-
Wielkie gratulacje Rewolucjo, za przemyslane dietkowanie i silna wole.
Widze ze jeszcze nie wyjelas wagi, a szkoda, bo na pewno czeka na Ciebie mila niespodzianka :D
Co do sokow to ja je traktuje jak slodycze - z nieufnoscia i nie pozwalam sobie na nie. Glownie z powodu, ze sa slodzone a nawet jesli nie to i tak zawieraja duzo kalorii i "kradna" mi kalorie z limitu. Kiedys wypijalam przynajmniej litr roznych sokow dziennie, teraz pije wylacznie wode i herbaty owocowe. Wczoraj wypilam 2 szkl soku (swiezo wyciskany z pomaranczy, ale z kartonu) jako zamiennik przegryzek bo bylam na wycieczce a bylo strasznie goraco i raczej chcialo sie pic niz jesc.
-
Witaj Rewlko!
Świetnie sobie radzisz z dietką. Zwłaszcza że dużo pracy nie sprzyja odchudzaniu. Ale zmiana nawyków żywieniowych to podstawa, jestes wiec na dobrej drodze :)
Współczuję tego gorąca w pracy. Na szczście na trochę się ochłodziło i mam nadzieje ze te upaly tak szybko nie wroca choc niestety zapowiadaja ze juz niedługo :roll:
Ja na razie jestem na mojej (czyt. lekarskiej) dietce, a kcal zaczelam liczyc tak kontrolnie, aby niechcacy nie zaczęło ich wychodzic za duzo (tj powyzej 2000 nie moze byc). Nie zamierzam jednak jakoś drastycznie ich ograniczac no moze w sierpniu przypilnuje zeby bylo ok. 1500-1600 bo już coraz lepiej się czuje.
nie mogę się też doczekać zeby zacząc cwiczyc - denerwuje mnie trochę że brzuszysko mi tak wystaje - reszta ładnie schudła, a ten brzuch to normalnie jakbym byla w 5-6 miesiacu ciazy. Ja wiem że może jeszcze trochę spuchniety, ale az tyle!!! :shock: :evil:
No ale brzuszków jeszcze nei dam rady robić a one by pomogły na pewno.
Jeśli chodzi o soki - ja tez je piję ostatnio, ale dla mnie jest to źródło witamin. Moim zdaniem na pewno mozesz je pic, aby tylko wkontrolowanych ilosciach
Pozdarwiam
-
Czesc Sylwus,dzieki za odwiedzinki u mnie.
Widzisz,duzo prawdy w tym Twoim ostatnim poscie tutaj. Napwet jesli nie udaje nam sie duzo schudnac,nawet jesli nie wygralysmy jeszcze walki z nadwaga to i tak naszym sukcesem jest to,ze mamy LEPSZA swiadomosc tego co robimy.
Zmieniamy w jakims stopniu nasze nawyki jedzeniowe, nie trujemy tak swojego organizmu przeroznymi swinstwami,wiecej sie ruszamy,bardziej dbamy o swoje ciala ...
A walke z nadwaga pewnie kiedys wygramy ;)
-
Sylwuniu :D nawet nie wiesz jak bardzo sie cieszę,że dietka znowu Cie wciągnęła :D :!: Jestem pełna podziwu za weekendy bez wpadek- dla mnie to najgorsze dni :evil: :!: Ps.żałuję,że moja lodówka nie może wyglądac tak jak Twoja -hihihi....moi panowie chybaby mnie żywcem obdarli ze skóry :wink: :lol: :lol:
Jesteś moją mobilizacją :D :D :D :!:
http://www.golden-retrievers-homegro...-in-basket.jpg
-
Hejka Rewolucjo :lol:
Dołączam do klubu grzecznych w weekendy . tym rzaem obyło się bez żadnej wpadki i mam nadzieję , że tak juz zostanie :lol: Cieszę sie, że u Ciebie też wszystko było zgodnie z planem.
Zazdroszczę Ci lodówki wypełnionej samymi dobrymi dla nas rzeczami.Moja niestety nie wyglada tak kolorowo i ...chyba nigdy nie będzie .Patrząc zas z drugiej strony ?????? wygląda bardzo kolorowo :evil: Moi faceci jedzą różniste rózności :wink: i nie mogę im tego zabronić, w końcu oni się nie odchudzają :lol:
Myslę jednak, że juz powoli przyzwyczajam się do takiego stanu rzeczy :lol:
Pozdrawiam wtorkowo
Buziolki H
-
Sylwuś kiedyś przeczytalam , że szkalnka soku dziennie ponad limit to 5 kg na plus. Więc soki tak, ale z umiarem i wliczone w limit. :D
-
Cieszę się jak tu zaglądam, cieszę się ,że dietka idzie w dobrym kierunku i cieszę się z wesołej Rewolucji! :D
Mniej się cieszę jak mnie opier....sz , ale dobrze mieć kogoś kto prawdę Ci powie!
Cieszę się ,że karteczka doszła, choć trochę póżno jak na mój gust!
Buziaki!
-
Kochana Rewolucjo, ja też wierzę w Szczupłą Rewolucję, wierzę w nią z całego serca (ba, z taką już zbliżającą sie do mety Rewolucją mam się przecież zamiar w grudniu spotkać :D ). Bardzo podobało mi się to, co napisałaś o zmianie zawartości swoich lodówkowych półek - gratulacje :) . Z sokami nic Ci nie poradzę, bo sama piję je bardzo rzadko. Należę do tych dziwolągów, które nawet w najbardziej upalny dzień potrafią przez cały dzień żłopać zieloną herbatę i to zaspokaja moją potrzebę owocowych płynów (bo najczęściej herbata jest aromatyzowana, w tej chwili na tapecie "kiwi i gruszka"). Ale jeśli ciepłe napoje nie zaspokoją Twojego pragnienia, to może jakiś kefir? Jeśli wmiksujesz do niego jakieś owoce, to ta "potrzeba słodkiego", którą zaspokajają u Ciebie soki, też będzie zaspokojona.
Mocno Cię ściskam i dziękuję, że pamiętasz o moim wątku także wtedy, gdy ja zaniedbuję forum :)
-
-
hej Sylwus, obym zawsze nadrabiala takie dobre wiadomosci na watkach bo az sie buzia sama usmiecha jak czytam jak ci wspaniale idzie , no i oczywiscie dodaje mi to sil i otuchy , buziaki.