Skiereczko,
no mama musi ustąpic, jesli kurtka sie Tobie podoba, prawda? :wink: :wink: :wink:
a rzeczywiście naj;epszą mobilizacją jest mieszczenie sie w rzeczy jeszcze nie tak dawno zbyt ciasne.
Gratuluję,
Wersja do druku
Skiereczko,
no mama musi ustąpic, jesli kurtka sie Tobie podoba, prawda? :wink: :wink: :wink:
a rzeczywiście naj;epszą mobilizacją jest mieszczenie sie w rzeczy jeszcze nie tak dawno zbyt ciasne.
Gratuluję,
niop :) z tymi ciuchami to jest radocha :)
dzis przymierzyłam zeszłoroczny płaszcz na zimę :) o matko - jaki worek!! :) wszedzie wszystko wisi :) a jeszcze w tamtą zime troszeczke opięty był... jak ja sie okropnie ciesze!! :)
pozdrawiam!! i zycze udanego dzionka :)
hihi :D
no ale jak jaczasme pożyczysz, to chyba mama nie będzie taka zła :?: :D
a propo's kutki :cry: moja wczoraj została popsikana czarną metaliczna farbą w spreuy... koszmar... na szczęscie jest ciemno brązowa wiec nie wygląda to tak tragicznie... tylko jakby poprostu była brudna (na obu rękawach... :cry: )
no ale stwierdziłam ze nad rozlanym mlekiem nie ma co płakać... i stwierdziłam ze to będzie dobra motywacja :P bo akurat... tą zimę jeszcze w niej przechodze...a za rok może kupię nową :D i tak juzteraz ta stara jest dla mnie troszkę za duża :P w końcu kupiłam ją 15,5 kg temu :D :D :D
Skiereczko, życzę Ci, żeby Twoja siła perswazji uczyniła z Ciebie wkrótce właścicielke tej kurteczki, która tak ładnie na Tobie leży. Jestem pewna, że Mama tak się tylko przekomarzała, ale w głębi serca dumna jest z Twoich osiągnięć dietowych i kurtkę Ci da :)
Gratuluję pomniejszenia się o kolejne 2 cm :D
Uściski :)
http://i29.photobucket.com/albums/c2...utumn/5378.jpg
Skiereczko, milłego dnia!!! :D :D :D :D
http://xycho.csh.pl/images/Sk028m.jpg
Mamuśka kurtałki mi nie odda, co najwyżej kupi mi nową :):) najgorsze że mój ulubiony płaszczyk robi sie za luźny :(:(
wczoraj spotkałam sie z kolegą którego kiedyś tam poznałam na czacie, a dzisiaj odezwał sie drugi kolega który sobie coś ubzdurał i wyznaje mi miłość przez gg :shock: to nic, że w życiu sie nie widzieliśmy na żywo, nic do niego nie trafia i jakoś dziwnie jest, kurcze a jeszcze niedawno narzekałam że sama jestem, no ale to zupełnie co innego, jakoś nie wydaje mi sie by można było sie zakochać przez internet i w ogóle ta sytuacja jest dziwna :?
Skierko popatzr na Triss , ona swojego męża poznała przez internet
skiereczko... a ja znam kilka osób tylko wirtualnie. bardzo siebie lubimy, ale żeby cokolwiek mówić o miłości to trzeba się spotkać i już! :)
wiec do roboty i do spotkania!! :)
pozdrawiam
wiesz Plinko ja też mam mnóstwo znajomych z internetu, chociażby Was :wink: a co do spotkania z tym kimś to nie za bardzo mi sie spieszy bo on takim gadaniem mnie przeraża
niop.. ale nie ma sie czego bac jak spotkasz sie w jakimś uczeszczanym miejscu (park, pub, pizzeria 8) ) Da sie rade :) w końcu żeby tylko nie odludzie hihi ;) i jest ok.
pozdrawiem serdecznie :) jak tam poczatek długiego weekendu sie zaczął...? jak humorek ?? :)