi też się buzia nie zamykała i tak mi zostało. Wiesz to dobrze - poradzi sobie w życiu. Tym wygadaniem wszystko sobie w życiu załatwi. I pogratuluj jej tych puzzli od cioci ;)
A ten jutrzejszy lód i piwo to z jakiej okazji, że zapytam? Jakieś święto się szykuje?
Gratuluje tego jednego naleśnika. I już się dziś do nich nie zbliżaj :D
pozdrawiam :)
http://www.pupile.com/pup/images/img_patrol14.40.JPG
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
no no naleśniczki, mniam mniam :wink: trzeba wykombinować jakieś pyszne naleśniki z warzywkami czy cuś bo takie z serkiem to za bardzo kuszące :wink: mniam mniam
-
Witam śliczne laseczki.
Naleśników już nie tknęłam, spokojnie wczoraj wieczorkiem było. :wink: Może gdyby takich dni, pozbawionych zachciewajek, było więcej, to człowiek miałby więcej siły i wytrwałości. :P Zatem zaczynam weekend, bardzo bym chciała, aby nie okazał się klapą dietkową skoro już tyle mi się udało przetrwać jako grzecznej dietkowej duszy. :wink:
Bardzo pragnę, aby te dwa dni wzmocniły moje postanowienia. Najgorzej będzie z ciastem, które dziś powinnam upiec. Może dla siebie zrobię galaretkę? :wink: A może niepotrzebnie zamartwiam się na zapas, może nie doceniam siebie, oby tak właśnie było. :P
Zakoniam z samego ranka. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia_new/947530.jpg
Skierka, uwielbiam naleśniki z kapustą, grzybami i mięsem, tych z warzywami to jeszcze nie jadłam, ale z pewnością za jakiś czas i do nich się przymierzę, na razie bardzo mocno wzięło mnie na nabiał, zwłaszcza serek biały pod różnymi postaciami. :wink:
Rewolucjo, nie ma szczególnej okazji na wszamanie loda i wypicie piwa, no chyba żeby usprawiedliwić to urlopem. :wink: Piwo łazi za mną już kilka dni, a lody jakoś mocno kuszą. Znów będę szukać w tych wielkich lodówkach pojemnika o najmniejszej liczbie kalorii. :lol: Piwo już się chłodzi w lodówce od wczoraj popołudniu. To takie moje kaprysy. :wink: Dziękuję za zakonianie. :P
Dzień już się zaczął, weekend trwa, zatem sympatycznego wypoczynku życzę. :P
-
Doskonale sobie radzisz!Super!
-
Witaj Belluś!
Eh narobiłaś mi smaka tym naleśniczkiem - nietety jest u mnie na czarnej liście, a mąż nieszcześliwy bo tak je uwielbia. Ma jednak serce i nie prosi mnie żebym zrobiła skoro sama jeść nie mogę. moze mu zrobię, ale jak się ciut ochłodzi bo teraz mi sie nie uśmiecha stać przy rozgrzanej patelni. W ogóle obiadki jemy pozno (ok 19-20), bo wcześniej to nie chce się jeść.
Super że masz urlop - odpocznij sobie, a klientów odsyłaj - bo się przyzwyczaja że jestes na każde zawołanie i potem żyć nie dadza.
Masz racje, że powinnam ograniczyć słodkości - miód powinien mi starczyć, ale on jest czasem tak słodki że wolę wziąść trochę niskosłodzonego dżemu ;) DOdaję 1-2 łyżeczki do białego sera. To taka namiastka owoców.
Buziaki przesyłam i przypilnuję ilości piwa i lodów dzisiaj ;) to kolejne zakazane rzeczy na mojej liście - choć może sorbet udałoby się przemycić? Ale muszę najpierw gardło wyleczyć,bo niestety dziś znowu boli.
-
Witaj Bellus,
zycze Ci wspanialego, spokojnego weekendu. Ciesze sie ze planujesz tego loda i piwko, jak zaplanowane to duzo latwiej jest nie wpasc w pulapke glupawek.
Gratuluje luznej bluzki, jak to cieszy, prawda? To chyba sa najprzyjemniejsze chwile w calym dietkowaniu, oczywiscie oprocz satysfakcji z opanowania psychicznego glodku czy podziwu w oczach bliskich osob.
Nalesniki tez uwielbiam, odkad jestem na diecie zjadlam chyba tylko raz - z serem. Na przyszly tydzien mam zaplanowane krokiety z kapusta i grzybami. I mam zamiar zjesc jednego.
A dzis i ja zakoniam bo przekopalam moje zbiory zdjec i okazalo sie ze oprocz osiolkow mam tez i konia! A nawet trzy na jednym zdjeciu :wink:
http://i80.photobucket.com/albums/j1...7-03-05020.jpg
-
Belluś ale się zlożyło bo ja też wczoraj na obiad robiłam naleśniki z serem i zjadłam dwa, ale dla siebie ciasto piekłam na teflonie bez tłuszczu były trochę suche ale dało się zjeść :P
Będę trzymała dzisiaj kciuki za to zebyś nie tknęła ciasta :P
A ja 18 lipca będę miała nie lada wyzwanie przed sobą bo mój Krystianek ma 4 urodzinki i z tej okazji muszę zrobić tort i upiec jakieś dobre ciasto.
No ale nie będę ci już pisać o tych dobrociach i kusić złego :evil:
Życzę udanego weekendu :!: :P :!: :P :!: :P
http://img140.imageshack.us/img140/3...x6173602vk.jpg
-
Witam serdecznie dziewczyny.
Wczoraj znów jakoś przetrwałam, nie pogrzeszyłam sobie, z wyjątkiem tych zaplanowanych 100g lodów, ciasto upiekłam, jednak się na nie nie skusiłam. :P Przyznam szczerze, ze te lody jako posiłek troszkę mnie wybiły z rytmu, dlatego już wiem, że nie powinnam za często im ulegać, bo będzie mi trudniej trwać w rytmie dietkowania. :wink: Wszamałam:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Razowy pełnoziarnisty średnio 100g 0,7 158,20
X Serek wiejski Piatnica porcja 100g 0,7 67,90
X Cebula dymka surowa ze szczypiorkiem średnio 100g 0,12 2,76
X Czereśnie średnio 100g 4,26 183,18
X Buraki średnio 100g 1,1 50,60
X Bulion wolowy Cykoria porcja 100ml 1 5,00
X Masło Ekstra łyżeczka 10g 0,5 39,50
X Libretto porcja 100g 1 156,00
X Bób gotowany średnio 100g 1,22 48,80
X Koperek pęczek 90g 0,1 1,60
X Wasa zytnie kromka 6g 2 46,00
X Szprot Blackrose w kremie pomidorowym porcja 100g 0,9 86,40
X Pietruszka natka pęczek 80g 0,1 1,00
X Wasa zytnie kromka 6g 2 46,00
X Serek wiejski Piatnica porcja 100g 0,82 79,54
X Ogórek konserwowy ROLNIK porcja 100g 0,9 20,70
W sumie kalorii: 998,18.
Jutro ważenie, mierzenie, dlatego dziś nie dam się głupawkom, tak ładnie mi idzie, że nie chcę tego zmarnować. :P Po wczorajszym dniu upewniłam się, że naprawdę zależy mi na tym dietkowaniu, a właściwie na tej zmianie nawyków żywieniowych. Zaczynam powoli już odczuwać pewne dobre efekty zdrowego odżywiania się, a przecież jak wspaniale czysto i energetyzująco musi się czuć człowiek, kiedy dłuższy czas przestrzega racjonalnych zasad odżywiania się. :P
Liczyłam na wieczorną burzę, a tu nic, tylko troszkę wiatru było, a dziś od rana jak była duchota, tak jest coraz większa. Nie znosze upału i będe marudzić dopóki powietrze nie ochłodzi się co najmniej o dziesięc stopni. Ja chcę do zimy. :roll:
Zakoniam, zakoniam na niedzielę. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia_new/948274.jpg
Anamat, czuję jakbym sama pędziła z tymi konikami, staram się jak mogę, nie chcę za szybko, ale już tak mi się marzy ta ósemeczka. :P Też chciałam dla siebie usmażyć naleśniczki bez tłuszczu, a ponieważ dawno tego nie robiłam, okazało się, moja patelnia już się zestarzała i naleśniki okrutnie przywierały, na szczęście piesek się posilił, a ja pogodziłam się z dodatkowymi kaloriami. 8) Ciasta nie tknęłam, pomimo, że zrobiłam z czerwoną porzeczką. :P Spokojnie, do 18.07. jeszcze masz dość czasu, aby się zaprogramować na jeden kawałek tortu i jakiegoś dobrego ciacha, po prostu trzy dni wcześniej zjesz nie co lżejsze potrawy, aby w brzuszku nie siadziały, będzie dobrze! :P
Buttermilk, dziękulec za konie, w galowej postaci, chyba już zbliża się czas, kiedy i ja powinnam pomysleć o odświeżeniu mojej garderoby, bo już znudziło mi się łażenie ciągle w tym samym, jednak czekam na wskaźnik ósemeczki, jakoś sobie ubzdrurałam, że wtedy będę miała zdecydowanie mniejsze gabaryty. :lol: :roll: A tak naprawdę, to będzie jakieś takie symboliczne pożegnanie z taką ciężką wagą, do której już za nic nie powrócę. :P Też za mną łazi farsz grzybowo-kapuściano-mięsno-celubowy i chyba dziś go sobie troszkę podjem, zobaczymy, czy będzie mi się chciało w kuchni w ten upał sterczeć. :wink:
Emkr, odpuściłam sobie wczoraj piwo, bo nie miałam na nie takiej chętki, jak początkowo sądziłam, jednak już zdążyłam w necie wyszperać jego kaloryczność i jak tylko najdzie mnie chęć, jestem na nie całkowicie przygotowana, a ono czeka spokojnie w lodówce. :wink: Jeśli szukasz silnego smaku w serku białym, takiej odmiany, to może wypróbuj dodawać do niego różnorodne zapachy do ciast, codziennie inny, odmiana będzie, a kropla olejku chyba Ci nie zaszkodzi, albo może troszkę cukru waniliowego zamknij w małym słoiczku z otwartym zapachem, wtedy on na cukier przejdzie i nie będzie w menu oleju. :wink: A pilnuj mnie, pilnuj, to zawsze dodatkowa zapadka w głowie się uruchamia. :wink:
Activia, dziękuję. :wink:
zatem przyjemnej niedzieli życzę.
-
Bardzo się ciesze, że nie ruszyłaś tego ciasta. Waga to doceni przy jutrzejszym ważeniu :D
Dobrze, że upewniłaś się, że chcesz dietkować. Ja dziś planuje sorbet - nie można sobie tylko wszystkiego odmawiać ;)
Co do upałów to o dziwo ja znoszę je całkiem dobrze.Sama jestem zaskoczona, że taki grubas jak ja nie męczy się w taką pogodę.
Trzymam kciuki. Walcz Bello...walcz :D
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...9_DSCN5490.jpg
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
Hi Bella! :D
Wpadłam pomarudzić na upał, bo też go chyba nie lubisz?
U mnie wczoraj była piękna burza, ale przed :shock:, okropnie. A dzisiaj znowu powyżej 30 stopni...
Ja to jestem taki dziwoląg, który lubi chłód w powietrzu i pochmurne niebo. Słońce lubię, ale absolutnie nie latem, tylko jesienią, kiedy blask jest rozproszony przez mgiełkę albo chmurki, wtedy jest tak balsamicznie, łagodnie świetliście, rześko i dla mnie absolutnie cudownie. A latem słońce to dla mnie agresywna, paląca żarówa na gołym niebie, która wysysa ze mnie energię jak wampir.
Jesienią i zimą zawsze czuję się najlepiej fizycznie i psychicznie. Jesień chyba lubię najbardziej. Temperatura idealna, uwielbiam jesienną przyrodę, zapach opadłych liści, melancholijny nastrój, srebrny blask nieba. Eh, rozmarzyłam się...:roll:
I kocham zimowe ciemne poranki i wczesne zmroki. Głupio jest mi, gdy wiosną ludzie mówią „dobrze, że dzień coraz dłuższy, człowiek od razu lepiej się czuje”. Czasami przytakuję, bo nie chce mi się tłumaczyć.
Jak czytam w gazetach o postępującym ocieplaniu się klimatu, zanikających porach roku i nieuchronnym zaniku prawdziwej, mroźnej i śnieżnej zimy, to jestem autentycznie przerażona i nawet myślałam o emigracji na północ :wink:
Owszem, po długiej zimie cieszę się na nadchodzące lato, które ma wiele walorów, ale upał to dla mnie egzotyka, której mogę posmakować, ale na dłuższy czas uczestniczyć w niej nie chcę. W ogóle to nienormalne dla mnie, żeby na dworze było goręcej niż w domu. Na zewnątrz ma być zimniej, wewnątrz cieplej – tylko taki porządek rzeczy uważam za prawidłowy. :D
Teraz na temat, bo zdaje się, że to forum o odchudzaniu :wink:. Bardzo mi się spodobało, gdy napisałaś „jak wspaniale czysto i energetyzująco musi się czuć człowiek, kiedy dłuższy czas przestrzega racjonalnych zasad odżywiania się”. Ja też czekam na to uczucie, bo skoro „człowiek jest tym, co je”, to zdaję sobie sprawę, z jakiego typu pożywienia czerpały budulec moje komórki do tej pory: nie dość, że tłustego i słodkiego, to jeszcze przesyconego chemicznymi świństwami jak barwniki, polepszacze smaku, zapachu, wyglądu i nie wiem czego jeszcze. I przeszkadza mi świadomość, że to wszystko krąży w moich żyłach, odkłada się w kościach i mięśniach, fuj. Czytuję sobie różne artykuły na temat współczesnego przemysłu spożywczego, i chociaż wiem , że często są one po dziennikarsku przesadzone, jest w nich wiele prawdy. Na moją wyobraźnię w każdym razie działają. Pod ich wpływem przestałam na przykład pić gazowane słodkie napoje. Wyobrażam sobie po prostu, jak są wytwarzane: do wody dodaje się po prostu sztuczny barwnik , sztuczny aromat, czasami sztuczny zagęstnik, nawet synetyczny słodzik, bynajmniej nie z troski o nasze figury, ale po prostu to taniej wychodzi, i tyle. A ja za te syntetyki płacę i wlewam je w siebie. Nigdy w życiu, mowy nie ma.
Miłej niedzieli i radości przy ważeniu i mierzeniu ! :D
-
Wróciłam i teraz będe nadrabiać kolosalne zaleglości - fotki u mnie na wątku :D :!: :!: :!:
-
ŻYCZĘ SUPER DIETKOWANIA I SAMYCH PRZYJEMNOŚCI.
U MNIE NA WĄTKU WKLEIŁAM FAJNĄ LEKTURKIE GODNĄ POCZYTANIA .
JEST W NIEJ SPORE UKIERUNKOWANIE NAS WSZYSTKICH W DIETKOWANIU I OSIĄGNIĘCIU SUKCESÓW.
ZAPRASZAM NA WĄTEK I POZDRAWIAM SERDECZNIE
http://gloubiweb.free.fr/gifsA7/nature159.gif
-
No to gratulacje, ze oparłaś sie tak pysznemu ciastu :!: :!: :!:
U nas wczoraj przeszła bardzo gwałtowna burza z ulewnym deszczem i troszeczke sie ochłodziło ale dzisiaj od rana znowu duszno i słońce swieci niemiłosiernie :roll:
http://img214.imageshack.us/img214/7848/360926ps.jpg
-
Hej Belluś :D
Wpadłam życzyć Ci udanej niedzieli i pomyślnych pomiarów jutrzejszego ranka :D
Ósemka zbliża się wielkimi krokami :D
Pozdrawiam :D
-
Witam wieczorkiem kochane laseczki.
Zaliczyłam kolejny dietkowy dzień, mam nadzieję, że już wieczorem nie skuszę się na nic, choć ciasto nadal kusi. Na wszelki wypadek zamknięte siedzi w prodiżu, aby mnie swoim zapachem i widokiem nie drażnić, zresztą obiecałam tatuśkowi, że dostanie słuszny kawałek, jak rano do mnie z zakupami podjedzie, więc nie można już go wszamać. :wink:
Przed chwilą skończyłam jeść ostatni posiłek, nie mam jednak uczucia sytości, choć były kluseczki, szpinak i gotowane jajko z koperkiem. Kiedy nadejdą takie dni, że się nasycę, tym co jem już w trakcie jedzenia, a nie muszę czekać do pół godzinki zanim mój mózg raczy odrejestrować, że coś zostało zjedzone. :? Zatem dziś zjadłam:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Buraki średnio 100g 1,1 50,60
X Bulion wolowy Cykoria porcja 100ml 1 5,00
X Masło Ekstra łyżeczka 10g 0,5 39,50
X Razowy pełnoziarnisty średnio 100g 0,6 135,60
X Musztarda łyżka 15g 1 18,00
X Rzodkiewka surowa średnio 100g 0,3 3,60
X Szynka konserwowa średnio 100g 0,36 57,60
X Czereśnie średnio 100g 4,2 180,60
X Pietruszka natka pęczek 80g 0,1 1,00
X Szpinak rozdrobniony HORTEX porcja 100g 2,25 31,50
X Czosnek ząbek 3g 1 2,50
X Bulion wolowy Cykoria porcja 100ml 1 5,00
X Jajo kurze gotowane szt. 60g 1 88,00
X Koperek pęczek 90g 0,1 1,60
X Pierś gotowana średnio 100g 0,5 67,50
X Kasza kus-kus KUPIEC porcja 100g 0,2 72,00
X Sałata średnio 100g 1 14,00
X Wasa zytnie kromka 6g 2 46,00
X Ser żółty Gouda pełnotłusty mała kostka 100g 0,2 65,00
X Ogórek konserwowy ROLNIK porcja 100g 0,2 4,60
X Masło Ekstra łyżeczka 10g 0,4 31,60
X Makaron primo giusto corals porcja 100g 0,2 70,00
W sumie kalorii: 995,80.
Niedawno oglądałam film naukowy o naszym powonieniu i okazuje się, że mózg tylko przez kilka sekund delektuje się danym zapachem, potem się nim nudzi (więc można jeść jeść i jeść a on tego jakby nie dostrzegał), i dlatego warto mieć na talerzu inne pachnące jedzonko, aby dostarczać mu innych zapachów - myślę, że właśnie dlatego jest łatwiej jeśli jemy kilkuskładnikowe danie (warzywka, mięsko) niż pojedyncze (typu pizza). Na razie jestem w fazie eksperymentów, staram się jak najbardziej urozmaicać swoje dania, i (tylko się nie śmiejcie :wink: ) zanim włoże kolejną porcję do buzi staram się czuć, co jem. Sądzę, że analogicznie pewnie działają nasze kupku smakowe. :wink: Tak, wiem pokierało mnie, :lol: ale zależy mi na tym, aby wyostrzyć swoją percepcję odbioru jedzonka, tak aby utrwalać swoje nawyki, dlatego chwytam się i tego sposobu, w końcu jak dziecko muszę się nauczyć dietkowego zachowania. 8)
Biorąc pod uwagę moje wpadki sprzed trzech miesięcy, to całkiem nieźle sobie teraz daję radę, czuję, że się nakręciłam do tego spełnienia swojego marzenia - bycia szczupłą. Staram się też przetłumaczyć sobie, że już nigdy nie będę mogła najeść się lodów czy nutelli, i że to nigdy wcale nie brzmi tak złowieszczo, że właśnie słowo nigdy w tym przypadku brzmi jak taka nastrojowa, oczyszczająca muzyka. :P Sporo pracy przede mną, wiele rzeczy nie rozumiem, wielu nie potrafię sobie wyobrazić, do wielu nie mogę się jeszcze przekonać, ale już wiem, że to co teraz przeżywam, czy to co teraz staram się z siebie wydobyć, zaprocentuje już w niedługim czasie. :P
A co ja nie dam rady? Dam radę, jestem przekonana, że dam radę, bo teraz kierują mną właściwe powody. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia_new/948427.jpg
Solvino, ta ósemka to już od miesiąca zbliża się wielkimi krokami, sama jestem ciekawa, ile jutro pokaże waga, a zwłaszcza ile centymetrów tłuszczu ze mnie wyparowało. Za wcześnie na ósemeczkę, jednak jestem spokojna, bo w tym tygodniu dałam z siebie maksa i przyjme każde wyniki z uśmiechem na buziolcu, ten tydzień zaliczam do bardzo udanych, bo mocno się napracowałam nad utrwaleniem nawyków dietkowego prowadzenia się, a to teraz ma u mnie priorytet. :P
Anamat, ciasto spokojnie przeszło mi jakoś, może nie do końca tak spokojnie, ale za nie przyrządziłam sobie pyszne buraczki i szpinak, czyli coś, za czym też bardzo przepadam. :wink: Po raz pierwszy od początku maja, czuję, że tydzień był bardzo spełniony dietkowo. :wink: Śliczne zdjęcie, dziękuję. :P Do tej pory przeżywam Waszą wątpliwą przygodę w markecie, za bardzo sobie to wyobraziłam. :?
Hi, zaraz zobaczę, co tam wkleiłaś. :wink:
Luneczko, no wiesz, Ty mi wpisek robisz, że zdjęcia u Ciebie na wątku, a ja je już dawno obejrzałam i jeszcze zdążyłam swój komentarz zostawić. :wink: Bardzo się cieszę, że już jesteś, bo smutno mi było na duszy podczas Twojej nieobecności. :wink: Czekam na to, co mi obiecałaś podesłać, bom straszliwie ciekawa. :P
Kefa, nie uważam Cię za dziwoląga, bo sama kocham zimę, jesień też mi bardzo odpowiada. :wink: Nie jestem do końca przekonana, czy w tych warzywach i owocach, co tak dzielnie staramy się zjadać, nie ma właśnie tych sztucznych rzeczy. Smutno i zal mi, że owoce nie smakują juz tak jak kiedyś, ze rzadko trafiam na dobrą soczystą marchew, że kalafior stał się taki guglowaty. A i nie ma już tych jabłek, sliwek czy gruszek co kiedyś, szkoda, że wtedy nie myślałam o dietkowym prowadzeniu się, byłoby znacznie smaczniej i zdrowiej. :wink: Bardzo się cieszę, że przeszła już mi chęć na gazowańce, choć ciężko było mi się z nimi rozstać, to jednak po jakimś czasie te uzależniacze od nich widocznie się wypłukały z organizmu na tyle, że teraz już nie mam na gazowańce chęci. :P Bardzo ładnie się prowadzisz dietkowo, wierzę, że uda Ci się, to się czuje! :P
Rewolucjo, jak tylko pojawią się słodkie pomarańcze będę sobie chyba zamrażała sok z nich jako niby lód na te upały. Dostałam zaproszenie na wyjazd w październiku do Rzymu, wydaje mi się, że chyba z niego skorzystam (choć organizacyjnie będzie to duże wyzwanie). :P Brat namawia mnie na wyjazd na Sycylię. :P Cos za dużo takich przypadków się wokół mnie około włoskich dzieje. Coś w tym musi być. :wink: Swoją drogą, w październiku powinnam już być niezła laseczka (przełom ósemki i siódemki), a taki wyjazd był by niesamowitą nagrodą dla mnie. :P Walczę Rewelko, walczę - o siebie, o swój szczęśliwy świat. :P Konie wspaniałe, dziękuję. :P Sylwuś, uwierz, że naprawdę możesz być niezła laseczka, a juz niedługo będziesz miała z górki - dwucyfrówka na horyzoncie. :P
Wspaniałych pomiarków jutrzejszych życzę. :P
-
Hej Izunia :)
uwielbiam czytać Twoje wpisy.. "nudne" dietkowe dni :wink: 8) :D :D :D
nawet nie wiesz jak się cieszę, ze tak ładnie Ci idzie! :D jutro trzymam kciuki na pomyślność wagi! :D i centymetra oczywiście :D a ósemka się zbliza i w końcu nadejdzie.. :D czego Ci bardzo zycze! :D
Izuś powiedz Ty mi jedno - jak Ty tak ładnie dobijasz do tysiaczka, tzn. zawsze masz 990 kcal.. czy jak coś zjesz to od razu wpisujesz by kontrolowac, czy na oko? bo mi takie coś za nic nie wychodzi :wink: najczęściej wieczorem siadam, zapisuję, a potem się dziwię - aż tyle wyszło.. :roll: :wink:
Izuś buziaczki zostawiam :) z uśmiechem wielgaśnym! :D
-
Balluś lepiej sobie tego nie wyobrażać bo ja jak o tym teraz pomyśle na spokojnie co mogło by sie stać a co sie nie stało to włosy stają mi dęba. :?
Dobrze, że ciasto bezpiecznie schowałaś ja też tak robię i staram sie omijać te miejsca gdzie mam coś schowane. :P
Życzę kolejnego ładniego dietkowego dnia :P
http://img243.imageshack.us/img243/6636/konik2um.jpg
-
Belluś, ale Ty masz stron :shock: :shock:
muszę chyba przeznaczyć dwie całe nocki (jeśli wystarczą) na przeczytanie tego wszystkiego... :shock:
muszę wszystko znać, a widzę, że Twoje posty są niesamowicie.. ciekawe i mądre :lol: :lol:
pozdrawiam ciepło :D