-
Witam wieczorkiem.
Dzień upłynął przyjemnie i nawet tak jakoś luźniej. :P Luźniej w pracy i luźniej w sukience.:P Pomimo tego luzku, jednak bardzo ciężko było mi się zmobilizować do ćwiczonek. I nawet mi one takiej przyjemności, jak zwykle, nie sprawiały. Ciężko się wtedy ćwiczy, bo człowiek taki ociężały i tylko końca ich wypatruje. :roll: Ale i tak się zmobilizowałam do:
- basen (55 min. pływania bez przerwy),
- aerobic stretch (65 min.i to właśnie jego mi się tak nie chciało ćwiczyć),
- 300 brzuszków (to akurat mi się chciało, choć bolało po wczorajszym),
- pilatesik (50 min. jego już zrobiłam troszkę z przekory, że taki ieniuszek ze mnie),
- taniec we własnym stylu (15 min.).
Do tego tańca mnie Triskell zainspirowała, wmawiając mi tak skutecznie, że potrafię tańczyć, że aż uwierzyłam i spróbowałam, okazało się że nawet nieźle mi to wychodzi, jak nikt na mnie nie patrzy. :wink:
Dietkowo wzorcowo, żadnych zachciewajek dziś nie miałam. Pewnie po wczorajszych brzuszkach, głodek wyniósł się przynajmniej do najbliższego czwartku. 1200 na liczniku, a w tym dużo warzyw, sardynki, truskawki, brzoskwinia, jogurcik z muesli i zupka szczawiowa. :wink:
Powiecie, że Bella stuknięta i że w głowie jej się poprzewracało, ale ja dzisiaj tak jakoś usilnie myślałam o ósemeczce na wadze, ciągle do tego wracałam, więc sobie kombinuję, że skoro o tym myślę, to znaczy, że moja podświadomość daje mi sygnał - Zbieram siły na ósemkę! :P Patrzę sobie w lustrze głęboko w oczy i stwierdzam, że mogę tego dokonać, że jeśli tylko chcę to tego dokonam i ... ujrzałam w oczach nie strach, lęk czy obawę, ale taką przyjemną radość, pewność siebie i nić sympatii dla siebie. :P :P :P Zaczynam się lubić! :P :P :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/727010.jpg
Izulka, bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś. Zapał mam i wydaje mi się, że coraz większy, aż się boję, kiedy osiągnie on swoje apogeum, bo wtedy zacznie nieuchronnie spadać, ale wtedy będę miała ... Was i z pewnością nie dacie mi się poddać. Ale póki co, na razie czuję silna i zdeterminowana do dalszego dietkowania. :wink:
Patti, brzuszki były i to w takiej ilości, bo jak wiesz, to jest mój sposób na głoda, a że wczorajszy wredniacha był, to i dostał ich sporo. Mięśnie bolały, ale górnej partii brzucha, wniosek ... można i więcej brzuszków robić, tylko trzeba chcieć. Ale ja na razie nie będę z nimi szaleć, bo chcę je robić na luzie, bez limitu minimum, czy że zawsze codziennie. Chcę mieć mniej kangurzy brzuch, to musi mi się też chcieć robić te brzuszki. Trochę zawiła ta moja motywacja brzuszkowa, ale zobaczymy może zadziała. :wink:
Julcyk, ależ nawijaj o tych koniach, nawijaj, tylko więcej opisów jazd poproszę, aby mi się lepiej ku ich perspektywie tłuszczyk wypalało. Cieszę się, że choć trochę mogę Ci pomóc w tym naszym dietkowaniu, ale przecież Ty mi też bardzo pomagasz, wzajemne zrozumienie i akceptacja. :wink:
Anamaria, ja też nie przepadam za angielskim, choć teraz już mnie ani ziębi ani parzy, ale kiedyś jak się go uczyłam do tych certyfikatów, to miałam go po dziurki w nosie. Zawsze chciałam mieć męża z wspaniałek krainy Włoch, chciałam mieszkać na Sycylii, i mieć bardzo krzykliwą rodzinkę, dużo dzieciaszków. Gdybym mogła tak kupić sobie ziemię, maleńki domek i winnicę na Sycylii z pewnością byłoby to spełnienie moich nie tylko dziecięcych marzeń. :wink:
Lunko, sprawiłaś mi ogromny prezent tym zdjęciem. Zamówiłam sobie w merlinie przewodnik po Sycylii i jak tylko do mnie dotrze pochłonę go natychmiast od deski do deski. A może zrobimy sobie taki króciutki wypadzik do Włoch, tak aby naładować akumulatorki? Właśnie kocham ten klimat, co na zdjęciu, uwielbiam zwiedzać świat, ale nie miasta, tylko jak najwięcej przyrody i małych, zapomnianych wsi, gdzie życie przebiega z dala od świata i czas się zatrzymuje. :wink: Ja już troszkę ograniczyłam owoce, dziś tylko brzoskwinia (220g) i truskawki (300g). :wink:
Triskell, wielkie dzięki za wiarę w moje umiejętności wygibasowe, dzięki Tobie tańczyłam sama dla siebie i poczułam to coś, miałaś rację, że taniec wyzwala. Dzielnie Ci idzie, ogromnie się starasz i efekty masz wspaniałe. Jesteś tak daleko, a jednak czuję, że zupełnie blisko mnie. Dzięki Tobie trzymam się dzielnie i mocno Cię za to wyściskuję. Próbowałam dziś te Twoje brzuszki na dokładność, a nie ilość, i już po sześciu spuchłam. Postaram się ich robić, choć kilka dziennie, najpierw aby się do nich przyzwyczaić, a potem dopiero by odczuwać ich efekty. :wink: Jedno z ćwiczeń, które mi też daje mocno popalić, a nie trzeba głowy podnosić to idzie tak: połóż się na podłodze, na boku, powiedzmy na prawym, teraz prawa ręka zgiętą w łokciu podtrzymujesz na górze głowę, nogi trzymasz razem, ale zgięte w kolanach (około 40 stopni), druga ręka przy pępku i tylko palcami dotyka podłogi, ... wciągasz brzuch i już go nie puszczasz, podnosisz pupę i biodra do góry, ważne abyś ciałem na boki nie kołysała, tylko góra dół, góra dół, i nie opieraj się na lewej ręce (tylko jej lekko paluszkami dotykasz podłogi). Jeśli masz więcej sił możesz lewą rękę przy podnoszeniu dupska do góry, nad głowę podnosić. :wink: Ćwiczenie wzięte z płyty pilateskowej, ale bardzo dobrze służy bioderkom i brzuszkowi, który cały czas masz wciągnięty. :P
Gosik, oj były problemy z brzuszkiem podczas wstawania (troszkę w nocy jak się na bok przewracałam to też czułam), przez kwadransik na basenie i potem jak już same brzuszki robiłam. :lol: Ale nie żałuję i następnym razem też głoda tak pokonam. Oj gadulstwo nie musi mnie za specjalnie łapać, ja już jestem gaduła. A mężuś odwrotnie - urodzony milczek. Staram się na forum buszować jak go nie ma lub kiedy zajęty jest przy swoim kompie. Po co ma wiedzieć, że bez Was to ja taki tyci tyci odważniak, albo znać moje-wasze sprawy. :wink:
Agnimi, ja też jestem z Ciebie bardzo dumna! 250 brzuszków to kawał solidnej roboty na tłuszczyk brzuchowy. Trzymaj ten zapał i korzystaj z niego, ile i jak długo się tylko da. Właśnie o to mi chodzi z tym tańcem dla dzieciaszków. Jeszcze im zaszczepię zamiłowanie do sportu, tak aby miały w życiu poczucie własnej siły, umiejętności mobilizacji, przezwyciężania własnych słabości, współpracy w grupie i aby nauczyły się wygrywać i przegrywać. Myślę, że każda mamunia chce tego dla swoich dzieciaszków. Choć zaczynam wątpić w swoje umiejętności pedagogiczne, bo mój syne chce być albo dozorcą (bo pan ładnie chodnik dużą szczotą zamiata) albo ... śmieciarzem (bo mają fajne stroje. :shock: ). No ale chyba mu to minie. :roll:
Anikasek, składałam Ci na Twoim wąteczku życzenia, ale ponieważ dzień dalej trwa, jeszcze raz życzę Ci tego co w życiu najważniejsze. Abyś zawsze była taką sympatyczną, czuła i wspaniałą osóbką. :P Biedronka, którą od Ciebie dostałam, musisz przyznać, ma ogromną perspektywę możliwości, czego i Tobie maleńka życzę. :wink:
Emkaerko, pewnie sobie w sobotę i niedzielę trochę ćwiczonek wrzucisz, prawda? W końcu w poniedziałek pomiarki i czekam, aż mi znów poprzeczkę podniesiesz. Nie daj mi się wyprzedzić, bo kogo będę gonić? Wiesz, tak sobie myślę, a może jednak ślimak jest szybszy od żółwia? Ewuś, to tylko takie żarty, ale poważnie to bardzo mocno Cię ściskam, bo wiem, że jest Ci teraz cholernie trudno, zwłaszcza jak waga oszalała, ale dasz radę, zobaczysz, damy radę, bo przecież wspaniałe dziewczyny jesteśmy. :wink:
Gusia, buziolki bardzo lubię, a ponieważ przysłałaś mi ich całą moc, to troszkę dzieciaszkom odsprzedałam i zaraz znów im cosik z tych buziolków przekażę. A dzionek zgodnie z Twoimi życzeniami był miły, a nawet sympatyczny. :wink:
Ajaczko, złapię Cię na gg jutro z rańca, ale od której mam czatować przy kompie? A twojego zdjęcia jestem bardzo ciekawa, bardziuśko, i nawet do tego 15.09 na nie poczekam, byle do mnie doszło. :wink:
Izary, dziękulki ogromniaste za te konie w ruchu i faktycznie takie wolne, ja też już się postaram uwolnić od tych moich sprzecznych myśli i planów. Pamiętam, co mi dziś podczas rozmowy napisałaś a ponieważ podobne nam odczucia, to myślę, że moja decyzja szybciej zapadnie. Mam nadzieję, że Kacperek już się dziś nie obudzi i będziesz mogła pospać. Jeśli jutro i pojutrze nie pojawisz się na forum doskonale będę Cię rozumiała i ciepło będę myśleć o Twoim bracie. Ja przepadam za naszymi rozmowami, choć takie wykradzione i przerywane raptownie, ale one mają dzięki temu swój niepowtarzalny urok, prawda?
Rewolucjo, dzięki za życzenia weekendowe i korzystając z okazji podsyłam Ci od razu cieplutkie pozdrowionka. Ja też trochę rewolucję planuję w swoim życiu, i właśnie zbieram i obliczam siły na zamiary, trzymaj się. :wink:
Dziewczyny zasyłam całuski dla Was i trzymajmy się dietkowo w ten weekend!
-
Colacaro, bardzo się cieszę, że będziesz miała więcej czasu, bo i do mnie na dłużej zajrzysz. A z brzuszkami to nie musisz robić jak ja, czy ktokolwiek inny, wystarczy, jak będziesz je robiła według własnego uznania, chęci czy nastroju, w ilości, jaka Ci pasuje danego dnia. Ważne, aby wyrobić w sobie nawyk ich ćwiczenia, a z czasem będziemy robiły regularnie i zawsze ciut więcej niż możemy wykonać. :wink:
-
Witaj Izunia wieczorową porą 8)
Słonko dziękuję za zyczenia.. tylko co oznaczają te bocianki co? :wink:
gorąco Cię pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
ja jutro śmigam na Szczecin, to dzień spędzę aktywanie, bo cały na nogach.. :) oby tylko jedzonka było mało.. ja dzis po napoleonkach.. czuję przesyt słodyczami.. oby mi to zostało na zawsze 8) :wink:
buziaczki! :) pozdrowionka ślę do Ciebie, a moja biedrona do Twojej! :)
-
Bello życzę miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.tamara.wxc.pl/kartki/7/314.jpg
-
Belluś, cieszę się, że trochę potańczyłaś :D :D :D
Dziewczyno, jak Tobie ponad trzy godziny ćwiczeń wychodzą w dniu, w którym "nie chce Ci się ćwiczyć", to Ty naprawdę masz wolę jak stal! Gratulacje! No i oczywiście gratuluję też luzu w sukience :) A dietkujesz tak wzorcowo, że ta ósemka to już na pewno bardzo, bardzo niedługo. A na Twoje "zaczynam się lubić" to ja mogę powiedzieć tylko "Nareszcie! Lepiej późno, niż wcale", bo ja Cię bardzo lubię od momentu, gdy Cię poznałam.
Na "Ja też nie przepadam za angielskim" Trinia-anglistka zrobiła groźną minę :x ( :wink: )
Dzięki za nową brzuszkową sugestię, jutro wypróbuję :) U mnie dziś było: całość z modeling, 60 "na 2", po 60 nożyc w pionie i w poziomie i 10 tych z opuszczaniem.
Hehe, u mnie jest podobnie, jak u Ciebie: ja mówię znacznie więcej, niż mój mąż. A szcegółów tego, co ja tu na forum wygaduję, to mój sobie nie przeczyta, bo nie zna polskiego :lol:
Ambicjami zawodowymi dzieci to Ty sie nie martw. Ja jeszcze w wieku ok. 10 lat na pytanie, kim chcę zostać jak dorosnę, odpowiadałam "kosmonautą albo sexbombą" :wink:
Ściskam Cię mocno i życzę miłego weekendu :)
-
Witaj Belluś!!!
Życzę, żeby ta rewolucja się udała :D :D :D I żeby ta 8 szybciutko się pojawiła :D
Pozdrawiam :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...406/weight.png
-
Witaj Iza!
Dziękuję za weekendowe życzenia. Tobie też życzę udanego sobotnio-niedzielnego dietkowania :D
Jestem właśnie w pracy :evil:
Całuję
Kasia
-
Kiedy ja wreszcie przeczytam cały Twój wątek :) :? :!: Dużo i ciekawie piszesz,aż miło jest poczytać :lol: :!: Możu uda mi sie wreszcie po niedzieli :roll: :?:
-
Bella ja myślałam, że zaczęłam dużo cwiczyć... ale przy Tobie to jest mało:P
ja nie lubie tańczyć jak ktoś na mnie patrzy, bo zawsze myślę, ze sie ze mnie śmieje...
-
Witaj Bellius!
Dzieki za wczorajszego ggadulca :)
pomogło ! :) Waga skapitulowała i już wraca do normy mam nadzieje a i sezamki zamkniete pozostana - kupione zostały na wszelki wypadek jakbym jednak nie mogła dobić do tego tysiączka :)
Przepraszam ze tak króciutko ale czas mnie dziś goni :?
Zycze Ci tej 8 z przodu jak najszybciej i sobie też, hehe wcale sie nie zdziwie jak mnie przegonisz ale wtedy to ja juz nie popuszcze i bede Ci deptac po pietach ;)
Buziaki
-
bellus wpadam powiedziec ze u mnie ok a i u ciebie widze znow rewelacja....
ino ze musze emkr-ke chyba odwiedzic :evil: ( sezamki phi!! udam ze tego sie nie doczytalam)
triskell.... a wiesz ze nawet ci sie spelnia z ta sexbomba :mrgreen: ja chcialam byc lesnikiem jak tato-ale niestetylimit tolerancji dla robali wykorzystalam do 8 roku zycia teraz nawet za bardzo do lasu nie laze bo tak multum paskudztwa....
potem hcialam byc piosenkarka ( falszuje czasami ostro....ale blusowy glos mam :wink: lata palnia nadaly mojemu glosowi w "realu" czarnej blusowej chrypy :mrgreen: ( wazna informacja dla malolatow: palenie szkodzi tobie i twojemu otoczeniu)..a jak mi przeszlo to chcialam zostac nauczycielka jak mama.. cale szczescie wybila mi to z glowy
zostalam poki co handlara po dziadku :mrgreen:
-
Kochane laseczki.
U mnie dzionek minął bardzo przyjemnie i tak troszkę na luzaku, mimo, że sama dziś z dzieciaszkami byłam, udało mi się sporo po necie pochodzić, poszperać, poodwiedzać Was na wąteczkach i jeszcze coś niecoś z pracki zrobić. Dzieciaszki były tak miłe, że pospały prawie trzy godzinki w południe, dając mi tym samym sporo luzu. Jedzonko mam pogotowane i popieczone, tak że jutro już od bladego świtu będę czytała książeczki o dietkach przysłane z księgarni. :wink:
Dietkowanie mi dziś szło bardzo dobrze i powiem Wam, że to zasługa "nawąchania się" podczas pichcenia w kuchni i tego, że teraz idę już na całość i kupuję prawie dwukilowe słoiki buraczków w zalewie octowej, szamam je dziennie 200g i bardzo, bardzo minimalizują mój apetyt na niedietkowe potrawy. :wink: Na liczniku 1200 i żadnych podgryzek czy niedietkowych potraw, choć najbardziej kusiło mnie leczo z boczniakami, jak będzie dalej kusić, to jutro 100g sobie jego wszamię (tylko 100g, bo kiełbaska w środku). :wink:
Ćwiczenia też nieźle, choć już rowerka nie wykonałam, a zamiast niego popróbowałam świeżo zakupioną płytkę. Poruszałam się:
- 10 min. Cindy (na wyrzuty sumienia),
- 17 min. (powrót do formy),
- 25 min. aerobic z Fondą,
- 300 brzuszków,
- 40 min. Tai-Chi (wykonywałam po raz pierwszy i jeszcze nie mam rozeznania czy dobrze). :wink:
Jako pierwszą poprzeglądam książkę kucharską z SB. Może mam składniki na jakąś potrawkę na jutro. :lol: A potem dieta rozdzielna do rozpoznania. :P
Ponieważ nastrój mam typowo przylepiasty dziś, podsyłam Wam urocze przylepki. :wink:
http://www.plfoto.com/zdjecia/728890.jpg
Anikasek, też bym wszamała napoleonkę, oj bardzo bym się nią delektowała. :wink: Mam nadzieję, że wycieczka po Szczecinie się udała. :wink:
Lunko, bardzo dziękuję za rozmowę, bardzo sympatycznie się rozmawiało, a Twoje zdjęcia dały mi dziś kopa do ćwiczeń, olbrzymiej przemiany siebie, i jak pisałaś w sobie, dokonałaś. :wink:
Triskell, nawet nie odczytam na głos tych Twoich dziecięcych marzeń o byciu sexbombą, aby się mojej córci w głowie nie poprzewracało. :wink: I niech już ta gazelka stanie u Ciebie w domciu, to będziesz miała więcej czasu na forum, bo coś ostatnio kombinujesz, jakby to nas niedopieszczać. :wink:
Rewolucjo, jestem nieco przerażona tą moją rewolucją w środku mnie, ale szalenie mi się podoba tempo, z jakim odnajduję się po tylu latach. :wink:
Biglady, że też dziś musiałaś do pracki lecieć. Soboty zawsze powinny być wolne od pracy. :wink:
Julcyk, ja ćwiczę według własnego uznania, oczywiście, że coraz więcej, ale wykorzystuję to, że już jestem sprawniejsza, że mi się chce i biorę pod uwagę to, że w październiku już tyle czasu mieć nie będę. A ja jestem mizerniak w porównaniu z innymi dziewczynami. Ćwicz według własnych chęci potrzeb, bo wtedy te ćwiczenia są najbardziej efektywne. :wink:
Emkaerko, czasami nawet mistrzyni ma chwilkę zwątpienia w życzliwość wagi. :wink: Bardzo się cieszę, że już z optymizmem wypatrujesz tego poniedziałku, choć pewnie też z pewnymi obawami. Będzie bardzo dobrze, zobaczysz. :wink:
Gaguś, głosik masz faktycznie bardzo ciekawy i taki ... seksowny i nie sądzę, że to po papieroskach, lecz Twój wrodzony atut. :wink:
Ajaczko, podsyłam Ci ogromniaste buziaczki i mam nadzieję, że już się do siebie i świata uśmiechasz. :wink:
Izary, czekam na Ciebie w spokoju, bo wiem, że Ty teraz sama potrzebujesz ciszy. Mocno Cię ściskam i będę Cię wypatrywać. :wink:
Pozdrawiam Was serdecznie i spokojnej niedzieli życzę.
-
Belluś GRATULACJE ogromne Ty wymiataczko. Pieknie sie spisałaś. A jak czytam ile ćwiczysz to aż mi wstyd 8) niesamowicie dzielna babeczka jesteś. Bardzo się stęskniłam za Tobą i musimy to kiedys nadrobic koniecznie. A jak tam kiedy zdjątko jakieś otrzymam?
buziaki
-
Belluś, ja dziś tak szybciutko przed snem wątki odwiedzam, ale melduję, że dziś (choć o późniejszej porze, bo dopiero po pikniku) były te same brzuszki, co wczoraj, tylko tych na 2 i obu nożyc po 80 (wczoraj po 60), plus kilkadziesiąt tych kółek zataczanych nad ziemią (złączonymi nogami, bo w ten sposób czułam znacznie większy wysiłek, niż merdając pojedynczo). Napisz mi jeszcze raz, jak ma wyglądać to ćwiczenie na boku. Jak leżę na lewym boku to lewa ręka jest pod czy przed czy za głową (właśnie chciałam napisać "lewą głową" :wink: )? A jak udo podnoszę to ciężar jest na górze na barku a na dole na kolanie?
Wklejam Ci dmuchawca z dzisiejszej wizyty w parku - niedługo już będziesz tak leciutka, jak on :)
Słuchaj, czy Ty możesz jeszcze raz ten swój numer na gadu-gadu napisać? :)
Uściski i miłej niedzieli.
http://i13.photobucket.com/albums/a2...dandelion1.jpg
-
-
Witaj Belluniu!
Jak już wiesz wycieczka okazała się niewypałem i z związku z tym rozdział pod tytułem "Misiaty" uważam za zamknięty. Nastrój jeszcze nienajlepszy, ale tu na forum i na Twoim wąteczku naładuję akumulatorki pozytywną energią :lol:
Zresztą opis Twojej soboty bardzo poprawił mi humorek - tak ładnie idzie Ci walka z tłuszczykiem. Wiem, że w ostatnim czasie jakoś tak się mijałyśmy na wątkach, ale mam nadzieję, że to się teraz zmieni :wink: :lol:
Buziaki!
-
Witaj Belluś!!!!
Troszkę sobie poczytałam z Twoim wątku. To fakt, ze u Ciebie można sobie podładować akumulatorki. I myslę, ze mnie równiez się to ładowanie udało. Bo moje akumulatroki padły kompletnie i nie wiem czy są do wymiany czy rozrusznik do naprawy :wink:
Cały czas zazdroszczę i podziwiam Twój zapał do cwiczonek.
Pozdrawiam i życzę owocnego, dietkowego, nowego tygodnia.
Pozdrawiam
-
:) :) :) http://www.tamara.wxc.pl/kartki/1/168.gif
Belluś dziękuję za dobre słowo....
-
Witam wieczorkiem kochane laseczki.
Ja dziś niezbyt byłam w formie, jakieś przeziębionko się do mnie przyczłapało i wiem, że to pewnie moja wina, bo z basenu w piątek wyszłam z mokrawą głową, a potem na biegu do hipermarketu, a tam oczywiście na dział mrożonek. Efekty są, kicham, jestem pociągająca noskiem i troszkę mnie gardziołko pobolewa. :cry: Oczywiście tą niedyspozycję zaraz leniuch wykorzystał i dawaj ci, zatruwać mi myśli, że nie muszę ćwiczyć, bo przecież mam wymówkę. :roll: Albo po lodówce mam szperać w poszukiwaniu najrózniejszych smaków. :roll:
W ten sposób już o 16.00 miałam na liczniku 1200 (bez 1kcal :wink: ), ale na szczęscie szamałam co prawda co godzinkę cosik, ale nic niedietkowego nie wrzuciłam. :lol: Wody i herbatek wypiłam dziś dobre sześć, siedem litrów, zmieściło się, czyli można dużo pić. :P Przyznaję się, wypiłam dziś dwie kawy, a tą drugą to naturalną, ale inaczej bym chyba nie wyrobiła z tym natrętem leniuchem. :?
Ćwiczonek miałam nie robić, ale Izary poprawiła mi nastrój, a Emkaerka wręcz przepisała te ćwiczenia. Dziękuję Wam dziewczyny. :P Miałam zrobić tylko brzuszki, ale jak już się rozgrzałam to poszło:
- 15 min. trening na ramiona (3kg hantle),
- 15 min. trening na ramiona cześć II, też z tymi hantlami,
- 460 brzuszków (w tym 160 za lenistwo),
- 50 min. pilateska.
Jestem bardzo zadowolona, choć pilateskiem zastąpiłam rower, ale na rower dziś nie miałam najmniejszej ochoty, tylko bym się wypociła, a pilatesek troszkę mi wyciszył rozumek, bo on ostatnio na najwyższych obrotach pracuje, sporo decyzji przede mną, nie boję się ich podjąć, ale tak to już jest, jak człowiek nie wie, co ma sobie odmówić. :wink:
Po tym wczorajszym tai-chi nie wiedzieć czemu bolały mnie bardzo mięśnie nóg nad kolanami, albo coś źle robiłam, albo tak właśnie powinno być. Czy ktoś wie?
Nowy tydzień nam się zaczyna i nowe wyzwania, bardzo lubię, jak zaczynam coś nowego. Czuję wtedy znaczny przypływ sił rankiem, mam nadzieję, że mimo tego przeziębionka, obudzę się jutro rzeźka, świeża i wypoczęta, a żadne gardziołko nie będzie mnie już bolało. Z basenu nici, ale przecież można się poruszać na rowerku, właścicielka choć już wróciła, jeszcze się o niego nie dopomina, trzeba będzie to jednak jutro wykorzystać. :wink:
I jak dziewczyny, gotowe do jutrzejszych pomiarków?
http://www.plfoto.com/zdjecia/730351.jpg
Bo ja się właśnie zastanawiam, czy mi centymetrów ubyło. :P
Szakalka, rozumiem, że masz teraz urwanie głowy, ale na tak długo mnie zostawiłaś. :cry: Nie rób tak więcej! :wink: Wspaniale Ci idzie i pewnie już niedługo te kozaczki założone na Twoją nóżkę mi na zdjęciu podeślesz. :wink: Ale kiedy my to nadrobimy? Bo ja w październiku będę bardzo pracą obłożona, ale spróbujemy, bo też tęsknię. :wink:
Triskell, jak leżysz na lewym boku, to masz lewą rękę zgięta w łokciu i nią podtrzymujesz głowę (głowa jest nad podłogą na wysokości przedramienia), rękę trzymasz tuż za uchem otwartą dłonią. Ciało ma kształt leciutkiej literki "c". Tak, jak uda podnosisz i wyciągasz je z pupa i biodrami do sufitu, to wtedy opierasz się na kolanach i barku. :wink: Tris, a próbowałaś tradycyjny rowerek, z nogami jak najniżej, tam też możesz mieć położoną głowę i pedałować nóżkami. Ale głowa też może być cały czas podniesiona z łopatkami do góry - wariant trudniejszy. :wink: Moje gg - 1145613, zapraszam, choć trudno mnie czasami dorwać, albo znikam jak duch, w obu wypadkach winna pracka lub dzieciaszki. :wink: Przepiekne zdjęcie mi podesłałaś, pytam tylko dla upewnienia się, sama je robiłaś? Cholernie lubię taki klimat i te kolory, dzięki serdeczne. :P
Izary, dzięki za pomoc duchową, moje życie jest mocno podkręcone obowiązkami, i jeszcze teraz taki trudny wybór. Najgorsze, że mam coraz mniej czasu na podjęcie decyzji, ale chyba już wiem, tylko jeszcze poczekam na mój lepszy nastrój emocjonalny. :wink: Zdjęcie Kacperka jeszcze do mnie nie dotarło, ale czekam ... niecierpliwie. :wink: Koń z obrazka cały czas się rusza, czy sugeruszesz, że powinnam więcej? :D
Patti, przesyłam Ci mnóstwo mojej energii, ale dziś nie będzie ona tak mocna, jak zawsze, choć może już teraz tak, jak już pokonałam tego lenia. :wink: Nochal mam czerwony i właśnie się zastanawiam, jak ja się ludziom jutro pokażę. :wink: Przyjdzie taki dzień, że się zgramy i będziemy miały palce obolałe od naszych stukań w klawiaturkę i oby jak najszybciej przyszedł. :wink:
Agemciu, bardzo cieplutko myślę o Tobie i wysyłam Ci specjalny pakuneczek z niesamowicie mocnym eliksirem pozytywnej odmiany. Cieszę się, że mogłam pomóc Ci choć troszkę i zawsze jestem do Twojej dyspozycji. :wink: Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za prześlicznego kociaka, cudny. :P
Dobranoc kochane laseczki i kolorowych snów.
-
tai-chi mnie interesuje??...cos wiecej??... z plytki jak tak to gdzie kupic???
help
-
Belluś, na tai chi chodziłam kiedys przez rok, to było kilka lat temu, ale wydaje mi się, że na początku troche mnie mięśnie bolały, choć na 100% nie pamiętam. A powiedz jeszcze, co Ty z tego tai chi robiłaś, cały ciąg naraz? Bo w klubie uczą po kilka figur na zajęciach i dopiero gdzieś pod koniec pierwszego semestru robi sie cały ciąg do końca (a potem się go doskonali, poprawia pozycję, itp) Gagaa - ja ćwiczyłam w klubie, bo instruktor może naprawdę dużo pomóc, skorygowac niepoprawne wykonywanie ćwiczeń, itp. Trzeba też pamiętać, że jest kilka różnych rodzajów tai chi, wszystkie praktycznie polegają na wykonywaniu tego samego ciągu ćwiczeń, ale w różnych stylach. Są style bliższe sztuce walki (chyba nawet z szablami czy czymś takim w jakimś stylu się ćwiczy, ale głowy nie dam). To, którego ja się uczyłam nazywało się tai chi "taoistycznym" i w całej Polsce uczone jest za bardzo minimalną opłatą. Tu masz grafik grup w różnych miejscach kraju:
http://taichi.pl/taichi/grafiki_grup/
Belluś - tak, oczywiście, że zdjęcie zrobiłam sama. Cieszę się, że sie podobało :)
Dzięki za wyjaśnienia dotyczące tego brzuszkowego ćwiczenia. Dziś były te, co wczoraj, ale bez tego, bo jeszcze nie byłam pewna, jak je robić.
Mam nadzieję, że przeziębionko nie rozwinie się, nie mówiąc już nawet o tym "leniuchu" :wink: Ależ sobie wybrał ofiarę, tutaj mu łatwo nie będzie, bo nasza Bella niezłomna jak stal :)
-
Po pomiarkach. :wink:
Wagowo schudłam -1.6kg. :lol: :lol: :lol:
Centymetrowo tylko -2cm. :wink:
Niestety tłuszcz i woda w tym tygodniu bez zmian. :?
Ogólnie bardzo dobrze, bo idzie do przodu i suwaczek śliczny się robi, ale ja cały tydzień pracowałam na centymetry, a tu tylko dwa na minusku, pocieszające, że po odstawieniu na kilka dni rowerka stacjonarnego w końcu, po kilku tygodniach, doczekałam się, że z uda wyparował ten centymetr tłuszczu. :P I dzięki pilateskowi też talia o centymetr jest mniejsza. :P
Wagowo jestem bardzo zadowolona, bo waga bardzo ładnie ze mną współpracuje. :P Coraz bardziej spieszę się do tej ósemeczki i może już na początku października ją powitam. :P :P :P
Odnośnie wszelakich ćwiczeń, to uważam, że zawsze jest znacznie lepiej ćwiczyć pod okiem instruktora niż samemu w domu. Ale jeśli nie można określić stałych pór wygospodarowanych na ćwiczenia i kradnie się wolny czas w ciągu dnia, to jednak należy samemu w domu ćwiczyć, zawsze to lepiej mieć choć tyle ruchu. Słucham uważnie wszelkich wskazówek lektora i z czasem wydaje mi się, że ćwiczenia robię prawidłowo, o czym świadczy brak kontuzji, czy bolesnych skurczy lub nadwyrężeń. Ja mam płytkę Tai-Chi dla umysłu prowadzonego przez Davida Carradine (zakupione w merlinie) i jest ona dla początkujących (koncentracja, odprężenie i odmłodzenie). Zamawiam na dniach kontynuację - Tai-Chi dla ciała (tego w merlinie nie ma). Ćwiczenia nie są trudne, łatwo je się wykonuje, nawet z rana można, ale faktycznie potrzeba mieć troszkę spokoju, aby się przy tai-chi wewnętrznie wyciszyć. Triskell ma rację, jest bardzo dużo odmian tai-chi, bo przecież jest to sztuka walki, gdzie zwraca się uwagę przede wszystkim na wewnętrzną harmonię i siłę, niż na siłę mięśni, czy bardzo wysoką sprawność fiżyczną. A mnie właśnie ostatnio bardzo brakuje tej wewnętrznej harmonii, targana jestem przeciwnościami, nie jestem siebie pewna, trudno mi sobie zaufać, i dlatego poszukuję czegoś, co mi pozwoli wyzwolić się z moich podświadomych lęków i oczyszcić się duchowo. :P Znowu się rozpisałam, a miało być krótko. :wink:
-
Witaj Bellus!
Gratulacje! Widzę że ciągle mnie gonisz :) na dodatek zaplanowałaś atak na 8 :) ja mam nadzieję równięż jej dosięgnąć do konca wrzesnia i jeśli nie bedzie dalszych przestojó powinno mi się to udac slimaczym, a teraz już żółwim tempem ;)
Buziaczki i miego początku tygodnia
-
Dziewczyny z tej radości dopiero teraz zmieniam suwaczek! :P :P :P
Schudłam już 20,9 kilosków!!!!
-
Witaj Izunia :)
GRATULACJE :D :D :D
ode mnie otrzymujesz ten oto order :lol:
http://www.galeriacyfrowe.pl/photo/10710.jpg
za dzielność, stracone 20 kg.. SMACZNEGO :lol:
Ps. z każdym tygodniem jestem pod coraz większym wrażeniem :D
-
Bella, jesteś po prostu REWELACYJNA
Mkniesz jak burza, ćwiczysz chyba najwięcej z nas wszystkich (i tak zróżnicowane rodzaje ćwiczeń), pijesz chyba najwięcej wody z nas wszystkich ... no i efekty widać :). Gdybym była hip-hopowcem, powiedziałabym "Bella rządzi", a gdybym była kibicem-szalikowcem, powiedziałabym "Bella Pany" :wink:
Mocno, mocno trzymam kciuki za tą "8" na poczatku października!!!
A skoro triniowe obrazki Ci się podobają (dziękuję), to zostawiam Ci listka :)
http://i13.photobucket.com/albums/a2...park/leaf3.jpg
Uściski!!! :)
-
Belluś, a jednak mnie przegoniłas :lol:
może wagowo jeszcze nie, ale ilość zgubionego sadełka masz większa ;)
Buziaki
-
Witaj Bello
Pas chyba działa , dzisiejsze pomiary wykazały -4 cm, pewnością częściowo to zasługa pasa, z tym że moim zdaniem działa głównie przy wysiłku fizycznym, ja zakładam go na rower, wczoraj wypróbowałam przy brzuszkach. Można w nim robić brzuszki
http://www.annegeddes.com/images/eca...bs/ekc419n.jpg
-
Gratulacje !Gratulacje!Zuch dziewczyna :D :D :D
-
Belluś!!! GRATULACJE!!!Pięknie chudniesz! Super!
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...314/weight.png
-
Witaj Bellus :wink:
Czytam twoje posty na wielu watkach i jestem pod wrazeniem twojej konsekwencji, kurcze 20 kilo bardzo ładny wynik , i bardzo szeroka wiedze masz na temat odchudzania, i pozwolisz ze bede tu zagladac i mam pytanko do Ciebie co myslisz o makaronach robionych z pszenicy derum :?: bo czytałam ze ma niski indeks glikemiczny :wink:
Jestem pod wrazeniem :wink:
Pozdrawiam:)
-
Belluś jedyne słowa jakie mi się cisną pod klawiaturę to WIELKIE GRATULACJE za te ostatnie -1,6kg i za ponad 20 kg straconych w sumie. Brawo jestem zachwycona Twoimi wynikami.
-
brak mi słow,
Rewelacja, ,
chylę czoła, jestes niesamowita i dościgniona.
Piekny wynik, ale zasłuzyłaś na niego swą determinacja, swietnym podejściem, konsekwencja i ciężką pracą.
Teraz wpadłam dosłownie na chwilke, ale mam nadzieje zajrzeć jeszcze raz później.
Wioadomość ze zdjęciem została mi zwrócona, jeszcze nie wiem dlaczego, moze mam jakies kłopoty z pocztą, ale jak będę miała chwilkę to sprawdzę.
A koń nic nie sugeruje, tylko wygląda czy masz chwilke czasu dla znajomych, czekających na Ciebie- to ja. :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie wyobrażam sobie, żebyyś mogła jeszcze więcej się ruszać, choc kto wie? :lol: :lol:
-
Bellus, powiem jedno: podziwiam Cie. Masz ogromne samozaparcie i jestes dla mnie wzorem. Ja jestem len przebrzydly, nienawidze brzuszkow itp. ale dzis pocwicze myslac o Tobie. Chcialabym miec tyle energii co Ty. Naprawde, mimo 2 malych dzieci potrafisz sobie swietnie zorganizowac czas i wykrzesac tyle sily na tak roznorodne cwiczenia. Ja, gdybym miala 2 dzieci, pewnie bym sobie wmawiala ze jestem zmeczona i nie mam na nic czasu.
Jutro napisze jak mi dzis brzuszki poszly. Jak zawale - doloz mi, prosze.
-
hej hej!
ładne wyniki:D no i schudłaś już ponad 20 kilosów... niesamowite!
-
Belluś jak tak dalej pójdzie, napewno mnie przegonisz....
:lol: :lol: :lol: http://www.kartki.p3.pl/kartki/3/35.jpg
Gratulacje!!!!!!!
-
Witam wieczorkiem.
No cóż, ja choruję, noska wycieram, ospała chodzę i mało kontaktowa. :cry: A jeszcze do tego opiekunka dziś rano zadzwoniła, że ma anginę i jak tu można cokolwiek planować. :?
Dietkowo za mało dziś zjadłam, ale i tak troszkę się powmuszałam, pewnie jutro lub pojutrze jak się lepiej poczuję nadrobię. Na liczniku 750kcal tylko, niedobrze. :shock:
Ćwiczonka zrobiłam, ale też nie wszystkie, nie zrobiłam rowerka, bo mnie w kościach łamie, ale za to zrobiłam 300 brzuszków i poćwiczyłam przez 50 min. aerobic z Fondą. Mokruśka byłam calusieńka. Tyle musi wystarczyć. :cry:
Czuję się taka osowiała. Nawet nie mam siły się nakremować :cry:
http://www.polska.pl/gal/89/220/67/med.jpg
Emkaerko, no tak kochany skorpioniku, skoro jesteś już w szczytowej formie uważam za całkiem naturalny fakt, że biorę sobie Ciebie na celownik, ponownie. :mrgreen:
Anikasku, trzymam ogromniaste kciukasy za Twoje postanowienia. Order bardzo mi się podoba, a jakże. :P
Triskell, jesli nie masz nic przeciwko temu, to bardzo proszę pozostawiaj mi te swoje zdjęcia jak najczęściej, bo to dzisiejsze podoba mi się okrutnie, znów mój klimat i ... jakoś tak komponuje się z moimi myślami. :P
Agnimi, piekny wynik (-4cm). Tobie się udało dorzucić do tysiączka, ale mnie już nie, nic nie mogę przełykać, ale za to dużo piję. :wink:
Ajaczko, dzięki serducho za pogawędkę, ale z kawy nie zrezygnuję. :wink: A magnez od jutra będę szamać. :wink:
Rewolucjo, dzięki serdeczne za gratulacje, wiesz, że ja bardzo lubię je słyszeć. A mnie i tak jest żal tych Twoich włosów, sama ścięłam i wiem, że już nigdy długich już mieć nie będę. :wink:
Malinsia, dzięki za odwiedzinki na moim wąteczku. Ja tylko schudłam, ale wcale nie mam nawet większej wiedzy na temat odchudzania, dopiero teraz zacznę ją zdobywać. Właśnie z tej mąki tylko jem makarony, bo też czytałam, że lepsza jest, i to wszystko co wiem. Zaglądaj do mnie, kiedy tylko będziesz chciała. :P
Gosik, bardzo się cieszę z tych 20 kilosków zrzuconych, teraz bym chciała bardzo polecieć centymetrami, bo nie mam w czym chodzić, albo za małe, albo za duże. Postaram się to tempo do ósemeczki utrzymać, ale już zaczynam się troszkę obawiać o ten stojący metabolizm, kiedyś musi i mnie on przetrzymać. :wink:
Izary, poczekam na zdjęcie Twojego macho, poczekam. :wink: Dzięki za pogaduszkę, bo jak człowiek chory to mu się przykrzy do dobrych duszyczek. :wink:
Buttermilk, ależ ja mam opiekunkę do dzieci, choć przez ten tydzień nie, bo ta anginka ją dopadła. :cry: Wszystko postawione na głowie. :? Czekam na opis wspaniale wykonanysz brzuszków i pamiętaj zawsze o 10 więcej niż możesz wykonać. :wink:
Julcyk, jakoś tak szybko zleciało, ale ... cholernie dużo pracy mnie to kosztowało. Jestem bardzo zadowolona, choć nadal niedosyt czuję. :wink:
Agemciu, jaka śliczna psinka i jak apetycznie się oblizuje, pewnie szamał ... wafelek, czekoladkę, orzeszki. :wink: Agemciu jesteś mistrzynią mistrzyń!!!
A teraz kochane pośmiejcie się z Belli, jaki z niej głupiutki głupeczek jest, Gaguś porozpisywała się na wąteczku u Triskell o ćwiczeniach aerobowych, i ja zaraz obliczyłam, że powinnam ćwiczyć 127 minut. :roll: :roll: :roll: Przerażona zaraz pukam do Gagusi z pytankiem, a ona bez widocznego śmiechu, oznajmia mi, że chodzi o tętno. :P Ulżyło mi bardzo, oj bardzo, bo już się za głowę łapałam, jak mam te 127 minut dziennie ćwiczonek wykonywać. :P :P :P :mrgreen:
-
-
Jej no jestem pod wrażeniem :) Gdyby mi udało się schudnąć w dwa miesiące 20 kg to niemal osiągnełabym swoją wymarzoną wagę, ale coś czuję, że nie przyjdzie mi to tak łatwo jak Tobie. Nie przepadam za ćwiczeniami, więc tyle co zaoszczędzę na spożywanych kaloriach. Będę pilnie śledzić Twoje dalsze postępy i czerpać z nich natchnienie na walke z moimi zbędnymi kilogramami :)
Tak trzymaj!!! :D
-
bella gratuluje winku.... niemusze ci chyba mowic ze bardzo sie ciesze!!!!!!!
co do tai-chi... hmm cholera .. pocwiczyla bym sobie...ale zadne miecze i palki... !!
tak dla wyciszenia i naladowania akumulatorkow... ide dalas bella na te plytke???
moze by sie skusisc.... albo jakiego pirata sciagnac :twisted: