Witaj Belluś. Cieszę się, ze tryskasz energią. A nam odchudzaczkom jest ona przecież bardzo potrzebna. A jak jej nie brakuje to i nasze wyrzeczenia nie są tak straszne i dietka milsza.
Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrówka.
Wersja do druku
Witaj Belluś. Cieszę się, ze tryskasz energią. A nam odchudzaczkom jest ona przecież bardzo potrzebna. A jak jej nie brakuje to i nasze wyrzeczenia nie są tak straszne i dietka milsza.
Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrówka.
Witam :)
Wpadłam życzyć miłego dzionka :)
Belluś, gratuluję drugiego miejsca. To zaszczyt być na tym podium w towarzystwie takich zawodniczek jak Ty czy Agnimi :)
Fotkę rozsyłasz? Ja też chciałabym: Triskell@go2.pl :)
No pewnie, że się spotkamy, jak przyjadę następnym razem do Polski. Zapraszam wtedy Was wszystkie do Wrocławia, zrobimy sobie imprezę z niskokalorycznymi potrawami i będziemy już wtedy wszystkie takie chude, że bez problemu się u mnie w dwupokojowym mieszkanku zmieścimy :)
Mówisz, że musztarda przyspiesza trawienie? No proszę, a ja na śniadanie nie miałam dziś żadnego smarownego serka, więc pod szynkę, pomidory i rzodkiewki... posmarowałam pieczywo musztardą. I miałam do siebie pretensję, że to tyle sodu. Ale może taka zła jednak ta musztardka nie była? No w smaku to na pewno nie była zła, wręcz przeciwnie :P
Zdrowiej szybciutko.
Uściski i dalszego tak szybkiego mknięcia ku ósemeczce :)
Witaj Bello :D :D :D :!:
Mam nadzieję,ze dzisiaj czujesz się znacznie lepiej!!Nie zamęczaj się tak ćwiczeniami,bo organizm jest osłabiony chorobą.No wlaśnie,co do ćwiczeń to musze zacząć brać przykład z Ciebie,bo coś ostatnio leń mnie dopadł :oops: :roll: :!: Oprócz agrafki i rowerka cała reszta zeszła na dalszy plan :? :!:
Buziaki :D :D :D :!:
Witaj Bellissima!!!
Pierwsze co chcę zrobić po mojej wymuszonej nieobecności na forum to pogratulować straconego tłuszczyku!!! Tradycyjnie już spisałaś się na medal :D :D :D Nie zapominam też o Twoim zdrówku i życzę jak najszybszego powrotu do pełni sił 8)
A kiełbaska to sprawa zawsze śliska , mnie np zawsze po takiej pyszniutkiej grillowanej boli brzuch :? , no i nie miałam wyjścia - musiałam przestać ją jeść:(. Może Ty masz podobnie? :roll:
Mam teraz paskudną fazę - straciłam całą motywację i wiarę w sens odchudzania, ale mam nadzieję, że to minie...
buziaki!
Ps: Mogłabym też dostać Twoje zdjątko? :D :wink: bwojewod@interia.pl
Witaj
W piatek zrobie sobie rybke wg.Twojego przepisu :)
Mam nadzieje , ze czujesz sie lepiej bo u mnie bez zmian
powodzenia w dietkowaniu
pozdrawiam
Witam serdecznie dziewczyny.
Dzionek upłynął bardzo miło i przyjemnie. Gardziołko nadal boli, ale wydaje mi się, że już najgorsze mam za sobą. Bardzo tęsknię za basenem i jak tylko wszystko będzie ok z moim zdrówkiem, z pewnością w poniedziałek się wybiorę popływać, tylko teraz już włoski suszyć do końca będę. :wink:
Dietkowo już bardzo dobrze - 1200kcal - same pyszności i do tego zdrowe, choć sporo dziś białka, bo miałam na nie straszliwą ochotę. :wink: Nareszcie rybka mi wyszła pyszna i od dziś w ten sposób będę ją na razie przyrządzać. A sposób szalenie prosty - rybkę (dorsz) posypać pieprzem cayenne, gotową przyprawą do ryb i suszonym koperkiem (zamiast soli), zawinąc w folię i do mikrofali (600W 4,5 min. odczekać kwadransik i znów na 1,5 min.). Nie dodawałam cytryny ani masełka, a wyszła mięciutka i bardzo smaczna. :wink:
Ćwiczonka dziś już lepiej mi się robiło:
- 50 min. aerobicu dance,
- 300 brzuszków,
- 50 min. jogi z Fondą,
- 15 min. taniec i wygibasy przy muzyce (naszło mnie :wink: ).
Dziś w ramach tańca zrobiłam, patrząc w lustro, pozycję sumo i wiecie ... ja idealnie pasuję tuszowo do tych zawodników. :wink: Taka mała załamka, ale z tych budujących, zachęcających do dalszej walki - gruba Isia ale już gruba szczuplej. :wink:
O dietkowaniu dalej podczytuję i chłonę te wiadomości, Wy już z pewnością to przerabiałyście, ale ja dopiero teraz sporo się dowiaduję. Staram się sporo uwzględniać w moim menu, lecz dowolności układania jadłospisu nie zmieniam, bo to mnie trzyma przy moich postanowieniach. :wink:
http://www.plfoto.com/zdjecia/732877.jpg
Ajoanna, dziękuję za gratulacje, też bardzo się cieszę, że tak stosunkowo łatwo te kiloski wyparowały. Wydaje mi się, że teraz wkraczam w zupełnie inny etap odchudzania, bardziej świadomego, ale też bardziej wymagającego. Nie boję się tego, ale też nie bagatelizuję, nadal muszę trwać przy swoich postanowieniach i już - uda się!
Izary, tak troszkę tych stronek już powstało, ale jeśli nadal będę miała takie tempo rozbudowywania wąteczku i zrzucania kilosków, to pewnie padnę. :lol: Chcę jeszcze szybko ósemkę zobaczyć, a potem już spokojniej te kiloski pozostałe zrzucać. :wink: Grubas jestem, ale już mniejszy. :P
Colacaro, ach te pokręcone wagi, czasami mi się wydaje, że one się drażnią z nami i specjalnie tak spokojnie trzymają ten sam wynik, złośnice i tyle. :wink: Pewnie, że się podzielę optymizmem, bo już chyba minął ten okres gorszego samopoczucia, a więcej uśmiechu i radości w serduszku noszę. :wink:
Emkaerko, a może jednak uda Ci się poćwiczyć, wiesz "choć brzuszki" :wink: (tak mi kiedyś Ewunia powiedziała i mnie to zmobilizowało). :wink: A poza tym zmęczenie też można ćwiczeniami od siebie oddalić, prawda?
Ajaczko, dziękuję za zaproszenie na kawkę i pogaduszki. :lol: A te prześliczne kocięta bardzo mi się podobają, wydaje mi się, że ośmiu się doliczyłam. :wink:
Gosik, dzięki za życzenia zdrówka, energia chyba faktycznie do mnie powraca i to ze zdwojoną siłą. Dziś sporo wyrzeczeń: batonik w czekoladzie, ziemniaczki z masełkiem i smażona kiełbaska. Były pokuski, ale zostały odegnane. :wink:
Rewolucjo, dzięki, dzięki, dzionek był bardzo miły. :wink:
Triskell, imbir wypłukuje tłuszcz, kolendra wypłukuje metale ciężkie, inni nasi sprzymierzeńcy to olej z siemienia lnianego, cytryna, ocet jabłkowy (ale to już praktykujesz :wink: ), żurawiny, pieprz cayenne (dlatego dziś rybkę nim potraktowałam :wink: ), cynamon, goździki, liście laurowe, anyż i koper włoski. Ja ściągnęłam po SL, że moja kanapkę smaruję 15g musztardy, na to 100g sałaty i dopiero na to szynka drobiowa. Trudno buzię się otwiera, ale pychota jest. :wink:
Lunko, nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń, ale jak pomyślę, że niedługo @, to od razu chętniej je robię, ten tydzień spędzam w domciu, więc czas na dojazdy do i z pracy trzeba spożytkować ćwiczebnie. :wink: A może Ty podłapałaś tego mojego lenia, co go ostatnio wyrzuciłam? :wink: Przepędziłam go ... ćwiczeniami. :lol:
Patti, złotko, jesteś bardzo wspaniałą i szalenie kochaną osóbką, a to co teraz przeżywasz, to nic innego niż zniżka formy psychicznej, tak charakterystyczna dla nas odchudzaczek. I nie może być Ci głupio, bo wtedy wszystkie byśmy się musiały głupio czuć. :wink: Mobilizuję każdą cząstkę mojego grubego cielska i podsyłam Ci w wielkim wymiarze ogromniastą dawkę optymizmu i pozytywnej energii. Jestem dla Ciebie o każdej porze dnia i nocy, i to nic złego, że mnie teraz wykorzystasz, zapraszam. :wink:
Weroniko, to niedobrze, że dalej Cię trzyma, ale jutro z perwnością będzie już lepiej. A kysz, a kysz, wstrętna chorobo, odczep się już od Weroniki. :wink: Mnie naprawdę ta rybka smakowała, bo ja choć podobno wspaniale gotuję i piekę, jednak takiej bez panierki nie umiałam zrobić, a tu wyszła pychota i szaleńczo mało kalorii. :wink: Napisz w piątek, jak Ci smakowała. :wink:
fajnie, ze choróbsko już mija...
a co myślisz o jodze? bo ja się zastanawiam nad tym czy nie zacząc...
dzis tez byłam na koniach. ale tylko pół godziny jeździłam, bo w ogoile nie mogłam sie doagadac z koniem i potem wsiadł mój tata...
miłego dnia!
Bello dzięki za gratulacje, tobie też śiwetnie poszło, a te centymetry to chyba zasługa pasa, poszły w tym miejscach na które pas zakładam, a nóżki niestety niewzruszone - no i gratuluję 50 strony
http://free.art.pl/makrofotografia/g.../kociaki_2.jpg
Belluś dzieki za mobilizację przez gg :)
Brzuszki dodały mi energii i potem jeszcze właczyłąm płytkę z TBC :) ale mi dąło nieżły wycisk ;)
Buziaki i miłych snów, a jutro udanego dzionka :)