ja nosze różnie - spodnie 46 a czesem 48 ale spódnice mam np z h&m rozmiar 44 a waże 86 kilo :D :D :D rozmiaru się nie wtydze - raczej wkurzam się jak nie wchodze w górną rozmiarówkę :P
Wersja do druku
ja nosze różnie - spodnie 46 a czesem 48 ale spódnice mam np z h&m rozmiar 44 a waże 86 kilo :D :D :D rozmiaru się nie wtydze - raczej wkurzam się jak nie wchodze w górną rozmiarówkę :P
Rewolucjo.. może zamiast myśleć jak długo będę miała siłe to ciągnąć.. przestać wyczekiwać kryzysu.. ciesz się z kazdego zgubionego kg...
Pomysły na jedzonko.. jeszcze nie mam problemów.. i najczęściej są to jakieś suróweczki plus cos tam.. i to coś tam zależy od pory dnia... rano staram sie pochłaniać węgle.. wieczorkiem białka...
ale pomysł na wymianę przepisów bardzo dobry.. widziałam takie wateczki tutaj.. może czas zacząć je rozbudowywać :):):):):)
Miłego dnia i trzymaj się dalej... jakbyś coś chciała to krzycz... jestem do dyspozycji :):):)
Hej hej mój rozmiar to 46 dół a góra 44/42. Podobnie jak ty się oszukiwałam, wmawiałam sobie, że mam ciężkie kości hehe, w końcu przejrzałam na oczy jak w sklepie zabrakło na mnie rozmiaru. mój wymarzony rozmiar to 40/38
Rewolucjo, brawo! jesteś dzielna! :) (ech... o ileż łatwiej byłoby chudnąć- i nie przytyć!- gdyby nie kłopoty... ;) )
Co do rozmiaru, to nie bardzo wiem, jaki jest mój startowy :oops: Jestem taaaaka gruba hahaha... więc praktycznie ciuchów nie kupuję (szkoda mi ;) czekam aż będę bardziej przypominać dawną siebie (36-40 zależnie od tego, czy "góra", czy "dół"), "metek" przy starych nie mam, bo drapią i odcinam :lol: Może to i lepiej ;)
Witaj Rewolucjo!
Mało ostatnio mam czasu i dlatego rzadko zaglądam, ale mam nadzieję że mi wybaczysz.
Pytałaś o rozmiar ubranek - nosiłam 52 jak ważyłam 112 kg a czasem nawet 54 :shock: wynika to z tego że mam dość szerokie ramiona i niestety grube uda (nawet teraz w udach chudnę najwolniej :() W trakcie odchudzania najszybciej o dziwo uciekają bioderka, a zaraz po nich brzuszek :)
Teraz noszę ubranka 48 ale zauważyłąm że zrobiły się za luźne (tzn. ja lubię luźne rzeczy ale 48 zrobiło się już za luźne, żeby nie powiedzieć za duze :)) Pamału zmieniam na 46, które jest już na mnie dobre (góra) a dół jeszcze 48 z tendencją na zmianę 46 - najdalej za 2-3 tyg bedzie już ok (czyli lekko luźnawe)
Ja również marze o 40 bo 38 raczej jest poza moim zasięgiem ze względu na mocną budowę kości.
Pozdrawiam i życzę szybkiego nadejscia weekendu :) Jutro już piąteczek :)
Witaj rewolujo...sloneczko....
Powiedz mi gdzie Ty się podziewasz????
Wracaj tu natychmiast.....smutno mi bez Ciebie. Pisz do nas, nie zostawiaj nas ....będzie Ci lżej...pamiętaj, masz mnie :lol:
Cmokaski
Dziękuję wam za ciepłe słowa.
Staram się z całych sił - i nie poddaję się. Trzymam dietkę. Staram się nie wykraczać po za 13000 kalorii.
Ostatnio mam fazę na ryby ( tak mi jakoś wraca co jakiś czs :D ) Zjadam je codziennie. To chyba dobrze, bo podono są bardziej wartościowe niż mięso.
Co do ćwiczeń - chodzę na basen i... właściwie tyle :oops:
Obiecałam sobie, że wezmę się za brzuszki, bo mam doś tej opony :roll: ale czy starczy mi motywacji?! Zobaczymy :)
Powiedzcie mi proszę jakie kremy stosujecie, żeby pomóc kurczącej się skurce. Ja wklepuje krem ujędrniający, ale nie wiem czy to wystarczy?! Nie chcę mieć nadmiaru skury po odchudzaniu :? Co radzicie?
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...94c/weight.png
Przepraszam za te błędy! Skura = skóra! Oczywiście :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...94c/weight.png
hihi nikt nie zauważył :) ja lubię ziaji pomarańczową serię :)
Rewolucjo, już dawno chciałam tu do Ciebie wpaść, bo ciągle widuję Twoje wpisy na różnych wątkach, no i wreszcie znalazłąm chwilkę, by do Ciebie zajrzeć. I bardzo mi przykro, że przechodzisz w tej chwili różne życiowe zawirowania i problemy. Nie wiem, co dokładnie się u Ciebie dzieje, ale z całego serca życzę Ci, żeby to słoneczko faktycznie już wkrótce dla Ciebie zaświeciło. Faktycznie w tym kontekście obcięcie włosów wydaje się być symbolem zakończenia pewnego etapu i startu ku innemu, oby lepszemu. Pamiętaj, że końce istnieją tylko po to, aby zrobić miejsce na nowe początki i że każda zmiana rozwija nas, pogłębia i uczy. :)
Gratuluję dotychczasowego spadku wagi, bo widzę, że od lipca ponad 15 kilogramów poszło sobie papa, a to naprawdę imponujący wynik :) Będę trzymać kciuki za dalsze kilogramy :)
Mocno Cie ściskam :)