-
hej Misia :)
jak tam??
wiesz mam takie mysli dziwne.... ze po co ja sie tu wpisuje? niby wszyscy sobie pomagaja wszyscy sie wspieraja a u mnie tylko Ty jestes :roll: tzn ciesze sie ze jestes ale wiesz.... 8) chyba zrezygnuje ze swojego posta i bede do Ciebie zagladac.
dlaczego wczoraj wpadłas w dołek? a fee...niefajnie :(. tzn super ze sie nie poddałas :) i ze dzis jestes dalej z nami , ze mna :).
co do lekarzy to ja dzis byłam u jednej lekarki i mi polecała usuniecie tego zylaczka... buuu myslałam ze to mozna jakos tabletkami, nie wiem co teraz mam robic. to robia bez usypiania i zastrzyk w kregosłup, a feee.
uwazaj na siebie i na to kolanko bo nie chce by nozka Cie bolała :*
Co do kalorycznosci jest oki, nie lam sie. waga napewno poleci w doł . Moja dzis wrociła do normy , strasznie sie ciesze bo moze ten tydzien nie bedize stracowy :).
buziaki :)
-
-
Dzień dobry :)
hehe niedawno wstałam :p właśnie zjadłam śniadanko:
- dwie kromeczki żytniej wasy ( bo nie było 3 zboża :( ale ta tez dobra )
- trójkącik topionego serka śmietankowego
- plaster żółtego light
- herbatka z łyzeczką miodu :)
- yogobella light w sumie wyszło : 270 kcal nawet nie źle :)
teraz musze sie za nauke brac :/ jaaa no niech juz bęzie po tej sesji, tylk oże pozytywnie zdanej...
Izulnia--->Jej ja nie wiedziałam że zylaki usuwaja w znieczuleniu oponowym :/ <głaszcze>
z kolanem juz jest ok :)
tydzień napewno nie bedzie stracony!
no dołek był jak często to bywa przez niego :( ale już jest ok, jakos to sobie wszystko sama wytłumaczyłam
Tak jak juz pisałam u Ciebie wygodniej by nam było wpisywac wszystko na jednym topiku, bo jak pisze trochę tu trochę tam to połowe zapominam :) także ja zapraszam to siebie i jeśli tylko bedziesz chciała to to będzie nasz topik nie tylko mój :*
Goohaa ---> dziekuje za słowa uznania :) to właśnie dzięki wam sie powstrzymałam :)
Co do facetów, to może niech oni mnie wszyscy teraz zostawią w spokoju,kiedyś mi przejdzie żal do nich (niego) to spojrzę na to inaczej
A to musiało byc bardzo przyjemne tak słuchać o sobie miłych rzeczy :)
Za to ja Cie bardzo podziwiam że dajesz radę studiowac dwa kierunki!!! ja bym chyba psychicznie nie wyrobiła :)
Agnimi od razu zrobiło mi się cieplej :*
-
skoro dzisiaj mnie naszło na wpisywanie wszystkiego co zjadłam to pora na reszte :) :
- Actimel
- sok z cytyny z wodą :shock:
- sok z marchwi, buraka i jabłka :?
- jabłko i gruszka
- szklanka mleka i 7 łyżek płatków kukurydzianych ( jak ja dawno ich nie jadłam)
w sumie dzień zaliczony na kooło 1020 kcal
Ten sok z cytyny wcisnełą mi mama bo zaczełam kichać, ten z marchewki buraka itp też, ale ten akurat z powodu dożywienia mnie witaminami w diecie :)
Nie obyło się oczywiście bez małej bury, że wszystko liczę i odmierzam :? no kurde, nie potrafie na oko liczyć kalorii, a bez liczenia tez nie będzie diety, a musze schudnąć...po prostu muszę!!!!! no i chcę!!! Mama naoglądała się wczoraj programów o anorektyczkach i reszty chyba nie musze pisać :? Wiem,ze się martwi, ale jeżeli ja nie schudnę nie będę potrafiłą zaakceptować tak od A do Z swojego wyglądu :(
Zycze miłego wieczoru, lecę po czerwoną herbatkei wracam do nauki... :evil:
-
Widzę Karmen że film o anorektyczkach u wielu dziewczyn namieszał, no ale rodzinka kocha to i się martwi, u mnie na szczęście nie oglądali
Pozdrawiam cieplutko
-
Hihi:) dzisiaj wstałam już wcześniej na szczęscie :)
Własnie piję herbatke po śniadanku i zaraz trzebaby sie do nauki brać... :evil:
Nie mam pomysłu na obiad :? ale jeszcze cos wymyślę :)
Agnimi oj namieszał ten program, namieszał...
Iza!!!! co to za milczenie????? :? :(
-
-
Na obiadek wymyśliłam ryż z szynką :shock: :lol: i ogórkiem kiszonym ...całkiem spoko to wyszło :)
dobiłam do 1000 :)
Marzy mi się wolne! ooooo i żeby już cieplej było bo ja zamarzam :?
Wracam do nauki....buuuuuuuu :evil:
Miłego wieczoru
-
No fajnie, zaczynam pisać sama ze sobą :)
Hmm...trudno...
Chyba teraz nawet nei mam co pisać, bo póki co moim głównym zajęciem jest nauka :(
dietka wychodzi, mieszczę się w 1000, ale nie ćwiczę, bo nie mam kiedy, poza tym jest mi strasznie zimno i to mnie demobilizuje :?
Nie będę sie jednak jutro ważyć... poczekam jeszcze trochę, może w następną... (Wiem co by sie stało gdyby waga nie pokazała ani deka spadku...wolę poczekać)
Czekam z niecierpliwością na koniec sesji i wiosnę!
P.S. Iza wracaj tu bo pisanie do siebie zalatuje już jakąs mała psychozą :lol: a ja mówiłam że nie dam Ci spokoju!
-
Wczoraj zarzekałam sie , że na wage nie wejde!!! A co zrobiłam dzisiaj???? :D zważyłam się... jakos nie mogłam jej minąc :) Ale udało się, jest 70 z małym haczykiem (ważyłam sie po śniadaniu) a nie wiem i ile ma ten haczyk bo moja waga nie jest elektroniczna :)
Wymiarki tez sie troszke zmniejszyły, ale bez rewelacji, wpisze je może za tydzień :)
Zaraz zmieniam tikerka :)
Jej...jak sie cieszę :D :D :D
TO DZIAŁA! NAPRAWDE WARTO SIE POMĘCZYĆ! chociaż mi się to podoba już i teraz nie patrzę na to jak na mękę :)
pozdrawiam w ten (znowu :( ) mroźny dzień :*