Czekam bardzo niecierpliwie :!: :!: :!: :!: :!:
Wersja do druku
Czekam bardzo niecierpliwie :!: :!: :!: :!: :!:
Gdzie jesteś droga koleżanko!!!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...94c/weight.png
Szakalko co z Tobą. Wracaj, napisz choć kilka słów.
no proszzze!!
wopadam przeprosic ze mnie dawnonie bylo i co widze...
"pustki"
hmmmm... odezwij sie... bo juz sie sromotnie stesknilam...........
//buziol
Witaj Madziu :)
wpadam z pozdrowionkami :) wczoraj widziałam Cię na forum, to dziś szybciutko przybiegłam zeby zobaczyć co u Ciebie.... ale tu Cię nie było.. :(
skrobnij choć kilka słów co słychać i jak idzie dietkowanie? :)
miłego dnia, buziaczki :D
obiecujemy ze niebędziemy krzyczeć z powodu długioej nie obecności..
ale poprostu martwimy się o Ciebie :(
naskrob choć kilka słów tuaj... :(
sama często znikam z forum i wiem ze czasem tak jest poprotu łatwiej.. odejść nie mówiąc słowa nikomu..ale z drugiej strony to wcale nie jest wyjście... wręcz przeciwnie powinno sie rozmawiać o wszystkim.. nawet o smutnych przejsciach i niepowodzeniach...
wiem i rozumiem... łatwo mi się stuka te słowa...gorzej z praktyką, co nie :?: ehhhh chyba obie musimy nad tym popracować :(
pozdrawiam :*
Szakalko podpisuje się pod tekstem Katharinki i proszę wróć do nas :!: :!: :!: :!:
WItaj Madziu :)
szkoda, ze tak zniknęłaś... :cry: ale my pamiętamy i czekamy na Ciebie :)
skrobnij choć słów kilka! buziaczki
Ja już sie zdenerwowałam nie na żarty...martwie się...daj znać, ze wszystko ok.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...cd4/weight.png
Hej kochane forumowiczki
wiem,ze pewnie strasznie mnie zrugacie za to,że mnie nie było a jeszcze bardzij za to,że "urosłam" do 96 kg. I nie mam zamiaru się usprawiedliwiać. Zaniedbałam co nieco, zresztą Was też. Strasznie się stęskniłam i postanowiłam wrócić. Wstyd mi strasznie :roll: Cieszę się z waszych sukcesów, bo widzę,że sa imponujące:) gratulki ogromne wiedziałam,że wam się uda. Jestem teraz na etapie otruwania organizmu i analizy błędów popełnionych w ostatnim czasie, co będzie bolesne niestety. Zaganiana jestem koszmarnie, wracam po nocach do domu, w weekend szkoła, w miedzyczasie pisanie pracy itp czyli normalne życie jak na te czasy przystało. Niestety zaniedbałam moją świadomość swojego wyglądu i celu, który jeszcze nie tak dawno mi przyswiecał. Nie pozostaje mi nic innego niż analiza i działanie.eh...a miało tak już nie być. Postaram się niebawem odwiedzić was na waszych watkach, ale pewnie nie możliwe będzie przeczytanie wszystkiego co przegapiłam.
Teraz czekam na wasze odwiedziny z reprymendą i obiecuję poprawę.
Trzymajcie sie kochane wszystkie!